Drogie dzieci, powyżej widzicie przykład nieuprawnionego uogólnienia, częstego błędu metodologicznego. Wychodzi na to, że Stalina i kilku innych miłych panów o podobnej fantazji nie możemy nazwać zbrodniarzami, bo nie byli tacy "święci" jak Hitler.
@okiem_inteligienta Myślę, że wszystkie przejawy głupoty, również te w demotach, warto piętnować. Rozumiem paradoks fascynujący autora, ale czy to powód aby wyciągać nieprawdziwe wnioski?
Stalin chlał, palił, imprezował, pieprzył pracownice na boku, oraz nie karmił zwierzątek. Odpowiedzialny jest za więcej śmierci i cierpienia niż Hitler.
Aha.
Bardzo... depresyjny demot. Bardzo.
Zwłaszcza, że nie piję, nie palę, nie oszukiwałem nigdy swojej partnerki (w drugą stronę niestety oszustwa już były, i to niemałe) i karmię wiewiórki z ręki... i jeszcze ogólnie psy i koty mnie lubią...
Chyba faktycznie lepiej się powiesić. Jak alternatywą ma być popełnienie zbrodni w stylu osobnika powyżej, to chyba lepiej dla ludzkości bym sam się zabił...
@DonSalieri
w gorach jej nie bylo, dlatego jezdzil po swiecie i szukal glodnych wiewiorek zeby je dokarmiac, co niestaty spotkalo sie to z brakiem zrozumienia
Tak się zastanawiam na tle historii to Hitler nie był największym masakratorem, ale robił to w spektakularny sposób. Ile ludzi umarło przez zanieczyszczone powietrze węglem czy dieslem, wycinki lasów, Pepsi i Marlboro itp. Tylko że te rzeczy zabijają miliony ludzi bardzo powoli więc nie bierzemy ich pod uwagę, a ktoś zarabia niezły hajs na tym że pogarsza ludzkie zdrowie, a w konsekwencji śmierć.
Jak to dobrze że nie mam takich przywar.
To już są mocne poszlaki, nawet nie potrzeba zwłok by gościa wsadzić na 25 lat
I mają kota na Żoliborzu.
Drogie dzieci, powyżej widzicie przykład nieuprawnionego uogólnienia, częstego błędu metodologicznego. Wychodzi na to, że Stalina i kilku innych miłych panów o podobnej fantazji nie możemy nazwać zbrodniarzami, bo nie byli tacy "święci" jak Hitler.
@okiem_inteligienta Myślę, że wszystkie przejawy głupoty, również te w demotach, warto piętnować. Rozumiem paradoks fascynujący autora, ale czy to powód aby wyciągać nieprawdziwe wnioski?
A co w tym złego, że gość lubi wiewiórki.
Stalin chlał, palił, imprezował, pieprzył pracownice na boku, oraz nie karmił zwierzątek. Odpowiedzialny jest za więcej śmierci i cierpienia niż Hitler.
Aha.
Bardzo... depresyjny demot. Bardzo.
Zwłaszcza, że nie piję, nie palę, nie oszukiwałem nigdy swojej partnerki (w drugą stronę niestety oszustwa już były, i to niemałe) i karmię wiewiórki z ręki... i jeszcze ogólnie psy i koty mnie lubią...
Chyba faktycznie lepiej się powiesić. Jak alternatywą ma być popełnienie zbrodni w stylu osobnika powyżej, to chyba lepiej dla ludzkości bym sam się zabił...
Dzięki autorze demota...
Wybaczcie, że Was narażałem na takie niebezpieczeństwo. Idę zaraz się nachlać, zapalić fajki i poszukać jakiejś wiewiórki.
Chyba za bardzo uwierzyłeś w propagandę
Wypisz, wymaluj, kaczelnik. Wiewiórkę zamienić na kota i wszystko się zgadza:)
Skąd Czyngis Chan wziął wiewiórkę w górach?
@DonSalieri
w gorach jej nie bylo, dlatego jezdzil po swiecie i szukal glodnych wiewiorek zeby je dokarmiac, co niestaty spotkalo sie to z brakiem zrozumienia
Zamiast wiewiórki może być też kot.
Dlaczego za ilustrację został użyty obrazek Hitlera dającego pigułkę gwałtu wiewiórce?
Autor demota zapomniał dodać, że byli biali i byli to mężczyźni.
Czyli kto jeszcze wśród tych wielkich? Stalin palił i pił. To samo Mao Zedong. Teoria z dupy.
Jeszcze tylko muszę zacząć karmić wiewiórki i bójcie się mnie narody :P
Akurat ten pan z obrazka brał dużo prochów.
Jeszcze piję wódkę, choć ostatnio okazji tak jakby mniej...
A czy Hitler osobiscie kogoś zabił?
Tak się zastanawiam na tle historii to Hitler nie był największym masakratorem, ale robił to w spektakularny sposób. Ile ludzi umarło przez zanieczyszczone powietrze węglem czy dieslem, wycinki lasów, Pepsi i Marlboro itp. Tylko że te rzeczy zabijają miliony ludzi bardzo powoli więc nie bierzemy ich pod uwagę, a ktoś zarabia niezły hajs na tym że pogarsza ludzkie zdrowie, a w konsekwencji śmierć.
Ponoć w ostatnich latach życia przestał jeść mięso,a jego osobisty lekarz szprycował go środkami pobudzającymi.
Dobrze, że nie mam żony i nie karmię wiewiórek z dłoni, bo jestem abstynentem i nie palę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2020 o 17:30