@ubooot To jest pilot, a nie obsługa techniczna samolotu. W przypadku problemów technicznych stosuje się przede wszystkim do wcześniej ustalonych procedur i korzystając ze swoich umiejętności i doświadczenia ma sprowadzić maszynę na ziemię w jak najbardziej bezpieczny sposób. Od spraw technicznych są inni ludzie, którzy dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu stanowią dla pilota wsparcie w sytuacjach krytycznych. W tym przypadku kpt. Wrona zrobił co do niego należało na tyle dobrze, że nie ucierpiała na tym poważnie żadna osoba.
@Ricochet69 tutaj właśnie problemem było niezastosowanie się Kapitana do procedur, ponieważ według tych, gdy stwierdzono uszkodzenie instalacji hydraulicznej, powinien włączyć bezpiecznik zasilania instalacji awaryjnego wypuszczania podwozia, czego właśnie zabrakło, a co było w gestii załogi lotniczej, czyli de facto na głowie Kapitana.
@voot1 Chyba trochę przeceniasz rolę Kapitana w tym przypadku. Jeżeli wczytasz się w "raport końcowy" to znajdziesz informacje, kto wykonywał jakie czynności i jakich procedur zabrakło. Procedury tworzy się właśnie po to aby w stresowej sytuacji kryzysowej działać spokojnie punkt po punkcie zamiast nerwowo i chaotycznie kombinować. To nie warsztat samochodowy u Ziutka aby bawić się metodami "nie wiem do końca co robię ale tu stuknę, tu puknę i może ruszy".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2020 o 21:14
@dr_E_Konom według Twojego linka właśnie prawda, w sekcji Przyczyny wypadku jest:
"Niewykrycie przez załogę lotniczą otwartego bezpiecznika C829 podczas podejścia do lądowania, po stwierdzeniu że nie można wypuścić podwozia z użyciem instalacji alternatywnej."
@voot1 Ale czytaj całość. Zresztą ją przytoczyłem gdzieś tu na forum. Czym innym jest obiektywna przyczyna a czym innym zawinienie. W raporcie stoi jasno i wyraźnie: brak odpowiedniej procedury w instrukcji operacyjnej, ekspert naziemny nie poprosił o sprawdzenie itp.
To jest pilot, a nie obsługa techniczna samolotu. W przypadku problemów technicznych stosuje się przede wszystkim do wcześniej ustalonych procedur i korzystając ze swoich umiejętności i doświadczenia ma sprowadzić maszynę na ziemię w jak najbardziej bezpieczny sposób. Od spraw technicznych są inni ludzie, którzy dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu stanowią dla pilota wsparcie w sytuacjach krytycznych. W tym przypadku kpt. Wrona zrobił co do niego należało na tyle dobrze, że nie ucierpiała na tym poważnie żadna osoba.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2020 o 11:23
Wszyscy bredzą o jakimś nieszczęsnym bezpieczniku a po pierwsze to nie był bezpiecznik tylko wyłącznik nadprądowy, po drugie te wyłączniki nie odstawiają bez powodu, więc coś nie tak prawdopodobnie było z zasilaniem hydrauliki podwozia - być może podniesienie wyłącznika pomogłoby, jednak gwarancji nie ma. Czy to Wrona powinien sprawdzać, czy wyłącznik był odstawiony tego nie wiem.
No i mamy tradycyjne komentarze zawistnych polaczków. Zamiast uszanować i docenić mistrza i bohatera to go opluwają i próbują ściągnąć do swego żałosnego poziomu.
@Banasik Wykonał świetną robotę lądując bez podwozia. Ukłony do ziemi. Jednak dlaczego od razu bohater? Ratował również swoje życie. Wyczyn kapitana zasługuje na odnotowanie w historii, ale nie budujmy od razu pomników.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Tu masz raport a przynajmniej fragment. https://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/ukazal-sie-raport-koncowy-lotu-lo16
3.1.17.Ponadto FO, realizując zalecenia eksperta, zresetował bezpiecznik C4248 ALTN EXT MOTOR. Ekspert nie zalecił zresetowania bezpiecznika C829 i FO tego nie zrobił.
