Czy ta sytuacja wymagała aż takie oprawy? Zdjęcie, demotywator? O co właściwie chodzi. Zazdrościsz przywileju? Kiedyś było takie mądre powiedzenie: nie oceniaj książki po okładce. Polecam.
@ban__ a ja się zgadzam z demotem, to wszystko jest prawda o inwalidach, ale jak widzę jakie polactwo podjeżdża na miejsce dla wielodzietnej rodziny z wózkiem i widzę wysiadajacego pseudotatusia czy pseudomamuisię z jednym dzieckiem i to kilkuletnim , to nie spodziewam się w takiej sytuacji jak demotywator niczego innego- że to polski cwaniak
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2020 o 17:51
@ban__ autor zamieścił wątpliwości , pokazałem jakie polactwo potrafi być cwane- więc coś jest na rzeczy, co napisałem w pierwszym zdaniu ? zgadzam się
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2020 o 18:33
@ban__ nie mogą mnie zaliczać , bo mnie nie znają-ja wypowiadam się na temat tępych cwaniaków którzy uważją że im się coś należy bo przyjeżdżają z jedmy kilkuletnim dzieckiem na miejsce dla wielodzietnej rodziny - typowe polskie cwaniactwo, tak się nie buduje siły państwa
@YszamanY Oświecę cię latarką energooszczędną - W PoRD nie ma czegoś takiego jak "Miejsce dla rodzin z dziećmi" i takie miejsca są zasadniczo dla wszystkich. Jedynie kultura kierowcy pozwala mu zostawić takie miejsce dla "bardziej potrzebujących"
@Niktobcy Kiedyś żeby otrzymać kartę parkingową dla niepełnosprawnych wystarczyło mieć grupę inwalidzką nie ważne na jakie schorzenie.
Kilka lat temu zmieniły się przepisy i teraz jest ograniczenie do kilku typów niepełnosprawności:
- choroby narządu wzroku,
- upośledzenie narządu ruchu,
- choroba neurologiczna.
Mój kolega wyglądał jak wzór zdrowia , miał białaczkę długo się nie cieszył możliwością parkowania na miejscach dla inwalidów. Sądzisz książkę po okładce.. Na pustym parkingu ktoś nie zaparkował tak jak tobie się podoba... a na dodatek mając znaczek inwalidy nie wyczołgał się w spazmach z Trabanta
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2020 o 17:27
Kolejny "mondry inaczej", dla którego inwalida to osoba tylko i wyłącznie na wózku inwalidzkim. Też korzystam z takiej karty. Choruję na zakrzepicę, przeżyłem dwa rzuty choroby. Mam nogi, ręce ale są takie dni, że ciężko zrobić te parę kroków - zakrzepica zniszczyła mi niestety krążenie w nogach.
To tylko jeden z wielu przykładów jaki widzę co jakiś czas. Nie ujmuję ludziom którzy faktycznie to przysługuje. Piszę tu raczej o przypadkach gdzie zgrabna wytapetowana blondyna w SUVie, z gracją modelki idzie sobie do sklepu, bo ma skądś kartę inwalidy i myślę, że se może. Nikogo w aucie więcej nie było (bagażnika nie sprawdzałem), ale o to właśnie chodzi. Często karta jest na kogoś z rodziny a ludzie myślą, że będą mieli łatwy parking
Rafix5 Ładna blondynka - moja żonka. Zdrowy typ - ja. (Nie całkiem ale bez grupy). Moja mama - niewidoma I grupy. Mam kartę przewodnika. Mogę stawać na tych miejscach jeśli tego wymaga "obsługa" tej osoby. Nawet jeśli jest to sprawa w urzędzie miasta. Najczęściej jest to "usluga" zawieź mnie/przywieź mnie ale jeśli mam ją skądś odebrać to muszę najpierw zaparkować. Dzięki takim typom jak ty już nie raz miałem na szybie męskie genitalia przyklejone albo głupie karteczki.
Fakt, że nie nadużywam tego ale czy na pewno chciałbyś mieć pod opieką takiego członka rodziny?
Zapewne identyfikują się jako niepełnosprawni więc tam parkują.
Większość tych kart nigdy nie powinna zostać wydana, ale stare ubecko-partyjne znajomości i koperty robią swoje.
