Zależy z jakiego są powodu... Gdyby w ogóle ich nie było to chociażby kradzież auta czy jazda po pijaku nie stanowiłyby problemu, a tak to zawsze jest ryzyko, że się wpadnie i ludzie jednak się mniej lub bardziej pilnują.
Natomiast jeśli chodzi o kontrolę prędkości... Gdyby znaki na naszych drogach miały jakiś głębszy sens niż tylko nabijać kasę to budżetu to czemu nie. Zaraz się zapewne zlecą obrońcy ograniczeń prędkości, jednak jako kierowca, który już ładne kilkaset tysięcy kilometrów zrobił na drogach, mogę śmiało powiedzieć, że 90-95% kierowców w mniejszym lub większym stopniu te ograniczenia ma głęboko "tam gdzie światło nie dochodzi". Zatem idąc tropem obrońców ograniczeń to na drogach nie powinno być już prawie w ogóle kierowców, bo większość by zginęła w wypadkach.. A tak nie jest, kierowcy w zdecydowanej większości dostosowują prędkość do warunków jazdy, a nie tego co jest na znakach i jakoś nie ma problemu.
Chronią mnie, przed nadmiernym rozpędzaniem się. Gdyby nie kontrole, mógłbym już jakieś drzewo skosić.
W angli nie zatrzymuja za przekroczenie predkosci. Stoi bus z uchulna tylnia szyba w dzrzwiach i robia zdjecia, jest tez sporo kamer.
Co to za pytanie?
To tak, jakby zapytać - lekarze leczą ludzi, co o tym sądzicie?
Zależy z jakiego są powodu... Gdyby w ogóle ich nie było to chociażby kradzież auta czy jazda po pijaku nie stanowiłyby problemu, a tak to zawsze jest ryzyko, że się wpadnie i ludzie jednak się mniej lub bardziej pilnują.
Natomiast jeśli chodzi o kontrolę prędkości... Gdyby znaki na naszych drogach miały jakiś głębszy sens niż tylko nabijać kasę to budżetu to czemu nie. Zaraz się zapewne zlecą obrońcy ograniczeń prędkości, jednak jako kierowca, który już ładne kilkaset tysięcy kilometrów zrobił na drogach, mogę śmiało powiedzieć, że 90-95% kierowców w mniejszym lub większym stopniu te ograniczenia ma głęboko "tam gdzie światło nie dochodzi". Zatem idąc tropem obrońców ograniczeń to na drogach nie powinno być już prawie w ogóle kierowców, bo większość by zginęła w wypadkach.. A tak nie jest, kierowcy w zdecydowanej większości dostosowują prędkość do warunków jazdy, a nie tego co jest na znakach i jakoś nie ma problemu.
Potrzebne i uważam, że jest ich za mało.