Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1175 1235
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar konradstru
+27 / 31

Chyba w szpitalu nigdy nie przebywałaś, poza tym takie praktyki są skrajnie nieodpowiedzialne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+15 / 15

Na ścianie wisi zepsuty zegar, czy jest w tym jakieś drugie dno?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+12 / 12

@koszmarek66 restart pielęgniarki trwał minimum 12 godzin ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
+4 / 18

@koszmarek66 Drugie dno jest takie, że to jest ściema. Moja koleżanka robi na oddziale covidowców, każda pielęgniarką ma tam jedną zmianę tygodniowo, trwającą 24h. Oddział jest na 300 łóżek. Większość leżących tam osób w ogóle nie wymaga pobytu w szpitalu, pod respiratorem jest kilkoro pacjentów, wszyscy mają choroby współistniejące, również płucne, więc niektórzy z nich pewnie i bez covida wymagaliby leczenia respiratorem, ale nie mnie zgadywać. Fakt jest taki, że leży tam masa staruszków, których rodzina po prostu nie odbiera. Nie wiem czy że strachu, czy z wygody. Wielu pacjentów że strachu nie chce wychodzić do domu. Jedna pacjentka leży tam już 3 miesiące.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+3 / 3

@7th_Heaven Wiem o czym piszesz. Moja małżonka właśnie wróciła do dyżurki po pracy z pacjentką kowidową. W wielu szpitalach panuje chaos, którego źródłem są niekompetentne szczyty władz i decyzje podejmowane z pobudek politycznych. To, że to jeszcze jakoś hula to wynik ciężkiej pracy ludzi na samym dole, którzy na własną rękę w każdym szpitalu starali się od wielu miesięcy organizować pracę adekwatnie do możliwości. Rząd im tego wcale nie ułatwiał - prawie nic się nie mówi, że na przełomie sierpnia i września odkowidowano szpitale po to, żeby je zaraz kowidować na nowo.
To niestety będzie musiało wychodzić samo - w miarę wyczerpywania miejsc lżejsi pacjenci będą wypierani przez nowych gorszych. Ale i tak na kilkadziesiąt/kilkaset łóżek kowidowych jest tylko kilka/kilkanaście "respiratorowych". Więc i tak pewno zrobi się nieciekawie. Brakuje przede wszystkim personelu. Znam z bliska przypadek anestezjolożki, która dostając powołanie wojewody do szpitala kowidowego osłabia nieliczny personel na swoim OIOMie i musi zrezygnować ze swojej drugiej pracy w hospicjum. Czyli mniej więcej działania naszych władz to jeden krok do przodu i dwa do tyłu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawelkssg
+2 / 12

byłoby fajnie gdyby tak było

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+6 / 12

@pawelkssg

powaznie? Chcialbys, by pielegniarki byly wykonczone? Im osoba bardziej zmeczona tym gorzej wykonuje swoja prace.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawelkssg
0 / 0

podczas pandemii szpitale stoją puste i przestają leczyć ludzi że schorzeniami innymi niż covid poczytaj sobie o relacjach ludzi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mati233490
+12 / 24

Ja już wiem jak to tam jest naprawdę, więc bez rozsiewania propagandy.
Młodym się jeszcze chce ale starzy to jeszcze by ci odłączyły te kable abyś przypadkiem im nie zakłócał śniadania. A jak cię rodzina nie umyje i nie nakarmi to zdychasz z głodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
0 / 8

Ja znam inną wersję. Rodzina przychodzi do szpitala w dniu wypłaty emerytury pacjenta. Nie umyje bo się brzydzi, nie nakarmi, tylko narzeka na wszystko. Młodym pielęgniarkom się nie chce, pomagają wolontariusze. Starsze pracują,bale nie mają czasu na trzymanie za rękę pacjentów bo takich osób na oddziale mają 30. Najpierw obchód, śniadanie i leki, kąpiele (w szpitalu są 1 raz w tygodniu) , tony dokumentów, i znów obiad i tak w kółko. Nie ma czasu nawet na siku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
0 / 8

Była też raz pacjentka która jadła non stop. Gdy ktoś przychodził, to twierdziła, że nie dostała obiadu i że ja głodzą. Oczywiście dostała swoją porcję. Ważyła ponad 100 kg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+5 / 7

@anwil31 A to z jakiego świata opowieść?
Bo ja pracuję w DPSie i doskonale znam różne szpitale.
Kutnowski spaliłabym i zrównała z ziemią. Znajomej matka przez ich oddział wewnętrzny teraz leży na cmentarzu: trafiła tam z mega obrzękiem nóg, ze chodzić nie mogła. Córka bez prawa jazdy, nie mogła być u matki codziennie. Kobieta leżała nieumyta, miała zabrany dzwonek, a jak wołała o picie, to na nią krzyczały, że ma się nie drzeć.
Moja babcia leżała tam na ortopedii: TRAGEDIA. Córka babci jeździła rano, ja z mamą wieczorem. Inaczej babcia ani leków by nie dostawała (od rodzinnego, bo podawali jej przeciwbólowe), ani pampersa by nie miała zmienionego nie wiem ile.

Jak moi podopieczni leżą w miejscowym szpitalu, to do nich biegam... a raczej biegałam, bo teraz pandemia... co drugi dzień. Jak trafią gdzieś daleko, no to nie mam tej możliwości. Faceci ZAWSZE wracają zarośnięci. W lipcu zmarł w szpitalu, po miesięcznym pobycie, mój ulubieniec. Niestety, ale ze względu na pandemię, nie mogłam go odwiedzać. Efekt? Gdyby w prosektorium go nie ogolili, to by leżał w trumnie z brodą. A nie, pogrzebówka by go ogarnęła, bo przecież nie pielęgniarki/opiekunki na oddziale. Aż sama nie chcę myśleć, jakie odleżyny miał.

Właśnie! Odleżyny!
Babka z parkinsonem (chodząca, ale mega sztywna) trafiła do szpitala w wyniku pogorszenia zdrowia. Wróciła bez połowy tyłka. Bo kto ją tam przewracał w łóżku? Ona sama była na to za sztywna, a ciało miała tak wrażliwe, ze po przejechaniu gąbką robiła się czerwona. A najgorsze jest to, że w epikryzie miała wpisane, ze przyjechała do szpitala z odlezynami, co było obrzydliwym kłamstwem, bo nawet zaczerwienienia nie miała.

Takich przykładów mam dziesiątki.

Najgorsze jest to, że to wina tych u góry. Moja mama zawsze powtarza, że jak pracowała na oddziale, to liczył się pacjent, a teraz liczy się papier. Jest tyle bezsensownej papierologii... Zamiast opisac stan pacjenta przy przyjęciu i wypisie, uzupełniając tylko wtedy, kiedy coś się dzieje, to codziennie musza pisać bzdury pt. "rozmowa z pacjentem", co jest gówno prawda, bo nie mają na to czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anwil31
-1 / 1

Z hospicjum. Moja mama pracuje w służbie zdrowia i też się nasłuchałam o patologii w szpitalach i hospicjach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+1 / 1

@JohnLilly W styczniu wysłałam faceta na ogarnięcie jego chorób sercowych. Facet był chodzący. Wrócił leżący, bez kontaktu, znacznie chudszy (za chudy). Miesiąc po powrocie zmarł. Na szczęście, bo się już nie męczył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asidus
-3 / 7

czyli bez mycia (lub nakarmienia) głodujesz w szpitalu? bo taki jedt sens wypowiedzi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M morowindus
+3 / 11

Śpią na nocnych zmianach, w dzień nikogo nie wpuszczają. Zyc nie umierać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M morowindus
+4 / 8

Pewnie chcą więcej zarabiać. Znajoma na nocki chodzi 4000 zł wyciaga. Pacjenci maja zakaz chodzenia po korytarzach a ona w kantorku spi. Krzywda ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zyo
0 / 0

Trzeba było wybrać zawód pielęgniarki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zyo
+3 / 3

A kiedy bijemy im brawo???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Konready
+5 / 9

Taa I taki ledwo żywy, zmęczony i niedospany lekarz czy pielęgniarka ma leczyć ludzi i dbać o ich zdrowie i życie...robią po kilka etatów w szpitalach i jest ok a np kierowcy muszą mieć tachograf i ktoś ma im mówić ile mogą pracować i kiedy mają odpoczywać i gdzie. Niedługo będzie znowu brakować papieru na pułkach w sklepach bo kierowca wiozący dostawę musi robić pauzę 30 km od sklepu i przyjedzie na drugi dzień

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wybudzeni
+1 / 3

Erin Olszewski (pielęgniarka która pracowała w jednym z nowojorskich szpitali): Środki, które normalnie podajemy pacjentom, nie były na niego wystarczające. Cóż chłopie, ocaliłeś sobie życie! Szalone. To ocaliło mu życie. Gdy dowiedziałam się, że ten pacjent został ekstubowany, to nie mogłam uwierzyć. Przecież oni nikogo nie ekstubują, powiedziałam. To było dziwne. Okazało się, że on się ekstubował sam. Teraz już jest w porządku, wrócił już do domu. To było zaledwie kilka dni temu. Ale… Najsmutniejsze w całej tej sytuacji jest to, że on sądzi, że to my mu uratowaliśmy życie. Rozumiecie, o co mi chodzi?
On jest przekonany, że my go uratowaliśmy. Nie miałam serca, by mu powiedzieć prawdę, że to on sam siebie uratował. Otarłeś się o śmierć. Nie miałam serca, by mu powiedzieć prawdę, że to on sam siebie uratował. Otarłeś się o śmierć. Jeśli nie zrobił by tego, to na sto procent by z tego nie wyszedł. Na pewno. Tam się nikogo nie ekstubuje.

https://www.youtube.com/watch?v=C3XTy4sNnjA

https://pubmedinfo.org/2020/09/13/pielegniarka-z-epicentrum-rozmowa-z-erin-marie-olszewski/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DawidBochenek
+2 / 4

Co ty pier*olisz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U uderz_w_stol
0 / 4

Większość pacjentów kowidowych zabiły respiratory o czym wiedzą już włoscy lekarze po tym jak odważyli się wbrew politykom i WHO przeprowadzać sekcje zwłok zaraz po śmierci pacjentów. Większość staruszków z Bergamo, która zmarła na początku pandemii zmarła pod respiratorami, samotnie w strasznych męczarniach, gdyż chorzy na zakrzepicę zostali pod nie podłączeni, a czego pod żadnym pozorem robić nie można.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem