Demotywatory.pl

Ja zrozumiałam: jak kanapa rosyjska!

cysiek63 20 października 2020 o 13:40

+17 / 19

@zdebik Ale że co? Ktoś przetłumaczy?

@zdebik Slowa porządek poczatku od czas napisać. Jest nie stroną logika mocną twoja.

Xar 20 października 2020 o 14:27

+16 / 16

@cysiek63 efekt gdy ktos o IQ zblizonym do jednosci probuje sie wypowiadac

polm84 20 października 2020 o 19:47

+2 / 2

@cysiek63 Ktos sie naogladal pewnego rodzaju filmow i teraz ma kompleksy xD

@cysiek63. Twoje IQ jest chyba nie wiele większe skoro nie potrafisz przeczytać poprawnie zdania, w którym zabrakło spójnika "że"...

kropka87 20 października 2020 o 17:47

0 / 2

@tudrut https://www.tiktok.com/@kenny_disco

@kropka87 Dziękuję!

konradstru 22 października 2020 o 11:52

0 / 0

@neomagnet wszechobecna tolerancja wszystkiego i oczywiście brak jakiegokolwiek przejawu rasizmu.

Oczywiście zrobił Półce 5 dzieci i żyje z "pincetplus".
A nie czekaj on, chyba nie ma na imię Seba.

@Intrus37 tak jak było z tą (lewicową) ku*ewką, która sobie wymyśliła, że ktoś ją pod pociąg wepchnął. Okazało się, że nic takiego nie miało miejsca, a całość była prowokacją mającą oczywiście na celu pokazanie, że Ci "źli" w imię walki ideologicznej są w stanie zabić.

Pewne rzeczy należy po prostu weryfikować i nigdy nie wierzyć ślepo w to co się słyszy.

Bo na dobrą sprawę to nie problem nagrać filmik w którym mówimy o tym, że prześladują nas mniejszości. No, bo skoro nagrałem i wrzuciłem na YT to musi być prawda, nie ?

@dr_E_Konom nie zupełnie np jak normalnie w biednych regionach za pracę pracownika niewykwalifikowanego płaci się 2500pln, i nagle następuje napływ emigrantów którzy są skłonni pracować za minimum np 2000pln, to często szef daje propozycje nie do odrzucenia

@krys89 Oczywiście. Masz rację. Ale to o czym piszesz to kształtowanie się ceny pracy zwanej płacą pod wpływem zmian podaży i popytu. Przy okazji często bezrobocie powodowane jest sztucznym usztywnieniem tej relacji przez państwo.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2020 o 8:34

@dr_E_Konom klasyczne prawa ekonomii w dzisiejszych realiach nie mają racji bytu. Choćby np. taka Japonia zadłużona na 230% PKB a ciągle "zadrukowują" dług mówiąc w dużym uproszczeniu i jakoś się to u nich kręci. Już stricte odnosząc się do zjawiska jakim jest "zabieranie pracy" to w erze globalizacji jak najbardziej ono występuje. Potrzeby ludzkie może i są nieograniczone, ale cóż z tego jeśli w dużej mierze zaspokoją je pracownicy z jednego rejonu świata (Azji) Fabryki itp. są przenoszone do Azji więc miejsca pracy znikają z rodzimego rynku.

@mo_cuishle Po pierwsze zdefiniuj klasyczne prawa ekonomii bo szkół w ekonomii jest naprawdę sporo i nie wiem co masz na myśli. Po drugie od ok 1990 r. w Japonii się już nie "kręci". Po trzecie standard złota w świecie upadł w latach 70-tych ubiegłego wieku za ery Nixona - jest to więc w świecie finansów wciąż młody eksperyment, który NA PEWNO skończy się wielkim kabum. Oczywiście trzeba na to czasu.

Fabryki to nie cała gospodarka. Co więcej to coraz mniejszy procentowo kawałek tortu. Jak wiadomo w gospodarkach rozwiniętych przeważają i to znacznie usługi, których w większości nie da się świadczyć zdalnie.

Rzeczywiście, ktoś Ci może zabrać tę jedną konkretną pracę - gdyż jest bardziej konkurencyjny - ale zawsze są inne prace do wykonanie. Ponadto imigrant tworzy również miejsca pracy poprzez wprowadzenie na rynek swoich potrzeb - musi coś zjeść, gdzieś mieszkać, itd. itd.