Na cholerę ta cała gównoburza, jeżeli miał identyfikator osoby niepełnosprawnej to wszystko ok. Mam wrażenie że wielu nie rozumie na czym polega niepełnosprawność, osoba taka wcale nie musi nie mieć nogi czy ręki.
Zgodnie z przepisami, kartę parkingową dostaje osoba, mająca ZNACZNE OGRANICZENIA W SAMODZIELNYM PORUSZANIU SIĘ. Kierowca może użyć karty parkingowej, gdy przywozi/odbiera osobę niepełnosprawną ( i tu jest problem, bo trzeba byłoby monitorować przyjazd/wyjazd, żeby udowodnić, że kartę wykorzystano bezprawnie)
Tajemnicą poliszynela jest, że spersonalizowaną podróbkę karty parkingowej można zdobyć "w celach hobbystycznych" za kilkaset zł.
Powiem tak po zmianach jakie wprowadził PIS wielu niepełnosprawnych utraciło prawo do posiadania karty parkingowej, znam przypadek gdzie ten przywilej odebrano osobie po amputacji nogi bo chodzi o protezie. Za to PIS wprowadził kartę dla kombatantów i osób represjonowanych, która daje te same przywileje co karta parkingowa. I tak oto, niepełnosprawni muszą np. zimą doczołgać się z auta do miejsca docelowego a zdrowe byki które jak p. Premier w tornistrach nosili ulotki, cieszą się bonusami.
W czym masz problem? Zazdrościsz komuś tych 5 metrów bliżej do sklepu + wielu problemów zdrowotnych gratis? Nie każdą chorobę widać gołym okiem, chociażby choroby autoimmunoloiczne jak stwardnienie rozsiane czy toczeń. Poza tym, jak widząc kompletnie obcą osobę przez ledwo parę sekund jesteś w stanie stwierdzić, czy ta osoba jest zdrowa czy nie?
Ale w czym problem, napisałeś że parking był pusty a poza tym ta koperta jakaś xxxxxl jest bo jeszcze masa miejsca została obok. Rozumię że tam nie powinno się stawać ale w tej sytuacji to jest czepianie się.
Znam dziewczynę, lat ok 30, która na pozór też wygląda jak laska z okładki. Jedyne co zdradza jej problem to rurka, która idzie z plecaka, z którym się nie rozstaje, pod jej bluzkę, do wkłucia centralnego. Od ok 6 lat tak właśnie się odżywia. Ale chce wyglądać ładnie, pomimo na prawdę poważnej choroby. I też oceniana jest przez pryzmat tego, jak wygląda. Nie Twój interes. Skoro jest karta parkingowa i należy do danej osoby, nie interesuj się. To, że żal Ci d... ściska to Twój problem, autorze. Widać nie masz swojego życia skoro wlicz oceniać innych.
Może to i przykre ale prawdopodobnie nie spełnia wymogów karty parkingowej.
3a. Kartę parkingową wydaje się:
1) osobie niepełnosprawnej zaliczonej do znacznego albo umiarkowanego stopnia niepełnosprawności mającej znacznie ograniczone możliwości samodzielnego poruszania się;
Znam osobę, która też ma na pierwszy rzut oka niewidoczną niepełnosprawność, mimo że każdego dnia budzi się z bólem i musi bardzo dużo pracować na rehabilitacji i samodzielnie ćwiczyć, żeby jako tako funkcjonować na co dzień, to na pierwszy rzut oka widzisz młodą, normalną osobę. Jak dostała kartę osoby niepełnosprawnej to przez pierwsze miesiące wstydziła się parkować na miejscu dla niepełnosprawnych, właśnie dlatego że na pierwszy rzut oka może wygląda że nic jej nie dolega i bała się że ludzie będą na nią właśnie w ten sposób patrzeć jak na ten demot. Albo może przyjedzie ktoś kto bardziej potrzebuje takiego miejsca niż ona. Myślę że większość osób sądzi że osoba niepełnosprawna powinna wyglądać jak na tym niebieski znaczku - na wózku, a w praktyce jest wiele schorzeń które nie są widoczne. Jeszcze mały komentarz do ludzi, którzy sądzą że można sobie załatwić kartę parkingową i stopień niepełnosprawności, żeby mieć miejsce parkingowe. Wg mnie to są jakieś legendy, albo może takie rzeczy działy się w latach 90, ale obecnie wiem jak wyglądają komisje orzekające stopień niepełnosprawności i dają tą kartę parkingową i naprawdę trzeba być chorym żeby ją dostać. Komisje starają się raczej patrzeć na wszystko sceptycznie i nawet osoby chore często dosjaą zbyt niski stopień niepełnosprawności niż w normalnym kraju by dostały Co więcej żeby dostać kartę parkingową niepełnosprawność musi w bezpośredni sposób wpływać na kłopoty z poruszaniem się. Jeśli np. nie masz ręki to komisja może ci nie dać takiej karty, bo masz obie nogi i możesz "normalnie" dojść na swoje miejsce. Więc nie oceniajcie po pozorach osób parkujących na takich miejscach. Ponadto taka karta i sam stopień jest wydawany niemal zawsze na czas określony, najczęsciej ok 3 lata i potem znowu musisz iść na komisję i "udowadniać" że cudownie nie ozdrowiałeś od ostatniej komisji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2020 o 10:12
Jeśli wg. przepisów nie auto nie może się znajdować na miejscu dla inwalidów bez inwalidy wewnątrz to ten biedny inwalida musiałby w aucie spać zamiast zostawić auto pod domem i spać w łóżku.
Stan prawny na tę chwilę jest taki, że nowe karty parkingowe, przynajmniej na Dolnym Śląsky wydwane są TYLKO przy niepełnosprawności narządów ruchu. Ale na przykłąd zaawansowane chroniczne zapalenie żył głębokich już może być przesłanką, a na pierwszy rzut oka ' nic nie widać'...
Ja ze swoją rodziną też wyglądam super. Mało tego wychodzimy często uśmiechnięci z auta. Żona po raku nie widzi na jedno oko, na drugie mało co. Autor się wypowiada o czymś o czym nie ma pojęcia. Byłoby mi przykro gdybyś mnie tak ocenił wstawiając demota z moim autem.
Te karty rozdawane są na prawo i lewo - znam zdrową osobę która dawno temu miała kłopot z kręgosłupem, ale kartę sobie zostawiła "bo się lepiej parkuje, bo miejsce większe i do sklepu bliżej iść i w galerii na święta miejsce zawsze jest". Nie ważne czy rzeczywiście wada jaką osoba posiada wymaga więcej miejsca i krótszego dojścia no i przez to że dostają je "wszyscy na wszystko" przy nowych inwestycjach tych miejsc jest wyznaczanych coraz więcej. Oczywiście nie chcę generalizować sytuacji i sprowadzać wszystkich do jednego worka, bo tak absolutnie nie jest.
A jaka jest sytuacja tutaj po samym zdjęciu to nie wiem. Widzę tylko, że ktoś zaparkował jak ch*j niezależnie czy jest karteczka za szybką, czy nie :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2020 o 18:27
@basslola Karty mają datę ważności. Nie są wydawane na stałe. jak zostawiasz za szybą to ma być data widoczna. nawet na karcie to napisali. A wydawane wcale nie są każdemu. Wiele osób z niepełnosprawnością ich nie dostaje. To zwykły mit.
Te karty rozdawane są na prawo i lewo - znam zdrową osobę która dawno temu miała kłopot z kręgosłupem, ale kartę sobie zostawiła "bo się lepiej parkuje, bo miejsce większe i do sklepu bliżej iść i w galerii na święta miejsce zawsze jest". Nie ważne czy rzeczywiście wada jaką osoba posiada wymaga więcej miejsca i krótszego dojścia no i przez to że dostają je wszyscy na wszystko przy nowych inwestycjach tych miejsc jest wyznaczanych coraz więcej. Oczywiście nie chcę generalizować sytuacji i sprowadzać wszystkich do jednego worka, bo tak absolutnie nie jest
A jaka jest sytuacja tutaj po samym zdjęciu to nie wiem. Widzę tylko, że ktoś zaparkował jak ch*j niezależnie czy jest karteczka za szybką, czy nie :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 września 2020 o 18:27
moja córka ma taką kartę, parkuję za każdym razem, kiedy tylko mogę korzystac z koperty. parking pod przedszkolem terapeutycznym, terapiami wszędzie płatny. dzięki temu mam 200zeta w kieszeni miesięcznie
Ja poruszam się o własnych siłach. Sama prowadzę auto. Dopiero, gdy zacznę chodzić widać, że kuleję. Mam chore nogi i kręgosłup. Mam kartę parkingową dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Już zdarzało mi się, że ludzie zaczepiali mnie, że nie mam prawa tam parkować.
Mam kolegę z pracy po przeszczepie płuc. Obie nogi i ręce na miejscu. Tyle, że nie bardzo może dłużej chodzić. Gość jest mega słaby. Ostatnio jakiś frajer właśnie się go czepiał na parkingu bo "zrowy a taki oszust"... Tak samo bezmyślny jak autor tego demota.
Jeżeli kierowca parkuje na miejscu przeznaczonym dla osób z niepełnosprawnością i posługuje się ważną kartą parkingową, która nie należy ani do tego kierowcy, ani do osoby przez niego przewożonej – wysokość mandatu wynosi 800 zł.
Co za głupi demot. Moja mama ma problemy z narządami ruchu, jak to się teraz mawia. Tym narządem jest lewa ręka, która przez swe ograniczenie, nie pozwala jej się poruszać w pełni swobodnie. Jednakże, na pierwszy rzut oka, nie widać tego. Dopiero jak się przypatrzysz, to zobaczysz u niej ograniczony zakres ruchu, konieczność otwarcia drzwi do samego końca, żeby wejść do auta. Nie jeździ na wózku, ma kartę i niej korzysta.
Co do bajeczki, którą ktoś pisał, o tym, że jakaś babka się denerwuje, że miejsca dla niepełnosprawnych zajmują osoby nieuprawnione i dlatego, nie ma jak zaparkować - moja mama zawsze powtarza, że nawet jak sobota to tylko do Lidla i jest tłum, to miejsca parkingowe dla niej, wolne są co najmniej 3.
Dawniej karta osoby niepełnosprawnej przypisana była pod konkretny pojazd po nr. rejestracyjnym.
Ale to jakieś cwaniaki z rządu zmieniły i teraz jest ruchoma, czemu tak postąpili? dla doba osób niepełnosprawnych może ale bardziej prawdopodobne żeby osoby nieuprawnione mogły korzystać z darmowych miejsc parkingowych gdzie inni obok muszą słono bulić.
Często piszecie o innych. To ja powiem o sobie. W wieku 35 lat przeszedłem kilka operacji kregosłupa. Uszkodzony jest też nerw łydkowy. Poczatkowo nie było widać że kuleję ale dostałem orzeczenie o niepełnosprawności. Bóle mam takie, że chodzę do poradni bólu przewlekłego. NIC PO MNIE NIE WIDAĆ. Na pierwszy rzut oka zdrowy byk. Teraz mam 50 lat i zaczynam powłóczyć nogą, przejście 50 czy 100 metrów to ból, tak jak wsiadanie i wysiadanie z auta. Mam prawo parkować na kopertach. Skorzystałem z tego 3 razy przez 15 lat. Dwa razy wysiadając z mojego BMW zostałem werbalnie napadnięty i oskarżony wręcz o fałszywą kartę lub zabraną od "tatusia". Proponuję byście wszyscy zamknęli jadaczki i po prostu wzywajcie po cichu straż miejską, która szybko oddzieli "karyny i januszów" od potrzebujących.
Czy ta sytuacja wymagała aż takie oprawy? Zdjęcie, demotywator? O co właściwie chodzi. Zazdrościsz przywileju? Kiedyś było takie mądre powiedzenie: nie oceniaj książki po okładce. Polecam.
@ban__ a ja się zgadzam z demotem, to wszystko jest prawda o inwalidach, ale jak widzę jakie polactwo podjeżdża na miejsce dla wielodzietnej rodziny z wózkiem i widzę wysiadajacego pseudotatusia czy pseudomamuisię z jednym dzieckiem i to kilkuletnim , to nie spodziewam się w takiej sytuacji jak demotywator niczego innego- że to polski cwaniak
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2020 o 17:51
@YszamanY
To zgadzasz się z demotem czy nie zgadzasz?
@ban__ autor zamieścił wątpliwości , pokazałem jakie polactwo potrafi być cwane- więc coś jest na rzeczy, co napisałem w pierwszym zdaniu ? zgadzam się
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2020 o 18:33
@YszamanY
Twój wywód jest na tyle niejasny, że pytam. I chyba nie bez przyczyny. A tak dla ciekawości, do jakiej kategorii polactwa zaliczasz siebie?
@ban__ do Polaków
@YszamanY
A jak myślisz, do jakiej kategorii polactwa zaliczają Ciebie inni?
@ban__ nie mogą mnie zaliczać , bo mnie nie znają-ja wypowiadam się na temat tępych cwaniaków którzy uważją że im się coś należy bo przyjeżdżają z jedmy kilkuletnim dzieckiem na miejsce dla wielodzietnej rodziny - typowe polskie cwaniactwo, tak się nie buduje siły państwa
@YszamanY
Jaki Ty jesteś niekonsekwentny.
@YszamanY Oświecę cię latarką energooszczędną - W PoRD nie ma czegoś takiego jak "Miejsce dla rodzin z dziećmi" i takie miejsca są zasadniczo dla wszystkich. Jedynie kultura kierowcy pozwala mu zostawić takie miejsce dla "bardziej potrzebujących"
@DonSalieri Lidl
Kolejny cierpiący na Ojkofobię
Autor tego demota właśnie udowodnił że też zasługuje na tego rodzaju zezwolenie inwalidy. Inwalidzctwo to nie tylko bez ręki czy też bez nogi...
@Niktobcy Kiedyś żeby otrzymać kartę parkingową dla niepełnosprawnych wystarczyło mieć grupę inwalidzką nie ważne na jakie schorzenie.
Kilka lat temu zmieniły się przepisy i teraz jest ograniczenie do kilku typów niepełnosprawności:
- choroby narządu wzroku,
- upośledzenie narządu ruchu,
- choroba neurologiczna.
Autor tego demota właśnie udowodnił że też zasługuje na tego rodzaju zezwolenie inwalidy. Inwalidzctwo to nie tylko bez ręki czy też bez nogi...
Mój kolega wyglądał jak wzór zdrowia , miał białaczkę długo się nie cieszył możliwością parkowania na miejscach dla inwalidów. Sądzisz książkę po okładce.. Na pustym parkingu ktoś nie zaparkował tak jak tobie się podoba... a na dodatek mając znaczek inwalidy nie wyczołgał się w spazmach z Trabanta
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2020 o 17:27
Kolejny "mondry inaczej", dla którego inwalida to osoba tylko i wyłącznie na wózku inwalidzkim. Też korzystam z takiej karty. Choruję na zakrzepicę, przeżyłem dwa rzuty choroby. Mam nogi, ręce ale są takie dni, że ciężko zrobić te parę kroków - zakrzepica zniszczyła mi niestety krążenie w nogach.
To tylko jeden z wielu przykładów jaki widzę co jakiś czas. Nie ujmuję ludziom którzy faktycznie to przysługuje. Piszę tu raczej o przypadkach gdzie zgrabna wytapetowana blondyna w SUVie, z gracją modelki idzie sobie do sklepu, bo ma skądś kartę inwalidy i myślę, że se może. Nikogo w aucie więcej nie było (bagażnika nie sprawdzałem), ale o to właśnie chodzi. Często karta jest na kogoś z rodziny a ludzie myślą, że będą mieli łatwy parking
Rafix5 Ładna blondynka - moja żonka. Zdrowy typ - ja. (Nie całkiem ale bez grupy). Moja mama - niewidoma I grupy. Mam kartę przewodnika. Mogę stawać na tych miejscach jeśli tego wymaga "obsługa" tej osoby. Nawet jeśli jest to sprawa w urzędzie miasta. Najczęściej jest to "usluga" zawieź mnie/przywieź mnie ale jeśli mam ją skądś odebrać to muszę najpierw zaparkować. Dzięki takim typom jak ty już nie raz miałem na szybie męskie genitalia przyklejone albo głupie karteczki.
Fakt, że nie nadużywam tego ale czy na pewno chciałbyś mieć pod opieką takiego członka rodziny?
1. Jakim cudem w zaparkowanym samochodzie ma być osoba niepełnosprawna?
2. Jakość zaparkowania wyraźnie świadczy o niepełnosprawności kierowcy.
Zapewne identyfikują się jako niepełnosprawni więc tam parkują.
Większość tych kart nigdy nie powinna zostać wydana, ale stare ubecko-partyjne znajomości i koperty robią swoje.
Na cholerę ta cała gównoburza, jeżeli miał identyfikator osoby niepełnosprawnej to wszystko ok. Mam wrażenie że wielu nie rozumie na czym polega niepełnosprawność, osoba taka wcale nie musi nie mieć nogi czy ręki.
