@baranina13 jak często SMSujesz jeżdżąc? I którędy jeździsz?
Dzieciaki nie patrzyły w lewo lub wydawało im się, że kierowca zwalniania (bo raczej wygląda, że jedzie wolno inaczej fruwały by wyżej, a wiemy, że pisała SMS)), a powinny zaczekać aż dojedzie do przejścia nim weszły.
Nie mniej sprawca jest kierująca 1. Nie ustąpienie pieszemu na pasach gdy drugi kierowca przepuszcza pieszych.
2. Korzystanie z telefonu wymagające trzymania go podczas jazdy
3. Nie zachowanie szczególnej ostrożności przed przejściem DJa pieszych
I prokuratur mógłby dołożyć gdyby doszło do hospitalizacji powyżej 7dni
4. Spowodowanie zagrożenia/sprowadzenie zagrożenia
@baranina13 W cywilizowanym kraju to zachowanie nazywa się uprzejmością, a nie hamowaniem bez powodu bo taki ma ( przepuszcza dzieci na pasach), niestety dzieciaki nie spojrzały w lewo tylko wparowały na jezdnię, a zwłaszcza pierwsze z lewej w białej czapce wystrzeliło jak z procy. Sytuacja trudna do oceny, z jednej strony pasy, z drugiej brak upewnienia się o możliwości wejścia na nie.
@rozkins Sytuacja nie jest trudna do oceny, zważywszy że są jeszcze inne przepisy które regulują ruch drogowy w Polsce, jak np §47 ust. 4 Rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych oraz art. 21. ust. 1 pkt b Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym
PS. to w ogóle chyba w Polsce nie jest
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 listopada 2020 o 11:38
@rozkins Uprzejmość jest względna. Jak otworzę i przytrzymam drzwi osobie będącej 40 metrów dalej, to też będzie ona czuła presję aby mnie nie opóźniać i spróbuje dojść do drzwi szybciej. Może się przewróci, może nie zwróci na coś uwagi i zrobi sobie krzywdę. Niby nie jestem niczemu winien, ale jednak pośrednio to moje zachowanie było czynnikiem prowadzącym do tego zdarzenia. Gapa i tak mogła się przewrócić bez mojej pomocy, więc trudno tu ocenić sytuację.
To samo z nagraniem. Bez białego kierowcy i tak dzieciaki mogły się zagapić na coś i wejść pod koła, więc winą nie można bezpośrednio obarczać tego kierowcy. Z zasady jeśli nie istnieją konkretne regulacje mające na celu zapobiegania ryzyka (np zostawianie środków łatwopalnych w miejscach narażonych na iskrę) to nie obarcza się winą kogoś, kto bezpośrednio nie przyczynił się do zdarzenia (wina spawacza za niezabezpieczenie terenu, a nie malarza zostawiającego rozpuszczalnik). W sumie nie celowo, ale właśnie opisałem jak wydupcyło kiedyś statek w stoczni zdaje się w Gdańsku.
@Tibr Jesteś choć jednym normalnie myślącym. Reszta już drze się, że pieszy, że pierwszeństwo, ale nic nie wie o obowiazkach pieszych, zanim wejdą na przejście i na przejściu.
Wczoraj jechałem autem i miałem sytuację, że podjeżdżam powoli do przejścia, bo kobieta chce przejść. Akurat - stała sobie tam, bo jej się akurat tak spodobało.
Zatrzymała się na samym przejściu czyli jej reakcja była dosyć szybka.
Od wejścia dzieci na przejście do potrącenia mijają jakieś 2-3 sekundy.
Oznacza to, że kierowca zaczął hamować, jak tylko zobaczył, że dzieciaki wchodzą na przejście.
Nie dorabiajcie już niewiadomo jakiej ideologi.
Od oceny są eksperci, ale może się okazać, że to piesi wtargnęli pod nadjeżdżający pojazd, czego prawo im zabrania.
@Qaziku Tak dla ścisłości, żaden przepis nie zabrania "wtargnięcia" pod nadjeżdżający pojazd. Ten przepis brzmi "trochę" inaczej, a jego przeinaczanie prowadzi do niezrozumienia w innych sytuacjach.
Po drugie - to że piesi weszli NA JEZDNIĘ bezpośrednio przed jadący pojazd nie implikuje braku winy u kierowcy.
@egoiste Trochę inaczej? Kodeks drogowy - prawo o ruchu drogowym.
Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
Wtargnięcie, wejście czy jakbyś inaczej tego nie nazwał. Ten przepis wyraźnie Ci zakazuje wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd nawet na przejściu dla pieszych.
Teraz właśnie "mądre łby" chcą zmieniać przepisy, żeby takie kamikadze mogło to robić... Wleźć 5 metrów przed maską samochodu, bo on ma pierwszeństwo... Na szczęście to nie weszło. Jeszcze.
@Qaziku To nie kodeks drogowy, tylko ustawa prawo o ruchu drogowym. I wyraźnie ten zakaz dotyczy wchodzenia NA JEDNIĘ. Więc nie dotyczy wielu sytuacji w których nie ma jezdni (np strefa zamieszkania, włączanie się do ruchu czy droga dla rowerów), ani takich w których pieszy na jezdni już jest.
A co do kamikadze... ciekawe, że przeciętny kierowca nie ma problemu z ustąpieniem pierwszeństwa na skrzyżowaniu, ale na przejściu dla pieszych ma. Dziwne, jak ma znak A-7 (ustąp pierwszeństwa) to już nie działa ta retoryka, że przecież nie zatrzyma się w miejscu?
@egoiste Wiadome, że w strefie zamieszkania to pieszy ma pierwszeństwo. W każdej sytuacji odpowiednie przepisy to regulują.
Dlaczego to kierowca miałby ustępować pieszemu, a nie pieszy kierowcy?
Ja nie widzę problemów z przechodzeniem przez jezdnię. Kierowcy się zatrzymują i umożliwiają pieszym przejście.
Tylko to pieszy ma uważać, żeby nie wpakować się pod pędzące dwie tony.
Ustępowanie na skrzyżowaniach? Jak ktoś Ci wyjedzie 5m przed maską to też nie zatrzymasz się w miejscu... Tylko chroni Cię kupa metalu.
@Qaziku "Tylko to pieszy ma uważać, żeby nie wpakować się pod pędzące dwie tony."
To są właśnie wschodnie standardy drogowe oparte na aspekcie siły, a nie odpowiedzialności. Polska to kraj o zachodnich aspiracjach i wschodnich naleciałościach,
"Dlaczego to kierowca miałby ustępować pieszemu, a nie pieszy kierowcy?"
To po co w ogóle robić przejścia dla pieszych? W przypadku przechodzenia poza przejściem to pieszy ma ustąpić pierwszeństwa.
"Ustępowanie na skrzyżowaniach? Jak ktoś Ci wyjedzie 5m przed maską to też nie zatrzymasz się w miejscu... Tylko chroni Cię kupa metalu."
Pytam po raz kolejny - dlaczego przeciętny polski kierowca nie ma problemu z ustępowaniem pierwszeństwa na skrzyżowaniu, a na przjeściu dla pieszych już ma? Może właśnie dlatego iż na skrzyżowaniu potrafi się zatrzymać i upewnić, że ma drogę wolną, tymczasem na przejściu dla pieszych po prostu jedzie przed siebie na pałę.
@egoiste Piszesz farmazony, bo albo nie masz prawa jazdy, albo nie masz wystarczającego doświadczenia.
Pieszy, zbliżając się do przejścia, powinien zachować wzmożoną ostrożność. Zanim wejdzie na przejście, ma się upewnić, czy jego wejście nie spowoduje wypadku. Jest to ocena prędkości nadjeżdżającego pojazdu, warunków atmosferycznych, jakości jezdni. Dopiero, gdy upewni się, że może wejść, robi to, dalej zachowując wzmożoną czujność.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, kierowca musiałby zatrzymać auto przed przejściem dla pieszych i KONIEC JAZDY. Nie może dalej pojechać, bo nigdy nie wiadomo, czy mu ktoś nie wbiegnie, wjedzie rowerem, hulajnogą na przejście. CAŁKOWITY PARALIŻ KOMUNIKACYJNY - to jest mokry sen każdego pieszego.
Tu jest klasyczne niedokształcenie pieszych - popełniają kardynalny błąd widząc, że auto z drugiego pasa ustępuje im pierwszeństwa. Ten błąd jest wielokrotnie omawiany przez instruktorów nauki jazdy i ja nawet dostałem ostrzeżenie od egzaminatora w tym względzie. Powiedział: to dobrze, że pan się zatrzymał, mimo, że pieszy chce wejść po przeciwnej stronie. Ale niech pan tego normalnie nie robi. Pieszy, widząc, że pan się zatrzymuje, automatycznie zapomina o tym, że jeszcze musi się upewnić, czy wejście na najbliższy dla niego pas nie zakończy się wypadkiem.
Ostrzeżenie dla Ciebie i Tobie podobnych: kierowcy już dysponują wideorejestratorami i od paru lat zapadają wyroki, które są szokiem dla pieszych. Nie dość, że połamany, to jeszcze musi zapłacić za spowodowanie wypadku i odszkodowanie kierowcy za uszkodzenie auta. Uszkodzenie, dodajmy, które może pójść bardzo wysoko w górę podczas płatności, bo okazało się, że to było auto firmowe, musiało czekać na naprawę, a firma w tym momencie miała stratę. Jest YouTube - obejrzyj Polskie Drogi i zobacz, jak narracja zmienia się tak od około 90 odcinka w stosunku do pieszych. Tam w komentarzach zobaczysz sygnatury akt spraw i wyroki.
Bądźmy bezpieczni na drogach i przejściach. Tego wszystkim życzę.
@nexpron Nie żadną "wzmożoną" ostrożność, tylko szczególną ostrożność. To jest zdefiniowany termin ustawowy (art. 2 pkt 22). I taki sam obowiązek ma kierujący pojazdem, który zbliża się do przejścia dla pieszych.
Są jeszcze inne przepisy. §47 ust. 4 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych:
4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie WCHODZĄCYCH lub wjeżdżających.
Oraz art. 21 ust. 1 pkt b Konwencji Wiedeńskiej o ruchu drogowym (która przypominam jest nadrzędna względem ustawy):
b) jeżeli ruch pojazdów na tym przejściu nie jest kierowany sygnałami świetlnymi ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem, kierujący powinni zbliżać się do tego przejścia tylko z odpowiednio zmniejszoną szybkością, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu LUB WCHODZĄ NA NIE; w razie potrzeby powinni ZATRZYMAĆ się w celu przepuszczenia pieszych.
Co do wyroków, które są szokiem dla pieszych - ja polecam statystyki wypadków drogowych 2019:
W 2019 roku odnotowano 3466 wypadków na przejściach dla pieszych. Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu było z kolei główną przyczyną 2898 wypadków (strony 47 i 48 raportu). Z tego wynika, że jedynie 568 wypadków (16,3%) na przejściu miało przyczynę inną.
Owszem, kierowcy mają wideorejestratory. I bardzo często nawet nie zdają sobie sprawy że dostarczają dowodów na siebie samych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 listopada 2020 o 16:21
Z moich obserwacji wynika, że DUUUŻO więcej kobiet korzysta z telefonu za kierownicą niż mężczyzn. Co nie zmienia faktu, że cały czas jest przyzwolenie na takie zachowanie i nikt tego nie piętnuje. A przy okazji, zawsze jest krytyka na pieszych z nosem w telefonie wchodzących bezmyślnie pod samochód bo im się wydaje, że mają pierwszeństwo, widać tacy są po ono stronach.
A w przedszkolu uczyli....
Pieszy powinien:
1. Upewnić się czy jest możliwość bezpiecznego przejścia przez jezdnię - czyli najpierw
patrzymy w lewo, później w prawo i jeszcze raz w lewo;
2. Nie wchodzić na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, nawet na przejściu dla
pieszych - pamiętajmy, że samochód nie zatrzyma się w miejscu;
3. Nie wchodzić na jezdnię zza tzw. pojazdu (szczególnie dotyczy to autobusu w rejonie
przystanków) bądź innej dużej przeszkody;
Widocznie wszystkich trzeba cofnąć do przedszkoli...i dopiero po 20 latach prawidłowego przestrzegania zasad zaliczyć z ten egzamin...
@Kar4 Drogi panie, ustąpienie pierwszeństwa jest zdefiniowanym terminem ustawowym (art. 2 pkt 23). I żaden z przepisów ustawy nie nakłada takiego obowiązku na pieszego w przypadku przechodzenia przez przejście dla pieszych. To że ustawodawca w art. 14 zabronił wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd nie jest tożsame z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa. Jedna z podstawowych reguł wykładni prawa zabrania przypisywania na gruncie jednego aktu prawnego tego samego znaczenia różnym terminom ustawowym.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 listopada 2020 o 20:50
@egoiste Napisałem to w języku potocznym, co jeśli chodzi o zachowanie się pieszych w życiu codzienny powinno być zrozumiałe, w sądzie - z tego co piszesz - faktycznie w tym brzmieniu by nie przeszło. Nie zmienia to faktu że pierwsi wchodząc bezpośrednio przed jadący pojazd łamie przepisy, nie dając kierowcy wystarczającego czasu na reakcje mogą spowodować wypadek z ich winy.
@Kar4 A to wynika z którego przepisu? Może inaczej - który przepis zwalnia kierującego z art 26. ust.1 ? Bo nie wiem czy zauważyłeś, ale cały PoRD nie opiera się na pierwszeństwie jako takim, tylko obowiązku jego ustąpienia.
To jest kompletnie bzdurna teza. Jeżeli drogą z pierwszeństwem jedzie pojazd który przekracza prędkość to już nie trzeba mu ustępować pierwszeństwa? Bo jedzie niezgodnie z przepisami? Każdy uczestnik ruchu ma swoje obowiązki, a zachowanie innych uczestników ruchu na nie nie wpływa.
