"Nielegalnie zdobyte dane" logowania to zapewne hasło zapisane w przeglądarce opiekuna ? Włamanie do systemu całą gębą... raczej nie będzie artykułu na Niebezpieczniku.
dlatego uwazam ze mordka powinna byc pokazywana wszedzie zeby kazdy wiedział kogo mija na ulicy czy tez siedzi obok w autobusie ... i publiczny lincz tak zeby reszta gnojstwa wiedziała jakie upokorzenie ich czeka za cwaniakowanie ....
Kiedyś jeden stał na czatach a drugi poprawiał co trzeba długopisem. Nie wiem czy z epoki papierowych dzienników jest choćby jedna osoba której klasa nie wpadła na tak genialny pomysł hahaha. Ja nigdy się nie odważyłem ale wystarczy, że nauczyciel zostawił dziennik i wyszedł z klasy i była zorganizowana akcja dowodzona często przez uczniów z całkiem dobrze usytuowanych rodzin.
Miałem w technikum kolegę (total gamoń). Miał ustawionego tatę i tak nauczyciele pchali. Z matmy miał same dwóje. Byłem gospodarzem, więc nosiłem dziennik. Zaproponowałem mu że udostępnie mu żeby wpisał jakąś rozsądną ocenę. Zaczoł ćwiczyć pismo nauczycielki. Miał same dwóje i dopisał sobie jeszcze jedną. Popłakał się jak dzieciak.
Co najwyżej nadzór kuratorski dostanie jeśli wcześniej nie miał innych incydentów.
Jak teraz oszukuje, to co będzie, jak dorośnie? Politykiem zostanie?
miał już jakieś problemy z prawem podobno
Widać, warto się uczyć poprawnej polszczyzny. Ale takich oszustów wielu wpadło z takich samych powodów.
No i sobie załatwił wolne nie tylko z ostatnich dwóch lekcji
Skoro udało mu się włamać do e-dziennika, to nie jest aż tak głupi.
"Nielegalnie zdobyte dane" logowania to zapewne hasło zapisane w przeglądarce opiekuna ? Włamanie do systemu całą gębą... raczej nie będzie artykułu na Niebezpieczniku.
dlatego uwazam ze mordka powinna byc pokazywana wszedzie zeby kazdy wiedział kogo mija na ulicy czy tez siedzi obok w autobusie ... i publiczny lincz tak zeby reszta gnojstwa wiedziała jakie upokorzenie ich czeka za cwaniakowanie ....
Kiedyś jeden stał na czatach a drugi poprawiał co trzeba długopisem. Nie wiem czy z epoki papierowych dzienników jest choćby jedna osoba której klasa nie wpadła na tak genialny pomysł hahaha. Ja nigdy się nie odważyłem ale wystarczy, że nauczyciel zostawił dziennik i wyszedł z klasy i była zorganizowana akcja dowodzona często przez uczniów z całkiem dobrze usytuowanych rodzin.
Miałem w technikum kolegę (total gamoń). Miał ustawionego tatę i tak nauczyciele pchali. Z matmy miał same dwóje. Byłem gospodarzem, więc nosiłem dziennik. Zaproponowałem mu że udostępnie mu żeby wpisał jakąś rozsądną ocenę. Zaczoł ćwiczyć pismo nauczycielki. Miał same dwóje i dopisał sobie jeszcze jedną. Popłakał się jak dzieciak.