Czasu na czytanie może by starczyło, ale zdecydowanie za dużo go potrzeba na odgrzebanie wartościowych pozycji ze stosu gówna, zalewającego rynek czytelniczy, pokroju wypocin Lipińskiej i innych, dodawanych w gratisie do czasopisma dla gospodyń romansideł....
Tylko skąd wiedzieć które są tego warte jeśli wiele jest nie znanych, zapomnianych, niedostępnych ... - Najgorsze to skąd wiedzieć czy dana książka jest ważna czy mądra dopóki jej nie przeczytamy? Bazując tylko na opiniach innych?
Czasu na czytanie może by starczyło, ale zdecydowanie za dużo go potrzeba na odgrzebanie wartościowych pozycji ze stosu gówna, zalewającego rynek czytelniczy, pokroju wypocin Lipińskiej i innych, dodawanych w gratisie do czasopisma dla gospodyń romansideł....
@7th_Heaven Moim największym rozczarowaniem była Bonda. Resztki syfu nawet nie biorę do ręki. Pilipiuk ze swoimi wypocinami też mnie załamuje.
Tylko skąd wiedzieć które są tego warte jeśli wiele jest nie znanych, zapomnianych, niedostępnych ... - Najgorsze to skąd wiedzieć czy dana książka jest ważna czy mądra dopóki jej nie przeczytamy? Bazując tylko na opiniach innych?
Wystarczy przeczytać połowę, w drugiej połowie wszelkie motywy zaczynają się powtarzać.
a co wyznacza ową "mądrość i wagę?"
Po co czytać książki jak jest internet?