bez jaj, akurat o lekarzach gnój sasin prawdę powiedział. a nawet nie calą. tak naprawdę haruje może 20%, reszta ma wy..ane - w to im graj nic nie trzeba robić, a kasa leci.
Powinno się dać zrezygnować ze składek zdrowotnych na ZUS
To jest KPINA
Za te same pieniądze miałbym SUPER ubezpieczenie prywatne.
Z lekarzem który mnie przyjmie osobiście a nie przez telefon !
Jakiś czas temu dzwoniłem do przychodni w Katowicach. Pięć razy próbowałem i za każdym razem linia była wolna. Nikt jednak nie odebrał. Pofatygowałem się tam, pomimo potwornego bólu w lędźwiach. Powiedziałem, że mają telefon zepsuty, bo nikt nie odbiera. Usłyszałem tylko, że mają ciągle pacjentów na linii i u doktora w nagłych przypadkach. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że pacjenci ciągle dzwonili, ale nikomu nie chciało się odebrać. Pacjentów też nie było. Pusto jak w głowie polityka PiS-u.
Nie chcę niszczyć twojej opinii, ale tak było zawsze - teraz tylko jest odrobinę gorzej.
- przychodnia w Szczecinie, duża, w której "ktoś jest z dziada pradziada" i "była od zawsze". Dodzwonić się nie da, w kolejce stoi się dwie/trzy godziny. Lekarze - olewcze podejście do pacjenta.
- przychodnia w Szczecinie, niedaleko tej pierwszej, ale sporo mniejsza. Dodzwonisz się zawsze za 2/3 razem, jak stoisz w kolejce - to maks pół godziny, w największym sezonie zachorowań umówisz się makrymalnie na za 2/3 dni.
- przychodnia we Wrocławiu, moloch. Dodzwonisz się za 20 razem, albo i 50-tym. Na internistę czekasz ok. 2 tygodni.
- nowoczesna przychodnia we Wrocławiu, dodzwonisz się maks za drugim razem, jesteś przyjęty tego samego dnia. Paradoks, by nie było, że porównanie stronnicze: obie wizyty we Wrocławiu były umawiane tego samego dnia.
Do mojej obecnej przychodni ciężko się dodzwonić, ale za 4-5 razem jednak się połączysz.
Nie bez powodu mówi się o tym, że wybiera się swojego lekarza rodzinnego. Nie bez powodu kilka razy do roku ma się też możliwość zmiany tego lekarza...
prywatny
bez jaj, akurat o lekarzach gnój sasin prawdę powiedział. a nawet nie calą. tak naprawdę haruje może 20%, reszta ma wy..ane - w to im graj nic nie trzeba robić, a kasa leci.
Widać, że lekarza to tylko na obrazku widziałeś.
Powinno się dać zrezygnować ze składek zdrowotnych na ZUS
To jest KPINA
Za te same pieniądze miałbym SUPER ubezpieczenie prywatne.
Z lekarzem który mnie przyjmie osobiście a nie przez telefon !
Nic prostszego. W nastepnych wyborach glosowac na Konfederacje. Przekonac znajomych, rodzine.
Jakiś czas temu dzwoniłem do przychodni w Katowicach. Pięć razy próbowałem i za każdym razem linia była wolna. Nikt jednak nie odebrał. Pofatygowałem się tam, pomimo potwornego bólu w lędźwiach. Powiedziałem, że mają telefon zepsuty, bo nikt nie odbiera. Usłyszałem tylko, że mają ciągle pacjentów na linii i u doktora w nagłych przypadkach. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że pacjenci ciągle dzwonili, ale nikomu nie chciało się odebrać. Pacjentów też nie było. Pusto jak w głowie polityka PiS-u.
Nie chcę niszczyć twojej opinii, ale tak było zawsze - teraz tylko jest odrobinę gorzej.
- przychodnia w Szczecinie, duża, w której "ktoś jest z dziada pradziada" i "była od zawsze". Dodzwonić się nie da, w kolejce stoi się dwie/trzy godziny. Lekarze - olewcze podejście do pacjenta.
- przychodnia w Szczecinie, niedaleko tej pierwszej, ale sporo mniejsza. Dodzwonisz się zawsze za 2/3 razem, jak stoisz w kolejce - to maks pół godziny, w największym sezonie zachorowań umówisz się makrymalnie na za 2/3 dni.
- przychodnia we Wrocławiu, moloch. Dodzwonisz się za 20 razem, albo i 50-tym. Na internistę czekasz ok. 2 tygodni.
- nowoczesna przychodnia we Wrocławiu, dodzwonisz się maks za drugim razem, jesteś przyjęty tego samego dnia. Paradoks, by nie było, że porównanie stronnicze: obie wizyty we Wrocławiu były umawiane tego samego dnia.
Do mojej obecnej przychodni ciężko się dodzwonić, ale za 4-5 razem jednak się połączysz.
Nie bez powodu mówi się o tym, że wybiera się swojego lekarza rodzinnego. Nie bez powodu kilka razy do roku ma się też możliwość zmiany tego lekarza...
Przerabiałam to w poniedziałek. Udało się! Umówiłam teleporadę na czwartek. Mamy piątek, nadal czekam na telefon...
Nie ma to jak wykonać 66 połączeń między 11:13 a 11:14 :D Następnym razem polecam bardziej się przyłożyć w paincie.