Dlaczego jakaś niedopieszczona i ograniczona światopoglądowo feministka, ma mi zabraniać uczestnictwa w czymś co lubię jest moja wymarzoną pracą. To jest szczyt hipokryzji i zakłamania.
One mogą paradować z gołymi p....siami na swoich paradach, a ja nie mogę ubrać się w seksowny kostium i być podziwianą, bo one mi tego zabraniają. Przecież to jest łamanie moich praw i ograniczanie swobód obywatelskich
Powinny również napisać petycję zakazującą prezentację kolekcji mody na żywych organizmach. Tylko manekiny.
Do tego na instagramie i twiterze powinien być zakaz wstawiania półnagich zdjęć, które prawdopodobnie uprzedmiotowiają kobiety jako przedmioty seksualne.
ZAKAZAĆ!
znowu tym grubym, pryszczatym, aseksualnym i bezpiecznym feministkom udało się pozbawić pracy kolejne hostessy? kogo kurVVa powinno się bardziej słuchać, dziewczyn które są zadowolone z pracy, czy tych przegrywów feministycznych?
Kobiety (prawdziwe), apel do Was: zróbcie coś z tym. My faceci nie bardzo możemy, bo oskarżą nas od razu o patriarchalny ucisk itd.
Inaczej kolejne kroki to zakaz noszenia ubrań podkreślających urodę, zakaz używania makijażu itd. Generalnie zakaz wyglądania ładnie. I to wszystko w imię równości.
Przypomina mi się opowiadania Kurta Vonneguta "Harrison Bergeron", zaczynało się słowami: Był rok 2081 i w końcu wszyscy byli równi.
@everever Za użycie szminki delikatnej, nie wyzywającej - ku..a , za delikatny makijaż - malowana lala. Od kobiet. Ale kościół też promuje skrajną skromność u kobiet.
Niech te feministki walczą o równą transmisję medialną wyścigu kobiecego Tour de France i równe nagrody dla kobiet i mężczyzn. Większość z ludzi nie ma pojęcia, że w ogóle jest kobiece Tour de France. I w tej sytuacji są feministki???
@m_q no skoro istnieje kobiecy tour i nikt go nie puszcza to chyba bo ja wiem,wniosek nasuwa się sam nikt nie chce go oglądać (bo o jego istnieniu miejscowi wiedzą na pewno),a zatem skoro nie ma wpływów za transmisje,nie ma reklamodawców i innych czynników generujących przychód,to czy powinno się płacić tyle samo za coś co generuje niewspółmierny zysk? Rynek ustalają konsumenci,takie tam prawo popytu i podaży.Wiec podsumuje chcesz by prywatna firma zadziałała na swoją niekorzyść zamieszczając transmisje wielogodzinną,bo jakaś organizacja feministyczna im każe w imię równości? Stary to się źle skończy.
@Hazik Nie zgadzam się. Moim zdaniem brak popytu wynika z niewiedzy. Skoro świat (oprócz samych Francuzów, którzy wychodzą na ulicę kibicować) nie wie, że kobiety Tour istnieje, to jak mogą chcieć go oglądać. Problemem jest promocja kobiecych kategorii niektórych dyscyplin sportu. I tu nie chodzi tylko o kolarstwo, ale także np. o skoki narciarskie, ale też i inne. Może kluczem do sukcesu są równe nagrody dla kobiet i mężczyzn. Skoro przeznacza się na nagrody dla kobiet mniej pieniędzy, to nie ma ciśnienia na promocję, bo nie potrzeba aż tylu nakładów, żeby inwestycja się zwróciła. Tak się składa, że uczestniczę w organizacji wyścigów kolarskich. Te wyścigi, jako nieliczne w Polsce (a może i jako jedyne, nie mam wiedzy na temat całego kraju tylko regionu) mają równe nagrody dla kobiet i mężczyzn. Kosztowało mnie to trochę nerwów, przekonywania, czasem szantażu ;) ale udało mi się to załatwić. I postrzegam to jako mój osobisty sukces. I myślę, że tym zrobiłam dla kobiet większą korzyść, niż pozbawianie ich pracy z powodu urody ;) A zastrzegam, że wcale za jakąś wielką feministkę - działaczkę się nie uważam.
@m_q La Grande Boucle Féminine Internationale z taka nazwą to nie mogło się udać i przyjać w telewizji.Ale do rzeczy nie zgodzę się co do jednego, równe nagrody wystąpią gdy będą też równe wpływy dla organizatorów, im więcej oni zarobią tym więcej też wydadzą. Dlatego właśnie piłka nożna kobiet nie osiąga wyników mężczyzn w kategorii zarobki, chociaż o kobiecym mundialu wiedzą wszyscy tak jak i o ligach europejskich, lidze mistrzyń i innych i to nie tylko u nas,tak jest na całym świecie.Po prostu stacje telewizyjne po analizie danych uznają,że to się nie sprzedaje,brak reklamodawców,słabe wyniki transmisji i bach nie ma kasy,nie ma zarobków. Wymuszanie siłowo zrównania zarobków jest sprzeczne z prawem popytu i podaży i zdecydowanie nie przyniesie dobrych korzyści. Pokaże jedynie,że działaczki są roszczeniowe,co jeszcze obniży oglądalność danej dyscypliny i w konsekwencji budżety klubów,które zamiast rozwijać dyscyplinę powoli i do przodu po prostu poupadają.
Edit: Broń bożę nie miałem w ostatnim zdaniu na myśli ciebie, fajnie,że sie starasz i miło wiedzieć,że w skali micro analiza rynkowa moze sie nie sprawdzić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 września 2020 o 0:12
@Hazik Jakbyśmy na to nie patrzyli wniosek jest jeden: feminizm nie polega na tym, by zabraniać pracować kobietom jako hostessy. Feminizm powinien walczyć o równouprawnienie. Ja wiem, że w sporcie to jeszcze dłuuuga droga, by doszło do pełnej równości, może nawet nigdy jej nie będzie, ale zarzucanie podmiotowego traktowania kobiet w tym przypadku jest słabe i populistyczne. I o to mi chodziło w mojej wypowiedzi.
A co do moich starań, to widzisz, kwestia postrzegania świata: bo dla mnie nie jest ważne kto ile wyłożył kasy, o to niech się martwią sponsorzy, ja zawsze zadawałam pytanie: czy zwycięstwo kobiety kosztuje kobietę mniej wysiłku? czy poświęca mniej czasu na treningi? To jak się przygotuje przekłada się na jej wynik, a zatem włożyła tej pracy tyle samo, a może więcej?. Wygranej należy się nagroda za jej pracę i w tym dopatruję się równouprawnienia - równego wynagrodzenia za tę samą pracę. Niestety póki co biznes będzie stał wyżej niż zasady równości i z tym feministki powinny walczyć.
A w skali lojalnej może wygląda to inaczej, bo wyścigi dla kobiet i mężczyzn odbywają się w ramach jednej imprezy (nie tak jak w dużych tourach jako dwie osobne), skoro sponsorzy dali kasę na organizację całej imprezy, skoro informacja do mediów idzie z całej imprezy, to skąd różnice w nagrodach?
Nie ma to jak zabranianie pracy kobietom,przez organizacje,które niby walczą o prawa kobiet. Feministki zaprowadzą kobiety w czasy wczesnego średniowiecza w imię ich kompleksów.
Feministki najchętniej by z nas wszystkich aseksualne lesbijki zrobiły.
Niestety, często największym wrogiem kobiety nie jest mężczyzna ale druga kobieta. Czego nie jest w stanie zrozumieć niejeden mężczyzna.
Pierdo.c wszelakiej poprawności...
Kolejna organizacja weszła na drogę totalnego debilizmu, zwaną też drogą "politycznej poprawności".
Tak samo jak Panie z F1 mimo, że one chciały tam być.
Tylko patrzeć jak niedługo zakażą kobitom w pornusach występować.
Tak samo było z Formułą 1
Feministki w skrócie niszczą życie kobiet które się z nimi nie zgadzają
@kacperh2 nie tylko kobiet. masa facetow siedzi w wiezieniach lub ma zlamane zycie przez falszywe oskarzenia neofeministek
Dlaczego jakaś niedopieszczona i ograniczona światopoglądowo feministka, ma mi zabraniać uczestnictwa w czymś co lubię jest moja wymarzoną pracą. To jest szczyt hipokryzji i zakłamania.
One mogą paradować z gołymi p....siami na swoich paradach, a ja nie mogę ubrać się w seksowny kostium i być podziwianą, bo one mi tego zabraniają. Przecież to jest łamanie moich praw i ograniczanie swobód obywatelskich
To moze teraz zwolennicy powinni napisac petycje aby przywrocono, zebrac 10razy wiecej podpisow i po problemie?
Co na to kolarze?
@grzechotek każdy by chciał zarabiać tylko na samym staniu i wyglądaniu
Chwila... Czyli feministki zabroniły kobietom pracować?
nie próbuj zrozumieć lewackiej logiki
Powinny również napisać petycję zakazującą prezentację kolekcji mody na żywych organizmach. Tylko manekiny.
Do tego na instagramie i twiterze powinien być zakaz wstawiania półnagich zdjęć, które prawdopodobnie uprzedmiotowiają kobiety jako przedmioty seksualne.
ZAKAZAĆ!
znowu tym grubym, pryszczatym, aseksualnym i bezpiecznym feministkom udało się pozbawić pracy kolejne hostessy? kogo kurVVa powinno się bardziej słuchać, dziewczyn które są zadowolone z pracy, czy tych przegrywów feministycznych?
Kobiety (prawdziwe), apel do Was: zróbcie coś z tym. My faceci nie bardzo możemy, bo oskarżą nas od razu o patriarchalny ucisk itd.
Inaczej kolejne kroki to zakaz noszenia ubrań podkreślających urodę, zakaz używania makijażu itd. Generalnie zakaz wyglądania ładnie. I to wszystko w imię równości.
Przypomina mi się opowiadania Kurta Vonneguta "Harrison Bergeron", zaczynało się słowami: Był rok 2081 i w końcu wszyscy byli równi.
@everever Za użycie szminki delikatnej, nie wyzywającej - ku..a , za delikatny makijaż - malowana lala. Od kobiet. Ale kościół też promuje skrajną skromność u kobiet.
Idea słuszna. Na nieszczęście większości hostess, całe życie uczone były jedynie ładnie wyglądać i niewiele więcej potrafią.
Niech te feministki walczą o równą transmisję medialną wyścigu kobiecego Tour de France i równe nagrody dla kobiet i mężczyzn. Większość z ludzi nie ma pojęcia, że w ogóle jest kobiece Tour de France. I w tej sytuacji są feministki???
@m_q no skoro istnieje kobiecy tour i nikt go nie puszcza to chyba bo ja wiem,wniosek nasuwa się sam nikt nie chce go oglądać (bo o jego istnieniu miejscowi wiedzą na pewno),a zatem skoro nie ma wpływów za transmisje,nie ma reklamodawców i innych czynników generujących przychód,to czy powinno się płacić tyle samo za coś co generuje niewspółmierny zysk? Rynek ustalają konsumenci,takie tam prawo popytu i podaży.Wiec podsumuje chcesz by prywatna firma zadziałała na swoją niekorzyść zamieszczając transmisje wielogodzinną,bo jakaś organizacja feministyczna im każe w imię równości? Stary to się źle skończy.
@Hazik Nie zgadzam się. Moim zdaniem brak popytu wynika z niewiedzy. Skoro świat (oprócz samych Francuzów, którzy wychodzą na ulicę kibicować) nie wie, że kobiety Tour istnieje, to jak mogą chcieć go oglądać. Problemem jest promocja kobiecych kategorii niektórych dyscyplin sportu. I tu nie chodzi tylko o kolarstwo, ale także np. o skoki narciarskie, ale też i inne. Może kluczem do sukcesu są równe nagrody dla kobiet i mężczyzn. Skoro przeznacza się na nagrody dla kobiet mniej pieniędzy, to nie ma ciśnienia na promocję, bo nie potrzeba aż tylu nakładów, żeby inwestycja się zwróciła. Tak się składa, że uczestniczę w organizacji wyścigów kolarskich. Te wyścigi, jako nieliczne w Polsce (a może i jako jedyne, nie mam wiedzy na temat całego kraju tylko regionu) mają równe nagrody dla kobiet i mężczyzn. Kosztowało mnie to trochę nerwów, przekonywania, czasem szantażu ;) ale udało mi się to załatwić. I postrzegam to jako mój osobisty sukces. I myślę, że tym zrobiłam dla kobiet większą korzyść, niż pozbawianie ich pracy z powodu urody ;) A zastrzegam, że wcale za jakąś wielką feministkę - działaczkę się nie uważam.
@m_q La Grande Boucle Féminine Internationale z taka nazwą to nie mogło się udać i przyjać w telewizji.Ale do rzeczy nie zgodzę się co do jednego, równe nagrody wystąpią gdy będą też równe wpływy dla organizatorów, im więcej oni zarobią tym więcej też wydadzą. Dlatego właśnie piłka nożna kobiet nie osiąga wyników mężczyzn w kategorii zarobki, chociaż o kobiecym mundialu wiedzą wszyscy tak jak i o ligach europejskich, lidze mistrzyń i innych i to nie tylko u nas,tak jest na całym świecie.Po prostu stacje telewizyjne po analizie danych uznają,że to się nie sprzedaje,brak reklamodawców,słabe wyniki transmisji i bach nie ma kasy,nie ma zarobków. Wymuszanie siłowo zrównania zarobków jest sprzeczne z prawem popytu i podaży i zdecydowanie nie przyniesie dobrych korzyści. Pokaże jedynie,że działaczki są roszczeniowe,co jeszcze obniży oglądalność danej dyscypliny i w konsekwencji budżety klubów,które zamiast rozwijać dyscyplinę powoli i do przodu po prostu poupadają.
Edit: Broń bożę nie miałem w ostatnim zdaniu na myśli ciebie, fajnie,że sie starasz i miło wiedzieć,że w skali micro analiza rynkowa moze sie nie sprawdzić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2020 o 0:12
@Hazik Jakbyśmy na to nie patrzyli wniosek jest jeden: feminizm nie polega na tym, by zabraniać pracować kobietom jako hostessy. Feminizm powinien walczyć o równouprawnienie. Ja wiem, że w sporcie to jeszcze dłuuuga droga, by doszło do pełnej równości, może nawet nigdy jej nie będzie, ale zarzucanie podmiotowego traktowania kobiet w tym przypadku jest słabe i populistyczne. I o to mi chodziło w mojej wypowiedzi.
A co do moich starań, to widzisz, kwestia postrzegania świata: bo dla mnie nie jest ważne kto ile wyłożył kasy, o to niech się martwią sponsorzy, ja zawsze zadawałam pytanie: czy zwycięstwo kobiety kosztuje kobietę mniej wysiłku? czy poświęca mniej czasu na treningi? To jak się przygotuje przekłada się na jej wynik, a zatem włożyła tej pracy tyle samo, a może więcej?. Wygranej należy się nagroda za jej pracę i w tym dopatruję się równouprawnienia - równego wynagrodzenia za tę samą pracę. Niestety póki co biznes będzie stał wyżej niż zasady równości i z tym feministki powinny walczyć.
A w skali lojalnej może wygląda to inaczej, bo wyścigi dla kobiet i mężczyzn odbywają się w ramach jednej imprezy (nie tak jak w dużych tourach jako dwie osobne), skoro sponsorzy dali kasę na organizację całej imprezy, skoro informacja do mediów idzie z całej imprezy, to skąd różnice w nagrodach?
Partia robotnicza wiedziała lepiej od robotników co dla nich dobre, i tak samo jest z feministkami i kobietami.
ale zdaje się, nikt tego nie zakazał, tylko organizator zdecydował się przyjąć petycję. do organizatora trzeba iść.
Brawo nazi-feministki. Wy głupie piz*y.
Nie ma to jak zabranianie pracy kobietom,przez organizacje,które niby walczą o prawa kobiet. Feministki zaprowadzą kobiety w czasy wczesnego średniowiecza w imię ich kompleksów.
Feministki najchętniej by z nas wszystkich aseksualne lesbijki zrobiły.
Niestety, często największym wrogiem kobiety nie jest mężczyzna ale druga kobieta. Czego nie jest w stanie zrozumieć niejeden mężczyzna.