Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
157 186
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Fragglesik
+8 / 12

@NieZdrowoMyslacy Adopcja. Jest tyle dzieci zostawianych w oknach życia, jesli Twoim sensem życia naprawdę jest posiadanie dziecka i jego wychowanie, będziesz idealnym rodzicem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hazik
0 / 2

@Fragglesik albo tzw. Invitro

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Fragglesik @Hazik specem nie jestem, ale invitro nie leczy jako takiej bezpłodności, a jedynie ułatwia proces zapłodnienia. Np kiedy plemniki są zbyt słabe aby dotrzeć do komórki jajowej i przeniknąć do jej wnętrza. Ale jeśli ktoś nie produkuje plemników to cóż - pozamiatane :/ .
No chyba że mówimy o plemnikach z banków nasienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
0 / 2

@rafik54321 Też mam takie wiadomości. @Hazik Z in vitro, od innego dawcy mentalnie to będzie tak samo, jakbyś wziął dziecko z okna życia, bo w zasadzie też nie Twoje, więc co to za różnica, poza tym, ze stwarzasz dom komuś, kto jest nieszczęśliwy i kto go potrzebuje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Fragglesik W sumie, jeśli nie możesz mieć własnych dzieci i dana kobieta miałaby sobie z invitro zaszczepić obce komórki jajowe, to faktycznie jakby to nie było jej dziecko.
Więc w sumie po co, wywoływać "nową" osobę kiedy w bidulach jest nadmiar :/ . Bo klasyczna ciąża to przynajmniej właśnie krew z krwi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-2 / 2

@rafik54321 To właśnie chciałem napisać. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Luna_Verde
+2 / 4

Dla osób, które pragną przekazania genów, adopcja nie rozwiązuje problemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hazik
0 / 2

@Fragglesik @rafik54321 widzicie,obaj macie racje, ale zastanówmy się nad pewnym aspektem.Czy w bidulu znajdziesz już odchowane dzieci do adopcji nie wiadomego pochodzenia i o niewiadomych cechach przekazanych dzieciom przez rodziców tzw. "czynnik środowiskowy". Wymagania ośrodków również są niezwykle wysokie i procedura trwa latami co z założenia jest dobre bo eliminuje psycholi i inne dewiacje,aczkolwiek powoduje zaniechanie starania.W tym czasie wystarczy,że zapłacisz te kilka stów, a twoja partnerka odpęka te 9 miesięcy,potem cesarke i masz świeży "ogranizm" (Tak wiem,że na rodzica w chwili obecnej się nie nadaję,a słownictwo mam jak mechanik) i możesz zacząć od nowa bez tego czynnika uczyć dziecko życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@Hazik w bidulu znajdziesz dzieci w każdym wieku. Od noworodków, aż po nastolatków.

Z drugiej strony, jaką masz pewność co do charakteru dziecka, jeśli kod genetyczny bierzesz z banku komórek? Możesz mieć papierową kartotekę, ale w niej, nie będzie napisany sposób bycia czy charakter dawcy, nie ma też tego czynnika środowiskowego czy predyspozycji.
Tak to już jest z młodym pokoleniem że zawsze jest to loteria, nawet wśród dzieci poczętych i odchowanych w klasycznych rodzinach.

No i na in vitro to nie tylko kilka stów, a raczej kilka tysięcy bo i do takiego zabiegu trzeba się przygotować, a i sam zabieg często się nie udaje za pierwszym podejściem.

Więc koszt jest i tak bardzo wysoki. Jednak uważam że in vitro (z komórkami z banku) jest troszkę bez sensu póki w bidulach są dzieci do wzięcia :/ .

Ale dalej tak jak mówię, jeśli kobieta nie jest w stanie donieść ciąży, to in vitro nic nie pomoże. Wtedy jedynie matka zastępcza, ale wtedy często bywa że takie matki później nie chcą dziecka oddać :/ .
Znowu też jest opcja że dana kobieta np zarówno nie produkuje jajeczek jak i nie jest w stanie donieść ciąży. Wtedy in vitro totalnie nie ma sensu.
Bo jeśli dana kobieta by chciała, aby w matce zastępczej podano komórkę jajową z banku + spermę jej męża, to owy mąż w zasadzie mógłby po prostu bzyknąć matkę zastępczą XD. Bo co za różnica (w kontekście ciąży)?

Tu adopcja przynajmniej rozwiewa ten problem, bo takie małżeństwo pomaga dziecku które na starcie zostało skrzywdzone przez los.

@Luna_Verde ale chyba raczej przekazanie mądrości jest istotniejsze niż genów. Zresztą aby przekazać geny nie trzeba iść w in vitro XD. Wystarczy zostać dawcą w banku komórek :) . Sperma oddana, geny przekazane, można się czuć spełnionym haha (żart).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2020 o 7:21

avatar Fragglesik
0 / 2

@Hazik Nigdy nie wiesz które geny dzieci przejmą, nie wiesz też, do jakich chorób może mieć skłonność linia dawcy nasienia. Niczym to się nie różni od adopcji. facet = dawca może nawet nie wiedzieć, że rodzina ma skłonności do czegoś. Np. u mnie w rodzinie ze strony Mamy jest znaczna skłonność do epilepsji. Żadne badanie w banku nasienia tego nie wykryje, a jakbym chciał zarobić, to mógłbym to ukryć bez problemu. Inna rodzina może mieć skłonności rakowe, poza tym są choroby i skłonności które stwarzają się przy blokadzie konkretnych genów przez geny dawcy lub biorczyni, czego nauka jeszcze nie ogarnęła. Loteria jest zawsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
+2 / 2

