Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
282 293
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar zjebmaker
-2 / 12

Dobre, bo kradłeś na potęgę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zjebmaker
-1 / 1

@13street hmmm... Raczej ciężko jej opłacać z grobu.
Jeszcze jedno "dorosły" człowieku od kopii zapasowych, gdybyś pamiętał lata 90 to byś wiedział, że mój nick pochodzi od programu "zjebmaker".
Taki mały myk, który szybko cię zdemaskował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2020 o 20:49

avatar zjebmaker
-1 / 1

@13street jestem dosyć stary.
Jak jedna z pierwszych osób w Polsce miałem dostęp do internetu poprzez uczelnię.
Wszystko co można było nabyć legalnie miałem legalnie.
DOSy, Northon Commandery, Windowsy (od 3.11) poprzez 95, 98, NT, 2000 Server itd.
Oczywiście zdarzył się jakiś pirat, ale wynikało to z braku alternatywy zakupu w Polsce.
Sieci p2p to był już dla mnie wynalazek młodzieży.
Dla mnie wymiana plików to było zakładanie serwerów ftp

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
-4 / 4

teraz są lepsze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pilot_RAFu
-1 / 7

Same piraty, żenada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Clip180
+1 / 3

Piekne czasy i to czekania parę dni aż się ściąganie, i myślenie czy z crackiem jest i będzie chodzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zjebmaker
0 / 0

@Clip180 to są lata modemów i ewentualnie SDI od TP. Szybkie łącza to były w akademikach lub kafejkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Clip180
0 / 0

@zjebmaker

Ja w domu ciagnolem Neostrada 128kb\s

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zjebmaker
-2 / 2

@Clip180 to kolego już 2004 rok. Jak dla mnie to już praktycznie 10 lat Internetu, gdzie jeszcze rządził NASK.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Clip180
0 / 0

@zjebmaker

Umnie na wiosce to była potęgą w tych czasach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
-2 / 2

Gdzie jest Crusader No Remorse, czy Carmagedon?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szteker
0 / 0

Gdzie jest "Diablo 2" i "THPS 2"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+4 / 4

To oburzenie, że w latach 90-tych ludzie piracili. Jak mieli nie piracić, gdy ten rynek poza większymi miastami praktycznie nie istniał? Prawa autorskie działały na zasadzie pędzenia bimbru, nie wolno, ale większość pędziła. Co taki dzieciak powiedzmy lat 10 na jakimś twardym zadupiu miał zrobić, jak rodzice mu kupili jakiegoś pentiuma 166 MMX a jedyną dostępną formą mienia czegokolwiek była płyta od znajomego który ma znajomego, który ma kuzyna z nagrywarką? Jakby nie to w nic by nie zagrał i nic by nie poznał. Nie każdy był wtedy bananowym dzieckiem z bogatymi rodzicami, którzy raz w miesiącu jeździli na giełdę do Krakowa czy Warszawy po "Oryginalne" tytuły. Tak samo za piractwo można uznać każdego, kto używał "pegasusa" zamiast oryginalnego NESa albo Famicoma, który finansowo dla biedniejszych ludzi był abstrakcją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@wonskji Z tymi oryginałami też nie było lepiej. Kupiłem wtedy kilka gier oryginalnych w różnych Empikach i stoiskach z grami. Red Alert, LBA 2, Dungeon Keeper, Total Annihilation, Dark Colony i takie tam. Każde, dosłownie każde pudełko było rozpakowane. Wiecie, owinięte niby w szczelną folię, ale na górze pudełka folii nie było, idealnie rozcięta. Każda płytka nosiła ślady użytkowania i było widać, że pan sprzedawca sobie bezczelnie płyty przegrywał, a potem sprzedawał jako nowe. Dobrze, że jeszcze nie było numerów seryjnych. Kupujesz oryginalną nową grę, a tam: "Twój numer jest w użyciu". I udowodnij potem złodziejowi w sklepie, tzn sprzedawcy, że to nie ty użyłeś klucza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loloskolos
+2 / 2

Oryginał na półce na początku lat 90 to mega rzadkość. Miałem tylko jeden: Mortal Kombat 3. Kosztował w cholerę pieniędzy wtedy, bo około 80 nowych złotych. Wszystko miałem piracone. Pamiętam w mieście policja zlikwidowała sklep komputerowy, gdzie facet kopiował gry i potem informatycy policyjni, jako, że mieli na komendzie nagrywarkę, sami kopiowali płyty i sprzedawali po 20 zł. Więc Ci którzy tu piszczą o kopiowaniu, niech mają świadomość, że wtedy nagrywarka CD kosztowała w granicach 700 zł, co na tamte czasy było furą pieniędzy. Ciężko było uzbierać na pirata za 20 pln, a o oryginale się nawet nie marzyło. Dzisiejsze dzieci tego nie rozumieją, ale też nie rozumieją tego z uwagi na zabezpieczenia płyt i konsol. Nie było czegoś takiego jak Steam. Nie było nic. Mieliśmy tylko komputery podłączone do sieci LAN i piszczące modemy. A komputery PC też były nowością i każdy chciał ho mieć. Jak już starzy się wykosztowali na komputer, to nikomu nie przychodziło do głowy płakać o oryginalne gry. Nie było takiej potrzeby. I gdybyśmy nie grali kiedyś w piracone GTA 1 i 2, to byśmy nigdy pewnie nie kupili na stare lata GTA 5. A kupujemy, z sentymentu do gry.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dinus84
0 / 0

brakuje mi tu jeszcze Starcrafta

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
0 / 0

Piękne czasy. EA Sports razem z Id Software wydawali gry na jednej płycie w ramach walki z zanieczyszczaniem środowiska starymi płytami :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysiek180077
0 / 0

To i tak dosyć zaawansowane czasy. Osobiście pamiętam próby kopiowania mniejszych gier na dyskietki :) Samodzielnie je dzieliłem na części i wklejałem na dysk. Przeważnie chodziło:D Jedną z takich gier była chyba dsj... Ale nie jestem pewny bo to szmat czasu temu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem