Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
352 364
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M Martasek88
+2 / 2

Jak w deche - akurat siedziałam dziś w pracy 10h zamiast 8h :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+4 / 10

@opolko Naprawdę sądzisz że jesteś niezastąpiony w domu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
0 / 6

Za co zamierzasz żyć, bez pracy? Zapracowani rodzice Ciebie utrzymują?
EDIT: Jeszcze jedno, Opolko w jakim domu? W tym który zbudujesz sam, zdalnie instruowany przez budowlańca, z materiałów które kierowca przywiezie, zdalnie sterowaną ciężarówką?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 października 2020 o 21:57

W wbq3510
-2 / 2

co ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ananiasz
0 / 0

A ja zaniedbuje pracę z powodu durnych spraw rodziny i zachcianek... I to jest dopiero niezdrowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cylindryk
0 / 2

Nie zgodzę się. Znaczy może i bym się zgodził, gdyby nie to, że mój dom to tylko miejsce do spania, prania i czasem jedzenia. I czekania, aż w końcu będę mógł iść do pracy, coś robić, być potrzebny, i usłyszeć "dobra robota".
Bo w tak zwanym domu jedyne, co słyszę, to cisza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+1 / 3

@Cylindryk No a czyja to wina, że w domu słyszysz tylko ciszę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cylindryk
+1 / 1

@AIkanaro Zdradzającej k***y, która została wykopana po 15-letnim związku, bo od co najmniej 4 lat (na tyle znalazłem dowody) miała innego na boku.
Także no... no. Jeszcze jakieś pytania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cylindryk
0 / 0

@AIkanaro W sumie obecnie jedyne, o czym marzę, to się w końcu powiesić.
Tylko k***a nawet tego teraz nie bardzo można zrobić, bo zapewne i to mi nie wyjdzie (niby do trzech razy sztuka...), i tylko zajmę łóżko w szpitalu. A co jak co - lekarze mają lepsze rzeczy do roboty niż zajmowanie się takim loserem jak ja, co to się nawet zabić nie potrafi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WaKukWaJimor
0 / 0

@Cylindryk Może się niepotrzebnie wtrące ale... weź tak nawet nie gadaj - masz pracę, dom, pewnie jakieś hobby a może i się znajdzie ktoś, kto w tym domu tą ciszę przerwie także tego... Czasem bywa zbyt ciężko, ale jeszcze nie czas się poddawać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cylindryk
0 / 0

@WaKukWaJimor I nie mam żadnej rodziny. Znajomych - nie mam. Wszyscy ucięli kontakt po 1 próbie. Nie żebym kiedykolwiek miał wielu.
Hobby... nie mam. Jakoś nie starczało czasu na nie między pracą a k****, więc zostało porzucone. I tak nie było na nie kasy za bardzo.
Nie sądzę, by ktokolwiek chciał 30 latka po próbach, z kompleksami i brakiem zaufania do kogokolwiek.
Praca, dom - zobaczymy, jak długo. Jak się patrzy co się dzieje, to chyba już niedługo.
Nie żeby taki śmieć jak ja na cokolwiek zasługiwał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WaKukWaJimor
-1 / 1

@Cylindryk No boż mnie za przeproszeniem ...uj jasny strzeli zaraz - jak ktoś się sam śmieciem nazywa? :/ Nie mam za bardzo czasu bo mam przerwę na lunch ale wróce do tematu wieczorem...
Przede wszystkim to nie jesteś sam bo takich ludzi jest wiele, zwłaszcza po 30. Ale jak mnie się smutno robi, jak ktoś pisze, że praca i dom i że na nic nie zasługuje więcej... Noż tragedia... Sama wpadłam w taką pułapkę teraz, jestem fizycznie i emocjonalnie wykończona więc od nowego roku przeprowadzam się do nowego kraju i nowej pracy. Muszę wyjśc ze stresy komfortu i zacząć żyć a nie chować się przed życiem w tym miejscu gdzie jestem teraz. Każdy ma swoje przejścia, lęki i obawy - większość z nich podobno się nawet nigdy nie sprawdzi no ale.. Kompleksy też mam :D Ale genralnie lubię swoje ciało i siebie, brak zaufania? Jakbym Ci opowiedziałam na jakiego faceta trafiłam to byś wiedział o moim braku zaufania :D Ale... jest ciężko ale do kur... nędzy nie dobijaj się sam takimi stwierdzeniami jak padły w Twojej wypowiedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Cylindryk
0 / 0

@WaKukWaJimor Cóż... bo jestem śmieciem. Samotnym, nic nie wartym śmieciem. Śmieciem, który nawet zabić się nie potrafi.
Nie ma możliwości przeprowadzki. Nie mam właściwie żadnych oszczędności. Mieszkanie mi zostałp tylko dlatego, że nie doszło do ślubu i "połączenia" własności, bo i tego bym nie miał.
Przez... ostatnie 8 lat w pracy, cóż, jak to w pracy na czarno.
Teraz lepiej, prawda. Pierwszy raz w życiu słyszę, że ktoś docenia, że się staram w pracy. Od obcych ludzi - od rodziny, od "przyjaciół" (tfu), od k****y nigdy tego nie słyszałem.
Ostatnie 15 lat nie wiem, czy cokolwiek co się zdarzyło było prawdziwe. Czy jedyne, co się liczyło, nie było tylko to, ile dawałem kasy. I jednocześnie pretensje, oskarżenia, że nie odkładam nic na ślub, ani na cokolwiek. A mimo to trwałem, bo kochałem, bo wierzyłem, że miłość istnieje. I wiesz co? C**j, a nie istnieje.
Nie mam siły. Po prostu. Chciałem mieć rodzinę. Stworzyć coś, czego sam nigdy nie miałem - szczęśliwy dom.
No to mam pusty. W którym nie chcę być, bo tylko coraz gorzej się czuję. Z którego, jak tylko czas iść do pracy, wybiegam, i niechętnie wracam.
Ja siebie nienawidzę. Wiem, że jestem idiotą. Nigdy nie należałem do najmądrzejszych - dlatego po liceum do pracy. Bo po co zajmować miejsce na studiach. I cóż, miałem rację. Jestem takim idiotą, że mimo podejrzeń, zawsze jakoś się przekonywałem, że przesadzam. Że to niemożliwe.
Dwie próby miałem - nieudane, niestety. Bo nawet tego nie potrafię zrobić, nawet na to za głupi jestem.
Jedyne, co mnie czeka, to samotność do końca życia i wykładanie towaru na półki. Bo nikt nic bardziej odpowiedzialnego mi nie powierzy, ba, nie powinien - bo tylko to s******lę. Jak wszystko czego się w życiu dotykałem. Nieważne, czy związek, czy znajomości. Umiejętności socjalnych też nie mam - mimo, że się bardzo staram, zawsze mam łatkę chama.
Po cholerę ma być kolejny cham na świecie? NIewystarczająco jest ich już?
Tak, jestem śmieciem. Nie boję się tego przyznać. Podobnie jak nie boję się przyznać, że po prostu nie zasługuję na to, by żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@Cylindryk Widzę, że wetknąłem kij w mrowisko. Skąd jesteś kolego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arotka
0 / 0

@Cylindryk jakbyś chciał pogadać to napisz. :) tu lub na alex.rothaar@outlook.com :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2020 o 18:02

W WaKukWaJimor
-1 / 1

@Cylindryk Wydaje mi się, że jeszcze nie przerobiłeś traumy spowodowanej tym Twoim związkiem. Nadal w Tobie jest dużo złości, nienawiści, żalu, smutku i to tak sobie w Tobie żongluje - dużo emocji świadczy, że jeszcze nie przeszło i nie ruszyłeś z tym do przodu. To długi czas więc wiadomo, że nie zapomnisz ani po miesiącu ani po dwóch (a nie wiem nawet jak dawno doszło do rozstania) Jesteś zwiedziony, rozgoryczony i to zrozumiałe. Jesteś też bardzo zraniony...
"I wiesz co? C**j, a nie istnieje." - to samo teraz powtarzam. Mimo to, uważam ze jest w Tobie jeszcze nadzieja, a ona jak wiadomo umiera ostatnia - nigdy nie wiesz co Cię czeka za zakrętem. I dlatego też może nie do końca chcesz się też zabić bo jednak gdzieś tam wierzysz w szczęsliwe zakończenie. Nie chcę mędrkować... Nie jestem specjalistą i uważam, że do takiego powinieneś się udać, choćby tylko na zwykła rozmowę bo Twoja samoocena we własnych oczach jest straszna.
Piszesz, że w pracy Cię doceniają, że się starasz i robisz coś dobrze więc dlaczego uważasz, że ktoś nie powierzy Ci czegoś bardziej odpowiedzialnego? Facet- masz mieszkanie, pracujesz, dajesz sobie radę. Nie skrzywdziłeś nikogo, nie okradłeś, nie zabiłeś -to są śmieci, a Ty jesteś silniejszy i mądrzejszy niż Ci się wydaje :) Ale jak sam do tego nie dojdziesz to moje wywody i tak będą g*wno warte, niestety nikt nie zapuka do Twoich drzwi i powie - uratuję Cię. Byłoby łatwiej zapewne. Ale tak nie jest...
Martwi mnie tylko to, czemu masz tą łatkę chama... Z czego to wynika i dlaczego ludzie tak myślą. Przypominasz mi trochę byłego, on też siebie nienawidził. To było widać, też uchodził za chama ale ja w nim coś zobaczyłam i zakochałam się po prostu. Niestety nie ważne ile mogłam mu mówić - wierzę w Ciebie, to on nigdy w siebie nie uwierzył... i tu powtarzany frazes w psychologii - jak się sam nie uratujesz to nikt cię nie uratuje, ma sens.
"Podobnie jak nie boję się przyznać, że po prostu nie zasługuję na to, by żyć." - to jest przerażające zdanie. NIE MA ANI JEDNEGO DOWODU, który to potwierdza!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
0 / 0

Po samobójstwie ojca matka znalazła mi świetnego ojczyma- nawet w domu można być zastąpionym

Odpowiedz Komentuj obrazkiem