Na zdjęciu widzimy osobę z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Zaburzenia psychiczne są spowodowane traumatycznymi przeżyciami związanymi z posiadaniem niepełnosprawnego dziecka. Niestety zamiast tej osobie pomóc, poprzez odpowiednie leczenie/terapię, pozwala się jej na zmniejszanie swojego bólu, poprzez wywoływanie go u innych ludzi, na zasadzie - skoro ja nie mam dobrze, to niech inni też mają źle albo jeszcze gorzej. Nie ma to nic wspólnego z chrześcijańskim miłosierdziem, to jedynie jej chora potrzeba unieszczęśliwienia innych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2020 o 11:56
@xantorek Chrześcijańskim obowiazkiem jest skrócenie cierpienia płodowi, który rozwijając się nieprawidłowo odczuwa prawdziwe męczarnie, a jedynym co go potrzymuje przy życiu jest naturalny inkubator. Chrześcijańskim obowiązkiem jest skrócenie cierpienia - płodowi i rodzicom. To jest miłosierdzie.
Ja piszę o kadłubkach umierajcych zaraz po urodzeniu, a nie o ludziach z zespołem Downa.
"nie sądź innych własną miarą".
Każdy ma własne sumienie. Jeśli jesteś chrześcijaninem to osądzi każdego Bóg. Ale każdy ma wolną wolę i każdy prawo decydować po swojemu. Oddajcie Cezarowi co cezara, a Bogu co boskie. Pańśtwo jest świeckie - wiara, orientacja seksualna, to poglądy indywidualne, nie będące w sferze regulacji państwa. Prawo do aborcji to też prawo świeckie.
"Pokrętna wprost logika"
Żałosna próba odwrócenia tematu - na brak argumentu o śmierci w okrótnych cierpieniach urodzonego płodu odpowiadacie Downem. Nawet jeśli jasno, jako zwolennicy aborcji w określonych przypadkach mówimy, że chodzi o płody chore terminalnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2020 o 12:22
@xantorek wiesz że jak rodzice umrą, to opiekować się (wspomagać) w wielu przypadkach musimy my - podatnicy? Nie mówię o rzadkich przypadkach jednostek wybitnych, ale o znaczącej większości. Rodzice skazują takie dziecko na późniejsze problemy, a całą resztę społeczeństwa na pomoc. Pomimo tego, nie jestem za NAKAZEM aborcji, a tylko za nie odbieraniem praw rodzicom (przede wszystkim matce) do zadecydowania o losie takiej jednostki póki jeszcze jest płodem, a nie dzieckiem czy osobą dorosłą.
Na zdjęciu widzimy osobę z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Zaburzenia psychiczne są spowodowane traumatycznymi przeżyciami związanymi z posiadaniem niepełnosprawnego dziecka. Niestety zamiast tej osobie pomóc, poprzez odpowiednie leczenie/terapię, pozwala się jej na zmniejszanie swojego bólu, poprzez wywoływanie go u innych ludzi, na zasadzie - skoro ja nie mam dobrze, to niech inni też mają źle albo jeszcze gorzej. Nie ma to nic wspólnego z chrześcijańskim miłosierdziem, to jedynie jej chora potrzeba unieszczęśliwienia innych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2020 o 11:56
@xantorek Chrześcijańskim obowiazkiem jest skrócenie cierpienia płodowi, który rozwijając się nieprawidłowo odczuwa prawdziwe męczarnie, a jedynym co go potrzymuje przy życiu jest naturalny inkubator. Chrześcijańskim obowiązkiem jest skrócenie cierpienia - płodowi i rodzicom. To jest miłosierdzie.
Ja piszę o kadłubkach umierajcych zaraz po urodzeniu, a nie o ludziach z zespołem Downa.
"nie sądź innych własną miarą".
Każdy ma własne sumienie. Jeśli jesteś chrześcijaninem to osądzi każdego Bóg. Ale każdy ma wolną wolę i każdy prawo decydować po swojemu. Oddajcie Cezarowi co cezara, a Bogu co boskie. Pańśtwo jest świeckie - wiara, orientacja seksualna, to poglądy indywidualne, nie będące w sferze regulacji państwa. Prawo do aborcji to też prawo świeckie.
"Pokrętna wprost logika"
Żałosna próba odwrócenia tematu - na brak argumentu o śmierci w okrótnych cierpieniach urodzonego płodu odpowiadacie Downem. Nawet jeśli jasno, jako zwolennicy aborcji w określonych przypadkach mówimy, że chodzi o płody chore terminalnie.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2020 o 12:22
@xantorek Wychowuj. https://patolodzynaklatce.files.wordpress.com/2016/07/aaa6.png
@xantorek wiesz że jak rodzice umrą, to opiekować się (wspomagać) w wielu przypadkach musimy my - podatnicy? Nie mówię o rzadkich przypadkach jednostek wybitnych, ale o znaczącej większości. Rodzice skazują takie dziecko na późniejsze problemy, a całą resztę społeczeństwa na pomoc. Pomimo tego, nie jestem za NAKAZEM aborcji, a tylko za nie odbieraniem praw rodzicom (przede wszystkim matce) do zadecydowania o losie takiej jednostki póki jeszcze jest płodem, a nie dzieckiem czy osobą dorosłą.
Słabe to. Tak samo zresztą jak zakładanie, że zwolennicy aborcji jedzą małe dzieci na śniadanie.
Dlatego każdy powinien mieć wolność wyboru w takich przypadkach.