@Fragglesik nie każdy jest w stanie pokochać obce dziecko. Ja nie wiem czy byłbym w stanie.
Zapewne poprzez wspólnie spędzony czas nawiązałbym z nim bliską relację, ale prawdopodobnie nie było by relacji, biologiczny ojciec - biologiczne dziecko, za którą odpowiada sam organizm.
Nie wiem czy dobrze to ująłem, ale mam nadzieję, że zrozumiałeś ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-1 / 1

@eGzu Ależ oczywiście. Mas absolutną rację. Tyle, że - gdy nie masz żadnej szansy na tę relację - to zupełnie inna sprawa. Z resztą in vitro to też może być skaza na odczuciach typu "jakiś facet sobie wytrzepał, wpuścili to mojej żonie, a teraz ja mam uznać to za własne". Ilu ludzi, tyle postaw i tyle odczuć. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ania_blabla
+1 / 1

Nie wiem czy kiedys sie tym serio interesowales/as. Tylko 15% dzieci w domach dziecka moze byc adoptowane. Reszta ma nieuregulowana sytuacje - tj. Rodzice biologiczni nie zrzekli sie praw.

W efekcie co rok przybywa duzo wiecej chetnych do adoptowania niz dzieci do adopcji.

Jesli ktos mowi ze adopcja jest trudna to nie chodzi tylko o koszty czy czasochlonnosc procesu. Raczej o to ze jest mala szansa na adopcje.

Jak nie jestes 5 lat po slubie - nie adoptujesz. Jak jestes bez slubu to w ogole zapomnij, jak masz jakies choroby, słabo. Jak masz koło 40 lat, jesteś za stary. Nie katolik , spier...

Ponadto bardzo ważne i jest to opinia wielu osob pracujacych w branży - adopcja to jest inne doświadczebie niz normalne rodzicielstwo.

Jest calkiem prawdopodobne, że będą problemy, ktorych nie mialbys przy urodzonym w rodzinie dziecku. Nawet jesli ma kalectwa, niepelnosprawnosci itd to nie ma choroby sierocej, niedozywienia, zaniedban itd..

Jest fair powiedziec sobie ze jestem gotowy zostac swietnym rodzicem jakiekolwiek dziecko mi sie urodzi, ale nie jestem gotow adoptowac.

Adopcje czesto sie nie udaja. Ludzie przezywaja dramat, potem ostracyzm spoleczny, ale te historie nie sa jednoznaczne. Czasem ogrom problemow jest tak duzy, ze przytlacza ludzi a oni sa pozostawieni sami sobie. To sa prawdziwe dramary.

Osrodki adopcyjne ukrywaja prawde o zaburzeniach dzieci i w efekcie rodzice adopcyjni pozbawieni sa mozliwosci podjecia odpowiedzialnej decyzji. A na te decyzje zwykle maja pare godzin od informacji. Informacha przychodzi telefonicznie. Na ten telefon czeka sie czasem latami a decyzja musi byc od razu.

Ogolnie jest to naprawde koszmar. Ja probowalam pomimo ze przyjaciolka, ktora pracowala w osrodku mi to odradzala. Nie udalo sie.

Teraz mamy po ok 40/42 lat, bez dzieci. Mamy kase, dom, mieszkanje, nie mamy nalogow, mamy wyksztalcenie, wsparcie bliskich, moglismy dac komus dom i milosc. Ale ch*j nie. Bo bez slubu i ateisci..

Moze trzeba bylo probowac gdzie indziej, za granica.. ale to sa trudne sprawy i czasem w tej walce, ktora trwa lata ciezaru jest juz po prostu za duzo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ania_blabla
+1 / 1

W bidulach zwykle nie ma dzieci do wziecia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
+2 / 2

@Fragglesik nasienie do in vitro nie koniecznie musi pochodzić od obcego mężczyzny. To nie zawsze jego bezpłodność jest przyczyną niemożliwości zajścia w ciążę.
Ale w tym konkretnym przypadku może oczywiście być podobnie jak z adopcją, choć tu trochę sprawa wygląda inaczej, bo jednak uczestniczysz od samego początku w narodzinach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-2 / 2

@eGzu No tak, wtedy masz rację. Jednak pozostaje ileś zamrożonych żywych zarodków, jako katolik nie popieram takich działań.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antydemagog
-1 / 1

No niestety:(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anonim_Gall
+7 / 13

Pokładanie sensu życia w dziecku jest żałosne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+5 / 5

Dokładnie. Jest tyle rzeczy, które można zrobić w swoim życiu i ze swoim życiem. Jeszcze pół biedy jak ktoś ma to dziecko i pokłada w nim sens swojego życia. Gorzej jak tacy rodzice domagają się specjalnego traktowania, bo "mają dziecko", więc posiedli tajemną wiedzę, do której bezdzietny plebs nie ma dostępu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PitaaP
0 / 0

Mogę prosić o rozwinięcie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M morowindus
0 / 6

A na co Ci dziecko. Przecież utrzymanie dziecka to dodatkowe koszty i obowiązki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
-2 / 2

adopcja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem