Moja panna od początku znajomości płaciła za siebie a nawet więcej. Płaciłem kartą za dwa obiady, a zwracała z tego 60% kwoty. Aż trochę głupio bo wiem że zarabiam więcej od niej hmm... Ale w sumie pierwszy raz się z czymś takim spotykam, zazwyczaj to czekały aż facet zapłaci.
Znaczy zależy od kontekstu. Jeżeli zapraszasz dziewczynę na randkę to raczej powinieneś płacić. Jeżeli na spotkanie to każdy powinien płacić za siebie.
Bo na randce to Ty wybierasz miejsce spotkania i np zrobisz jej niespodziankę i zabierzesz ją do Mariotu, to Twoim zdaniem dziewczyna powinna patrzeć na cenę i liczyć na co ja stać? Moim zdaniem nie, bo skoro ją tam zaprosiłeś to znaczy, że stać Cię by jej postawić obiad.
Jeżeli zaś proponujesz zwykłe spotkanie, wtedy jak najbardziej to dziewczyna po usłyszeniu, że chcesz iść do mariotu powinna zaprotestować jeżeli nie stać ją na obiad w tej restauracji.
Oczywiście wiele zależy od ceny. Bo czym innym jest kolacja w knajpie czym innym kawa, ciastko czy pączek. Bo to rozpatruje w charakterze drobnych uprzejmości. I zamiast rozliczać się o te 5 czy 10zł warto po prostu odwdzięczyć się tym samym, ale bez jakiś rozliczeń, że ktoś ci postawił dwa razy kawę a ty mu tylko raz. Owszem jak ktoś nigdy się nie odwdzięcza to inna sprawa.
Jedynie z czym się nie zgadzam to uzależnianie tego od męskości choć tu wolałbym mieć pełną wypowiedź dziewczyny by się do tego odnieść.
Dla mnie naturalne jest to, że ten kto zaprasza - ten płaci, zwłaszcza jeżeli dokonuje wyboru miejsca - robi to raczej świadomie. Chyba, że wiem, że z daną osobą do kolejnego spotkania na pewno nie dojdzie i nie będzie szansy na rewanż.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 września 2020 o 11:17
Tu jest równość płci w pełnej krasie. Jak jest dżentelmenem to mu się zrobi głupio. Odwracając, jeżeli jesteś tępą dzidą - to powinno ci się zrobić głupio, jak ktoś za ciebie płaci - niezależnie od tego kto zaprasza. Swoją drogą - co to za zasada? Coś mi się zdaje, że to mądra zasada księżniczek...
To chyba pozapominaliście, że celem randki jest kopulacja, poczęcie dziedzica i zadbanie aby dziedzic poniósł geny dalej. Takie jest założenie. Żyjemy w takim, a nie innym świecie. Dawniej panowie wojowali, harowali, itd. Dziś płacą za kolację. Przekaz ma być prosty. Kobieto, jak widzisz stać mnie na utrzymanie rodziny, zapewnię ci bezpieczeństwo i złoto, abyś mogła wychować nasze potomstwo. Dlatego facet płaci. Jeśli płaci kobieta, to jasno daje do zrozumienia, że ten mężczyzna nie jest jej potrzebny. Który facet chce spotykać się z kobietą wiedząc, że jest niepotrzebny? Zbędny?
A wy tu rozprawiacie kto za kogo ma płacić jak dwoje ludzi próbuje się jednorazowo bzyknąć. Płaci ten komu bardziej zależy na bzzz lub potrzebuje pochlebić swojej zajefajności.
Patrzcie jaka księżniczka... A hobby to pewnie starbucks i seriale.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2020 o 15:06
Jedna tak gada, a generalizujesz pod "prawie wszystkie". Niefajnie
Nie nakręcajmy oglądalności pustostanom.
Cnotą i intelektem to jej z oczu nie bije
Przecież takie podejście prezentuje większość współczesnych polek. Żadna nowość.
@truskawka90 Ty pewnie nie...
Tępa dzida!
głupia rura.