3.Brak skutecznych procedur w Centrum Operacyjnym Operatora, co utrudniło udzielenie załodze specjalistycznej pomocy.
Nie powielaj mitów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2020 o 15:21
To jest tylko fragment raportu. W innym miejscu jest wyraźnie napisane, że chociaż uratował ludzi, to awaria była z jego winy. Ja rozumiem, że polaczków irytują fakty, ale bez przeginania.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Po pierwsze nie rozumiem czemu obrażasz Polaków, którzy mają odmienne zdanie. Po drugie przytocz dowody z tego raportu na owe "fakty".
Dwa punkty, które podałem jednoznacznie wskazują, że nikt nie może mieć pretensji do załogi i nie ma. No ale czekam na Twoje dowody.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2020 o 18:08
@dr_E_Konom Oto fragment z raportu końcowego, wraz z załącznikami. I to jest dowód na to, że pomimo tego, iż Wrona jest świetnym pilotem, to nie bezbłędnym.
3.2.Przyczynywypadku1.Uszkodzenie giętkiegoprzewodu hydraulicznego łączącego instalację hydrauliczną na prawej goleni podwozia z instalacją hydrauliczną „C”,które zapoczątkowało zdarzenie.2.Otwarty bezpiecznik C829 BAT BUS DISTR w obwodzie zasilania instalacji awaryjnego wypuszczania podwozia w warunkach niesprawności centralnej instalacji hydraulicznej.3.Niewykrycie przez załogę lotniczą otwartegobezpiecznikaC829podczas podejścia do lądowania, po stwierdzeniu że nie można wypuścićpodwozia z użyciem instalacji alternatywnej.Czynniki sprzyjającezaistnieniu wypadku1.Brak osłon zabezpieczających bezpieczniki na panelu P6-1 przed przypadkowym mechanicznym wyłączeniem; od linii produkcyjnej 863 osłony te są montowane fabrycznie (samolot SP-LPC pochodził z linii produkcyjnej 659).2.Pozycja bezpiecznika C829 na panelu P6-1 (skrajne dolne położenie), utrudniająca obserwację jego stanu i sprzyjająca jego niezamierzonemu, mechanicznemuwyłączeniu.3.Brak skutecznychprocedur w Centrum Operacyjnym Operatora, co utrudniłoudzielenie załodze specjalistycznej pomocy.4.Niewykonanie przez Operatora Biuletynu SB-767-32-0162.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Bezpieczniki w samolocie to nie skrzynka rozdzielcza w Twoim domu. Może fragment raportu:
O godzinie 12:17, w trakcie podejścia do lądowania na lotnisku EPWA załoga wykonała procedurę wypuszczenia podwozia za pomocą instalacji alternatywnej, jednakże po upływie przewidywanego czasu podwozie nie zostało wypuszczone.
Załoga sprawdziła poprawność wykonania procedury według QRH i wykonała drugą próbę wypuszczenia podwozia. Po niepowodzeniu drugiej próby załoga przerwała podejście do lądowania. O godzinie 12:22 załoga zgłosiła kontrolerowi ruchu lotniczego brak możliwości wypuszczenia podwozia i poprosiła o pomoc MCC Operatora. Około godziny 12:25 załoga zadeklarowała sytuację EMERGENCY. Samolot został skierowany do strefy oczekiwania. Centrum Operacyjne Operatora umożliwiło załodze kontakt z ekspertami. FO, realizując zalecenia udzielane przez eksperta, sprawdzał przełącznik awaryjnego wypuszczania podwozia, bezpieczniki na panelu P-11 oraz bezpieczniki na panelu P6-1.
