A najciejkawsze jest to, że ten katotalib myśli, że większość go popiera. Zapomniał tylko, że Polska to nie Katolski Uniwersytet Lubelski, który nie kształci w żadnej dziedzinie wiedzy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2020 o 20:49
A co tu jest nie tak? Na dole jest przestawiony powszechnie znany fakt, o którym jest napisane na każdej temu poświęconej stronie czy książce chociażby tu: https://parenting.pl/najlepszy-wiek-na-ciaze
A lewactwo jak zawsze poszkodowane, obrażone n prawdę i jedyny argument to bluzgi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2020 o 21:22
@pejter Pierwsze dziecko powinno się urodzić kiedy rodzice są na to gotowi, a nie mają kredyt na głowie, słabą pracę i w życiu niewiele zrobili tego co chcieli.
No ale prawactwo jak zwykle rzuca fochy, ze kobieta moze chcieć od życia coś więcej niż bombleka, jak zwykle gdy mówi się o emocjonalnych i psychicznych potrzebach ludzi,
@pejter Bo jakby to powiedział jakiś etatowy lewak to by miał rację i byłby przedstawiany jako autorytet. A że to wypowiedź kogoś z przeciwnej opcji to jest chu***. Tak jest z każdą kontrowersyjną wypowiedzią, jak powie nasz to jest ok, jak nie nasz to go zbluzgamy. Uwaga - działa w dwie strony!
@Pranelt Czekałem na taką ripostę. Z demota wynika, że łatwiej o dziecko mając 20 lat niż 30, ale, że dla niektórych informacja brzmi: "nakazuję ci zajść w pierwszą ciążę niezwłocznie po maturze", to już nie moja wina.
To my z żoną zostaliśmy rodzicami w wieku 35 lat. I jesteśmy kochającą się szczęśliwą rodziną. Nie chodzimy do kościoła, nie głosujemy na pis, staramy się szanować innych ludzi. Choć w przypadku wstawionego tu pana robimy wyjątek.
@J_R OK, ale po jednym zdaniu nie wiem, czy ganisz naszą postawę ( zbyt późne rodzicielstwo), czy wyrażasz jedynie swoją wiedzę na temat zagrożeń ciążowych w późniejszym wieku. O to mi chodziło. Nie mówię już o democie.
@profix3 No przecież napisałem, że to (w domyśle co napisałeś) nie zmienia wiedzy medycznej z zakresu wpływu wieku na przebieg ciąży i ryzyka z nią związaną (nieco poprawiłem budowę zdania). I nie ganię. Po prostu podkreślam moim zdaniem ważny fakt. Bo to, że akurat wam się udało 10 lat po zalecanym pierwszym terminie (chodzi o pierwszą ciążę), to nie znaczy, że każdemu się tak uda.
Zapomniał tylko powiedzieć, że największą przeszkodą w pojawieniu się pierwszego dziecka w wieku 20 - 25 lat jest państwo, które zabiera ludziom większość wypracowanym przez nich pieniędzy
Wróbel czy inna sikorka najpierw buduje gniazdko, a dopiero potem znosi jajka. A ten tu zachęca do posiadania dzieci "pod mostem", bo własne mieszkanie dla 25-latka, to raczej marzenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2020 o 23:50
Będę adwokatem diabła może, ale to co się dzieje, czyli odwlekanie rodzicielstwa - bo najpierw zabawa, kształcenie, kariera - powoduje, że ludzie się budzą koło 35-40 ręką w nocniku. A wtedy szał i amok, hormony, inseminacje, in-vitro po trupach, bo zegar bije. Przy okazji, potężne wstrząsy w związkach. Napatrzyłem się na takie pary, wesoło tam się nie działo.
Biologii się nie oszuka - i nie trzeba być mędrcem, żeby to odkryć. Być może to ten pan miał na myśli.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2020 o 10:30
@dacław a ja napatrzyłem się na rozbite rodziny, które decydowały się na ślub i dzieci w wieku 20- 25 lat, bo co rodzina i znajomi powiedzą ,tak na kocią łapę. Polska to średniowiecze Europy. Możecie się łudzić ,że jest inaczej, ale to tylko złudzenie. zanim jakiś fanatyk PiSu wyskoczy, nie jestem lewakiem , to wy jesteście lewackimi komunistami. A w bardziej rozwiniętych krajach to wy uchodzicie za jaskiniowców.
@daclaw
Biologię można oszukać na 1000 sposobów i sam to robisz regularnie choćby biorąc ibuprofen, czy paracetamol gdy Cię boli głowa. To czego nie można oszukać to ekonomia. A rodzice w wieku 25 lat, to albo ludzie z silnym wsparciem swoich rodziców, albo przepis na patologię. Bo to najczęściej ludzie, którzy nie będą mogli rozwinąć swoich umiejętności i znaleźć dobrej pracy, tylko będą łapać co się da by się utrzymać na powierzchni od pierwszego do pierwszego. Za to po kilku latach zaczną obwiniać swoje dzieci o zniszczone życie i niespełnione marzenia, może otwarcie, a może podświadomie. Dlatego nie mówmy innym jak mają żyć i jakich wyborów dokonywać. Każdy potem musi sam dźwigać konsekwencje swoich decyzji a mogą one być różne bez względu na to co wybieramy.
@Pug_79 Nie chcę biadolić kiedyś-teraz, jak stara baba. Ale sami napompowaliśmy tę bańkę - to podejście, że do każdej, nawet prostej, odtwórczej pracy potrzebne są od razu studia i setka kursów i szkoleń do tego. A ponieważ ranga magistra sięgnęła rangi dawnej matury, mamy "modę" na doktoraty. A jak już i te przestaną cokolwiek znaczyć, to co będzie dalej - powszechne habilitacje i kształcenie do 45 r.ż.?
Tymczasem większości ludzi, do większości prac, nawet w biurze czy w banku, spokojnie wystarczyłaby matura albo dyplom technika. I stabilizacja zawodowa miałaby miejsce w wieku 25 lat a nie przed 40.
@daclaw @DemonZniszczenia @Pug_79 Każdy medal ma dwie strony i każdy z tu się wypowiadających ma swoją rację.
Ekonomia, to najważniejszy argument przy dziecku. Bo dziecku trzeba dać przyszłość, a nie wychodzić z założenia, że jakoś to będzie.
Biologia? I ona nie jest tu bez racji wspominana. Każdy szanujący się ginekolog bez ogródek potwierdzi fakt, że ryzyko powikłań dla ciężarnej w wieku 40 lat jest o wiele większe, niż dla 20-25 latki.
A Pani Monika, cóż... kulturą się nie popisała i może lepiej, żeby dzieci nie posiadała.
