Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1346 1366
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar polm84
-1 / 35

Nie pamietam juz pod Hakim demotem, ale napisalem, ze w Polsce rownouprawnienie to mit, a kobiety czesto musza sie meczyc w zwiazkach gdzie sa zle traktowane Bo nie moga liczyc na pomoc. Zostalem zminusowany I zakrzyczany, pewnie tworca demota myli sie rowniez....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polm84
+7 / 33

Matko jedyna, chcialbym zyc w takim idealnym swiecie jak Ty, naprawde. Albo zycia nie znasz wcale albo jestes czescia problemu. Ja znam niestety wiele przypadkow jak to kobieta nie mogla liczyc na pomoc bo "to maz, a Ty masz sie slychac np." Albo MOPS nie mogl w noczym pomoc bo pracowala wiec moze cos wynajac I mieli gdzies.... A co do dyskryminacji jeszcze to wiele razy znalem sytuacje, ze kobiety nie posla na jakis kurs w fabryce Bo to kobieta I albo "za glupia" albo w ciaze znajdzie I kurs sie zmarnuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polm84
+10 / 14

@fak_dak No dobra, a co robisz w sytuacji kiedy nie ma alkocholu ani przemocy fizycznej bezposrednio? tylko przemoc i znecanie sie psychiczne? No i maz ma kolegow w policji, ktorzy "gubia" jakiekolwiek donosy(?). A jak pani z MOPSu przychodzi to problemu nie widzi? (nie wiem czy celowo czy nie... Ja to pisze z doswiadczenia. nie chce wchodzic w szczeguly aby osoby, ktore byly w to zamieszane byly poznane, ale zajelo 3 lata aby sie uwolnic z tego zwiazku i nie dlatego, ze nie chciala czy cos.
Kolejny przyklad jest taki, ze co zrobisz jesli ktos jest praktycznie wiezniem we wlasnym domu? Kiedy nie masz mozliwosci zadzwonic po pomoc albo jak prosisz o pomoc to albo ludzie "nie chca sie wtracac" albo mowia ze to twoj maz to masz sie sluchac?
Szczerze te przyklady sa z przed kilku lat i mam nadzieje, ze juz tak nie ma, ale uwierz mi ja zyje w prawdziwym swiecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Klosia
+9 / 15

Slyszales o "rozszerzonym samobojstwie" w Białymstoku? Meżczyzna miał zalozoną niebieską karte i od maja zakaz zblizania się. Sprawa zostala wyznaczona na listopad. No coz, chyba sie nie odbedzie bo obie strony znajduja sie na cmentarzu. I wlasnie tak wyglada nasza polska rzeczywistosc. Co z niebieskiej karty i zakazu zblizania sie? Nic. Wrocił do domu, zabił córkę (10 letnie dziecko!) żonę i matke/tesciową, odkręcil gaz i sam się powiesil. I tyle bylo z pomocy policji, MOPSu i psychoterapii. Trupom juz nie jest potrzebna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tobimadara
+6 / 12

@fak_dak Myślę, że to nie tylko o pieniądze chodzi i że to nie jest takie proste.

Pierwsze to kościółek zabrania rozwodów, traktuje to jako coś bardzo złego, biblia mówi Ci, że cierpienie jest dobre i naturalne (upraszczam), a katolicy pobierają się "na dobre i złe" i rozwód nie wchodzi w ogóle w grę. Zresztą przecież lepiej tak, niż pójść do piekła.

Drugie to psychologiczne przyczyny. Im dłużej człowiek w coś brnie, tym trudniej to zmienić, bo potrzebujesz jakiegoś poczucia sensu tego co robisz. Przecież nie zrezygnujesz teraz, jak poświęciłeś już tyle lat i mnóstwo energii. Potem próbujesz to sobie jakoś racjonalnie wyjaśniać. Do tego przemoc domowa powoduje niską samoocenę i stany lękowe, co też wzmaga niechęć do zmian.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+1 / 5

@polm84

rownouprawnienie na tym nie polega. To rownosc co do prawa.
Nie, kobiety nie musza siedziec w takich zwiazkach. Dzisiaj mozesz odejsc od faceta, kiedy tylko chcesz. Dla dzieci tez bedzie lepiej jak rodzice beda osobno ale szczesliwi. Dlatego waznym jest, by miec jakies wyksztalcenie i nie rezygnowac calkowicie z pracy. nawet jak sytuacja finansowa jest bardzo dobra to warto troche pracowac, bo nie wiadomo jak sie zycie ulozy.

A zle traktowani w zwiazkach sa tez mezczyzni. Oni maja jeszcze mniej mozwliwosci, by uzyskac pomoc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Klosia
+7 / 11

Ten przypadek pokazuje jak dzialaja procedury. Wszystko powinno skonczyc sie w maju. Wyznaczanie terminu rozprawy za pol roku to niesmieszny zart. W takich sytuacjach liczy sie czas reakcji. Co z tego ze zadzwonisz po polocje i zabiora agresywnego meza ze soba skoro nastepnego dnia wroci i zrobi ci gorszy horror niz zwykle. Wlasnie dlatego ofiary nie zglaszaja przemocy bo wiedza ze policja czy sąd ma taki czas reakcji ze ich kat zdazy ich zabic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AdiJuve
+1 / 5

@polm84
Co ma równouprawnienie do źle działających organizacji pomocowych? Problemem, że nie da się rozwiązać takich sytuacji jest brak dobrze zdiagnozowanej przyczyny. Co tutaj ma do tego równouprawnienie. To jest właśnie największy problem podawanie za przyczynę czegoś co tą przyczyną nie jest. Zamiast skupić się na tym na czym trzeba to rozpoczyna się idiotyczne szukanie problemu w innym stopniu niż występuje.
Główną przyczyną takich sytuacji jest słabość wszelkiego rodzaju instytucji, który miały/mają pomagać osobą (kobietą jak i mężczyzną) doznającym przemocy fizycznej oraz psychicznej. Drugą a może nawet najważniejsza przyczyną jest często brak chęci współpracy osób doznających pomocy. Syndrom sztokholmski to tylko wierzchołek góry lodowej. To czy jest czy nie ma równouprawnienia tutaj nie ma znaczenia. Do takiego problemu trzeba podejść całościowo, ale skupiać się na eliminacji głównych przyczyn, główną przyczyną jest alkohol a także często zaburzenia spowodowane przeszłością czy różnymi wydarzeniami z życia danej osoby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
-1 / 3

@polm84 sam mówisz, 3 lata i się uwolniła, to tylko dowód na to, że warto, bo niektóre to przez 50lat znoszą, nic nie robią, a dzieci cierpią. A potem dzieci tych dzieci też, bo tamte mają uraz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+13 / 17

Ile sąsiadów (także rodzina!) reaguje, a potem bita kobieta przychodzi do nich z pretensjami, ze mają zostawić ich rodzinę w spokoju?

Nie twierdzę, że nie trzeba reagować. Nie twierdzę również, że to nie jest problem. Zwróćmy tylko uwagę na całe spektrum patologii, jakie w tej sytuacji mają miejsce, bo bijący mężczyzna, to tylko jeden aspekt sprawy. Dlaczego nie mówi się o kobietach, które mniej lub bardziej świadomie wybierają na partnerów życiowych damskich bokserów i domowych tyranów? Na tym nie skupia się nikt, a lepiej zapobiegać, niż reagować, kiedy problem realnie już trwa.

Kobieta trwająca w tego rodzaju związku ponosi część winy za sytuację w jakiej się znajduje ona oraz jej dzieci, o ile nie ma realnej obawy o życie o zdrowie w przypadku odejścia. To przykre, straszne i nieprzyjemnie tak mówić, ale to prawda. Jest wiele możliwości wyjścia z tej sytuacji, a w ogóle w dzisiejszych czasach, w dobie internetu i rozwiniętych struktur zajmujących się tymi przypadkami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lamp79
-3 / 11

Bo trudności i problemy trzeba rozwiązywać a nie być biernym. Ja tam żalu do takich "ofiar" nie czuję

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
+4 / 4

@Lamp79 Jak jeszcze odnośnie matki to rozumiem, to jak miało zareagować dziecko? Zwłaszcza jak mu się wmawia, ze w domu dziecka będzie miało gorzej(najlepiej działa, jak dziecko ma jeszcze problemy z rówieśnikami)? Policja, MOPS czy pedagog szkolny nie raz nie ułatwiają sprawy.
I w sumie jak czasem czytam co się w takich domach dzieje, to o ile nie ma skrajnej patologi(głód, przemoc na co dzień, wykorzystywanie seksualne) to takimi groźbami mogą mieć racje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Menefe
+2 / 2

@Lamp79 Takie "ofiary" rozwiązują problem, wyrywają chwasta, potem błąkają się po sądach bo sąsiedzi jak owieczki "TO BYŁ DOBRY CZŁOWIEK, PIŁ PALIŁ KUR**Y WALIŁ, NO I TYLKO BIŁ JAK ZASŁUŻYLI".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+15 / 15

Zanim wylejecie krokodyle łzy nad znieczulicą...

Brak reakcji bardzo często wynika z niewiary w system. Przekonania typu: zgłoszę patusa organom, nic mu nie zrobią i nic się nie zmieni, a ja dołączę do grona jego wrogów (i nikt mi nie pomoże).

Z tego samego powodu milczą same ofiary przemocy: będzie dym, kolejne upokorzenie, potem kurz opadnie i nic się nie zmieni, a ja zostanę w tym samym gównie, podniesionym do kwadratu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jjac
+1 / 7

ktoś wymyślił historyjkę mającą pobudzić emocje, bo to takie ABC tzw. reklamy społecznej. I namalował ją na płocie, wystawił fakturę, zgarnął pieniądze i poszedł wciągać kokę z biustów małolat w piątek na dyskotece.

Tymczasem na demotywatorach, joemonsterach i innych internetach zaczyna się...

(swoją drogą współczuję mieszkańcom - tak ich pokazano, że mogą czuć się opluci. Równie dobrze można by napisać: "gdy miałam 12 lat, pracownik kreatywny agencji reklamowej podał mi dragi i odbył ze mną stosunek" - przecież żadnego konkretnego marketoida nie wskazaliśmy, prawda?)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Primosz986
+1 / 5

Kolega opowiadał mi, że w swoim bloku miał kobietę, którą regularnie napie*dalał konkubent (ją i jej dzieci).
Kiedy raz zadzwonił na policję, bo sytuacja jego zdaniem była już krytyczna, ganiali się z nożami po klatce schodowej, grożenie śmiercią itp.
Następnego dnia, konkubent był już na dołeczku, a gdy spotkał sąsiadkę na klatce i zapytał czy wszystko w porządku i ogólnie, że to on wezwał policję itp. TO ZOSTAŁ OPLUTY, zwyzywany, oskarżony o zniszczenie życia i sprawienie nie wiadomo jakiej traumy dzieciom :D
Także w tych sytuacjach, no niestety, same sobie winne są księżniczki, bo przecież łobuz kocha najbardziej :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
+4 / 4

Problem jest o wiele bardziej złożony - gdyż często te osoby... NIE CHCĄ POMOCY! I to jest problem wtedy.

Więc stresować się "ratowaniem" ludzi, którzy tego ratunku nawet nie docenią i jeszcze uznają Ciebie za tego złego, ja podziękuję. Z doświadczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mala1989
+1 / 1

Co winni sąsiedzi. Dziecko też może na policje zadzwonić, albo zgłosić w szkole.
Sąsiad zadzwoni na policję, a mamusia powie, że nie nic się nie stało, a może sam ma pójść do sąsiada i może jeszcze w żebra zarobić od niezrównoważonego typa.
W Polsce to powinno się zacząć od uświadamiania kobiet, że przemoc nie jest normalna, a nie sąsiadów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mala1989
0 / 0

@Taymishi racja. Potem się słyszy "ale ja go kochałam". Dobry człowiek był, całe osiedle się go bało, imponowało mi to. Potem płacz, że leje. Widziały gały co brały.
Cały świat winny, że facet leje żonę i dzieci, tylko nikt tej kobiety nie obwinia.
Tak prawdę mówiąc to 50%winy ponosi agresor, a 50%ofiara, jeżeli chodzi o przemoc domową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zolwica
+1 / 1

Powiem Ci dlaczego. To się nazywa "syndrom sztokholmski". Taką matkę trzeba leczyć psychiatrycznie, bo kat nie znęca się nigdy wyłącznie fizycznie, znęcanie się psychiczne zostawia trudniejsze do wyleczenia "rany"...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

@Taymishi Ja to trochę inaczej ujmę - miło jeśli ktoś reaguje i pomaga, ale dlaczego przyjmuje się, że każdy ma taki obowiązek? Ktoś możne zwyczajnie nie potrafić zareagować w różnych sytuacjach. Poza tym, każdy ma prawo dbać przede wszystkim o własne bezpieczeństwo. Jak mam nieciekawego sąsiada, ale dla mnie akurat jest miły, to nie będę się wyrywał do wchodzenia z nim na wojenną ścieżkę. Takie klimaty idą potem nawet w pokolenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem