Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:10

"Skorpion" czy dziewczyna? Wybór należy do graczy

www.demotywatory.pl
+
325 344
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A AdamSlodowy
+6 / 10

To naprawdę trudny dylemat. Zasadniczo skorpion wychodzi taniej ale jego funkcjonalność jest ograniczona i jest ryzyko porysowania podłogi (no chyba że nie widać rolek zabezpieczających przed tym). Z drugiej zaś strony dziewczyna jest bardziej funkcjonalna a przynajmniej niektóre modele.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ixpire1234
+4 / 4

Dwa w jednym ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aenigma89
+1 / 5

Ja chcę takiego do pracy... albo nie, kawy nie robi :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+4 / 6

Ile taki bajer? Nie chce mi się szukać samemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+4 / 4

jedyne 3300 dolarów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KwZ
+5 / 5

Wybór należy do bogaczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slawekjasiu
+4 / 6

ja zawsze wybieram dziewczynę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bimbol
+4 / 4

Dlaczego albo albo? Gra nie da tego co dziewczyna. Dziewczyna nie da tego co gra, chyba że też lubi grać ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheBigShow
+3 / 3

Dziewczyna na skorpionie xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Thyron777
+3 / 3

gamingowy raj

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SmallPig
+2 / 2

I to i to

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nifuroksazynator
+1 / 1

A po co mam wybierać, najlepiej zabrać obie :d

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MementoMori1
0 / 0

Polecam posłuchać tego pamiętnika- audiobooka

Pamiętnik został napisany dla dobra dusz, ponieważ, jak wykazuje praktyka egzorcystów, wiele dzieci w ten sposób cierpi, a nie dostaje pomocy, ponieważ opiekunowie pozbawieni są prawdziwej informacji i nie rozumieją przyczyny tych zjawisk.

Osoba dająca to świadectwo nie chciała być medium, ale była od dziecka; nie chciała być prześladowana, a była; nie chciała cierpieć, a cierpiała; nie chciała być straszona przez szatana, a była. Bała się powiedzieć otoczeniu, ponieważ obawiała się niezrozumienia.

Kiedy była już dorosłą osobą, odnaleziono ją i zaproponowano wejście jako medium do działającej w Ameryce sekty. Dziewczyna miała posłużyć jako element ich planu zepsucia Polski poprzez tajemnicze działania. Następnym zatem powodem do refleksji dla czytelnika tej książki, jest zastanowienie się, zwłaszcza dla naszej polskiej emigracji, czy sami nie podlegają wpływom tej sekty. Pseudonim RoseMary dotyczy pewnych wydarzeń, które przebiegały podobnie jak to znamy ze znanego filmu „Dziecko Rosemary”.

Fakty, o których opowiada autorka, dobrane są tak, aby czytający pamiętnik rodzice, spowiednicy, czy inne osoby zaangażowane w wychowanie dzieci mogli przez porównanie rozpoznać u dziecka objawy tak zwanego obciążenia okultystycznego. Obciążenie okultystyczne jest podobnym do opętania rodzajem zniewolenia przez szatana, jakiego doznają niewinne dzieci rodziców uprawiających magię, wróżbiarstwo, różdżkarstwo, szatańską medycynę.

Dziecinne zabawy w wywoływanie duchów, wróżenie z kart czy kości. Wszystko to okazuje się mieć większe konsekwencje, niż zwykle można usłyszeć w telewizji, czy nawet w kościele na kazaniu.



Główna bohaterka – RoseMary – a zarazem autorka książki „Nie krocz za mną”, opisuje, jak odziedziczyła i uwolniła się od zdolności medium przekazywanych z dziada pradziada w jej rodzinie. Spisana historia jest pierwszym na świecie tak obszernym świadectwem osoby egzorcyzmowanej z dziedzictwa okultyzmu. Świadectwo przedstawione w tej książce opisuje problemy przodków: Pradziadek teozof, babcia spirytystka, dziadek mason, ojciec uwikłany w New Age, oraz współczesny nam problem autorki – mieszkanki Warszawy – chcącej uwolnić się od okultyzmu, który ją „trzyma”. Książka nie jest tylko historią jakiejś rodziny, przedstawia problem okultyzmu, który prowadzi do zupełnie nieoczekiwanego, niechcianego czy nawet unikanego kontaktu z Szatanem – pisze we wstępie do książki o. prof. Aleksander Posacki SJ, spowiednik autorki. Sprawy zawarte w książce o. Posacki nazwał rzeczywistością ciągle nierozumianą, a co gorsza, lekceważoną przez wielu chrześcijan.

Publikacja porusza problematykę rzeczywistości duchowej. Autorka opisuje sytuacje, w których granica między światem widzialnym a niewidzialnym zanika. RoseMary skrupulatnie przekazuje nam sytuacje, które dla ludzi niedotkniętych złem okultyzmu, są nieznane lub uznane za niemożliwe: Nocą po pokoju, w którym mieszkałam, ciągle chodziła ciemna postać smukłego mężczyzny bez rozpoznawalnej twarzy (…), obecność ducha łączyła się z ukazywaniem mi obrazów rozmaitych grzechów i złych sytuacji, odległych morderstw i umarłych.

Inne przykłady są mniej lub bardziej zadziwiające, np. dotykanie przedmiotów o znaczeniu historycznym, należących do znanych i związanych z okultyzmem osób. Autorka przedstawia je, aby pokazać, jak bardzo cierpiała przez inicjację okultystyczną. Historia uwolnienia od Złego jest opisana bardzo spokojnym i przemyślanym językiem. Pokazuje, jak Autorka poszukiwała pomocy i dzięki Kościołowi Jezusa Chrystusa została uwolniona od wpływu demona na jej duszę i ciało.



Książka przez swoją prostotę ukazuje zło okultyzmu, odmieniane w publikacji przez wszystkie przypadki. Katolik – kapłan lub świecki – po przeczytaniu jej będzie wiedział, czego w codziennym życiu unikać, na co zwracać uwagę. Ignorowanie duchów czy dziecinnych zabaw w magię przestanie już być niewinne. Polecam książkę wszystkim teistom i ateistom. Tym, którzy są pod w

Odpowiedz Komentuj obrazkiem