@daclaw Chyba obracamy się w innych sferach bo wszystkie związki z macierzyństwem przed 25 rokiem życia, jakie ja znam, już dawno nie istnieją, a jedyne czego dostarczyli swoim pociechom owi młodzi rodzice był stres i stracone dzieciństwo z powodu kłótni i rozwodu. Natomiast rodzice po 30 roku życia mieli już własne - choćby na kredyt - mieszkanie/dom i potrafili zapewnić dziecku przyszłość. Czym się kończy wczesne rodzicielstwo widać po Kurskim, Kaczyńskiej i innych pomylonych pisowcach, żyjących w sprzeczności z chrześcijańskimi zasadami z Piśma Świętego, ale za to mówiących innym jak mają żyć.
Powołujesz się na biologię, to mam dla Ciebie niewygodny fakt. Ewolucja nie nadąża za zmianami cywilizacyjnymi. Wprowadza je bardzo powoli. Dlatego pomimo, że rzeczywisty wiek - wymuszony potrzebą posiadania własnego kąta - w którym młody człowiek może pozwolić sobie na dziecko stale rośnie, to dalej biologicznie jesteśmy 100 lat do tyłu, w czasach kiedy dwudziestolatek zajmował skrawek ziemi i własnymi rękoma budował dom. Jeszcze kojarzę takich ludzi z lat 40 - 60 XX wieku, ale znajdź mi dzisiaj jednego który byłby w stanie to zrobić.
Jak to ostatnio stwierdził jeden poseł pisu? "Eksperci nie chcą realizować naszego programu dlatego ich nie zatrudniamy." No właśnie - i tymi słowami można podsumować mierną osobę pana Czarnka.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2020 o 12:01
@Pug_79 poczułem się wywołany do tablicy więc jestem
Zostaliśmy z żoną rodzicami w wieku 18 lat, wsparcie od rodziców było tylko duchowe, obie strony ledwo same sobie radziły, skończyliśmy studia zaoczne na kredyt studencki, od razu poszedłem do pracy, bez bujania w obłokach najpierw na budowę bo dobrze płacili, zawsze czepiałem się tylko takiej roboty gdzie dobrze płacili, nie patrzyłem na wykształcenie, zresztą nic ono nie dawało pochodzę z lubelskiego tam roboty w tych latach było zero.
Z czasem otworzyliśmy z żoną mały interes i wiedzie nam się nieźle, wykańczamy dom pod większym miastem, na wycieczkę stać i obiad w dobrej knajpie w niedzielę, ogólnie nie narzekam, mamy trójkę dzieci.
Jak widać nie dostałem od tatusia, przeciwnie to ja im pomagam, patologią nie jesteśmy.
Dlatego sram na pierbolenie że dzisiaj się nie da bo to to i tamto . Ludzie nie mają dzieci z wygody i pychy, nie z braku hajsu , trzeba złapać się za jaja i brać życie za rogi a nie narzekać jak to mi się nie udało.
A propos demota, człowiek powiedział prawdę, przykrą ale prawdę, dla państwa szczególnie przy tej demografii jaką mamy nie ma nic ważniejszego niż dzieci i gorszego niż ludzie mający jedno dziecko po 40 lub wcale. kto nie wierzy przekona się za parę lat
A jak ktoś potrzebuje naukowych dowodów niech wygoogluje behavioral sink
@alfonso240d
Gratuluję i cieszę, się, że Ci się udało. Ja miałem dzieci 10 lat później niż Ty i początki, zanim zaczęli mi płacić rozsądne pieniądze wspominam dosyć ciężko. Dzieci nie ułatwiają wyjazdów, zdobywania doświadczenia i nauki. Mnie to pasowało, jednak rozumiem tych, którzy mogą na to nie być gotowi. Tobie odpowiada Twoja praca i to co zdobyłeś i dobrze. Ale niektórzy chcą więcej i mają do tego prawo. Nikt nie ma prawa decydować za innych jak mają żyć i kiedy zakładać rodziny lub posiadać dzieci. Sam nie posiadam dzieci by poprawić demografię czy pomóc Państwu i nie sądzę by ktokolwiek z takiego powodu się na nie decydował. Moja siostra urodziła dziecko w wieku 41 lat. Wszystko bez żadnych powikłań a jej córka jest doskonała. Więc niech każdy bierze życie za jaja tak jak chce, bo każdy ma jedno i ma prawo je przeżyć tak jak jemu pasuje.
@daclaw
Rynek, to rynek. Gdyby ludzie po maturze byli równie skuteczni jak Ci po studiach to uczelnie były by puste Ja nie nauczyłem się uczyć i pracować w liceum, tylko dopiero na studiach. Nastolatki w okresie dojrzewania nie przyswajają zbyt dobrze wiedzy i są skoncentrowane na innych rzeczach więc liczenie na to, że ludzie po maturze są gotowi do bardziej wymagającej intelektualnie pracy jest trochę optymistyczne. Poza tym nie wiem czy miałeś w zespole kogoś poniżej 25 roku życia, ale to jak praca z dziećmi ...
Kolego @Pug_78, mój komentarz wziął się tylko stąd iż stwierdziłeś że ludzie z dziećmi przed 25 to albo patologia albo pomoc rodziców, wobec czego zostałem obrażony, ja i moja żona i setki innych ludzi. Oczywiście każdy ma prawo żyć po swojemu, natomiast są dwa ale, po pierwsze 99 /100 kobiet i większość mężczyzn , nie musisz mi wierzyć poczytaj wywodu psychologów, jeśli nie mają dzieci po 40 zaczynają się u nich grube problemy, mija wtedy ekscytacja "karierą" , często zostają poprostu sami, a natura jest nieubłagana, woła o swoje, czytaj wydanie potomstwa, ciągłość gatunku.
Drugi aspekt, który reprezentują władze państwowe, aczkolwiek rzadko i po cichu bo to niezbyt popularne, naprawdę państwo najbardziej potrzebuje dla ciągłości narodu obywateli, nie tych podróżujących po świecie i dodających zdjęcia na Instagram, tylko tych małych, rozwydrzonych. Jednym słowem, i dla własnych potrzeb, i dla kraju, w ostatecznym rozrachunku nie ma nic do ważniejszego niż potomstwo, i umówmy się 99 procent społeczeństwa nic bardziej wartościowego od siebie nie da.
@alfonso240d
Kolego, skoro tak do siebie piszemy. Jak ktoś chce się obrażać powód zawsze sobie znajdzie. Twój problem. Co do wywodu psychologów, to z tego co pamiętam, każdy dąży do tego czego potrzebuje. Jeżeli ktoś czuje potrzebę posiadania dzieci, to je będzie miał. Ja mam i to nie dlatego, że Państwo tego potrzebuje (bo biorąc pod uwagę kto nim od 20 lat kieruje i tak nic to nie pomoże), tylko dlatego, że tego chciałem i potrzebowałem. Jeżeli ktoś takie potrzeby nie odczuwa, a mam nadzieję że przyznasz, że to możliwe, to namawianie go na to jest bez sensu. Wskazuje raczej na to, że ktoś próbuje budować poczucie własnej wartości na tym, że zrobił sobie dzieci i "poświęca się" dla nich i dla kraju. Życie jest za krótkie na martyrologię. Rób to co powoduje, że jesteś szczęśliwy a nie to co Ci ktoś naopowiadał, że powinieneś.
Za słownikiem języka polskiego: "rodzina - podstawowa grupa społeczna, składa się z rodziców i ich dzieci, cechuje ich więź formalna, wspólnota materialna, mieszkaniowa oraz określony zespół funkcji.".
Czyli, zgodnie z definicją, rodzina powinna mieć dzieci.
Do tego wiek w którym najlepiej mieć pierwsze dziecko też jest dość powszechny.
I wchodzi ONA, ignoruje definicje, ignoruje naukę. Bo ONA nie musi i nie chce mieć dzieci. I ch*j, zmieńmy definicję rodziny, żeby JEJ nie było smutno ;)
Następny ci udaje inteligentnego, ona nie żąda zmiany definicji rodziny ( co wyssales z d.y swojego partnera) tylko wskazuje jakimi tepakami jesteście ze dajecie sobą rządzić, manipulować i boicie się spojrzeć poza nawias. Takimi tepakami łatwo sterować ( co widać na scenie politycznej) . Ja mam 35 lat, dziewczyna 30 , listopadzie poród mojego pierwszego syna, nie mamy ślubu bo sarm na kler, jesteśmy zarejestrowani jako związek partnerski ( te same prawa co ślub) mieszkamy w dobrobycie w nordyckim kraju, zmieniliśmy obywatelstwa na podwójne bo Kaczysław z Kłameuszem zamierzali wprowadzić podwójny podatek aby żerować na Polakach mieszkających i pracujących za granicą ( zanim jakiś lewak z PiSu wyskoczy - Wojtuś Cejrowski też ma amerykańskie obywatelstwo).
@marcinn_ No nie chce to nie ma. "Funkcja rodziny jest potomostwo". Rodziny, nie kobiety. Nie chce zakładać rodziny, to nie zakłada.
Ma ból d*py, że ktoś mówi o funkcji rodziny? Przecież to ze słownika niemal wzięte...
@DemonZniszczenia - czuję się tępy, bo nie mogę zrozumieć, co miałeś na myśli. Tyle słów, niby każde znam, niby coś dookoła tematu, ale nie mogę zrozumieć, co chciałeś powiedzieć.
@mooz - no tak, masz rację. .
Ja,. ustosunkowując się do tego, co jest na obrazku, piszę, że Monika mija się z tematem. Czarnek mówi o funkcji rodziny, a ona traktuje to, jakby ktoś kazał każdej kobiecie mieć dzieci. Ot błąd logiczny na który wskazuję.
Pan i tak przegiął. Kobiety mogą mieć dzieci nawet w wieku 15-17 lat. Jak tak strasznie im zależy na tych dzieciach to niech robią obowiązkowe inseminacje. A tak na poważnie. Dziecko nie powinno być traktowane jak jakiś przedmiot. Bo musi być! Dziecko powinno być zawsze podmiotem, które rodzice chcą i pragną. Mają do tego warunki. Nie tylko finansowe, mieszkaniowe, ale psychofizyczne. Sam miałem dziecko w wieku 32 lat i nie widzę nic niegodziwego w tym, że w wieku 20-25 uczyłem się, pracowałem. Potem miałem taką pracę, że o 7 jechałem do niej, a wracałem o 18- 20. I gdzie w takich warunkach ma być rodzina? Jak mieć wpływ na dzieci, kiedy cały dzień cię nie ma? Dla dziecka trzeba mieć czas. A tego może wielu brakować. Pan Czarnek myśli, że rodzina to jak u Jezusa. Święta. A dopada ich potem zwykle szare życie. I ono święte nie jest.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 października 2020 o 13:38
@dncx przeczytaj co napisałeś i popraw błędy (już nawet nie ortograficzne tylko rzeczowe). Na przyszłość przed kliknięcięm "dodaj komentarz", czytajcie proszę co wam słownik zrobił z posta.
@dncx a kiedyś facet pracował by utrzymać rodzinę a kobieta zajmowała się domem.... stereotyp ale to działało przez tysiąclecia czy miliony lat. a dzisiaj wmawia się że najważniejsza jest kariera pieniądze i konsumpcjonizm ....
@Livanir Zgadza się, że nie każdy jest gotowy na dziecko w tym wieku, co nie zmienia faktu z punku biologicznego miał rację, nie było też w democie żadnego nakazu.
Czytam poniższe komentarze i się załamuję. To jest sprawa biologii człowieka, że dla kobiety wspomniany wiek jest optymalny na poród i światopogląd tego nie zmieni. Jak studiowałem, a było to dawno, to uczono mnie, że po 25 roku życia dramatycznie rośnie ryzyko aberracji chromosomalnych, czyli np. zespołu Downa, który jest trisomią 21 pary chromosomów. Teraz mówi się, że to dzieje się po 30 roku życia kobiety, ale nie wynika to wcale z obalenia poprzedniego poglądu, tylko podniesienia akceptowalnego poziomu ryzyka, bo kobiety rodzą później. Wypowiadacie się jakby moment posiadania dziecka był zupełnie dowolny i oderwany od fizjologii. Skoro posiadanie dzieci to prywatna sprawa, to czemu się o tym zapomina kiedy dziecko rodzi się chore i wymaga pomocy państwa? A to może mieć związek z rodzeniem w nieodpowiednim wieku. Do tego mnóstwo osób uważa, że nie będzie miał kto pracować na przyszłe emerytury i potrzebujemy sprowadzać ludzi, bo mamy zbyt mały przyrost naturalny. No to wypada się zdecydować, czy jest to problem i posiadanie dzieci jest społeczenie ważne, czy nie jest i nie ma co bajdurzyć o imigrantach (chociaż brak rąk do pracy wydaje się problemem idiotycznym, gdy widzimy, że samochodzy potrafią jeździć po ulicach bez kierowców, są autonomiczne kosiarki, odkurzacze, praktycznie każdy może sobie już kupić sterowane numerycznie obrabiarki, a samouczące komputery deep mind jedynie na podstawie analizy danych retrospektywnych stawiają lepsze diagnozy od najwybitniejszych lekarzy).
@zenonbak Zauważ, że nikt tej biologicznej strony nie podważa. tu chodzi o sprawę społeczna oraz cywilizacyjną. Gdyby Pan Czarnek był lekarzem , z ogromnym doświadczeniem, to pewnie nikt by sie nie rzucał. Ale jest polityukiem z partii o charakterze ekstremistycznym, który uważa, że wie lepiej i chce ludziom mówić co mają robić i jak. A Polacy, stety lub nie, nienawidzą, jak ktoś im coś każe. I zawsze znajdzie ise jakaś grupa, całkiem spora, która pokaże panu ministrowi faka. I po drugie sprawa społeczna. Aby mieć dziecko, nie wystarczy tylko zapłodnienie i ciąża 9 miesięcy z urodzeniem. Liczy się co będzie potem. Za rok, dwa 4,10 lat. Dziecko potrzebuje dziś warunków, które są kosztowne. Zresztą to chyba jasne. Nie każdy chce płacić tak wysokiej ceny za to w Polsce. A nasz kraj przez lata nie kwapił się by strukturalnie pomagać ludziom. Sam dodatek 500 zł czy za Giertycha jednorazowo 1000 zł to nie jest pomoc wystarczająca. Musimy się zdecydować czy kobiety mogą zostać w domu, ale mężczyźni zarobią tyle by móc utrzymać rodzinę. Albo kobieta idzie do pracy by wspomóc go, ale coś trzeba zrobić z dziećmi. I teraz pytanie: Co się bardziej państwu opłaca? Dlaczego nikt tego nie podliczył, nie przeanalizował? By móc ocenić co byłoby lepsze? Wtedy dyskusja tego typu byłaby niepotrzebna.
@zenonbak "Do tego mnóstwo osób uważa, że nie będzie miał kto pracować na przyszłe emerytury i potrzebujemy sprowadzać ludzi, bo mamy zbyt mały przyrost naturalny. No to wypada się zdecydować, czy jest to problem i posiadanie dzieci jest społeczenie ważne, czy nie jest i nie ma co bajdurzyć o imigrantach (chociaż brak rąk do pracy wydaje się problemem idiotycznym, gdy widzimy, że samochodzy potrafią jeździć po ulicach bez kierowców, są autonomiczne kosiarki, odkurzacze, praktycznie każdy może sobie już kupić sterowane numerycznie obrabiarki, a samouczące komputery deep mind jedynie na podstawie analizy danych retrospektywnych stawiają lepsze diagnozy od najwybitniejszych lekarzy)."
Bo piramida finansowa jaką jest system emerytalny potrzebuje dodatniego i ciągłego przyrostu naturalnego przez cały bo inaczej pieprznie i to mocno. Tylko że ten mechanizm działał wtedy gdy umieralność była dużo większa niż teraz i gdy mało kto dożywał podeszłego wieku czyli w XIX wieku. Tymczasem śmiertelność zmalała, wojen pojawiło się mniej a wyżywienie stało się lepsze przez co ludzie zaczęli polegać na emeryturze licząc że ją dostaną na stare lata i te czynniki(oraz jeszcze inne które nie zostały przeze mnie wymienione) doprowadziły do spadku dzietności na Zachodzie, Rosji czy Japonii. Państwu zależy jedynie na ciągłym strzyżeniu owiec czytaj na dojeniu podatników.
@WarmianinOkuratny Przecież większa liczba bezrobotnych nie poprawi sytuacji ekonomicznej państwa. Co będą robić potomkowie dzisiejszych roboli? Dziś Zenek struga coś tam tokarką przez 8 godzin, a jutro będzie robił to robot i nie przez 8 godzin, tylko przez 24. Sam dla rozrywki kupiłem sobie dwa urządzenia CNC do przodomowego warsztatu, żeby swoim dzieciakom zabawki robić i tym podobne bzdety. Teraz praktycznie każdy może już nabyć sobie takie urządzenia. Kolejna rewolucja przemysłowa się rozpoczęła, tyle że rządzą nami głąby, które tego nie widzą. To jakby podczas rewolucji przemysłowej w dziewiętnastym wieku planować przyszły rozwój manufaktur. Ekstremalnym przykładem jest Deep Mind, który ma lepsze wyniki w diagnozowaniu chorób od najlepszych lekarzy, mimo że nauczył się sam jedynie na podstawie analizy wyników badań przez sztuczną inteligencję. Ten sam mechanizm wykorzystano przy nauce Alpha Zero, który jest obecnie najlepszym programem szachowym, z którym nie mają szans najlepsi szachiści. Pracować będą autonomiczne maszyny i to nie jest science fiction, tylko to już się dzieje.
@dncx Ktoś zmusza do posiadania dzieci? Trzeba być uznanym doktorem nauk medycznych, żeby stwierdzić fakt jaki jest optymalny wiek na macierzyństwo? Wiadomo, że poważne decyzje są ryzykowne, ale może czasem trzeba puścić brzeg i zobaczyć jak jest na głębokiej wodzie. Mam wrażenie, że ludzie coraz bardziej infantylnieją i chcą, żeby za nich wszystko załatwić i podjąć wszelkie ryzykowne decyzje. Owszem, dzieci są upierdliwe, a ich wychowanie jest trudniejsze niż się zdaje, bo niestety szybko się okazuje, że są autonomicznymi jednostkami i mają swoje zdanie. Do tego kosztują w cholerę! Wiem to wszystko, bo mam 2 sztuki. Ale to niestety na razie jedyna droga do nieśmiertelności. W przypadku dzieci trzeba zaryzykować, bo siłą rzeczy trzeba się zdecydować będąc na dorobku. Ktoś penia, to jego geny zanikną i może to dobrze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 października 2020 o 10:52
tak poważnie myśląc, rodzina to minimum on-ona-ono takie 2+1 a żeby przyrost naturalny był zerowy to musi być 2+2. Fakt że kobiecie najlepiej jest rodzić w wieku od 20-30 lat zarówno dla niej jak i dla dziecka, to są naukowe fakty. Nikt nie broni mieć kobiecie wcześniej czy później dzieci ewentualnie w ogóle je mieć. Faktem jest także to że kobieta z racji swojej płci jest stworzona do rodzenia a facet do zapładniania... chyba kur...a Bóg tak chciał ;D ale tak na poważnie zastanówmy się dlaczego przyrost naturalny w PL nie jest zerowy a bardziej ujemny... dlaczego jest coraz mniej dzieci mimo tego że warunki są o niebo lepsze niż w PRL czy jeszcze wcześniej.. dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci? Dlaczego nie chcą mieć dzieci mimo względnie dobrych warunków życiowych ( chociaż wraz z dobrą zmianą w sumie coraz gorszych )... trzeba dotrzeć do źródła problemu i zacząć go rozwiązywać.
Pan Czarnek to chyba ministerstwa pomylił. Powinien dostać stołek w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Może wtedy stworzylby odpowiednie warunki do założenia rodziny w tym kraju, bo jak na razie to jedynym rozsądnym wyjściem jest wyjazd stąd.
A najciejkawsze jest to, że ten katotalib myśli, że większość go popiera. Zapomniał tylko, że Polska to nie Katolski Uniwersytet Lubelski, który nie kształci w żadnej dziedzinie wiedzy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2020 o 20:49
A co jeśli ktoś w tym wieku nie ma partnera? Zostanie mu przydzielony z urzędu?
@Anonim_Gall Ale tu jest tylko mowa o fakcie biologicznym.
@Anonim_Gall Tak, Ty dostaniesz A.Grodzką i masz się postarać o wynik!
A co tu jest nie tak? Na dole jest przestawiony powszechnie znany fakt, o którym jest napisane na każdej temu poświęconej stronie czy książce chociażby tu:
https://parenting.pl/najlepszy-wiek-na-ciaze
A lewactwo jak zawsze poszkodowane, obrażone n prawdę i jedyny argument to bluzgi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2020 o 21:22
@pejter Pierwsze dziecko powinno się urodzić kiedy rodzice są na to gotowi, a nie mają kredyt na głowie, słabą pracę i w życiu niewiele zrobili tego co chcieli.
No ale prawactwo jak zwykle rzuca fochy, ze kobieta moze chcieć od życia coś więcej niż bombleka, jak zwykle gdy mówi się o emocjonalnych i psychicznych potrzebach ludzi,
@pejter Bo jakby to powiedział jakiś etatowy lewak to by miał rację i byłby przedstawiany jako autorytet. A że to wypowiedź kogoś z przeciwnej opcji to jest chu***. Tak jest z każdą kontrowersyjną wypowiedzią, jak powie nasz to jest ok, jak nie nasz to go zbluzgamy. Uwaga - działa w dwie strony!
@Pranelt
10/10.
@Pranelt Czekałem na taką ripostę. Z demota wynika, że łatwiej o dziecko mając 20 lat niż 30, ale, że dla niektórych informacja brzmi: "nakazuję ci zajść w pierwszą ciążę niezwłocznie po maturze", to już nie moja wina.
@Pranelt Czyli nie nakaz
To my z żoną zostaliśmy rodzicami w wieku 35 lat. I jesteśmy kochającą się szczęśliwą rodziną. Nie chodzimy do kościoła, nie głosujemy na pis, staramy się szanować innych ludzi. Choć w przypadku wstawionego tu pana robimy wyjątek.
@profix3 Cieszę się, że jesteście szczęśliwi, ale wiedzy medycznej z zakresu wpływu wieku na przebieg i ryzyko ciąży nie zmienia to.
@J_R A tak po polsku? O co ci chodzi?
@profix3 Napisałem po polsku. Widać zupełnie inaczej zrozumieliśmy sedno tego demota.
@J_R OK, ale po jednym zdaniu nie wiem, czy ganisz naszą postawę ( zbyt późne rodzicielstwo), czy wyrażasz jedynie swoją wiedzę na temat zagrożeń ciążowych w późniejszym wieku. O to mi chodziło. Nie mówię już o democie.
@profix3 No przecież napisałem, że to (w domyśle co napisałeś) nie zmienia wiedzy medycznej z zakresu wpływu wieku na przebieg ciąży i ryzyka z nią związaną (nieco poprawiłem budowę zdania). I nie ganię. Po prostu podkreślam moim zdaniem ważny fakt. Bo to, że akurat wam się udało 10 lat po zalecanym pierwszym terminie (chodzi o pierwszą ciążę), to nie znaczy, że każdemu się tak uda.
Zapomniał tylko powiedzieć, że największą przeszkodą w pojawieniu się pierwszego dziecka w wieku 20 - 25 lat jest państwo, które zabiera ludziom większość wypracowanym przez nich pieniędzy
Wróbel czy inna sikorka najpierw buduje gniazdko, a dopiero potem znosi jajka. A ten tu zachęca do posiadania dzieci "pod mostem", bo własne mieszkanie dla 25-latka, to raczej marzenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2020 o 23:50
Kulturą wypowiedzi jego przeciwnicy to przebijają. Tak na marginesie, ciekawe ilu słyszało o nim zanim został ministrem. Ja np. nie.
Będę adwokatem diabła może, ale to co się dzieje, czyli odwlekanie rodzicielstwa - bo najpierw zabawa, kształcenie, kariera - powoduje, że ludzie się budzą koło 35-40 ręką w nocniku. A wtedy szał i amok, hormony, inseminacje, in-vitro po trupach, bo zegar bije. Przy okazji, potężne wstrząsy w związkach. Napatrzyłem się na takie pary, wesoło tam się nie działo.
Biologii się nie oszuka - i nie trzeba być mędrcem, żeby to odkryć. Być może to ten pan miał na myśli.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2020 o 10:30
@dacław a ja napatrzyłem się na rozbite rodziny, które decydowały się na ślub i dzieci w wieku 20- 25 lat, bo co rodzina i znajomi powiedzą ,tak na kocią łapę. Polska to średniowiecze Europy. Możecie się łudzić ,że jest inaczej, ale to tylko złudzenie. zanim jakiś fanatyk PiSu wyskoczy, nie jestem lewakiem , to wy jesteście lewackimi komunistami. A w bardziej rozwiniętych krajach to wy uchodzicie za jaskiniowców.
@daclaw
Biologię można oszukać na 1000 sposobów i sam to robisz regularnie choćby biorąc ibuprofen, czy paracetamol gdy Cię boli głowa. To czego nie można oszukać to ekonomia. A rodzice w wieku 25 lat, to albo ludzie z silnym wsparciem swoich rodziców, albo przepis na patologię. Bo to najczęściej ludzie, którzy nie będą mogli rozwinąć swoich umiejętności i znaleźć dobrej pracy, tylko będą łapać co się da by się utrzymać na powierzchni od pierwszego do pierwszego. Za to po kilku latach zaczną obwiniać swoje dzieci o zniszczone życie i niespełnione marzenia, może otwarcie, a może podświadomie. Dlatego nie mówmy innym jak mają żyć i jakich wyborów dokonywać. Każdy potem musi sam dźwigać konsekwencje swoich decyzji a mogą one być różne bez względu na to co wybieramy.
@Pug_79 Nie chcę biadolić kiedyś-teraz, jak stara baba. Ale sami napompowaliśmy tę bańkę - to podejście, że do każdej, nawet prostej, odtwórczej pracy potrzebne są od razu studia i setka kursów i szkoleń do tego. A ponieważ ranga magistra sięgnęła rangi dawnej matury, mamy "modę" na doktoraty. A jak już i te przestaną cokolwiek znaczyć, to co będzie dalej - powszechne habilitacje i kształcenie do 45 r.ż.?
Tymczasem większości ludzi, do większości prac, nawet w biurze czy w banku, spokojnie wystarczyłaby matura albo dyplom technika. I stabilizacja zawodowa miałaby miejsce w wieku 25 lat a nie przed 40.
@daclaw @DemonZniszczenia @Pug_79 Każdy medal ma dwie strony i każdy z tu się wypowiadających ma swoją rację.
Ekonomia, to najważniejszy argument przy dziecku. Bo dziecku trzeba dać przyszłość, a nie wychodzić z założenia, że jakoś to będzie.
Biologia? I ona nie jest tu bez racji wspominana. Każdy szanujący się ginekolog bez ogródek potwierdzi fakt, że ryzyko powikłań dla ciężarnej w wieku 40 lat jest o wiele większe, niż dla 20-25 latki.
A Pani Monika, cóż... kulturą się nie popisała i może lepiej, żeby dzieci nie posiadała.
@daclaw Chyba obracamy się w innych sferach bo wszystkie związki z macierzyństwem przed 25 rokiem życia, jakie ja znam, już dawno nie istnieją, a jedyne czego dostarczyli swoim pociechom owi młodzi rodzice był stres i stracone dzieciństwo z powodu kłótni i rozwodu. Natomiast rodzice po 30 roku życia mieli już własne - choćby na kredyt - mieszkanie/dom i potrafili zapewnić dziecku przyszłość. Czym się kończy wczesne rodzicielstwo widać po Kurskim, Kaczyńskiej i innych pomylonych pisowcach, żyjących w sprzeczności z chrześcijańskimi zasadami z Piśma Świętego, ale za to mówiących innym jak mają żyć.
Powołujesz się na biologię, to mam dla Ciebie niewygodny fakt. Ewolucja nie nadąża za zmianami cywilizacyjnymi. Wprowadza je bardzo powoli. Dlatego pomimo, że rzeczywisty wiek - wymuszony potrzebą posiadania własnego kąta - w którym młody człowiek może pozwolić sobie na dziecko stale rośnie, to dalej biologicznie jesteśmy 100 lat do tyłu, w czasach kiedy dwudziestolatek zajmował skrawek ziemi i własnymi rękoma budował dom. Jeszcze kojarzę takich ludzi z lat 40 - 60 XX wieku, ale znajdź mi dzisiaj jednego który byłby w stanie to zrobić.
Jak to ostatnio stwierdził jeden poseł pisu? "Eksperci nie chcą realizować naszego programu dlatego ich nie zatrudniamy." No właśnie - i tymi słowami można podsumować mierną osobę pana Czarnka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2020 o 12:01
@Pug_79 poczułem się wywołany do tablicy więc jestem
Zostaliśmy z żoną rodzicami w wieku 18 lat, wsparcie od rodziców było tylko duchowe, obie strony ledwo same sobie radziły, skończyliśmy studia zaoczne na kredyt studencki, od razu poszedłem do pracy, bez bujania w obłokach najpierw na budowę bo dobrze płacili, zawsze czepiałem się tylko takiej roboty gdzie dobrze płacili, nie patrzyłem na wykształcenie, zresztą nic ono nie dawało pochodzę z lubelskiego tam roboty w tych latach było zero.
Z czasem otworzyliśmy z żoną mały interes i wiedzie nam się nieźle, wykańczamy dom pod większym miastem, na wycieczkę stać i obiad w dobrej knajpie w niedzielę, ogólnie nie narzekam, mamy trójkę dzieci.
Jak widać nie dostałem od tatusia, przeciwnie to ja im pomagam, patologią nie jesteśmy.
Dlatego sram na pierbolenie że dzisiaj się nie da bo to to i tamto . Ludzie nie mają dzieci z wygody i pychy, nie z braku hajsu , trzeba złapać się za jaja i brać życie za rogi a nie narzekać jak to mi się nie udało.
A propos demota, człowiek powiedział prawdę, przykrą ale prawdę, dla państwa szczególnie przy tej demografii jaką mamy nie ma nic ważniejszego niż dzieci i gorszego niż ludzie mający jedno dziecko po 40 lub wcale. kto nie wierzy przekona się za parę lat
A jak ktoś potrzebuje naukowych dowodów niech wygoogluje behavioral sink
@alfonso240d
Gratuluję i cieszę, się, że Ci się udało. Ja miałem dzieci 10 lat później niż Ty i początki, zanim zaczęli mi płacić rozsądne pieniądze wspominam dosyć ciężko. Dzieci nie ułatwiają wyjazdów, zdobywania doświadczenia i nauki. Mnie to pasowało, jednak rozumiem tych, którzy mogą na to nie być gotowi. Tobie odpowiada Twoja praca i to co zdobyłeś i dobrze. Ale niektórzy chcą więcej i mają do tego prawo. Nikt nie ma prawa decydować za innych jak mają żyć i kiedy zakładać rodziny lub posiadać dzieci. Sam nie posiadam dzieci by poprawić demografię czy pomóc Państwu i nie sądzę by ktokolwiek z takiego powodu się na nie decydował. Moja siostra urodziła dziecko w wieku 41 lat. Wszystko bez żadnych powikłań a jej córka jest doskonała. Więc niech każdy bierze życie za jaja tak jak chce, bo każdy ma jedno i ma prawo je przeżyć tak jak jemu pasuje.
@daclaw
Rynek, to rynek. Gdyby ludzie po maturze byli równie skuteczni jak Ci po studiach to uczelnie były by puste Ja nie nauczyłem się uczyć i pracować w liceum, tylko dopiero na studiach. Nastolatki w okresie dojrzewania nie przyswajają zbyt dobrze wiedzy i są skoncentrowane na innych rzeczach więc liczenie na to, że ludzie po maturze są gotowi do bardziej wymagającej intelektualnie pracy jest trochę optymistyczne. Poza tym nie wiem czy miałeś w zespole kogoś poniżej 25 roku życia, ale to jak praca z dziećmi ...
Kolego @Pug_78, mój komentarz wziął się tylko stąd iż stwierdziłeś że ludzie z dziećmi przed 25 to albo patologia albo pomoc rodziców, wobec czego zostałem obrażony, ja i moja żona i setki innych ludzi. Oczywiście każdy ma prawo żyć po swojemu, natomiast są dwa ale, po pierwsze 99 /100 kobiet i większość mężczyzn , nie musisz mi wierzyć poczytaj wywodu psychologów, jeśli nie mają dzieci po 40 zaczynają się u nich grube problemy, mija wtedy ekscytacja "karierą" , często zostają poprostu sami, a natura jest nieubłagana, woła o swoje, czytaj wydanie potomstwa, ciągłość gatunku.
Drugi aspekt, który reprezentują władze państwowe, aczkolwiek rzadko i po cichu bo to niezbyt popularne, naprawdę państwo najbardziej potrzebuje dla ciągłości narodu obywateli, nie tych podróżujących po świecie i dodających zdjęcia na Instagram, tylko tych małych, rozwydrzonych. Jednym słowem, i dla własnych potrzeb, i dla kraju, w ostatecznym rozrachunku nie ma nic do ważniejszego niż potomstwo, i umówmy się 99 procent społeczeństwa nic bardziej wartościowego od siebie nie da.
@alfonso240d
Kolego, skoro tak do siebie piszemy. Jak ktoś chce się obrażać powód zawsze sobie znajdzie. Twój problem. Co do wywodu psychologów, to z tego co pamiętam, każdy dąży do tego czego potrzebuje. Jeżeli ktoś czuje potrzebę posiadania dzieci, to je będzie miał. Ja mam i to nie dlatego, że Państwo tego potrzebuje (bo biorąc pod uwagę kto nim od 20 lat kieruje i tak nic to nie pomoże), tylko dlatego, że tego chciałem i potrzebowałem. Jeżeli ktoś takie potrzeby nie odczuwa, a mam nadzieję że przyznasz, że to możliwe, to namawianie go na to jest bez sensu. Wskazuje raczej na to, że ktoś próbuje budować poczucie własnej wartości na tym, że zrobił sobie dzieci i "poświęca się" dla nich i dla kraju. Życie jest za krótkie na martyrologię. Rób to co powoduje, że jesteś szczęśliwy a nie to co Ci ktoś naopowiadał, że powinieneś.
Za słownikiem języka polskiego: "rodzina - podstawowa grupa społeczna, składa się z rodziców i ich dzieci, cechuje ich więź formalna, wspólnota materialna, mieszkaniowa oraz określony zespół funkcji.".
Czyli, zgodnie z definicją, rodzina powinna mieć dzieci.
Do tego wiek w którym najlepiej mieć pierwsze dziecko też jest dość powszechny.
I wchodzi ONA, ignoruje definicje, ignoruje naukę. Bo ONA nie musi i nie chce mieć dzieci. I ch*j, zmieńmy definicję rodziny, żeby JEJ nie było smutno ;)
@Barelik
Lemikany nie załapią.
NIGDY !
No i po co taki z dupy wywód? ONA nie chce mieć rodziny. Koniec.
Następny ci udaje inteligentnego, ona nie żąda zmiany definicji rodziny ( co wyssales z d.y swojego partnera) tylko wskazuje jakimi tepakami jesteście ze dajecie sobą rządzić, manipulować i boicie się spojrzeć poza nawias. Takimi tepakami łatwo sterować ( co widać na scenie politycznej) . Ja mam 35 lat, dziewczyna 30 , listopadzie poród mojego pierwszego syna, nie mamy ślubu bo sarm na kler, jesteśmy zarejestrowani jako związek partnerski ( te same prawa co ślub) mieszkamy w dobrobycie w nordyckim kraju, zmieniliśmy obywatelstwa na podwójne bo Kaczysław z Kłameuszem zamierzali wprowadzić podwójny podatek aby żerować na Polakach mieszkających i pracujących za granicą ( zanim jakiś lewak z PiSu wyskoczy - Wojtuś Cejrowski też ma amerykańskie obywatelstwo).
@marcinn_ No nie chce to nie ma. "Funkcja rodziny jest potomostwo". Rodziny, nie kobiety. Nie chce zakładać rodziny, to nie zakłada.
Ma ból d*py, że ktoś mówi o funkcji rodziny? Przecież to ze słownika niemal wzięte...
@DemonZniszczenia - czuję się tępy, bo nie mogę zrozumieć, co miałeś na myśli. Tyle słów, niby każde znam, niby coś dookoła tematu, ale nie mogę zrozumieć, co chciałeś powiedzieć.
@mooz - no tak, masz rację. .
Ja,. ustosunkowując się do tego, co jest na obrazku, piszę, że Monika mija się z tematem. Czarnek mówi o funkcji rodziny, a ona traktuje to, jakby ktoś kazał każdej kobiecie mieć dzieci. Ot błąd logiczny na który wskazuję.
A co z dzieciństwem? Niech on bajek nie opowiada jemu dziecko urodziło się takie małe 1-wszo dniowe.
Racja, niech minister sam sobie urodzi takie gotowe 25-letnie, 1,97 m wzrostu i 100 kg wagi.
Czasami lepiej ze niektórzy ludzie nie mają dzieci
Pan i tak przegiął. Kobiety mogą mieć dzieci nawet w wieku 15-17 lat. Jak tak strasznie im zależy na tych dzieciach to niech robią obowiązkowe inseminacje. A tak na poważnie. Dziecko nie powinno być traktowane jak jakiś przedmiot. Bo musi być! Dziecko powinno być zawsze podmiotem, które rodzice chcą i pragną. Mają do tego warunki. Nie tylko finansowe, mieszkaniowe, ale psychofizyczne. Sam miałem dziecko w wieku 32 lat i nie widzę nic niegodziwego w tym, że w wieku 20-25 uczyłem się, pracowałem. Potem miałem taką pracę, że o 7 jechałem do niej, a wracałem o 18- 20. I gdzie w takich warunkach ma być rodzina? Jak mieć wpływ na dzieci, kiedy cały dzień cię nie ma? Dla dziecka trzeba mieć czas. A tego może wielu brakować. Pan Czarnek myśli, że rodzina to jak u Jezusa. Święta. A dopada ich potem zwykle szare życie. I ono święte nie jest.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2020 o 13:38
@dncx przeczytaj co napisałeś i popraw błędy (już nawet nie ortograficzne tylko rzeczowe). Na przyszłość przed kliknięcięm "dodaj komentarz", czytajcie proszę co wam słownik zrobił z posta.
@kriseq1970 No niestety pisałem ze smartfona, a on mi nie pozwala na edycję, a wyrazy zmienia wg własnego uznania. Ale już poprawione.
@dncx a kiedyś facet pracował by utrzymać rodzinę a kobieta zajmowała się domem.... stereotyp ale to działało przez tysiąclecia czy miliony lat. a dzisiaj wmawia się że najważniejsza jest kariera pieniądze i konsumpcjonizm ....
@Livanir Zgadza się, że nie każdy jest gotowy na dziecko w tym wieku, co nie zmienia faktu z punku biologicznego miał rację, nie było też w democie żadnego nakazu.
Czytam poniższe komentarze i się załamuję. To jest sprawa biologii człowieka, że dla kobiety wspomniany wiek jest optymalny na poród i światopogląd tego nie zmieni. Jak studiowałem, a było to dawno, to uczono mnie, że po 25 roku życia dramatycznie rośnie ryzyko aberracji chromosomalnych, czyli np. zespołu Downa, który jest trisomią 21 pary chromosomów. Teraz mówi się, że to dzieje się po 30 roku życia kobiety, ale nie wynika to wcale z obalenia poprzedniego poglądu, tylko podniesienia akceptowalnego poziomu ryzyka, bo kobiety rodzą później. Wypowiadacie się jakby moment posiadania dziecka był zupełnie dowolny i oderwany od fizjologii. Skoro posiadanie dzieci to prywatna sprawa, to czemu się o tym zapomina kiedy dziecko rodzi się chore i wymaga pomocy państwa? A to może mieć związek z rodzeniem w nieodpowiednim wieku. Do tego mnóstwo osób uważa, że nie będzie miał kto pracować na przyszłe emerytury i potrzebujemy sprowadzać ludzi, bo mamy zbyt mały przyrost naturalny. No to wypada się zdecydować, czy jest to problem i posiadanie dzieci jest społeczenie ważne, czy nie jest i nie ma co bajdurzyć o imigrantach (chociaż brak rąk do pracy wydaje się problemem idiotycznym, gdy widzimy, że samochodzy potrafią jeździć po ulicach bez kierowców, są autonomiczne kosiarki, odkurzacze, praktycznie każdy może sobie już kupić sterowane numerycznie obrabiarki, a samouczące komputery deep mind jedynie na podstawie analizy danych retrospektywnych stawiają lepsze diagnozy od najwybitniejszych lekarzy).
@zenonbak Zauważ, że nikt tej biologicznej strony nie podważa. tu chodzi o sprawę społeczna oraz cywilizacyjną. Gdyby Pan Czarnek był lekarzem , z ogromnym doświadczeniem, to pewnie nikt by sie nie rzucał. Ale jest polityukiem z partii o charakterze ekstremistycznym, który uważa, że wie lepiej i chce ludziom mówić co mają robić i jak. A Polacy, stety lub nie, nienawidzą, jak ktoś im coś każe. I zawsze znajdzie ise jakaś grupa, całkiem spora, która pokaże panu ministrowi faka. I po drugie sprawa społeczna. Aby mieć dziecko, nie wystarczy tylko zapłodnienie i ciąża 9 miesięcy z urodzeniem. Liczy się co będzie potem. Za rok, dwa 4,10 lat. Dziecko potrzebuje dziś warunków, które są kosztowne. Zresztą to chyba jasne. Nie każdy chce płacić tak wysokiej ceny za to w Polsce. A nasz kraj przez lata nie kwapił się by strukturalnie pomagać ludziom. Sam dodatek 500 zł czy za Giertycha jednorazowo 1000 zł to nie jest pomoc wystarczająca. Musimy się zdecydować czy kobiety mogą zostać w domu, ale mężczyźni zarobią tyle by móc utrzymać rodzinę. Albo kobieta idzie do pracy by wspomóc go, ale coś trzeba zrobić z dziećmi. I teraz pytanie: Co się bardziej państwu opłaca? Dlaczego nikt tego nie podliczył, nie przeanalizował? By móc ocenić co byłoby lepsze? Wtedy dyskusja tego typu byłaby niepotrzebna.
@zenonbak "Do tego mnóstwo osób uważa, że nie będzie miał kto pracować na przyszłe emerytury i potrzebujemy sprowadzać ludzi, bo mamy zbyt mały przyrost naturalny. No to wypada się zdecydować, czy jest to problem i posiadanie dzieci jest społeczenie ważne, czy nie jest i nie ma co bajdurzyć o imigrantach (chociaż brak rąk do pracy wydaje się problemem idiotycznym, gdy widzimy, że samochodzy potrafią jeździć po ulicach bez kierowców, są autonomiczne kosiarki, odkurzacze, praktycznie każdy może sobie już kupić sterowane numerycznie obrabiarki, a samouczące komputery deep mind jedynie na podstawie analizy danych retrospektywnych stawiają lepsze diagnozy od najwybitniejszych lekarzy)."
Bo piramida finansowa jaką jest system emerytalny potrzebuje dodatniego i ciągłego przyrostu naturalnego przez cały bo inaczej pieprznie i to mocno. Tylko że ten mechanizm działał wtedy gdy umieralność była dużo większa niż teraz i gdy mało kto dożywał podeszłego wieku czyli w XIX wieku. Tymczasem śmiertelność zmalała, wojen pojawiło się mniej a wyżywienie stało się lepsze przez co ludzie zaczęli polegać na emeryturze licząc że ją dostaną na stare lata i te czynniki(oraz jeszcze inne które nie zostały przeze mnie wymienione) doprowadziły do spadku dzietności na Zachodzie, Rosji czy Japonii. Państwu zależy jedynie na ciągłym strzyżeniu owiec czytaj na dojeniu podatników.
@WarmianinOkuratny Przecież większa liczba bezrobotnych nie poprawi sytuacji ekonomicznej państwa. Co będą robić potomkowie dzisiejszych roboli? Dziś Zenek struga coś tam tokarką przez 8 godzin, a jutro będzie robił to robot i nie przez 8 godzin, tylko przez 24. Sam dla rozrywki kupiłem sobie dwa urządzenia CNC do przodomowego warsztatu, żeby swoim dzieciakom zabawki robić i tym podobne bzdety. Teraz praktycznie każdy może już nabyć sobie takie urządzenia. Kolejna rewolucja przemysłowa się rozpoczęła, tyle że rządzą nami głąby, które tego nie widzą. To jakby podczas rewolucji przemysłowej w dziewiętnastym wieku planować przyszły rozwój manufaktur. Ekstremalnym przykładem jest Deep Mind, który ma lepsze wyniki w diagnozowaniu chorób od najlepszych lekarzy, mimo że nauczył się sam jedynie na podstawie analizy wyników badań przez sztuczną inteligencję. Ten sam mechanizm wykorzystano przy nauce Alpha Zero, który jest obecnie najlepszym programem szachowym, z którym nie mają szans najlepsi szachiści. Pracować będą autonomiczne maszyny i to nie jest science fiction, tylko to już się dzieje.
@dncx Ktoś zmusza do posiadania dzieci? Trzeba być uznanym doktorem nauk medycznych, żeby stwierdzić fakt jaki jest optymalny wiek na macierzyństwo? Wiadomo, że poważne decyzje są ryzykowne, ale może czasem trzeba puścić brzeg i zobaczyć jak jest na głębokiej wodzie. Mam wrażenie, że ludzie coraz bardziej infantylnieją i chcą, żeby za nich wszystko załatwić i podjąć wszelkie ryzykowne decyzje. Owszem, dzieci są upierdliwe, a ich wychowanie jest trudniejsze niż się zdaje, bo niestety szybko się okazuje, że są autonomicznymi jednostkami i mają swoje zdanie. Do tego kosztują w cholerę! Wiem to wszystko, bo mam 2 sztuki. Ale to niestety na razie jedyna droga do nieśmiertelności. W przypadku dzieci trzeba zaryzykować, bo siłą rzeczy trzeba się zdecydować będąc na dorobku. Ktoś penia, to jego geny zanikną i może to dobrze.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2020 o 10:52
tak poważnie myśląc, rodzina to minimum on-ona-ono takie 2+1 a żeby przyrost naturalny był zerowy to musi być 2+2. Fakt że kobiecie najlepiej jest rodzić w wieku od 20-30 lat zarówno dla niej jak i dla dziecka, to są naukowe fakty. Nikt nie broni mieć kobiecie wcześniej czy później dzieci ewentualnie w ogóle je mieć. Faktem jest także to że kobieta z racji swojej płci jest stworzona do rodzenia a facet do zapładniania... chyba kur...a Bóg tak chciał ;D ale tak na poważnie zastanówmy się dlaczego przyrost naturalny w PL nie jest zerowy a bardziej ujemny... dlaczego jest coraz mniej dzieci mimo tego że warunki są o niebo lepsze niż w PRL czy jeszcze wcześniej.. dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci? Dlaczego nie chcą mieć dzieci mimo względnie dobrych warunków życiowych ( chociaż wraz z dobrą zmianą w sumie coraz gorszych )... trzeba dotrzeć do źródła problemu i zacząć go rozwiązywać.
Pan Czarnek to chyba ministerstwa pomylił. Powinien dostać stołek w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Może wtedy stworzylby odpowiednie warunki do założenia rodziny w tym kraju, bo jak na razie to jedynym rozsądnym wyjściem jest wyjazd stąd.
Pan Bóg od razu mu zesłał ostrzegawczego covida,czym zablokował skutecznie powołanie tego pożal się Barze " rządu"
Czekam na rządowe instrukcje odnośnie najlepszej pory na wypróżnianie się.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2020 o 23:46
Bo władza zawsze wie lepiej co dobre dla obywatela.