@Julie_1491 Jeździłaś kiedyś konno? Bo ja tak i to wcale nie jest dziwne. To normalne, że jak koń nie chce przejść przez np. drążek, bo się go przestraszył to trzeba go wręcz zmusić, i potem już nie ma z tym problemu. Kopać konia? Nie zauważyłam niczego niewłaściwego. Chyba że mają ostogi, albo porządnie batem trzesnęli. Koniem "kieruje" się wykorzystując 3 rzeczy i dokładnie w tej kolejności: dosiad, łydka, bat. Jeżeli koń nie chce się ruszyć to siadasz głębiej w siodle i wypychasz biodrami, jak to nie działa to dociskasz łydkę, jak dalej nie działa to musisz konia kopnąć. Koń jest dużym i ciężkim stworzeniem, jak pokażesz mu, że może coś zrobić to zrobi to znowu, a jak się nauczy, że mu wolno to już go nie przytrzymasz/utrzymasz/itd., a wtedy nieszczęście jest blisko, bo wystarczy, że cię zrzuci/przewróci i staranuje.
Jeżdżę od lat :) konie to zwierzęta płochliwe, mogą się nawet patyka na trasie, widać że nie zostały dokładnie przeszkolone do pracy w mieście. Nie wiem jak niczego nie zauważyłaś bo wyraźnie widać że nie pracuje tu łydka tylko pięta. Najlepiej byłoby zejść i pokazać koniom że nie ma nic strasznego w malunku na drodze, albo pojechać okrężnie. "Pokażesz mu że może coś zrobić" to zwierzę, boi się, pchanie go w niebezpieczną z jego perspektywy sytuację nie zrobi nic dobrego, to nie jest wredne kopanie podczas oporządzania albo podgryzanie
Miałam to samo napisać ale widzę, że już wszystko powiedziałeś/łaś co ja chciałam powiedzieć. Dokładnie tak jest.
A co do konia ja widzę jakiś odblask więc ten koń nie boi się kolorów tylko tego co tam się "świeci"
@Julie_1491 Napisałam tam o kopnięciu jako substytucie bacika. Zgadzam się jednak, że faktycznie można było to załatwić inaczej. Zatrzymać się i uspokoić zwierzę, dopiero potem podjąć próbę przejechania. Nie zgadzam się z tym, że powinien przejść bokiem. Właśnie o to mi chodziło z zacytowanym przez Ciebie fragmentem. Zejść i przeprowadzić też byłoby spoko, ale tu pojawiłoby się ryzyko, że spłoszony koń startuje jeźdźca, który nie będzie miał nad nim żadnej kontroli.
Konie to bardzo lękliwe zwierzęta; zobaczyły coś, czego nie było tam wcześniej i się wystraszyły :)
A co do końskiej prawilności to koń potrafi się parzyć z osłem czyli innym gatunkiem zwierzęcia, a to jest chyba niezbyt konserwatywne podejście do seksu :D
pewnie są z Kraśnika
nie chcą w gówno wdepnąć
@przemkoO - dałem plusa i dostałeś minusa jak co.
Natury nie oszukasz
@pawel24pl ale ty wiesz, że homoseksualizm występuje w ogromnej ilości gatunków, więc jest jak najbardziej naturalny? Tak? Nie? how sad...
A wiesz, że w ogromnej ilości gatunków młode które "nie rokują" są zabijane i pożerane ? Marzy ci się dla ludzi prawo przyrody jako prawo naturalne ?
Dla wyznawców źródła, załączam źródełko..
https://api.nationalgeographic.com/distribution/public/amp/news/2014/3/140328-sloth-bear-zoo-infanticide-chimps-bonobos-animals
No i teraz lewica ma zagwozdkę - czy biedne koniki wykorzystywane przez bezdusznych ludzi, czy wredne homofoby?
Głupie nie są, ale jednak słabo wyszkolone.
A tam pieprzenie o LGBT i o tym że konie są prawilne czy nie , może po prostu konie widzą te barwy inaczej i dlatego tak reagują
@reyden - Sarkazm nie zauważyłeś.
@reyden A może koniki widzą tą dzicz która niesie takie piękne kolorowe flagi i boją się że dzikie zwierzęta wyskoczą zaraz zza rogu?
Gdyby jeszcze to osrały to bym zaczął jeździć konno.
konie to świnie
Kotlet ktoś we wcześniejszym democie napisał fajnie homofobiczne konie :)
Bardziej mnie nienormalni jeźdźcy zastanawiają, nie ma to jak kopać konia bo się wystraszył xD świetne podejście
@Julie_1491 Jeździłaś kiedyś konno? Bo ja tak i to wcale nie jest dziwne. To normalne, że jak koń nie chce przejść przez np. drążek, bo się go przestraszył to trzeba go wręcz zmusić, i potem już nie ma z tym problemu. Kopać konia? Nie zauważyłam niczego niewłaściwego. Chyba że mają ostogi, albo porządnie batem trzesnęli. Koniem "kieruje" się wykorzystując 3 rzeczy i dokładnie w tej kolejności: dosiad, łydka, bat. Jeżeli koń nie chce się ruszyć to siadasz głębiej w siodle i wypychasz biodrami, jak to nie działa to dociskasz łydkę, jak dalej nie działa to musisz konia kopnąć. Koń jest dużym i ciężkim stworzeniem, jak pokażesz mu, że może coś zrobić to zrobi to znowu, a jak się nauczy, że mu wolno to już go nie przytrzymasz/utrzymasz/itd., a wtedy nieszczęście jest blisko, bo wystarczy, że cię zrzuci/przewróci i staranuje.
@Julie_1491 najpewniej konia to ty widziałaś jedynie na filmach xD
Jeżdżę od lat :) konie to zwierzęta płochliwe, mogą się nawet patyka na trasie, widać że nie zostały dokładnie przeszkolone do pracy w mieście. Nie wiem jak niczego nie zauważyłaś bo wyraźnie widać że nie pracuje tu łydka tylko pięta. Najlepiej byłoby zejść i pokazać koniom że nie ma nic strasznego w malunku na drodze, albo pojechać okrężnie. "Pokażesz mu że może coś zrobić" to zwierzę, boi się, pchanie go w niebezpieczną z jego perspektywy sytuację nie zrobi nic dobrego, to nie jest wredne kopanie podczas oporządzania albo podgryzanie
@Firewolf_Jess
Miałam to samo napisać ale widzę, że już wszystko powiedziałeś/łaś co ja chciałam powiedzieć. Dokładnie tak jest.
A co do konia ja widzę jakiś odblask więc ten koń nie boi się kolorów tylko tego co tam się "świeci"
@Julie_1491 Napisałam tam o kopnięciu jako substytucie bacika. Zgadzam się jednak, że faktycznie można było to załatwić inaczej. Zatrzymać się i uspokoić zwierzę, dopiero potem podjąć próbę przejechania. Nie zgadzam się z tym, że powinien przejść bokiem. Właśnie o to mi chodziło z zacytowanym przez Ciebie fragmentem. Zejść i przeprowadzić też byłoby spoko, ale tu pojawiłoby się ryzyko, że spłoszony koń startuje jeźdźca, który nie będzie miał nad nim żadnej kontroli.
Konie to bardzo lękliwe zwierzęta; zobaczyły coś, czego nie było tam wcześniej i się wystraszyły :)
A co do końskiej prawilności to koń potrafi się parzyć z osłem czyli innym gatunkiem zwierzęcia, a to jest chyba niezbyt konserwatywne podejście do seksu :D
a tym, że osioł to tak bliski gatunek, że powstaje potomstwo
Bywa, że konie łatwo się płoszą. Stąd były klapki na oczy.