@delafere
Netflix tworzy w serialu postać która, zgodnie z opisem z demota posiada emocje, szanuje kobiety, jest zdolna do nawiązywania przyjaźni, jest miła i nie traktuje ludzi przedmiotowo -Pierwszy komentarz- Typ na demotach twierdzi, że to nowy porządek świata, promowanie zboczeń i wypaczeń osobowości XD
"najlepsze" w tej logice netflixa jest prezentowanie, że w filmach historycznych pokazuje się postacie jakby wyjęte z dzisiejszych czasów, z ich mentalnością, światopoglądem itp. starając się wmówić nam, że zawsze tak było i jest to normalne
@OverdriveB
Postać przeszła do domeny publicznej więc mogą go używać i nawet zmieniać podłóg swojej woli dla potrzeb dzieła. Mało tego Sherlock nie jest nawet głównym bohaterem tego filmu. Jest postacią drugoplanową. Idąc dalej jest różnica między ekranizacją (jak najwierniejszym przestawieniem zgodnym z tekstem źródłowym) oraz adaptacją, która zakłada i umożliwia nawet bardzo duże odstępstwa i zmiany. Tak długo jak dzieło jest dobre osobiście nie mam raczej z tym problem o ile utrzymany jest stosowny poziom. Przykładowo czarodziej Merlin z legend arturiańskich jest obecnie przedstawiany w zależności od adaptacji jako stary czarodziej, młody czarodziej, nastolatek, oszust udający czarodzieja, iluzjonista lub kobieta i bywa mądry, miły, wredny, szalony lub egoistyczny w zależności od potrzeb i nikt z tym nie ma problemu. Wracając jednak jeszcze do Sherlocka to jak sami wszyscy przyznają Sherlock był taki jak go wykreował Netflix... ale dopiero później. Sam autor go tak zmienił na przestrzeni kolejnych dzieł. Nazywamy to rozwojem postaci.
Edit:
Trochę mnie nie zrozumiałeś. Bawi mnie, że na demotywatorach niektórzy reprezentują najwyraźniej taki poziom, że szacunek dla kobiety i po prostu bycie miłym dla innych to dla nich zboczenie i wypaczenie osobowości. U mnie w domu nazywano to przykładowo dla odmiany dobrym wychowaniem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 września 2020 o 16:19
@OverdriveB
Abstrahując od tego, że najwyraźniej nie rozumiesz o co chcą się sądzić potomkowie autora dostrzegam, że kompletnie nie rozumiesz czym są prawa autorskie i jak działają oraz co oznacza ich wejście do domeny publicznej... O różnicach między prawami autorskimi oraz ich ochronie w Polsce i w USA nawet nie wspominając... Ale to dobrze. Potem takie ,,Geniusze'' chcą się sądzić i płacą duże koszty. Powodzonka życzę.
Spadkobiercy powinni mieć prawo wyłącznie do środków materialnych, nieruchomości itp. pozostawionych przez przodka. Autor zmarł ? Dzieła trafiają z automatu do domeny publicznej. A nie że spokrewnione hieny dyktują warunki do kilku pokoleń od odejścia autora czy artysty.
Spadkobiercy mają przysłowiowy ból d upy bo prawa przeszły do domeny publicznej - czyli są za darmo i nie przynoszą im zysków. Poszli do sądu po ugodę - czyli pieniądze. Podstawy pozwu były absurdalne - jak można sądzić się o to że fikcyjna postać miała taki czy inny stosunek do świata.
Film jest fajny, a główny nacisk nałożony jest na nową pozycje kobiety w społeczeństwie. Nakręcony przez wytwórnie Legendary bliżej mu do kina, niż do produkcji pokroju Netflixa.
Netflix jest znany z tego, że od dawna przeinacza klasykę, żeby promować "nowy porządek świata" czyli wszelkie zoboczenia i wypaczenia osobowości. No i trzyma amerykańską normę dla aktorów. https://www.oscars.org/news/academy-establishes-representation-and-inclusion-standards-oscarsr-eligibility
@delafere
Nie on jedyny i pierwszy.
@delafere
Netflix tworzy w serialu postać która, zgodnie z opisem z demota posiada emocje, szanuje kobiety, jest zdolna do nawiązywania przyjaźni, jest miła i nie traktuje ludzi przedmiotowo -Pierwszy komentarz- Typ na demotach twierdzi, że to nowy porządek świata, promowanie zboczeń i wypaczeń osobowości XD
"najlepsze" w tej logice netflixa jest prezentowanie, że w filmach historycznych pokazuje się postacie jakby wyjęte z dzisiejszych czasów, z ich mentalnością, światopoglądem itp. starając się wmówić nam, że zawsze tak było i jest to normalne
@OverdriveB
Postać przeszła do domeny publicznej więc mogą go używać i nawet zmieniać podłóg swojej woli dla potrzeb dzieła. Mało tego Sherlock nie jest nawet głównym bohaterem tego filmu. Jest postacią drugoplanową. Idąc dalej jest różnica między ekranizacją (jak najwierniejszym przestawieniem zgodnym z tekstem źródłowym) oraz adaptacją, która zakłada i umożliwia nawet bardzo duże odstępstwa i zmiany. Tak długo jak dzieło jest dobre osobiście nie mam raczej z tym problem o ile utrzymany jest stosowny poziom. Przykładowo czarodziej Merlin z legend arturiańskich jest obecnie przedstawiany w zależności od adaptacji jako stary czarodziej, młody czarodziej, nastolatek, oszust udający czarodzieja, iluzjonista lub kobieta i bywa mądry, miły, wredny, szalony lub egoistyczny w zależności od potrzeb i nikt z tym nie ma problemu. Wracając jednak jeszcze do Sherlocka to jak sami wszyscy przyznają Sherlock był taki jak go wykreował Netflix... ale dopiero później. Sam autor go tak zmienił na przestrzeni kolejnych dzieł. Nazywamy to rozwojem postaci.
Edit:
Trochę mnie nie zrozumiałeś. Bawi mnie, że na demotywatorach niektórzy reprezentują najwyraźniej taki poziom, że szacunek dla kobiety i po prostu bycie miłym dla innych to dla nich zboczenie i wypaczenie osobowości. U mnie w domu nazywano to przykładowo dla odmiany dobrym wychowaniem.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2020 o 16:19
@OverdriveB
Abstrahując od tego, że najwyraźniej nie rozumiesz o co chcą się sądzić potomkowie autora dostrzegam, że kompletnie nie rozumiesz czym są prawa autorskie i jak działają oraz co oznacza ich wejście do domeny publicznej... O różnicach między prawami autorskimi oraz ich ochronie w Polsce i w USA nawet nie wspominając... Ale to dobrze. Potem takie ,,Geniusze'' chcą się sądzić i płacą duże koszty. Powodzonka życzę.
Spadkobiercy powinni mieć prawo wyłącznie do środków materialnych, nieruchomości itp. pozostawionych przez przodka. Autor zmarł ? Dzieła trafiają z automatu do domeny publicznej. A nie że spokrewnione hieny dyktują warunki do kilku pokoleń od odejścia autora czy artysty.
Spadkobiercy mają przysłowiowy ból d upy bo prawa przeszły do domeny publicznej - czyli są za darmo i nie przynoszą im zysków. Poszli do sądu po ugodę - czyli pieniądze. Podstawy pozwu były absurdalne - jak można sądzić się o to że fikcyjna postać miała taki czy inny stosunek do świata.
@Luiza568 nie mają bólu dupy tylko tak działają prawa autorskie :)
@Luiza568
Nie, dbaja o to, co jest ich.
że też są ludzie których obchodzą takie bzdury...
Film jest fajny, a główny nacisk nałożony jest na nową pozycje kobiety w społeczeństwie. Nakręcony przez wytwórnie Legendary bliżej mu do kina, niż do produkcji pokroju Netflixa.