Tutaj to jeszcze pół biedy bo może wyjdzie. A jak na poważne stanowisko w poważnej spółce skarbu państwa "wybiorą" chłopka roztropna, który do tej pory nawet chrzanu nie tarł to jest dopiero ból za duża bańkę i za kilka miesięcy go wymieniają na kolejnego pociotka z ogromną stratą finansową i jeszcze kolejną dużą bańkę na odprawę i odszkodowanie trzeba na takiego wydać.
@Jezuita drobna różnica, praktycznie każda duża produkcja filmowa to dzieło jakiegoś prywatnego producenta. I to ON decyduje czy weźmie kogoś do roli czy nie weźmie. Tak działa to za granicą, głównym "szefem" jest producent. Reżyser jest jedynie wykonawcą woli producenta.
Więc jak producent weźmie jakiegoś "krewniaka" aktora i to nie wypali to jest to jedynie konsekwencja decyzji producenta.
Troszkę inaczej jest ze stołkami państwowymi. Bo tam ostatecznie nikt za nic nie odpowiada. Jakoś nie przypominam sobie aby jakiś grubszy polityk kiedykolwiek siedział za przekręty czy niedopełnienie obowiązków. A oni dysponują pieniędzmi podatników, czyli nie swoimi prywatnymi, a naszymi i to MY poniesiemy konsekwencję ICH decyzji.
No i co z tego????? A jak ojciec jest mechanikiem i jego syn cały czas kręci się wokół warsztatu samochodowego, a potem sam zostaje mechanikiem z wsparciem rodzica, to mam ręce załamywać? Ojciec może nawet zagadać z jakąś większą firmą, dać flachę szefowi, żeby przyjął syna. Jak będzie dobry w tym co robi to będzie pracował i zarabiał. Jak będzie partolił robotę, to się nie utrzyma. Wielkie mi halo. Galeria z dupy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 września 2020 o 7:24
Tylko czasem jest tak, że ci krewni znanych celowo zmieniają nazwiska, żeby pokazać, że nie dostali roboty po znajomości.
Przykładowo, Nicholas Cage naprawdę nazywa się Nicholas Coppola. Pseudonimu używa od 15 roku życia, żeby odseparować swoją karierę od kariery swojego wujka, Francisa Forda Coppoli. Źródło: https://www.biography.com/actor/nicolas-cage
to akurat częste w stanach że "nazwisko otwiera drzwi" ale to że ci drzwi otworzono nie oznacza że zostaniesz w domu jak się nie nadajesz. logiczne i poprawne. jak masz dyplom z dobrej uczelni to łatwiej dostaniesz dobrą pracę ale jak ściągałeś na egzaminach to nie będą trzymać
Wiem, że w przypadku aktorów teatralnych i operowych dzieci po prostu spędzają popołudnia za kulisami. Co za tym idzie - gdy pojawia się rola dziecięca - to po prostu one je grają (np. w Henryku IV na którym byłam grał syn reżysera). Na przedstawienia teatralne czasem chodzą też reżyserzy filmów, seriali, osoby od castingu... tak rolę w jakiejś reklamie dostał syn kuzyna. Bo zobaczono go na scenie i się spodobał.
Jeżeli dziecko zdolne, to to idzie jeszcze dalej...
Film kręcony za prywatne pieniądze. Chcesz powiedzieć, ze ktoś zatrudnił gorszego aktora, rezygnując z mlnów $, żeby córka znajomego zagrała? Ci aktorzy jednak muszą udowodnić swoją jakość. Nie to co państwowych spółkach
Tyle że większość z nich to świetni albo co najmniej przeciętni aktorzy, co to dostaną mało wymagającą rolę i dobrze zagrają daną postać. Nie zawsze potrzebni są wirtuozi, jak Robert De Niro czy Anthony Hopkins w najwyższej formie.
Jest parę nazwisk, których nie znam, więc nie wiem, czy są dobrymi aktorami.
Za to bardzo pasowała by do tej galerii Kristen Steward. Ta ze "Zmierzchu". Role dostawała, bo tatuś producent jej załatwił, ale aktorką jest, a przynajmniej była, tylko z nazwy. Może coś się zmieniło i nauczyła się dobrze grać, ale kiedyś była beznadziejna.
@El_Polaco
Wiesz, też jej nie lubiłem. Aktorka jednej twarzy i jednej mimiki. Trochę jednak się wyrobiła. Np.: w Głębi Strachu grała już całkiem całkiem. Wirtuozem w fachu nigdy pewnie nie będzie, ale przynajmniej może nie zaniży not filmów.
Natomiast dla mnie najlepszy przykład nieudanego wpychania do ról to Jaden Smith "Podniesione Brwi", któremu brakuje nawet pierwiastka talentu ojca.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 września 2020 o 16:46
Tutaj to jeszcze pół biedy bo może wyjdzie. A jak na poważne stanowisko w poważnej spółce skarbu państwa "wybiorą" chłopka roztropna, który do tej pory nawet chrzanu nie tarł to jest dopiero ból za duża bańkę i za kilka miesięcy go wymieniają na kolejnego pociotka z ogromną stratą finansową i jeszcze kolejną dużą bańkę na odprawę i odszkodowanie trzeba na takiego wydać.
@Jezuita
No nie wiem, dzisiaj wyczytałem, że dwie spółki straciły łącznie MILIARD TRZYSTA MILIONÓW PEELENÓW! za dwie kolumny!!!
https://www.money.pl/gospodarka/katastrofa-flagowego-projektu-energetycznego-pis-mial-byc-sukces-a-sa-zatrzymania-i-plany-wyburzania-6552465072253856a.html
@Jezuita drobna różnica, praktycznie każda duża produkcja filmowa to dzieło jakiegoś prywatnego producenta. I to ON decyduje czy weźmie kogoś do roli czy nie weźmie. Tak działa to za granicą, głównym "szefem" jest producent. Reżyser jest jedynie wykonawcą woli producenta.
Więc jak producent weźmie jakiegoś "krewniaka" aktora i to nie wypali to jest to jedynie konsekwencja decyzji producenta.
Troszkę inaczej jest ze stołkami państwowymi. Bo tam ostatecznie nikt za nic nie odpowiada. Jakoś nie przypominam sobie aby jakiś grubszy polityk kiedykolwiek siedział za przekręty czy niedopełnienie obowiązków. A oni dysponują pieniędzmi podatników, czyli nie swoimi prywatnymi, a naszymi i to MY poniesiemy konsekwencję ICH decyzji.
@Jezuita Mało wiesz o skali, na jaką jesteśmy, jako naród, okradani.
W większości przypadków talent zdecydował czy były to pojedyncze role czy prawdziwa kariera. Przykładem niech będzie syn Willa Smytha
@Thevipervip zły przykład bo syn Smitha już dawno poszedł w karierę muzyczną gdzie osiągnął duży sukces, występuje pod nazwą swojego imienia "Jaden"
No i co z tego????? A jak ojciec jest mechanikiem i jego syn cały czas kręci się wokół warsztatu samochodowego, a potem sam zostaje mechanikiem z wsparciem rodzica, to mam ręce załamywać? Ojciec może nawet zagadać z jakąś większą firmą, dać flachę szefowi, żeby przyjął syna. Jak będzie dobry w tym co robi to będzie pracował i zarabiał. Jak będzie partolił robotę, to się nie utrzyma. Wielkie mi halo. Galeria z dupy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2020 o 7:24
Bo to ...yzm
Nie ma nic o Carradine, Douglas, Baldwin, Hemsworth, Gyllenhaal.
Tylko czasem jest tak, że ci krewni znanych celowo zmieniają nazwiska, żeby pokazać, że nie dostali roboty po znajomości.
Przykładowo, Nicholas Cage naprawdę nazywa się Nicholas Coppola. Pseudonimu używa od 15 roku życia, żeby odseparować swoją karierę od kariery swojego wujka, Francisa Forda Coppoli. Źródło: https://www.biography.com/actor/nicolas-cage
Kolejny przykład to już z galerii, Charlie Sheen (właściwie Carlos Estevez) i Emilio Estevez. Oboje są synami Martina Sheena (właściwie Ramon Estevez), ale Emilio pozostał przy prawdziwym nazwisku, aby nie jechać na sławie ojca jak jego brat. Źródło: https://people.com/archive/emilio-estevez-acts-up-and-no-ones-prouder-than-his-father-martin-sheen-vol-19-no-8/
to akurat częste w stanach że "nazwisko otwiera drzwi" ale to że ci drzwi otworzono nie oznacza że zostaniesz w domu jak się nie nadajesz. logiczne i poprawne. jak masz dyplom z dobrej uczelni to łatwiej dostaniesz dobrą pracę ale jak ściągałeś na egzaminach to nie będą trzymać
u nas tez często jest używane nazwisko..... np Duda
No tak, bo jak masz w rodzinie aktora to ty już aktorem nie masz prawa zostać...
Wiem, że w przypadku aktorów teatralnych i operowych dzieci po prostu spędzają popołudnia za kulisami. Co za tym idzie - gdy pojawia się rola dziecięca - to po prostu one je grają (np. w Henryku IV na którym byłam grał syn reżysera). Na przedstawienia teatralne czasem chodzą też reżyserzy filmów, seriali, osoby od castingu... tak rolę w jakiejś reklamie dostał syn kuzyna. Bo zobaczono go na scenie i się spodobał.
Jeżeli dziecko zdolne, to to idzie jeszcze dalej...
Lepiej wciskać wszędzie na siłę czarnych i wykolejeńców seksualnych co nie? To autorowi nie najwyraźniej nie przeszkadza.
Film kręcony za prywatne pieniądze. Chcesz powiedzieć, ze ktoś zatrudnił gorszego aktora, rezygnując z mlnów $, żeby córka znajomego zagrała? Ci aktorzy jednak muszą udowodnić swoją jakość. Nie to co państwowych spółkach
Tyle że większość z nich to świetni albo co najmniej przeciętni aktorzy, co to dostaną mało wymagającą rolę i dobrze zagrają daną postać. Nie zawsze potrzebni są wirtuozi, jak Robert De Niro czy Anthony Hopkins w najwyższej formie.
Jest parę nazwisk, których nie znam, więc nie wiem, czy są dobrymi aktorami.
Za to bardzo pasowała by do tej galerii Kristen Steward. Ta ze "Zmierzchu". Role dostawała, bo tatuś producent jej załatwił, ale aktorką jest, a przynajmniej była, tylko z nazwy. Może coś się zmieniło i nauczyła się dobrze grać, ale kiedyś była beznadziejna.
@El_Polaco
Wiesz, też jej nie lubiłem. Aktorka jednej twarzy i jednej mimiki. Trochę jednak się wyrobiła. Np.: w Głębi Strachu grała już całkiem całkiem. Wirtuozem w fachu nigdy pewnie nie będzie, ale przynajmniej może nie zaniży not filmów.
Natomiast dla mnie najlepszy przykład nieudanego wpychania do ról to Jaden Smith "Podniesione Brwi", któremu brakuje nawet pierwiastka talentu ojca.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2020 o 16:46
Aktorzy niech sobie są.ale nie uogólniając środowiska lekarzy i prawników to inny kaliber problemu
Ale bzdury.
bo to "yzm" a nie "izm" :)
Rozumiesz znaczenie słowa "nepotyzm"?