Po sprawdzeniu FO zameldował Centrum Operacyjnemu oraz kapitanowi, że bezpieczniki są sprawdzone. FO resetował również wskazany przez eksperta bezpiecznik ALT EXT MOTOR, jednak podwozie nie zostało wypuszczone. W międzyczasie piloci dwóch samolotów F-16 z Sił Powietrznych dokonali oględzin samolotu SP-LPC z powietrza i przekazali załodze informację, że podwozie jest w pozycji schowanej, a płoza ogonowa jest wypuszczona. Po otrzymaniu tej informacji załoga przeprowadziła próbę wypuszczenia podwozia sposobem grawitacyjnym, która również zakończyła się niepowodzeniem.
Po serii nieskutecznych prób wypuszczenia podwozia, z powodu małej ilości paliwa, załoga podjęła decyzję o wykonaniu awaryjnego lądowania ze schowanym podwoziem.
Kluczowy jest pkt. 3 i 4 na końcu. Nawet ekspert pominął ten bezpiecznik - więc nie wiem czego oczekujesz od pilotów. Oni sprawdzili wszystkie bezpieczniki, które podał im specjalista.
Myślę, że przełożenie Twojej deski rozdzielczej z bezpiecznikami: dzwonek, parter, strych, piwnica na sytuację w samolocie jest delikatnie rzecz ujmując: "leciutkim uproszczeniem".
@Kxz My Polacy znamy się na wszystkim, nie wiedzialeś? ;) A poważniej - to był dość głośny temat, zarzucano pilotowi, że doprowadził do zagrożenia. Tymczasem komisja (taka bez Macierewicza ;) ) stwierdziła w skrócie:
- uszkodzenie głównego układu hydraulicznego odpowiedzialnego z wysunięcie podwozia
- i wyłączony przełącznik bezpiecznika, którego z racji:
* braku czasu
* braku instrukcji operatora naziemnego
załoga nie mogła sprawdzić i nikt nie może mieć do nich o to pretensji.
Mnie tylko bawią "bohaterowie", którzy komentują, że jak im w domu zgaśnie światło to od razu lecą sprawdzać bezpieczniki. To jest tak trafna analogia jak mecz piłkarski vs gra w piłkarzyki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 listopada 2020 o 18:07
Gdziestam slyszalem czy czytalem apropo włącznika, że w interesie Wrony bylo sprawdzic wszystkie pstryczki i przyciski w samolocie przed rozpoczęciem lądowania. Nie zrobil tego, skąd pewnie wyżej fala hejtu na niego. Nie ulega jednak wątpliwosci, że posadził samolot imponująco.
Posadził samolot na fabrycznie przystosowanych do tego elementach konstrukcyjnych samolotu, tzw płozach, lądując na pasie przykrytym pianą. Nie sprawdził wyłączonego bezpiecznika .
Ekipa ekspertów z Boeinga po wejściu do samolotu pierwsze co zrobiła to sprawdziła czy bezpiecznik , umieszczony z tyłu pod fotelem, w grupie bezpieczników, jest wciśnięty czy wybity, Był wybity. Amerykanin wcisnął go i podwozie wyszło.Uznali, że pilot niepotrzebnie zniszczył samolot podczas lądowania. Usterka hydrauliki została stwierdzona jeszcze po amerykańskiej stronie Atlantyku, można było zawrócić. Wrona posadził samolot w sposób rutynowy. Robienie z niego bohatera to działanie na wyrost.
gdyby miał doświadczenie to by sprawdził bezpiecznik i samolot nie poszedłby do kasacji.
@ubooot To jest pilot, a nie obsługa techniczna samolotu. W przypadku problemów technicznych stosuje się przede wszystkim do wcześniej ustalonych procedur i korzystając ze swoich umiejętności i doświadczenia ma sprowadzić maszynę na ziemię w jak najbardziej bezpieczny sposób. Od spraw technicznych są inni ludzie, którzy dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu stanowią dla pilota wsparcie w sytuacjach krytycznych. W tym przypadku kpt. Wrona zrobił co do niego należało na tyle dobrze, że nie ucierpiała na tym poważnie żadna osoba.
@Ricochet69 obecnie piloci pełnią również rolę techników pokładowych po tym jak zlikwidowano to stanowisko w samolotach.
@Ricochet69 tutaj właśnie problemem było niezastosowanie się Kapitana do procedur, ponieważ według tych, gdy stwierdzono uszkodzenie instalacji hydraulicznej, powinien włączyć bezpiecznik zasilania instalacji awaryjnego wypuszczania podwozia, czego właśnie zabrakło, a co było w gestii załogi lotniczej, czyli de facto na głowie Kapitana.
@ubooot
obecnie to nie jest 9 lat temu.
@voot1 Chyba trochę przeceniasz rolę Kapitana w tym przypadku. Jeżeli wczytasz się w "raport końcowy" to znajdziesz informacje, kto wykonywał jakie czynności i jakich procedur zabrakło. Procedury tworzy się właśnie po to aby w stresowej sytuacji kryzysowej działać spokojnie punkt po punkcie zamiast nerwowo i chaotycznie kombinować. To nie warsztat samochodowy u Ziutka aby bawić się metodami "nie wiem do końca co robię ale tu stuknę, tu puknę i może ruszy".
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2020 o 21:14
@Puolalainen to "obecnie" trwa dobre kilkadziesiąt lat, kilka lat w lotnictwie to tyle co nic.
Pilot jak Kaczyński. Najpierw sam wywołał problem (nie sprawdził bezpiecznika), a potem problem rozwiązał niszcząc samolot.
@gemini1234 Nieprawda.
https://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/ukazal-sie-raport-koncowy-lotu-lo16
@dr_E_Konom według Twojego linka właśnie prawda, w sekcji Przyczyny wypadku jest:
"Niewykrycie przez załogę lotniczą otwartego bezpiecznika C829 podczas podejścia do lądowania, po stwierdzeniu że nie można wypuścić podwozia z użyciem instalacji alternatywnej."
@voot1 Ale czytaj całość. Zresztą ją przytoczyłem gdzieś tu na forum. Czym innym jest obiektywna przyczyna a czym innym zawinienie. W raporcie stoi jasno i wyraźnie: brak odpowiedniej procedury w instrukcji operacyjnej, ekspert naziemny nie poprosił o sprawdzenie itp.
To jest pilot, a nie obsługa techniczna samolotu. W przypadku problemów technicznych stosuje się przede wszystkim do wcześniej ustalonych procedur i korzystając ze swoich umiejętności i doświadczenia ma sprowadzić maszynę na ziemię w jak najbardziej bezpieczny sposób. Od spraw technicznych są inni ludzie, którzy dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu stanowią dla pilota wsparcie w sytuacjach krytycznych. W tym przypadku kpt. Wrona zrobił co do niego należało na tyle dobrze, że nie ucierpiała na tym poważnie żadna osoba.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2020 o 11:23
A to nie włos JPII, który miał w kieszeni jakiś klecha, wylądował cudownie tym samolotem?
Wszyscy bredzą o jakimś nieszczęsnym bezpieczniku a po pierwsze to nie był bezpiecznik tylko wyłącznik nadprądowy, po drugie te wyłączniki nie odstawiają bez powodu, więc coś nie tak prawdopodobnie było z zasilaniem hydrauliki podwozia - być może podniesienie wyłącznika pomogłoby, jednak gwarancji nie ma. Czy to Wrona powinien sprawdzać, czy wyłącznik był odstawiony tego nie wiem.
No i mamy tradycyjne komentarze zawistnych polaczków. Zamiast uszanować i docenić mistrza i bohatera to go opluwają i próbują ściągnąć do swego żałosnego poziomu.
@Banasik Wykonał świetną robotę lądując bez podwozia. Ukłony do ziemi. Jednak dlaczego od razu bohater? Ratował również swoje życie. Wyczyn kapitana zasługuje na odnotowanie w historii, ale nie budujmy od razu pomników.
Dokładnie Banasik. Polski nosacz wie wszystko najlepiej.