@egoiste Wynika to z logiki, aby być na przejściu najpierw trzeba na nie wejść. A który przepis zwania pieszych z art. 14.1 a. Tak jak pisałeś, każdy uczestnik ruchu ma swoje obowiązki, tylko dlaczego nie chcesz dostrzec obowiązków pieszych?
@Kar4 Obie strony mają swoje obowiązki, ale ostatecznie to kierowca ma ustąpić pieszemu a nie odwrotnie. I wielu kierowców o tym zapomina. Przywołują art. 14, ale §47 rozporzadzenia, ani art 21 konwencji to już nie znają.
Generalnie te przepisy nie mają zastosowania do tej sytuacji, bo to w ogóle nie stało się w Polsce, nie wiem gdzie i nie wiem jakie przepisy tam obowiązują. Pisze generalnie o sytuacji pieszego na przejściu. Bo już dyskutowałem z januszami drogowymi którzy bajdurzyli o winie pieszego nawet jak pieszy ten pokonał już kilka metrów i schodził z przejścia.
@egoiste Pieszy musi dać szanse na reakcje kierowcy, dlatego jest m.in. art. 14. Kierowca nie musi przepuszczać pieszych, którzy stoją na chodniku tuż przed przejściem.
Kiedyś byłam świadkiem podobnej sceny, tylko że dziewczynka przebiegała przez pasy, a kobieta za kierownicą nawet nie miała szansy wyhamować, na szczęście skończyło się podobnie, na stłuczeniach i szoku.
Rodzice uczcie dzieci jak przechodzić przez pasy!
I jeszcze jedna sytuacja:
Idą chodnikiem chłopcy w wieku 12 lat i widzę - jadąc za nimi autem - jak jeden popisuje się przed kolegami schodząc co jakiś czas na jezdnię. Ku przestrodze omijając ich dałam klakson, strachu się chłopak najadł aż podskoczył, ale mam nadzieję, że odechciało mu się tej zabawy.
Kierowcy kierowcami, że olewają pieszych, jak kilku, którzy wcześniej przejechali nie zatrzymując się, to jedno. Ale piesi, którzy uznają samochód zatrzymujący się na jednym pasie ruchu za równowartość zielonego światła i włażą prosto pod jadące auto na innym to drugie. Sorry, ale chyba nigdy nie zrozumiem jak można wleźć prosto pod jadący samochód.
Dla mnie sprawcą jest kierowca białego, który hamuje bez powodu i zachęca do wlezienia pod koła
@baranina13 jak często SMSujesz jeżdżąc? I którędy jeździsz?
Dzieciaki nie patrzyły w lewo lub wydawało im się, że kierowca zwalniania (bo raczej wygląda, że jedzie wolno inaczej fruwały by wyżej, a wiemy, że pisała SMS)), a powinny zaczekać aż dojedzie do przejścia nim weszły.
Nie mniej sprawca jest kierująca 1. Nie ustąpienie pieszemu na pasach gdy drugi kierowca przepuszcza pieszych.
2. Korzystanie z telefonu wymagające trzymania go podczas jazdy
3. Nie zachowanie szczególnej ostrożności przed przejściem DJa pieszych
I prokuratur mógłby dołożyć gdyby doszło do hospitalizacji powyżej 7dni
4. Spowodowanie zagrożenia/sprowadzenie zagrożenia
@baranina13 W cywilizowanym kraju to zachowanie nazywa się uprzejmością, a nie hamowaniem bez powodu bo taki ma ( przepuszcza dzieci na pasach), niestety dzieciaki nie spojrzały w lewo tylko wparowały na jezdnię, a zwłaszcza pierwsze z lewej w białej czapce wystrzeliło jak z procy. Sytuacja trudna do oceny, z jednej strony pasy, z drugiej brak upewnienia się o możliwości wejścia na nie.
@rozkins Sytuacja nie jest trudna do oceny, zważywszy że są jeszcze inne przepisy które regulują ruch drogowy w Polsce, jak np §47 ust. 4 Rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych oraz art. 21. ust. 1 pkt b Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym
PS. to w ogóle chyba w Polsce nie jest
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2020 o 11:38
@rozkins Uprzejmość jest względna. Jak otworzę i przytrzymam drzwi osobie będącej 40 metrów dalej, to też będzie ona czuła presję aby mnie nie opóźniać i spróbuje dojść do drzwi szybciej. Może się przewróci, może nie zwróci na coś uwagi i zrobi sobie krzywdę. Niby nie jestem niczemu winien, ale jednak pośrednio to moje zachowanie było czynnikiem prowadzącym do tego zdarzenia. Gapa i tak mogła się przewrócić bez mojej pomocy, więc trudno tu ocenić sytuację.
To samo z nagraniem. