Moja żona ma tą moc. Wszystko znajdzie. Kluczyki, portfel, telefon, klucze. Tylko jak pytam na co znowu wydała stówę, to ona nie pamięta. Mówi, że na pewno coś potrzebnego:-)
Moja tez, ale za to notorycznie zapomina gasić świateł. Ona chodzi i znajduje moje rzeczy a ja za nią chodzę i gaszę światła. I tak sobie żyjemy w symbiozie. :)
Ta moc nazywa się rutyna.
Kiedy widzisz ręcznik który jest rzucony byle gdzie, odruchowo odwieszasz go tam gdzie powinien być. Kiedy widzisz kredkę nie na miejscu, odkładasz ją do piórnika. Dbając o porządek, wpadasz w rutynę, bo wszystko ma być na swoim miejscu (niemalże definicja porządku).
Po prostu z wiekiem zaczynasz doceniać porządek i funkcjonalność jaka się z tym wiąże bo zaczyna ci po prostu brakować czasu. Ot cała tajemnica :)
Twoja córka nosi szlafrok w piórniku????
Moja żona ma tą moc. Wszystko znajdzie. Kluczyki, portfel, telefon, klucze. Tylko jak pytam na co znowu wydała stówę, to ona nie pamięta. Mówi, że na pewno coś potrzebnego:-)
Moja tez, ale za to notorycznie zapomina gasić świateł. Ona chodzi i znajduje moje rzeczy a ja za nią chodzę i gaszę światła. I tak sobie żyjemy w symbiozie. :)
Ta moc nazywa się rutyna.
Kiedy widzisz ręcznik który jest rzucony byle gdzie, odruchowo odwieszasz go tam gdzie powinien być. Kiedy widzisz kredkę nie na miejscu, odkładasz ją do piórnika. Dbając o porządek, wpadasz w rutynę, bo wszystko ma być na swoim miejscu (niemalże definicja porządku).
Po prostu z wiekiem zaczynasz doceniać porządek i funkcjonalność jaka się z tym wiąże bo zaczyna ci po prostu brakować czasu. Ot cała tajemnica :)
Mama: "Jak to niema - stąd widzę!" (będąc oczywiście w innym pomieszczeniu) :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2020 o 9:37
@dzikakaczka "wysil się troszkę, no schyl się, popatrz"
moja Żona też posiada tę supermoc.
Każda kobieta ma tę moc. Zwłaszcza kiedy mąż musi znaleźć masło w lodówce :D