Kunszt pilota nie do podważenia. Fachowiec najwyższych lotów. Nie można jednak zapominać o przełączniku, który został przestawiony.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Tu masz raport a przynajmniej fragment. https://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/ukazal-sie-raport-koncowy-lotu-lo16
3.1.17.Ponadto FO, realizując zalecenia eksperta, zresetował bezpiecznik C4248 ALTN EXT MOTOR. Ekspert nie zalecił zresetowania bezpiecznika C829 i FO tego nie zrobił.
3.Brak skutecznych procedur w Centrum Operacyjnym Operatora, co utrudniło udzielenie załodze specjalistycznej pomocy.
Nie powielaj mitów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2020 o 15:21
To jest tylko fragment raportu. W innym miejscu jest wyraźnie napisane, że chociaż uratował ludzi, to awaria była z jego winy. Ja rozumiem, że polaczków irytują fakty, ale bez przeginania.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Po pierwsze nie rozumiem czemu obrażasz Polaków, którzy mają odmienne zdanie. Po drugie przytocz dowody z tego raportu na owe "fakty".
Dwa punkty, które podałem jednoznacznie wskazują, że nikt nie może mieć pretensji do załogi i nie ma. No ale czekam na Twoje dowody.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2020 o 18:08
@dr_E_Konom Oto fragment z raportu końcowego, wraz z załącznikami. I to jest dowód na to, że pomimo tego, iż Wrona jest świetnym pilotem, to nie bezbłędnym.
3.2.Przyczynywypadku1.Uszkodzenie giętkiegoprzewodu hydraulicznego łączącego instalację hydrauliczną na prawej goleni podwozia z instalacją hydrauliczną „C”,które zapoczątkowało zdarzenie.2.Otwarty bezpiecznik C829 BAT BUS DISTR w obwodzie zasilania instalacji awaryjnego wypuszczania podwozia w warunkach niesprawności centralnej instalacji hydraulicznej.3.Niewykrycie przez załogę lotniczą otwartegobezpiecznikaC829podczas podejścia do lądowania, po stwierdzeniu że nie można wypuścićpodwozia z użyciem instalacji alternatywnej.Czynniki sprzyjającezaistnieniu wypadku1.Brak osłon zabezpieczających bezpieczniki na panelu P6-1 przed przypadkowym mechanicznym wyłączeniem; od linii produkcyjnej 863 osłony te są montowane fabrycznie (samolot SP-LPC pochodził z linii produkcyjnej 659).2.Pozycja bezpiecznika C829 na panelu P6-1 (skrajne dolne położenie), utrudniająca obserwację jego stanu i sprzyjająca jego niezamierzonemu, mechanicznemuwyłączeniu.3.Brak skutecznychprocedur w Centrum Operacyjnym Operatora, co utrudniłoudzielenie załodze specjalistycznej pomocy.4.Niewykonanie przez Operatora Biuletynu SB-767-32-0162.
Dziękuję za uwagę.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Bezpieczniki w samolocie to nie skrzynka rozdzielcza w Twoim domu. Może fragment raportu:
O godzinie 12:17, w trakcie podejścia do lądowania na lotnisku EPWA załoga wykonała procedurę wypuszczenia podwozia za pomocą instalacji alternatywnej, jednakże po upływie przewidywanego czasu podwozie nie zostało wypuszczone.
Załoga sprawdziła poprawność wykonania procedury według QRH i wykonała drugą próbę wypuszczenia podwozia. Po niepowodzeniu drugiej próby załoga przerwała podejście do lądowania. O godzinie 12:22 załoga zgłosiła kontrolerowi ruchu lotniczego brak możliwości wypuszczenia podwozia i poprosiła o pomoc MCC Operatora. Około godziny 12:25 załoga zadeklarowała sytuację EMERGENCY. Samolot został skierowany do strefy oczekiwania. Centrum Operacyjne Operatora umożliwiło załodze kontakt z ekspertami. FO, realizując zalecenia udzielane przez eksperta, sprawdzał przełącznik awaryjnego wypuszczania podwozia, bezpieczniki na panelu P-11 oraz bezpieczniki na panelu P6-1.
Po sprawdzeniu FO zameldował Centrum Operacyjnemu oraz kapitanowi, że bezpieczniki są sprawdzone. FO resetował również wskazany przez eksperta bezpiecznik ALT EXT MOTOR, jednak podwozie nie zostało wypuszczone. W międzyczasie piloci dwóch samolotów F-16 z Sił Powietrznych dokonali oględzin samolotu SP-LPC z powietrza i przekazali załodze informację, że podwozie jest w pozycji schowanej, a płoza ogonowa jest wypuszczona. Po otrzymaniu tej informacji załoga przeprowadziła próbę wypuszczenia podwozia sposobem grawitacyjnym, która również zakończyła się niepowodzeniem.
Po serii nieskutecznych prób wypuszczenia podwozia, z powodu małej ilości paliwa, załoga podjęła decyzję o wykonaniu awaryjnego lądowania ze schowanym podwoziem.
Kluczowy jest pkt. 3 i 4 na końcu. Nawet ekspert pominął ten bezpiecznik - więc nie wiem czego oczekujesz od pilotów. Oni sprawdzili wszystkie bezpieczniki, które podał im specjalista.
Myślę, że przełożenie Twojej deski rozdzielczej z bezpiecznikami: dzwonek, parter, strych, piwnica na sytuację w samolocie jest delikatnie rzecz ujmując: "leciutkim uproszczeniem".
Dziękuję za uwagę.
Kurła, nie wiedziałem że mamy tylu pilotów na demotywatorach i wszyscy udzielają się w komentarzach...
@Kxz My Polacy znamy się na wszystkim, nie wiedzialeś? ;) A poważniej - to był dość głośny temat, zarzucano pilotowi, że doprowadził do zagrożenia. Tymczasem komisja (taka bez Macierewicza ;) ) stwierdziła w skrócie:
- uszkodzenie głównego układu hydraulicznego odpowiedzialnego z wysunięcie podwozia
- i wyłączony przełącznik bezpiecznika, którego z racji:
* braku czasu
* braku instrukcji operatora naziemnego
załoga nie mogła sprawdzić i nikt nie może mieć do nich o to pretensji.
Mnie tylko bawią "bohaterowie", którzy komentują, że jak im w domu zgaśnie światło to od razu lecą sprawdzać bezpieczniki. To jest tak trafna analogia jak mecz piłkarski vs gra w piłkarzyki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2020 o 18:07
Chapeau bas.
Gdziestam slyszalem czy czytalem apropo włącznika, że w interesie Wrony bylo sprawdzic wszystkie pstryczki i przyciski w samolocie przed rozpoczęciem lądowania. Nie zrobil tego, skąd pewnie wyżej fala hejtu na niego. Nie ulega jednak wątpliwosci, że posadził samolot imponująco.
Posadził samolot na fabrycznie przystosowanych do tego elementach konstrukcyjnych samolotu, tzw płozach, lądując na pasie przykrytym pianą. Nie sprawdził wyłączonego bezpiecznika .
Ekipa ekspertów z Boeinga po wejściu do samolotu pierwsze co zrobiła to sprawdziła czy bezpiecznik , umieszczony z tyłu pod fotelem, w grupie bezpieczników, jest wciśnięty czy wybity, Był wybity. Amerykanin wcisnął go i podwozie wyszło.Uznali, że pilot niepotrzebnie zniszczył samolot podczas lądowania. Usterka hydrauliki została stwierdzona jeszcze po amerykańskiej stronie Atlantyku, można było zawrócić. Wrona posadził samolot w sposób rutynowy. Robienie z niego bohatera to działanie na wyrost.
@mtelisz Otóż to, a robią z niego bohatera - wg mnie powinien zostać dyscyplinarnie zwolniony za narażenie ludzi.
Fajne czasy - można było jeszcze TVP info na trzeźwo oglądać.
Sami byli winni niesprawdzenia bezpieczników. To nie wiem gdzie to bohaterstwo.