Jaki ty głupi jesteś. Że czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy, że to jest złe.
Chodzi o to, żeby ograniczyć spotkania towarzyskie. Jeśli nie będzie można kupić alkoholu na mieście, to ludzie nie będą łazić po ulicach. No, będzie ich łazić mniej niż zazwyczaj.
@Kapseldooranzady za to wszyscy hurtem przed 19 ruszą do monopoli, tak to zadziała. Polak jak będzie chciał się napić żadne durne rozporządzenie go nie powstrzyma. Już lepiej by zrobili wracając do limitów osób, które mogą jednocześnie przebywać w sklepie.
@Kapseldooranzady Twojej głupoty nic nie przebije tak że się nie martw. Tylko wyjątkowy tępak może stwierdzić że ograniczenie sprzedaży alko w sklepach monopolowych i na stacjach benzynowych ograniczy spotkania towarzyskie. Osoby które są nawet minimalnie mądrzejsze do ciebie domyślą się że można kupić wcześniej i pić później lub iść do żabki zamiast monopolowego. Można też zamiast pić w domu iść do knajpy.
@Kapseldooranzady Jak ktoś wbijał do kumpli na posiadówkę, to i tak wbije, tylko zamiast kupić alkohol w drodze, kupi wcześniej. Moze ludzie nie będą przesiadywać w barach, ale zamiast tego usiądą gdzieś indziej
Znam swoje miejsce w szeregu, kłaniam się nisko, przebiłeś mnie głupotą. Jasne, że zamknięte bary i sklepy z alkoholem nie spowodują, że ludzie przestaną się spotykać towarzysko. Oczywiście, że alkohol można kupić wcześniej. Oczywista oczywistość. Ale jednakże może komuś nie uda się kupić alkoholu, może zamiast 200 domówek w mieście będzie ich tylko 100? Może dziś zarazi się 1000 osób, a nie 5000?
@Ixpire1234 Przecież studenci będą teraz na zdalnym. Ciekawi mnie czy będą musieli się wyprowadzać z kampusów i swoich wynajętych mieszkań? No bo jak nie będą chodzić na zajęcia ich pobyt będzie bezsensowny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 października 2020 o 7:10
Mnie to ograniczenie za bardzo nie dotyczy bo mogę żyć i bez alkoholu, ale to takie pozorne działanie, które niezbyt dużo ma wspólnego z walką z wirusem. Równie dobrze można ograniczyć sprzedaż kawy czy słodyczy żeby ograniczyć spotkania towarzyskie.
@ewilq83 Wszystkie decyzje są tak robione by jak najmniej kosztowały państwo. By państwo nie musiało wydawać dodatkowych pieniędzy. Do Twojej listy dodałbym spożywcze, np mąkę, cukier, jaja, ale też cukiernie bo tam sprzedają ciasta, a one przecież mogą być jedzone na imprezie. Burdel w państwie jest ogromny, a rząd zamiast przemyślane decyzje rzuca się jak bulterier w klatce. Raz tak, raz siak.
@dncx Dokładnie, po co mają wydawać na walkę z covidem jak można to rozdać sobie i udawać, że coś się robi oby to nie kosztowało a i tak 40% poparcie, to jest matrix jakiś dla mnie. Albo to jest jakieś totalne oszustwo albo co gorsza ludzie naprawdę nadal ich popierają, chyba 500+ zrobiło swoje, bo nie znajduję innej możliwości (i nie chcę tu naprawdę nikogo obrazić).
@Pergamin Dziś np słyszałem bardzo ciekawą dyskusję z prof. Zybertowiczem, ktry ciekawie mówił o tym jak powinien się zachować rząd i państw ow tej walce z wirusem. Ciekawy jest ,ze to doradca prezydenta, a prezydent jakoś tak go chyba nie słyszy. Lub nie zależy to od niego, wiec może sobie pokiwać palcem w bucie. Np. ciekawa była wypowiedź by walką z wirusem zajęli się specjaliści od takich działań, a nie lekarze, którzy są zbyt mocno zaangażowani i mogą nie widzieć w szerszym kontekście teg oco się dzieje. A robienie gwałtownych ruchów, nieprzemyślanych jest błędem. I do razu mi się przypomina co dział osie ostatnio. Najpierw premier wołał, że wirus w odwrocie i kiedy ludzie mu uwierzyli, nagle przyszła jesień i.. wzrost zachorowań i śmierci. No kurczę. Trzeba ważyć słowa i zachowywać się racjonalnie, a nie robić takich rzeczy.
@dncx owszem. Generalnie przedwczoraj został opublikowany raport WHO, w którym z grubsza jest napisane, że w zależności od różnych czynników, na coronę umrze od jednej do dwóch osób na tysiąc zarażonych (Polska zalicza się póki co zalicza do tej kategorii). Na stronie rządowej można zaś przeczytać, że na sezonową grypę umiera od jednej do pięciu osób na tysiąc zarażonych. Z dodatkowych, ciekawych informacji - o 30% spadła wykrywalność raka w Polsce, a w Europie o 40% zabiegi ratujące życie w sytuacjach zawałowych. Tych trupów się nie policzy, bo teraz na czasie jest corona. Dodajmy sobie jeszcze konsekwencje dla gospodarki z powodu lockdownu, ilu ludzi straci oszczędności, obcięcia etatu i mamy obraz wspaniałej katastrofy.
@Pergamin Wczoraj np podano, że naukowcy z Danii i Kanady sprawdzili jakie grupy krwi u osób są częściej spotykane przy poważnych stanach w walce z wirusem. I okazało się ,że odsetek osób z grupą 0 oraz B ma znacznie mniej poważne konsekwencje w wypadku choroby oraz zarażenie (bezobjawowa) niż ci co posiadają A i AB. Czyli możesz zabezpieczać się ,a wystarczy, że gdzieś wirus Cię dopadnie i jesli masz nie tę grupę krwi możesz zachorować bardzo poważnie ,a Twój sąsiad, który był w tym samym miejscu nawet nie będzie wiedział o tym, że był zarażony.
@Pergamin Nie wiem skad biora te statystyki. Odsetek smiertelnsci u oficialnie zakazonych to 1-4%. Chyba, ze licza bezobiawowych, ktorych tak naprawde nie wiadoo ilu jest.
@Agitana biorą te statystyki z około 60 badań przeprowadzonych w około 50 regionach, liczone nie na zasadzie średniej statystycznej a mediany. W konkluzji jest napisane, że śmiertelność covida jest znacznie niższa niż pierwotnie przypuszczano. Oczywiście należy tu uwzględnić takie czynniki jak płeć, rasa, wiek itp.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 października 2020 o 9:57
@Agitana Ale jak policzysz, że jesteś w miarę zdrowy, nie masz problemów z górnymi drogami oddechowymi, masz grupę B lub 0, starsza się dbać o zdrowie, pracujesz samodzielnie (lub na samodzielnym stanowisku) i do tego jeszcze stosujesz podstawowe zachowania ochronne, to ryzyko nadal jest. Czyli można się starać, a mimo to wirus zaraża.
@Kapseldooranzady Dokładnie. Tu, gdzie mieszkam też jest zakaz sprzedaży alkoholu po 20. Wcześniej było polecenie, aby miejsca spotkań towarzyskich zamykać o 23 a od 20 nie wpuszczać nowych osób, ale jak widać nie pomogło to i zachorowania wzrastały. Ludzie po alkoholu nie trzymają dystansu społecznego, nie zachowują się racjonalnie. Nie tylko w Polsce. Tu gdzie mieszkam premier dał listę - jeśli to będzie spełnione to otwieramy. Jeśli liczba zachorowań wzrośnie to zamkniemy jeszcze to czy tamto. Jest jasna rozpiska na stronie ministerstwa i jak do tej pory trzymają się tego kurczowo. Ludzie mają odpowiedzialność w swoich rękach i czy będzie zamknięcie szkół i fryzjerów to zależy tylko od ludzi. Rząd gra uczciwie.
@eGhuthek, no też tak myślałem ale nie. Ns własny użytek to najwyżej wino. Jakakolwiek destylacja jest oficjalnie zakazana. Dobrze, że chociaż nie traktują tego poważnie, patrz ilość sklepów z akcesoriami.
@eGhuthek To jest jeden z największych absurdów. Wszędzie w Europie środkowej czy południowej własne destylaty sa możliwie legalne .Ale w Polsce nie, bo 30 lat temu pito alkohol bo tylko on był i dziś cały czas myśl się o Polakach jak o alkoholikach. Choć dziś nie wódka, a inne napoje alkoholowe sa popularniejsze.
Nie wiem kogo to dziwi: mysleć nam nie wolno, oddychać nam nie wolno, wychodzić z domu nie wolno itp. Niedługo "specjaliści" stwierdzą, że koronawirus rozprzestrzenia się gazami i pierdzieć też nie będzie wolno. Małymi kroczkami wprowadzają coraz to nowe ograniczenia, w przeciwnym razie nikt by na to nie pozwolił.
Jaki ty głupi jesteś. Że czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy, że to jest złe.
Chodzi o to, żeby ograniczyć spotkania towarzyskie. Jeśli nie będzie można kupić alkoholu na mieście, to ludzie nie będą łazić po ulicach. No, będzie ich łazić mniej niż zazwyczaj.
@Kapseldooranzady za to wszyscy hurtem przed 19 ruszą do monopoli, tak to zadziała. Polak jak będzie chciał się napić żadne durne rozporządzenie go nie powstrzyma. Już lepiej by zrobili wracając do limitów osób, które mogą jednocześnie przebywać w sklepie.
@Kapseldooranzady Twojej głupoty nic nie przebije tak że się nie martw. Tylko wyjątkowy tępak może stwierdzić że ograniczenie sprzedaży alko w sklepach monopolowych i na stacjach benzynowych ograniczy spotkania towarzyskie. Osoby które są nawet minimalnie mądrzejsze do ciebie domyślą się że można kupić wcześniej i pić później lub iść do żabki zamiast monopolowego. Można też zamiast pić w domu iść do knajpy.
@Kapseldooranzady Palnij sie w łepetynę,to niech zakaża jeszcze sprzedaży jedzenia bo też ludzie łażą po marketach i mogą kogoś zarazić.
@Kapseldooranzady Jak ktoś wbijał do kumpli na posiadówkę, to i tak wbije, tylko zamiast kupić alkohol w drodze, kupi wcześniej. Moze ludzie nie będą przesiadywać w barach, ale zamiast tego usiądą gdzieś indziej
Znam swoje miejsce w szeregu, kłaniam się nisko, przebiłeś mnie głupotą. Jasne, że zamknięte bary i sklepy z alkoholem nie spowodują, że ludzie przestaną się spotykać towarzysko. Oczywiście, że alkohol można kupić wcześniej. Oczywista oczywistość. Ale jednakże może komuś nie uda się kupić alkoholu, może zamiast 200 domówek w mieście będzie ich tylko 100? Może dziś zarazi się 1000 osób, a nie 5000?
Biedni studenci ;).
@Ixpire1234 Przecież studenci będą teraz na zdalnym. Ciekawi mnie czy będą musieli się wyprowadzać z kampusów i swoich wynajętych mieszkań? No bo jak nie będą chodzić na zajęcia ich pobyt będzie bezsensowny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 października 2020 o 7:10
@dncx Ciekawe, czy beda pili tez zdalnie.
Mnie to ograniczenie za bardzo nie dotyczy bo mogę żyć i bez alkoholu, ale to takie pozorne działanie, które niezbyt dużo ma wspólnego z walką z wirusem. Równie dobrze można ograniczyć sprzedaż kawy czy słodyczy żeby ograniczyć spotkania towarzyskie.
@ewilq83 Wszystkie decyzje są tak robione by jak najmniej kosztowały państwo. By państwo nie musiało wydawać dodatkowych pieniędzy. Do Twojej listy dodałbym spożywcze, np mąkę, cukier, jaja, ale też cukiernie bo tam sprzedają ciasta, a one przecież mogą być jedzone na imprezie. Burdel w państwie jest ogromny, a rząd zamiast przemyślane decyzje rzuca się jak bulterier w klatce. Raz tak, raz siak.
@dncx Dokładnie, po co mają wydawać na walkę z covidem jak można to rozdać sobie i udawać, że coś się robi oby to nie kosztowało a i tak 40% poparcie, to jest matrix jakiś dla mnie. Albo to jest jakieś totalne oszustwo albo co gorsza ludzie naprawdę nadal ich popierają, chyba 500+ zrobiło swoje, bo nie znajduję innej możliwości (i nie chcę tu naprawdę nikogo obrazić).
@dncx @ewilq83 bo nie chodzi o to żeby było coś dobrze zrobione, a żeby było widać, że coś jest robione.
@Pergamin Dziś np słyszałem bardzo ciekawą dyskusję z prof. Zybertowiczem, ktry ciekawie mówił o tym jak powinien się zachować rząd i państw ow tej walce z wirusem. Ciekawy jest ,ze to doradca prezydenta, a prezydent jakoś tak go chyba nie słyszy. Lub nie zależy to od niego, wiec może sobie pokiwać palcem w bucie. Np. ciekawa była wypowiedź by walką z wirusem zajęli się specjaliści od takich działań, a nie lekarze, którzy są zbyt mocno zaangażowani i mogą nie widzieć w szerszym kontekście teg oco się dzieje. A robienie gwałtownych ruchów, nieprzemyślanych jest błędem. I do razu mi się przypomina co dział osie ostatnio. Najpierw premier wołał, że wirus w odwrocie i kiedy ludzie mu uwierzyli, nagle przyszła jesień i.. wzrost zachorowań i śmierci. No kurczę. Trzeba ważyć słowa i zachowywać się racjonalnie, a nie robić takich rzeczy.
@dncx owszem. Generalnie przedwczoraj został opublikowany raport WHO, w którym z grubsza jest napisane, że w zależności od różnych czynników, na coronę umrze od jednej do dwóch osób na tysiąc zarażonych (Polska zalicza się póki co zalicza do tej kategorii). Na stronie rządowej można zaś przeczytać, że na sezonową grypę umiera od jednej do pięciu osób na tysiąc zarażonych. Z dodatkowych, ciekawych informacji - o 30% spadła wykrywalność raka w Polsce, a w Europie o 40% zabiegi ratujące życie w sytuacjach zawałowych. Tych trupów się nie policzy, bo teraz na czasie jest corona. Dodajmy sobie jeszcze konsekwencje dla gospodarki z powodu lockdownu, ilu ludzi straci oszczędności, obcięcia etatu i mamy obraz wspaniałej katastrofy.
@Pergamin Wczoraj np podano, że naukowcy z Danii i Kanady sprawdzili jakie grupy krwi u osób są częściej spotykane przy poważnych stanach w walce z wirusem. I okazało się ,że odsetek osób z grupą 0 oraz B ma znacznie mniej poważne konsekwencje w wypadku choroby oraz zarażenie (bezobjawowa) niż ci co posiadają A i AB. Czyli możesz zabezpieczać się ,a wystarczy, że gdzieś wirus Cię dopadnie i jesli masz nie tę grupę krwi możesz zachorować bardzo poważnie ,a Twój sąsiad, który był w tym samym miejscu nawet nie będzie wiedział o tym, że był zarażony.
