Trochę nie rozumiem idei. Gdybym chciał sprzedać mieszkanie, to by mi dyndało, czy kupuje je kawaler po studiach czy pośrednik, byle zapłacił. Co innego dom z dziada, pradziada.
@warszawiaczanka Ale nie jak jesteś sprzedającym i to oni do Ciebie przyjdą... Jak chcesz sprzedać nieruchomość i idziesz do biura i mówisz - sprzedajcie, to tak. Jak idziesz do biura i mówisz, że szukasz, znajdą coś dla ciebie to tak. Jako sprzedający dzwonisz i mówisz, że masz mieszkanie za 300 tys. i albo kupują albo nie. Bezsensowny demot.
@warszawiaczanka
Jaka prowizje bierze ? Dzwoni do ciebie biuro nieruchomosci ze od ciebie kupi mieszkanie ale musisz im zaplacic prowizje ? : D Przeciez to nawet glupio brzmi jak sie to na sucho czyta
@warszawiaczanka Korzystałem i za każdym razem miałem odczucie, że to były dobrze wydane pieniądze. Brak bezpośredniego kontaktu z całą paradą cudaków dzwoniących, dupę zwracających i ostatecznie olewających temat - bezcenne!
@daclaw Moja mama też sobie chwaliła pośrednictwo biura nieruchomości. Sama szukała chętnego na mieszkanie i przez miesiąc nie mogła, natomiast biuro znalazło kupca w tydzień. Nie podoba mi się tylko ta praktyka z karteczkami "Kupię mieszkanie w tej okolicy..." dzwonisz, a tu biuro oferuje znalezienie kupca. Irytujące jeśli ktoś nie chce skorzystać z tego typu usług.
Dokładnie tak jak koledzy/koleżanki wcześniej: jakiś miesiąc temu wystawiłem mieszkanie na sprzedaż i dostałem klika(NAŚCIE) telefonów z agencji. Twardo postawiłem warunek: dla mnie X, wystawiajcie Y i obracajcie się w różnicy - ja nie zejdę nawet 1 PLN. Miziali, furczeli, nic nie ugrali i kupił gość z bezpośredniego ogłoszenia. Asertywność, k**wo ;)
I to nie jest tak, że oni chcą kupić. Po prostu zbierają sobie bazę danych potencjalnych mieszkań do kupienia. U nas popularne jest "młode małżeństwo kupi mieszkanie w tej okolicy"...
Czekaj bo czegoś tu nie rozumiem. Masz mieszkanie i nie chcesz go sprzedawać, ale ponieważ zjawił się kawaler po studiach to jednak postanawiasz pozbyć się nieruchomości, czy może jednak masz już mieszkanie na sprzedaż za 300 tys zł, ale ponieważ to kawaler po studiach to sprzedasz mu za 250 tys zł. I tu cie nagle oszukali i by mieli na twoim dobrym sercu 50tys naciągacze. Bo mi się kuwa zdaje że jesteś debilem zwyczajnie. Jak sprzedajesz miesksanie to co cię to obchodzi kto je kupuje (99.99% ludzi ma w dupie takie kartki), bo liczy się kto da więcej i musiałby ktoś być skończonym idiotą żeby uwierzyć Ci że sprzedasz komuś specjalnie taniej o 50 tys. Bo jest kawalerem, matka z dzieckiem czy małżeństwem emerytów.
jestem samotnom matkom z curkom i brajankiem . dwj mieszkanie bo mnie siem nalerzy
Trochę nie rozumiem idei. Gdybym chciał sprzedać mieszkanie, to by mi dyndało, czy kupuje je kawaler po studiach czy pośrednik, byle zapłacił. Co innego dom z dziada, pradziada.
@daclaw Tylko biuro nieruchomości bierze prowizje za pośrednictwo.
@warszawiaczanka Ale nie jak jesteś sprzedającym i to oni do Ciebie przyjdą... Jak chcesz sprzedać nieruchomość i idziesz do biura i mówisz - sprzedajcie, to tak. Jak idziesz do biura i mówisz, że szukasz, znajdą coś dla ciebie to tak. Jako sprzedający dzwonisz i mówisz, że masz mieszkanie za 300 tys. i albo kupują albo nie. Bezsensowny demot.
@warszawiaczanka
Jaka prowizje bierze ? Dzwoni do ciebie biuro nieruchomosci ze od ciebie kupi mieszkanie ale musisz im zaplacic prowizje ? : D Przeciez to nawet glupio brzmi jak sie to na sucho czyta
@warszawiaczanka Korzystałem i za każdym razem miałem odczucie, że to były dobrze wydane pieniądze. Brak bezpośredniego kontaktu z całą paradą cudaków dzwoniących, dupę zwracających i ostatecznie olewających temat - bezcenne!
@eofen Przeczytaj proszę jeszcze raz co napisałam.
@daclaw Moja mama też sobie chwaliła pośrednictwo biura nieruchomości. Sama szukała chętnego na mieszkanie i przez miesiąc nie mogła, natomiast biuro znalazło kupca w tydzień. Nie podoba mi się tylko ta praktyka z karteczkami "Kupię mieszkanie w tej okolicy..." dzwonisz, a tu biuro oferuje znalezienie kupca. Irytujące jeśli ktoś nie chce skorzystać z tego typu usług.
Co to za różnica komu sprzedajesz?
Dokładnie tak jak koledzy/koleżanki wcześniej: jakiś miesiąc temu wystawiłem mieszkanie na sprzedaż i dostałem klika(NAŚCIE) telefonów z agencji. Twardo postawiłem warunek: dla mnie X, wystawiajcie Y i obracajcie się w różnicy - ja nie zejdę nawet 1 PLN. Miziali, furczeli, nic nie ugrali i kupił gość z bezpośredniego ogłoszenia. Asertywność, k**wo ;)
I to nie jest tak, że oni chcą kupić. Po prostu zbierają sobie bazę danych potencjalnych mieszkań do kupienia. U nas popularne jest "młode małżeństwo kupi mieszkanie w tej okolicy"...
To już rok temu funkcjonowało. Zanim się zadzwoni, trzeba wygooglać numer.
To już nagminne i chyba rzadko kto, się na to daje nabierać.
Czekaj bo czegoś tu nie rozumiem. Masz mieszkanie i nie chcesz go sprzedawać, ale ponieważ zjawił się kawaler po studiach to jednak postanawiasz pozbyć się nieruchomości, czy może jednak masz już mieszkanie na sprzedaż za 300 tys zł, ale ponieważ to kawaler po studiach to sprzedasz mu za 250 tys zł. I tu cie nagle oszukali i by mieli na twoim dobrym sercu 50tys naciągacze. Bo mi się kuwa zdaje że jesteś debilem zwyczajnie. Jak sprzedajesz miesksanie to co cię to obchodzi kto je kupuje (99.99% ludzi ma w dupie takie kartki), bo liczy się kto da więcej i musiałby ktoś być skończonym idiotą żeby uwierzyć Ci że sprzedasz komuś specjalnie taniej o 50 tys. Bo jest kawalerem, matka z dzieckiem czy małżeństwem emerytów.
No ja się dziwię, że nikt nie wystawił ogłoszenia na OLX z tym numerem o rozdawaniem telewizorów ;)
@worm Tak powinien ktoś zrobić :)
Wk...ce oferty agencji - cena 500000, a w opisie info, że do tego prowizja pośrednika.