@dr_E_Konom "Ekonomia klasyczna – szkoła myśli ekonomicznej, zapoczątkowana w drugiej połowie XVIII w. przez Adama Smitha" Tyle Ci wystarczy czy mam jeszcze sprecyzować co definiuję się jako klasyczną szkołę ekonomii i jakie są jej założenia? Myślałam, że to oczywiste. To, że szkół ekonomii jest sporo nic nie znaczy, np keynsizmu nie zalicza się do klasycznej szkoły ekonomii - popraw mnie jeśli się mylę. Klasyczna szkoła ekonomii nie uwzględniła globalizacji.
Nie, nie chodziło mi o same fabryki, wszak napisałam "fabryki itp" Są przenoszone również całe centra usług SSC, całe działy począwszy od obsługi klienta poprzez księgowość są przenoszone głównie do Azji. Wiem z pierwszej ręki, że ludzie z USA czy Australii odczuwają tego skutki, że ich miejsca pracy przenoszone są na Wschód. Jest coraz mniej ciekawej pracy, wciąż są zajęcia mało atrakcyjne i nisko płatne np ,w usługach: sklepach, restauracjach ale te prace są zazwyczaj coraz mniej płatne również dlatego bo "obstawiają" je imigranci. Także oczywiście, że zjawisko "zabierania pracy" a może nawet "znikania pracy" jest realne i właśnie go doświadczamy. W dobie automatyzacji i robotyzacji pracy wiele zawodów jest zagrożonych. A już dużym zagrożeniem byłoby opracowanie AI ale na to póki co się nie zanosi. Owszem pojawią się pewnie jakieś nowe profesje ale to głównie dla informatyków/programistów/inżynierów - nie każdy ma predyspozycje do kierunków ścisłych i może w tychże zawodach pracować. Jest masa pracowników słabo wykfalifikowanych. Powstają już pierwsze sklepy bezobsługowe nawet w Polsce np w Poznaniu sklep Bio Family. W Japonii są już restauracje gdzie "kelnerują" roboty. Także, fakt, że tych prac nie da się świadczyć zdalnie nie ma tu zbyt wiele do rzeczy, wystarczy, że jeszcze bardziej rozwinie się technologia. Może w Polszy tego tak nie odczuwamy bo wciąż jesteśmy rynkiem wchodzącym, "montownią Europy" ale niedługo przestaniemy być konkurencyjni. Błędem jest założenie, że znikną pewne zawody/miejsca pracy (tak jak to było w czasie rewolucji przemysłowej) a na ich miejsce na pewno powstaną inne. Tego nie wiemy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, nie w czasach tak rozwiniętej technologii oraz globalizacji (koncentracja pracy w jednym rejonie świata) Podsumowując zjawisko zabierania pracy to coś więcej niż zabranie komuś konkretnej pracy, także przykład nietrafiony.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2020 o 16:28

@mo_cuishle No niestety ale pojęcie klasycznej ekonomii nie jest tak oczywiste i jednoznaczne jak tu przytaczasz. Przede wszystkich szkołę tę dzieli się na trzy fazy. Do pierwszej z nich zalicza się również fizjokratów. Myśli Smitha były wielokrotnie modyfikowane również w ramach szkoły klasycznej. Uznaje się również, że po części w ramach tej szkoły (ale tylko po części) operował Marks gdyż sięgał do niektórych jej praw. Jak więc widzisz pojęcie jest zbyt szerokie by się nim posługiwać w taki sposób a jaki to zrobiłaś. Keynes również sięga do jej założeń.

Oczywiście nieprawdą jest również to co napisałaś o globalizacji. I to wielką nieprawdą gdyż już uczeń Smitha czy David Ricardo wypracował słynną i znaną powszechnie w literaturze przedmiotu teorię kosztów komparatywnych. Jest to teoria która w sposób jednoznaczny udowadnia (w sposób matematyczny) zalety globalizacji. Wyjaśnienie tej teorii znajdziesz np. tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_przewagi_komparatywnej

Przykład z USA (o Australii mam mniej do powiedzenia) jest o tyle nietrafny iż tam postępuje etatyzm / keynsizm, który jest szkołą błędną i prowadzącą w kierunku socjalizmu. Podobnie jest w Europie.

Jeśli chodzi o automatyzację i robotyzację to powielasz dawno obalony pogląd znany w ekonomii pod pojęciem: https://pl.wikipedia.org/wiki/Luddyzm Empiria pokazała, że takie obawy jak Twoje się nie spełniły, wykształciły się nowe miejsca pracy.

Dobrym przykładem może być Internet w tym usługa e-mail. Z jednej strony e-mail oraz inne formy komunikacji gwałtowanie zredukowały potrzebę usług pocztowych polegających na przesyłaniu listów, telegramów czy nawet kartek pocztowych. Czy rynek pocztowy upadł od tego? Nie. Gdyż wraz z tą technologią pojawiła się ogromna potrzeba na wysyłki kurierskie (vide allegro).

Podsumowując: Twoje stanowisko jest błędne. Co zresztą wykazała historia gospodarcza więc nie musimy polegać na teorii. Likwidacji może ulec jedynie konkretne miejsce prace. Ale wobec nieograniczonych potrzeb ludzkich zawsze jest coś do zrobienia. Automatyzacja, globalizacja i tym podobne zjawiska powoduje, że jako całość jesteśmy coraz zasobniejsi w dobra i usługi i żyje nam się przeciętnie coraz lepiej.

@dr_E_Konom teorie teoriami, obliczenia matematyczne swoje a życie swoje. Gdyby to tak wszystko można było łatwo przewidzieć, zastosować w praktyce te prawa to wiele ludzi byłoby milionerami np wykorzystując teorię cyklu na dolarze czy inną podobną, a tak nie jest. Naprawdę szkoda czasu teoretyzować, widzimy co się dzieje realnie. Automatyzacja i robotyzacja wkraczają do akcji i nie każdy (zwłaszcza słabo wykfalifikowany) zwolniony pracownik znajdzie inną pracę. Np nowoczesne linie produkcyjne/rozlewnicze potrzebują do obsługi znacznie mniej ludzi, gdzie znajdzie pracę Kowalski po 50 gdy większość prac będzie zautomatyzowana? Nauczy się programowania czy nowo-powstałego zawodu nawet nie wiesz jeszcze jakiego? Jesteś tylko pewien, że jakiś zawód powstanie bo tak napisali na wikipedii.Takich Kowalskich są miliony. Zawody będą realnie znikać A że panuje etatyzm/keynsizm to wiadomo od dawna, ba, tworzy się nawet bardziej niebezpieczne zjawisko - korpokomunizm który rozwija się dzięki szkodliwej globalizacji. Jak wspomniałam klasyczne prawa ekonomii nie mają racji bytu w takim środowisku. O to mi chodziło. W USA przeciętnemu człowiekowi żyje się znacznie gorzej niż w latach 50-60, obecne pokolenie to chyba pierwsze któremu żyje się gorzej niż poprzedniemu. Winę może ponosić za to głównie korporacjonizm i korpo-socjalizm, ale on opiera się na globalizacji i wykorzystaniu taniej siły roboczej rynków wschodzących, także tak w uproszczeniu -Azjaci zabierają Amerykanom pracę. małe biznesy upadają gdyż nie wytrzymują konkurencji dużych korporacji które to otrzymując rządowe subwencje mogą pozwolić sobie na wykończenie konkurencji.Do tego etaty w korporacjach jak wiadomo są przenoszone do Azji co skutkuje oczywistym kurczeniem się rynku pracy a nie powstawaniem nowych miejsc pracy, a na pewno nie w skali 1:1. Sami Amerykanie z którymi rozmawiam uważają, że im się zabiera pracę, że globalizacja jest zła (postulują np powrót do małych lokalnych biznesów i "ukrócenie" globalizacji)ale cóż, powiem im, że są w błędzie bo przecież teorie matematyczne głoszą coś wprost przeciwnego :D

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2020 o 18:30

@mo_cuishle "teorie teoriami, obliczenia matematyczne swoje a życie swoje." - zauważ, że to również jest teoria, więc tak trochę strzelasz sobie w stopę. Oczywiście nie wszystkie teorie są prawdziwe - ważne by umieć tu uzasadnić. Ja nigdy bym nie spekulował na cyklach pieniądza fiducjarnego z przyczyn, których tu nie wyjaśnię bo zabrałoby wiele miejsca.

Mówienie teorie teoriami a praktyka swoje - jest takim - nie gniewaj się mędrkowaniem. Aby opisać rzeczywistość musisz sięgnąć do teorii. Bo jak inaczej ją opiszesz jak nie sięgając do pewnych praw, które uznajesz za słuszne. Nawet na kanwie biologii a mianowicie analizując proces dzięki któremu widzimy - wiemy, że to mózg interpretuje to co przekazują oczy "idealizując" formę i treść. Znamy te prawa i na ich bazie potrafimy wywoływać złudzenia optyczne. Niemożliwym jest opisanie rzeczywistości bez teorii. To jest absurd.

Podoba mi się nazwa korpokomunizm - nieco myląca ale coś w sobie nosi. Niemniej jednak mylisz przyczyny ze skutkami o co łatwo i przed czym przestrzega nas statystyka. Wykazanie relacji przyczynowo - skutkowej jest wg mnie najtrudniejszą rzeczą w statystyce. To nie globalizacja jest przyczyną negatywnych zjawisk. To ustawodawstwo oraz działania rządów - ingerujące w działalność gospodarczą. Globalizacja - co wykazał Ricardo - jest dobra. Musisz sięgnąć do bardziej "treściwych" kontrargumentów i np. wykazać błąd myślenia Ricardo - bo samo "teoretyzowanie jest złe" naprawdę niczego nie wnosi.

Poczytaj sobie proszę szerzej o luddzyzmie. Skonfrontuj ich obawy z tym co nastąpiło później. Bo jeszcze raz podkreślę kopiujesz ich argumentację.

I - tak - powiedz Amerykanom, że to nie globalizacja jest zła ale ich rządy - czy demokratów czy republikanów (po Reaganie). A jeśli chodzi o matematykę - działa zawsze niezawodnie. Fizyka musiała zmieniać poglądy ale matematyka nigdy. Wywód Ricardo jest ściśle matematyczny.

I jeszcze małe uzupełnienie dot. ekonomii klasycznej bo się jej uczepiłaś jakoby nie działała. Jeszcze raz podkreślę, że to pojęcie jest zbyt szerokie dla takich stwierdzeń. Dla przykładu: nie podzielam teorii wartości Smitha, bliżej mi do Böhm-Bawerk, jak wszyscy w tym nieekonomiści podzielam pogląd na prawo popytu-podaży (który mieści się w tym co Anglicy nazywają common sense), w przeciwieństwie do monetarystów uważam pieniądz fiducjarny oraz banki centralne jako korzeń współczesnego zła w gospodarce, w przeciwieństwie do większości klasyków podzielam pogląd na subiektywizm w ekonomii za Misesem, itd. itd. A wszystko to mieści się w ramach klasycznej ekonomii. Jak widzisz rozbieżności jest zbyt wiele i są one zbyt poważne by móc tak uogólniać jak Ty to zrobiłaś.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2020 o 18:43

@dr_E_Konom owszem pewne sformułowania czy ogólnie przyjęte założenia są niezbędne do tego by zrozumiale dla innych opisać rzeczywistość. Ale pragnę podkreślić, że ważniejsze jest to co się wydarza w praktyce a nie teoria która nigdy do końca nie będzie w 100% akuratna i odzwierciedlała rzeczywistości. Też unikam inwestowania pieniądzem fiducjarnym, o wiele ciekawsze są metale szlachetne oczywiście w formie fizycznej. Liczę na duży zwrot z tych inwestycji. Używam pewnych uproszczeń w nomenklaturze, gdyż nie skupiam się drobiazgowo na teorii a raczej korzystam z "ogólnych" założeń aby przekazać w uproszczeniu o co mi chodzi. Odsuwając na bok szczegóły, myślę, że mój punkt widzenia jest wystarczająco zrozumiały.(np uważam, że w tej rozmowie nie ma żadnego znaczenia czy Keyns korzystał z niektórych zasad "klasycznej" ekonomii gdyż nie był on klasykiem per se) Z tego powodu, mam świadomość że użyte sformułowania nie są w 100% precyzyjne, ale uważam że jest to nieistotne w tej formie rozmowy jaką prowadzimy, gdyż nie jest to oficjalny wykład ekonomiczny. Jestem praktykiem niźli teoretykiem więc mam świadomość tego, że mam duże braki w teorii. W czasach "przed globalizacją" w USA standard życia przeciętnego człowieka był znacznie lepszy niż dziś. Były rodzinne firmy, lokalne biznesy, do czasu aż rozrosły się korporacje. I tak rosły w silę poprzez politykę i działania rządów, ulgi podatkowe, subwencje itp niszcząc małe firmy i produktywność. Ale globalizacja dla korporacji jest niezbędna - aby wciąż gonić konkurencję, ciąć koszty, być innowacyjnym. Także już nawet abstrahując od przyczyn czy to działania rządów czy globalistów - istnieje zjawisko "zabierania" pracy.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2020 o 19:26

@mo_cuishle To prawda, że w marcu przylatują bociany a w grudniu rodzą się dzieci. Występowanie równoległych zjawisk nie świadczy o korelacji. To raz. Jeśli zaś uda się ustalić silną korelację to jeszcze trzeba uzasadnić jej kierunek. Innymi słowy: to że występuje równolegle zjawisko globalizacji i zmiany na gorsze w gospodarce należy uzasadnić.

I teraz najlepsze: nie masz innej możliwości jak posłużyć się teorią. W ekonomii bardzo trudno o eksperyment ze względu na ilość czynników, ze względów etycznych lub ze względu na skalę. Stąd ekonomia jest nauką wybitnie teoretyczną. W zasadzie każe prawo w ekonomii występuje z obostrzeniem: ceteris paribus.

PS. W przypadku kruszca mówiłbym raczej o tezauryzacji a nie inwestycji. Prawdopodobnie postrzegasz inwestycję przez pryzmat zmian ceny kruszca wobec pieniądza fiducjarnego ale to jest błędne ujęcie.

@dr_E_Konom wiadomo, że korelacja to jeszcze nie dowód. Cóż, jeśli coś jest częścią naszego doświadczenia jest to realne, ciężko z tym stwierdzeniem polemizować, gdyż nie jest to już teoria a rzeczywistość. Jesteśmy świadkami migracji pracy z jednej części świata (zachodniej) do rynków wschodzących Azji, części Europy Wschodniej, Afryki) i jest to fakt. Także kolokwialnie mówiąc "zabieranie pracy" istnieje, wielu je odczuło we własnym życiu. Na miejsce przenoszonych fabryk, zabranych etatów, upadłych małych i średnich firm nie powstały inne "etaty" bo w dużej mierze rynek przejęły korporacje które z kolei przeniosły pracę do Azji.I nie jest to regułka z zeszytu a rzeczywistość wielu ludzi która pogarsza się z każdą dekadą bardziej.
Nie postrzegam zmian cen kruszca w odniesieniu do walut fiat, liczę na to, że kilka uncji złota będzie można zamienić na mieszkanie.

@mo_cuishle Przez długi czas nasze doświadczenie mówiło nam, że Słońce się porusza wokół Ziemi.

@dr_E_Konom to nie było doświadczenie tylko błędna teoria.

@mo_cuishle Tak. Ale to była teoria wyprowadzona WPROST od doświadczenia.

@dr_E_Konom sugerujesz, że doświadczaliśmy kiedyś obrotów słońca wokół ziemi?

@mo_cuishle Nie sugeruję. Tak było. Znajdziesz to w każdej literaturze poświęconej temu tematowi. Ludzie obserwowali ruch Słońca ze wschodu na zachód i wydawało im się, że to Słońce się porusza. W przypadku Księżyca mieli rację w przypadku Słońca - jak wiemy - nie.

@dr_E_Konom WYDAWAŁO im się - słowo klucz. Nie było to realne doświadczanie ruchu słońca wokół ziemi tylko błędna interpretacja rzeczywistości. Ruch słońca wokół ziemi to nie była ich rzeczywistość, nie doświadczali tego. Jesteś wiec w błędzie.

@mo_cuishle Mieszasz mocno zagadnienia. Rzeczywistość to rzeczywistość (koń jaki jest każdy widzi) jest ona niezależna od teorii i obserwacji. Ty negujesz lub rażąco umniejszasz znaczenie teorii dla wyjaśniania rzeczywistości na rzecz OBSERWACJI. Może Ci się wydaje, że mówisz o rzeczywistości ale tak nie jest. Twoje przesłanie to: teoria teorią ale OBSERWUJEMY zjawisko A, B i C. Gdybyś chociaż podparła to teorią moglibyśmy mówić że próbujesz dotknąć rzeczywistości. Tak jednak nie jest. Dlatego zwróciłem Ci uwagę na to jak OBSERWACJA może doprowadzić do błędnej interpretacji rzeczywistości.

Bądź więc łaskawa i nie imputuj mi zatem treści, których nie zawarłem, nie polemizuj z czymś czego nie napisałem.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2020 o 16:49

@dr_E_Konom właśnie, dobre określenie, jaki jest koń każdy widzi. Ty wyjeżdżasz niczym Filip z konopi z jakimiś teoriami geocentrycznymi które wiadomo okazały się błędne. Śmieszy mnie takie gdybanie i nadmierne filozofowanie. Skupmy się na tym co doświadczamy i nie mieszaj do tego zamierzchłych teorii i błędnych obserwacji. Na poparcie migracji kapitału mamy dane liczbowe itp., nie wiem sprawdź wykresy, poczytaj sobie pierwszą lepszą pozycję w wyszukiwarce google np "Multinational corporations venturing into emerging markets" od Kazuyuki Motohashi bo czynisz śmieszne porównania z teoriami słońca krążącego wokół ziemi, co uważam, za co najmniej niepoważne. Migracja pracy z rynków rozwiniętych do rynków wschodnich jest naszą rzeczywistością w przeciwieństwie do tego, że słońce krąży wokół ziemi co nigdy nie miało miejsca. Była to błędna TEORIA i błędna interpretacja rzeczywistości.

@mo_cuishle W miarę rozwoju gospodarczego udział kapitału jest coraz mniejszy na rzecz ogólnie zwanej: pracy. Mam wrażenie, że nie jesteś świadoma tego faktu. Doświadczenie i obserwacje to to samo. Mam wrażenie, że nie jesteś świadoma tego faktu. Uważam, że masz - nie gniewaj się - braki metodologiczne. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne. Przeczytaj coś przynajmniej wokół Poppera. To jest minimum. Inaczej nie dojdziemy do ładu ponieważ skaczesz, że się tak wyrażę po płaszczyznach. Przede wszystkim cały czas przeplatasz "samą naukę" czy też "jej treść" z jej metodologią. A wszystko to zaczęło się - przypominam - od zakwestionowania teorii na rzecz obserwacji. To ostatnie jest oczywiście sofizmatem - bo tak jak Ci napisałem - teoria, że teoria się nie liczy jest również teorią.

Dla mnie zabawne jest również to, że gdyby iść Twoim tokiem myślenia to
- migracja kapitału zabiera pracę
- imigrant zabiera pracę
- ergo: gdy się pojawia imigrant to wyemigrowuje kapitał; ubawiłem się przy tym :)

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2020 o 17:50

@dr_E_Konom obserwacja jest z natury rzeczy subiektywna, a fakty obiektywne. To, że zwolnili Kowalskiego to nie jest jego obserwacja/teoria tylko fakt. Zachęcam cię zatem do zapoznania się z faktami odnośnie migracji kapitału aby uniknąć gdybań, teoretyzowań, gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem.

@mo_cuishle Z mojej strony pozwolę sobie zakończyć tę dyskusję. Co miałem napisać już napisałem. Myślę, że było kulturalnie za co dziękuję - bo dzisiaj nie jest to takie częste jak się wydaje. Serdecznie Cię pozdrawiam.

@dr_E_Konom ok, dziękuję za rzadko spotykane, kulturalne pożegnanie się i szacunek dla rozmówcy, mimo burzliwej dyskusji. Miłe zaskoczenie, zwłaszcza tutaj. Pozdrawiam.