@dncx Tylko ze te roznice to kilka %.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 października 2020 o 23:12
@Pergamin Nie wiem skad biora te statystyki. Odsetek smiertelnsci u oficialnie zakazonych to 1-4%. Chyba, ze licza bezobiawowych, ktorych tak naprawde nie wiadoo ilu jest.
@Agitana biorą te statystyki z około 60 badań przeprowadzonych w około 50 regionach, liczone nie na zasadzie średniej statystycznej a mediany. W konkluzji jest napisane, że śmiertelność covida jest znacznie niższa niż pierwotnie przypuszczano. Oczywiście należy tu uwzględnić takie czynniki jak płeć, rasa, wiek itp.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2020 o 9:57
@Agitana Ale jak policzysz, że jesteś w miarę zdrowy, nie masz problemów z górnymi drogami oddechowymi, masz grupę B lub 0, starsza się dbać o zdrowie, pracujesz samodzielnie (lub na samodzielnym stanowisku) i do tego jeszcze stosujesz podstawowe zachowania ochronne, to ryzyko nadal jest. Czyli można się starać, a mimo to wirus zaraża.
Teraz to Polacy na pewno wyjdą na ulicę XD
@Kapseldooranzady Dokładnie. Tu, gdzie mieszkam też jest zakaz sprzedaży alkoholu po 20. Wcześniej było polecenie, aby miejsca spotkań towarzyskich zamykać o 23 a od 20 nie wpuszczać nowych osób, ale jak widać nie pomogło to i zachorowania wzrastały. Ludzie po alkoholu nie trzymają dystansu społecznego, nie zachowują się racjonalnie. Nie tylko w Polsce. Tu gdzie mieszkam premier dał listę - jeśli to będzie spełnione to otwieramy. Jeśli liczba zachorowań wzrośnie to zamkniemy jeszcze to czy tamto. Jest jasna rozpiska na stronie ministerstwa i jak do tej pory trzymają się tego kurczowo. Ludzie mają odpowiedzialność w swoich rękach i czy będzie zamknięcie szkół i fryzjerów to zależy tylko od ludzi. Rząd gra uczciwie.
@fefefka XD typ co ufa innym ludziom i rządowi polskiemu.
@Garson211 polskiemu rządowi to raczej nie :P
Bimber można pędzić na własny użytek w domu :)
@eGhuthek, no też tak myślałem ale nie. Ns własny użytek to najwyżej wino. Jakakolwiek destylacja jest oficjalnie zakazana. Dobrze, że chociaż nie traktują tego poważnie, patrz ilość sklepów z akcesoriami.
A faktycznie na własny nie można, już nie chcę żyć w tym kraju xD
@eGhuthek To jest jeden z największych absurdów. Wszędzie w Europie środkowej czy południowej własne destylaty sa możliwie legalne .Ale w Polsce nie, bo 30 lat temu pito alkohol bo tylko on był i dziś cały czas myśl się o Polakach jak o alkoholikach. Choć dziś nie wódka, a inne napoje alkoholowe sa popularniejsze.
@dncx Ja mam nieco inny punkt widzenia. Rząd nie chce tego znieść bo zawsze jak się kogoś złapie można jakąś grzywnę wyciągnąć od niego
Nie wiem kogo to dziwi: mysleć nam nie wolno, oddychać nam nie wolno, wychodzić z domu nie wolno itp. Niedługo "specjaliści" stwierdzą, że koronawirus rozprzestrzenia się gazami i pierdzieć też nie będzie wolno. Małymi kroczkami wprowadzają coraz to nowe ograniczenia, w przeciwnym razie nikt by na to nie pozwolił.
Już kiedyś mieliśmy alkohol od 13-stej i z tego co wiem nikt, kto chciał nie miał problemu z napiciem się z rana.