TA.. dlatego całe pokolenia młodych wyjeżdża ze wsi.. z 2 czy 4 hektarów nie da się żyć na jakimkolwiek cywilizowanym poziomie. Komuna zatrzymała to co powinno mieć dawno miejsce.. czyli masową migracjęd o miast.. z rolnictwa powinno się utrzymywać od 3-5 procent populacji a u nas jest 15 a w latach 90tych było ponad 20 ...
bo ludzie w obecnych czasach robią wyścig osiągnięć i dążenia do jak największej kasy..w moim rejonie już zaklady pracy nawet w niedzielę otwarte a głupi ludzie idą do tej roboty i nakręcają tych prywaciarzy .. norma godzin u nas to już nie 8 ale 10 + conajmniej 2 soboty..staliśmy się niewolnikami i tego nie dostrzegamy..pracujemy po 10-12 godzin dziennie + soboty za to żeby nas było stać na samochód 10 letni i za swojego życia postawić mały domek lub wyremontować stary i to byłoby na tyle..warto się tak tanio sprzedawać? a powiedz takiemu że będziesz pracować po 8 h to ci powie że takiego pracownika to on nie potrzebuje..inspekcje pracy przyjeżdżają tylko po kopertę. dlatego może lepiej żyć biedniej w zaciszu i leżeć w hamaku niż tyrać jak niewolnik.
@t123456789 Stosowanie terminów które już wypadły z obiegu nie jest przejawem wysokiej inteligencji. Nie ma już "prywaciarzy", "cpnów", a pieniędzy nie trzyma się na "książeczce". Zresztą co tutaj dużo gada? Kto w ogóle dzisiaj pracuje, lub rozważa, lub mówi o pracowaniu jak niewolnik. Tylko głupi chyba.
myślę że ci co mi dali + a tobie - zrozumieli o czym mówię panie inteligentny :) to nie jest lekcja polskiego i inteligentni ludzie powinni wiedzieć że każdy ma swoje atuty..twoim jest poprawna polszczyzna, gratuluję :) słowo niewolnik to może faktycznie było złym określeniem co nie zmienia faktu że spora większość zrozumiała przekaz :)
Wszystko fajnie, ale żeby w tym sklepie coś kupić trzeba mieć jakieś pieniądze, a te wszystkie czynności raczej tego nie gwarantują. Można co prawda żyć z socjalu, ale to też nie jest jakieś zbyt bogate życie.
PS dodam jeszcze, że wszystko się zawsze kiedyś znudzi. To, że fajnie pojechać na 2 tygodnie w Bieszczady nie znaczy, że po 50 latach mieszkania tam to nie spowszednieje. Zarabiając pieniądze i rozwijając się zawsze utrzyma się jakiś poziom intelektualny. Picie samogonu i wąchanie mięty może doprowadzić do cofnięcia się człowieka w rozwoju. Taki żul też może być na swój sposób szczęsliwy, bo nic nie musi i butelka wódki mu wystarczy. Jednak gdy pewnego razu chciałby np. przejechać się Ferrari czy pojechać do ciepłych krajów to nie może. Bogaty zawsze na wieś pojechać może. Trzeba znaleźć zdrowy balans by dążenie do pieniądza nie było sensem życia, ale środkiem do celu. Łatwo przyzwyczaić się do braku obowiązków i luźnego stylu życia. Problem jest wtedy gdy zechce się odmiany, ale bardzo ciężko będzie coś zmienić, bo się człowiek przyzwyczai i zacznie bać zmian.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 września 2020 o 0:00
@mooz są takie przypadki, że można ciągnąć jakiś nawyk lub hobby bardzo długo, ale są to tzw. wyjątki od reguły. Ktoś może mówić, że kocha jazdę samochodem, ale jak 10 wesele jest kierowcą to może mu to zbrzydnąć. Ktoś może kochać swoje miejsce zamieszkania, ale pewnego razu może chciałby gdzieś pojechać. Mi się mój dom rodzinny też bardzo podoba, ale podoba mi się też wyjście na łyżwy gdzie lodowisko mam w dużym mieście. W szachy gram 22 lata, ale czasem mam ochotę na jakąś inną rozgrywkę. Lubię jeździć rowerem, ale gdy zależy mi na czasie wybieram inny środek transportu. Wydaje mi się, że dużo ludzi po prostu chce stabilności, a nie jest pozbawiona potrzeb. Jak to mówią chu*owo, ale stabilnie i jak tak widzę wśród starszego pokolenia dużej ilości to odpowiada.
TA.. dlatego całe pokolenia młodych wyjeżdża ze wsi.. z 2 czy 4 hektarów nie da się żyć na jakimkolwiek cywilizowanym poziomie. Komuna zatrzymała to co powinno mieć dawno miejsce.. czyli masową migracjęd o miast.. z rolnictwa powinno się utrzymywać od 3-5 procent populacji a u nas jest 15 a w latach 90tych było ponad 20 ...
Jeśli ten dziadek jeszcze żyje - czy mógłby mnie zaadoptować?
@faraon69 A co, lubisz wieś?
Wszystko się zgadza pod warunkiem że "mięta" to dobrego gatunku zioło i wówczas owszem warto robotę rzucić - do pierwszej wpadki.
bo ludzie w obecnych czasach robią wyścig osiągnięć i dążenia do jak największej kasy..w moim rejonie już zaklady pracy nawet w niedzielę otwarte a głupi ludzie idą do tej roboty i nakręcają tych prywaciarzy .. norma godzin u nas to już nie 8 ale 10 + conajmniej 2 soboty..staliśmy się niewolnikami i tego nie dostrzegamy..pracujemy po 10-12 godzin dziennie + soboty za to żeby nas było stać na samochód 10 letni i za swojego życia postawić mały domek lub wyremontować stary i to byłoby na tyle..warto się tak tanio sprzedawać? a powiedz takiemu że będziesz pracować po 8 h to ci powie że takiego pracownika to on nie potrzebuje..inspekcje pracy przyjeżdżają tylko po kopertę. dlatego może lepiej żyć biedniej w zaciszu i leżeć w hamaku niż tyrać jak niewolnik.
@t123456789 Stosowanie terminów które już wypadły z obiegu nie jest przejawem wysokiej inteligencji. Nie ma już "prywaciarzy", "cpnów", a pieniędzy nie trzyma się na "książeczce". Zresztą co tutaj dużo gada? Kto w ogóle dzisiaj pracuje, lub rozważa, lub mówi o pracowaniu jak niewolnik. Tylko głupi chyba.
myślę że ci co mi dali + a tobie - zrozumieli o czym mówię panie inteligentny :) to nie jest lekcja polskiego i inteligentni ludzie powinni wiedzieć że każdy ma swoje atuty..twoim jest poprawna polszczyzna, gratuluję :) słowo niewolnik to może faktycznie było złym określeniem co nie zmienia faktu że spora większość zrozumiała przekaz :)
Wszystko fajnie, ale żeby w tym sklepie coś kupić trzeba mieć jakieś pieniądze, a te wszystkie czynności raczej tego nie gwarantują. Można co prawda żyć z socjalu, ale to też nie jest jakieś zbyt bogate życie.
PS dodam jeszcze, że wszystko się zawsze kiedyś znudzi. To, że fajnie pojechać na 2 tygodnie w Bieszczady nie znaczy, że po 50 latach mieszkania tam to nie spowszednieje. Zarabiając pieniądze i rozwijając się zawsze utrzyma się jakiś poziom intelektualny. Picie samogonu i wąchanie mięty może doprowadzić do cofnięcia się człowieka w rozwoju. Taki żul też może być na swój sposób szczęsliwy, bo nic nie musi i butelka wódki mu wystarczy. Jednak gdy pewnego razu chciałby np. przejechać się Ferrari czy pojechać do ciepłych krajów to nie może. Bogaty zawsze na wieś pojechać może. Trzeba znaleźć zdrowy balans by dążenie do pieniądza nie było sensem życia, ale środkiem do celu. Łatwo przyzwyczaić się do braku obowiązków i luźnego stylu życia. Problem jest wtedy gdy zechce się odmiany, ale bardzo ciężko będzie coś zmienić, bo się człowiek przyzwyczai i zacznie bać zmian.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2020 o 0:00
@mooz są takie przypadki, że można ciągnąć jakiś nawyk lub hobby bardzo długo, ale są to tzw. wyjątki od reguły. Ktoś może mówić, że kocha jazdę samochodem, ale jak 10 wesele jest kierowcą to może mu to zbrzydnąć. Ktoś może kochać swoje miejsce zamieszkania, ale pewnego razu może chciałby gdzieś pojechać. Mi się mój dom rodzinny też bardzo podoba, ale podoba mi się też wyjście na łyżwy gdzie lodowisko mam w dużym mieście. W szachy gram 22 lata, ale czasem mam ochotę na jakąś inną rozgrywkę. Lubię jeździć rowerem, ale gdy zależy mi na czasie wybieram inny środek transportu. Wydaje mi się, że dużo ludzi po prostu chce stabilności, a nie jest pozbawiona potrzeb. Jak to mówią chu*owo, ale stabilnie i jak tak widzę wśród starszego pokolenia dużej ilości to odpowiada.