Zgodnie z przepisami, kartę parkingową dostaje osoba, mająca ZNACZNE OGRANICZENIA W SAMODZIELNYM PORUSZANIU SIĘ. Kierowca może użyć karty parkingowej, gdy przywozi/odbiera osobę niepełnosprawną ( i tu jest problem, bo trzeba byłoby monitorować przyjazd/wyjazd, żeby udowodnić, że kartę wykorzystano bezprawnie)
Tajemnicą poliszynela jest, że spersonalizowaną podróbkę karty parkingowej można zdobyć "w celach hobbystycznych" za kilkaset zł.
Powiem tak po zmianach jakie wprowadził PIS wielu niepełnosprawnych utraciło prawo do posiadania karty parkingowej, znam przypadek gdzie ten przywilej odebrano osobie po amputacji nogi bo chodzi o protezie. Za to PIS wprowadził kartę dla kombatantów i osób represjonowanych, która daje te same przywileje co karta parkingowa. I tak oto, niepełnosprawni muszą np. zimą doczołgać się z auta do miejsca docelowego a zdrowe byki które jak p. Premier w tornistrach nosili ulotki, cieszą się bonusami.
W czym masz problem? Zazdrościsz komuś tych 5 metrów bliżej do sklepu + wielu problemów zdrowotnych gratis? Nie każdą chorobę widać gołym okiem, chociażby choroby autoimmunoloiczne jak stwardnienie rozsiane czy toczeń. Poza tym, jak widząc kompletnie obcą osobę przez ledwo parę sekund jesteś w stanie stwierdzić, czy ta osoba jest zdrowa czy nie?
Minus za ocenianie okładki.
Ale w czym problem, napisałeś że parking był pusty a poza tym ta koperta jakaś xxxxxl jest bo jeszcze masa miejsca została obok. Rozumię że tam nie powinno się stawać ale w tej sytuacji to jest czepianie się.
Zwracanie uwagi na łamanie przepisów to nie jest "czepianie się"
Znam dziewczynę, lat ok 30, która na pozór też wygląda jak laska z okładki. Jedyne co zdradza jej problem to rurka, która idzie z plecaka, z którym się nie rozstaje, pod jej bluzkę, do wkłucia centralnego. Od ok 6 lat tak właśnie się odżywia. Ale chce wyglądać ładnie, pomimo na prawdę poważnej choroby. I też oceniana jest przez pryzmat tego, jak wygląda. Nie Twój interes. Skoro jest karta parkingowa i należy do danej osoby, nie interesuj się. To, że żal Ci d... ściska to Twój problem, autorze. Widać nie masz swojego życia skoro wlicz oceniać innych.
Może to i przykre ale prawdopodobnie nie spełnia wymogów karty parkingowej.
3a. Kartę parkingową wydaje się:
1) osobie niepełnosprawnej zaliczonej do znacznego albo umiarkowanego stopnia niepełnosprawności mającej znacznie ograniczone możliwości samodzielnego poruszania się;
Nie każdy inwalida wygląda, jak Stephen Hawking.
Powinno być to tylko dla tych co albi maja upośledzony chore dziecko i maja latwiej miejsce parkingowe a i na pewno wózek jakiś, i tylko dla inwalidów
Znam osobę, która też ma na pierwszy rzut oka niewidoczną niepełnosprawność, mimo że każdego dnia budzi się z bólem i musi bardzo dużo pracować na rehabilitacji i samodzielnie ćwiczyć, żeby jako tako funkcjonować na co dzień, to na pierwszy rzut oka widzisz młodą, normalną osobę. Jak dostała kartę osoby niepełnosprawnej to przez pierwsze miesiące wstydziła się parkować na miejscu dla niepełnosprawnych, właśnie dlatego że na pierwszy rzut oka może wygląda że nic jej nie dolega i bała się że ludzie będą na nią właśnie w ten sposób patrzeć jak na ten demot. Albo może przyjedzie ktoś kto bardziej potrzebuje takiego miejsca niż ona. Myślę że większość osób sądzi że osoba niepełnosprawna powinna wyglądać jak na tym niebieski znaczku - na wózku, a w praktyce jest wiele schorzeń które nie są widoczne. Jeszcze mały komentarz do ludzi, którzy sądzą że można sobie załatwić kartę parkingową i stopień niepełnosprawności, żeby mieć miejsce parkingowe. Wg mnie to są jakieś legendy, albo może takie rzeczy działy się w latach 90, ale obecnie wiem jak wyglądają komisje orzekające stopień niepełnosprawności i dają tą kartę parkingową i naprawdę trzeba być chorym żeby ją dostać. Komisje starają się raczej patrzeć na wszystko sceptycznie i nawet osoby chore często dosjaą zbyt niski stopień niepełnosprawności niż w normalnym kraju by dostały Co więcej żeby dostać kartę parkingową niepełnosprawność musi w bezpośredni sposób wpływać na kłopoty z poruszaniem się. Jeśli np. nie masz ręki to komisja może ci nie dać takiej karty, bo masz obie nogi i możesz "normalnie" dojść na swoje miejsce. Więc nie oceniajcie po pozorach osób parkujących na takich miejscach. Ponadto taka karta i sam stopień jest wydawany niemal zawsze na czas określony, najczęsciej ok 3 lata i potem znowu musisz iść na komisję i "udowadniać" że cudownie nie ozdrowiałeś od ostatniej komisji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2020 o 10:12
Jeśli wg. przepisów nie auto nie może się znajdować na miejscu dla inwalidów bez inwalidy wewnątrz to ten biedny inwalida musiałby w aucie spać zamiast zostawić auto pod domem i spać w łóżku.
Dlaczego po prostu nie przeczytasz przepisów tylko pleciesz bzdury?
Stan prawny na tę chwilę jest taki, że nowe karty parkingowe, przynajmniej na Dolnym Śląsky wydwane są TYLKO przy niepełnosprawności narządów ruchu. Ale na przykłąd zaawansowane chroniczne zapalenie żył głębokich już może być przesłanką, a na pierwszy rzut oka ' nic nie widać'...
Ja ze swoją rodziną też wyglądam super. Mało tego wychodzimy często uśmiechnięci z auta. Żona po raku nie widzi na jedno oko, na drugie mało co. Autor się wypowiada o czymś o czym nie ma pojęcia. Byłoby mi przykro gdybyś mnie tak ocenił wstawiając demota z moim autem.
@pajda3 Przepis mówi jasno.... Na kopercie można parkować, jeśli przewozi się osobę niepełnosprawną. Załatwianie spraw w imieniu tych osób, nie uprawnia do parkowania na kopercie. To że, gdzieś tam, potraktowano Ciebie ulgowo...świadczy o braku wiedzy tych że osób.
https://gazetalubuska.pl/czy-mozna-parkowac-na-kopercie-bez-osoby-niepelnosprawnej/ar/12981862
Te karty rozdawane są na prawo i lewo - znam zdrową osobę która dawno temu miała kłopot z kręgosłupem, ale kartę sobie zostawiła "bo się lepiej parkuje, bo miejsce większe i do sklepu bliżej iść i w galerii na święta miejsce zawsze jest". Nie ważne czy rzeczywiście wada jaką osoba posiada wymaga więcej miejsca i krótszego dojścia no i przez to że dostają je "wszyscy na wszystko" przy nowych inwestycjach tych miejsc jest wyznaczanych coraz więcej. Oczywiście nie chcę generalizować sytuacji i sprowadzać wszystkich do jednego worka, bo tak absolutnie nie jest.
A jaka jest sytuacja tutaj po samym zdjęciu to nie wiem. Widzę tylko, że ktoś zaparkował jak ch*j niezależnie czy jest karteczka za szybką, czy nie :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2020 o 18:27
@basslola Karty mają datę ważności. Nie są wydawane na stałe. jak zostawiasz za szybą to ma być data widoczna. nawet na karcie to napisali. A wydawane wcale nie są każdemu. Wiele osób z niepełnosprawnością ich nie dostaje. To zwykły mit.
Te karty rozdawane są na prawo i lewo - znam zdrową osobę która dawno temu miała kłopot z kręgosłupem, ale kartę sobie zostawiła "bo się lepiej parkuje, bo miejsce większe i do sklepu bliżej iść i w galerii na święta miejsce zawsze jest". Nie ważne czy rzeczywiście wada jaką osoba posiada wymaga więcej miejsca i krótszego dojścia no i przez to że dostają je wszyscy na wszystko przy nowych inwestycjach tych miejsc jest wyznaczanych coraz więcej. Oczywiście nie chcę generalizować sytuacji i sprowadzać wszystkich do jednego worka, bo tak absolutnie nie jest
A jaka jest sytuacja tutaj po samym zdjęciu to nie wiem. Widzę tylko, że ktoś zaparkował jak ch*j niezależnie czy jest karteczka za szybką, czy nie :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2020 o 18:27
moja córka ma taką kartę, parkuję za każdym razem, kiedy tylko mogę korzystac z koperty. parking pod przedszkolem terapeutycznym, terapiami wszędzie płatny. dzięki temu mam 200zeta w kieszeni miesięcznie
Wypominasz mu rodzinę nie wiedząc o np. raku trzustki.
Wyborcy pisu mają takie zezwolenia domyślnie za niepełnosprawność umysłową :D
Ja poruszam się o własnych siłach. Sama prowadzę auto. Dopiero, gdy zacznę chodzić widać, że kuleję. Mam chore nogi i kręgosłup. Mam kartę parkingową dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Już zdarzało mi się, że ludzie zaczepiali mnie, że nie mam prawa tam parkować.
Mam kolegę z pracy po przeszczepie płuc. Obie nogi i ręce na miejscu. Tyle, że nie bardzo może dłużej chodzić. Gość jest mega słaby. Ostatnio jakiś frajer właśnie się go czepiał na parkingu bo "zrowy a taki oszust"... Tak samo bezmyślny jak autor tego demota.
Jeżeli kierowca parkuje na miejscu przeznaczonym dla osób z niepełnosprawnością i posługuje się ważną kartą parkingową, która nie należy ani do tego kierowcy, ani do osoby przez niego przewożonej – wysokość mandatu wynosi 800 zł.
"Na pustym parkingu" - jeśli osoba uprawniona zaparkuje obok "koperty" to kilku świadków zginie od bólu dpy?
Są niepełnosprawności, których nie widać na pierwszy rzut oka, a wcale nie są lżejsze niż te zauważalne:
https://www.youtube.com/watch?v=bxV18b6ERmQ&t=162s
Co za głupi demot. Moja mama ma problemy z narządami ruchu, jak to się teraz mawia. Tym narządem jest lewa ręka, która przez swe ograniczenie, nie pozwala jej się poruszać w pełni swobodnie. Jednakże, na pierwszy rzut oka, nie widać tego. Dopiero jak się przypatrzysz, to zobaczysz u niej ograniczony zakres ruchu, konieczność otwarcia drzwi do samego końca, żeby wejść do auta. Nie jeździ na wózku, ma kartę i niej korzysta.
Co do bajeczki, którą ktoś pisał, o tym, że jakaś babka się denerwuje, że miejsca dla niepełnosprawnych zajmują osoby nieuprawnione i dlatego, nie ma jak zaparkować - moja mama zawsze powtarza, że nawet jak sobota to tylko do Lidla i jest tłum, to miejsca parkingowe dla niej, wolne są co najmniej 3.
Sztuczne oko
Czy autor demota chce się zamienić z niepełnosprawnymi posiadaczami karty parkingowej?
Dawniej karta osoby niepełnosprawnej przypisana była pod konkretny pojazd po nr. rejestracyjnym.
Ale to jakieś cwaniaki z rządu zmieniły i teraz jest ruchoma, czemu tak postąpili? dla doba osób niepełnosprawnych może ale bardziej prawdopodobne żeby osoby nieuprawnione mogły korzystać z darmowych miejsc parkingowych gdzie inni obok muszą słono bulić.
Często piszecie o innych. To ja powiem o sobie. W wieku 35 lat przeszedłem kilka operacji kregosłupa. Uszkodzony jest też nerw łydkowy. Poczatkowo nie było widać że kuleję ale dostałem orzeczenie o niepełnosprawności. Bóle mam takie, że chodzę do poradni bólu przewlekłego. NIC PO MNIE NIE WIDAĆ. Na pierwszy rzut oka zdrowy byk. Teraz mam 50 lat i zaczynam powłóczyć nogą, przejście 50 czy 100 metrów to ból, tak jak wsiadanie i wysiadanie z auta. Mam prawo parkować na kopertach. Skorzystałem z tego 3 razy przez 15 lat. Dwa razy wysiadając z mojego BMW zostałem werbalnie napadnięty i oskarżony wręcz o fałszywą kartę lub zabraną od "tatusia". Proponuję byście wszyscy zamknęli jadaczki i po prostu wzywajcie po cichu straż miejską, która szybko oddzieli "karyny i januszów" od potrzebujących.