W sumie w angielskim mamy dwa określenia, sex i gender i oznaczają one trochę co innego. Sex to płeć biologiczna, gender tożsamościowa (w ponad 99% to to samo, ale zaburzenia występują i nie są niczym nowym). Jednak jest silnie definiowana przez biologię, druga bardzie elastyczna (w sensie mężczyzna może posiadać niektóre typowo żeńskie cechy charakteru i nie ma w tym nic dziwnego).
Tutaj pojawiają się dwie kwestie.
1) SJW te swoje 90 płci i tak definiują w oparciu o dwie płcie podstawowe, więc z definicji te ich wymysły płciami (gender nie są), to tylko próba skomplikowania obecnego podziału, by każdy mógł czuć się wyjątkowy. Taka tam metoda podbudowania sobie ego. Ponieważ skoro cechy i tak definiujemy w klasycznym podziale jaki jest sens tych dodatkowych wymysłów? Przecież wiadomo, że osoby o "gender male" reprezentują całe spektrum różnych cech i ich rozkład może być bardzo szeroki. Jaki sens to komplikować.
2) w języku Polskim mamy tylko jedno słowo na oba te rodzaje płci, więc ciekaw jestem kiedy SJW będą usilnie zabiegać o wprowadzenie do języka Polskiego nowego określenia, i czy będzie to gender czy jakiś Polsko brzmiący odpowiednik.
@Elathir To w ogóle jest pogmatwana rzecz, o której im więcej wiesz, tym bardziej nie ma ona sensu.
Pierwsza rzecz z brzegu - bardzo często jest postulowana właśnie całkowita rozdzielność sex od gender, na czym oparte są choćby te pomysły z 'czekaniem aż dziecko określi, jakiej chce być płci' itp. Tyle że jednocześnie na JK Rowling się niedawno rzuciło pół Internetu za stwierdzenie, że czuje się upokorzona określaniem jej jako 'osoba miesiączkująca' itp, bo już istnieje określenie na ludzi biologicznie żeńskich przechodzących menstruację i jest to słowo "kobieta". Czyli w dużym skrócie - gender to nie sex i genderów jest więcej, ale mówić o dwóch płciach w kontekście sex też nie wolno....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 września 2020 o 23:57
Jeśli naprawdę bardzo chcesz zaadresować te ćwierć procenta społeczeństwa które ma inną tożsamość płciową i te 3% społeczeństwa które chciałyby się pokazać szlachetnością i tolerancją walcząc o prawa osób transpłciowych, i jednocześnie nie chcesz irytować pozostałych 96.75%, to po prostu w swojej ankiecie / rejestracji na forum etc zostawiasz opcję "inne" albo "nie chcę mówić" albo "nie pokazuj w profilu".
Shrek był mega poprawny.
ludzie to tylko z widłami potrafią
W sumie w angielskim mamy dwa określenia, sex i gender i oznaczają one trochę co innego. Sex to płeć biologiczna, gender tożsamościowa (w ponad 99% to to samo, ale zaburzenia występują i nie są niczym nowym). Jednak jest silnie definiowana przez biologię, druga bardzie elastyczna (w sensie mężczyzna może posiadać niektóre typowo żeńskie cechy charakteru i nie ma w tym nic dziwnego).
Tutaj pojawiają się dwie kwestie.
1) SJW te swoje 90 płci i tak definiują w oparciu o dwie płcie podstawowe, więc z definicji te ich wymysły płciami (gender nie są), to tylko próba skomplikowania obecnego podziału, by każdy mógł czuć się wyjątkowy. Taka tam metoda podbudowania sobie ego. Ponieważ skoro cechy i tak definiujemy w klasycznym podziale jaki jest sens tych dodatkowych wymysłów? Przecież wiadomo, że osoby o "gender male" reprezentują całe spektrum różnych cech i ich rozkład może być bardzo szeroki. Jaki sens to komplikować.
2) w języku Polskim mamy tylko jedno słowo na oba te rodzaje płci, więc ciekaw jestem kiedy SJW będą usilnie zabiegać o wprowadzenie do języka Polskiego nowego określenia, i czy będzie to gender czy jakiś Polsko brzmiący odpowiednik.
@Elathir możliwym typowo polskim odpowiednikiem "gender" jest "płeć społeczno-kulturowa"
@Elathir To w ogóle jest pogmatwana rzecz, o której im więcej wiesz, tym bardziej nie ma ona sensu.
Pierwsza rzecz z brzegu - bardzo często jest postulowana właśnie całkowita rozdzielność sex od gender, na czym oparte są choćby te pomysły z 'czekaniem aż dziecko określi, jakiej chce być płci' itp. Tyle że jednocześnie na JK Rowling się niedawno rzuciło pół Internetu za stwierdzenie, że czuje się upokorzona określaniem jej jako 'osoba miesiączkująca' itp, bo już istnieje określenie na ludzi biologicznie żeńskich przechodzących menstruację i jest to słowo "kobieta". Czyli w dużym skrócie - gender to nie sex i genderów jest więcej, ale mówić o dwóch płciach w kontekście sex też nie wolno....
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2020 o 23:57
Jeśli naprawdę bardzo chcesz zaadresować te ćwierć procenta społeczeństwa które ma inną tożsamość płciową i te 3% społeczeństwa które chciałyby się pokazać szlachetnością i tolerancją walcząc o prawa osób transpłciowych, i jednocześnie nie chcesz irytować pozostałych 96.75%, to po prostu w swojej ankiecie / rejestracji na forum etc zostawiasz opcję "inne" albo "nie chcę mówić" albo "nie pokazuj w profilu".
Ja czyje się być z powieści, a nie baśni xD
"Uwaga, wszystkie dość nietypowe stwory"
Też chciałem to napisać ( scenariusz Shreka mam w małym palcu :D )