Moja panna od początku znajomości płaciła za siebie a nawet więcej. Płaciłem kartą za dwa obiady, a zwracała z tego 60% kwoty. Aż trochę głupio bo wiem że zarabiam więcej od niej hmm... Ale w sumie pierwszy raz się z czymś takim spotykam, zazwyczaj to czekały aż facet zapłaci.
i walka o równouprawnienie zostaje zwieńczona takim shitem... mi jako kobiecie też się ciężko tego słucha.
Znaczy zależy od kontekstu. Jeżeli zapraszasz dziewczynę na randkę to raczej powinieneś płacić. Jeżeli na spotkanie to każdy powinien płacić za siebie.
Bo na randce to Ty wybierasz miejsce spotkania i np zrobisz jej niespodziankę i zabierzesz ją do Mariotu, to Twoim zdaniem dziewczyna powinna patrzeć na cenę i liczyć na co ja stać? Moim zdaniem nie, bo skoro ją tam zaprosiłeś to znaczy, że stać Cię by jej postawić obiad.
Jeżeli zaś proponujesz zwykłe spotkanie, wtedy jak najbardziej to dziewczyna po usłyszeniu, że chcesz iść do mariotu powinna zaprotestować jeżeli nie stać ją na obiad w tej restauracji.
Oczywiście wiele zależy od ceny. Bo czym innym jest kolacja w knajpie czym innym kawa, ciastko czy pączek. Bo to rozpatruje w charakterze drobnych uprzejmości. I zamiast rozliczać się o te 5 czy 10zł warto po prostu odwdzięczyć się tym samym, ale bez jakiś rozliczeń, że ktoś ci postawił dwa razy kawę a ty mu tylko raz. Owszem jak ktoś nigdy się nie odwdzięcza to inna sprawa.
Jedynie z czym się nie zgadzam to uzależnianie tego od męskości choć tu wolałbym mieć pełną wypowiedź dziewczyny by się do tego odnieść.
Dla mnie naturalne jest to, że ten kto zaprasza - ten płaci, zwłaszcza jeżeli dokonuje wyboru miejsca - robi to raczej świadomie. Chyba, że wiem, że z daną osobą do kolejnego spotkania na pewno nie dojdzie i nie będzie szansy na rewanż.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2020 o 11:17
@mooz kurcze, nigdy bym nie płaciła ;)
Tu jest równość płci w pełnej krasie. Jak jest dżentelmenem to mu się zrobi głupio. Odwracając, jeżeli jesteś tępą dzidą - to powinno ci się zrobić głupio, jak ktoś za ciebie płaci - niezależnie od tego kto zaprasza. Swoją drogą - co to za zasada? Coś mi się zdaje, że to mądra zasada księżniczek...
Godna następczyni Linkiewicz. Pewnie niedługo będzie można ja zobaczyć przechwalającą się, że temu obciągała a tamtemu dawała.
Gdzie ona ma cycki? A moze to on?
To chyba pozapominaliście, że celem randki jest kopulacja, poczęcie dziedzica i zadbanie aby dziedzic poniósł geny dalej. Takie jest założenie. Żyjemy w takim, a nie innym świecie. Dawniej panowie wojowali, harowali, itd. Dziś płacą za kolację. Przekaz ma być prosty. Kobieto, jak widzisz stać mnie na utrzymanie rodziny, zapewnię ci bezpieczeństwo i złoto, abyś mogła wychować nasze potomstwo. Dlatego facet płaci. Jeśli płaci kobieta, to jasno daje do zrozumienia, że ten mężczyzna nie jest jej potrzebny. Który facet chce spotykać się z kobietą wiedząc, że jest niepotrzebny? Zbędny?
A wy tu rozprawiacie kto za kogo ma płacić jak dwoje ludzi próbuje się jednorazowo bzyknąć. Płaci ten komu bardziej zależy na bzzz lub potrzebuje pochlebić swojej zajefajności.
Do kamery to sie cycki zakłada!
Alkoholu zawsze biorę na siebie, reszta na pół albo każdy płaci za siebie.
Płaci się po ustaleniu, że po posiłku idziemy na chatę na winko.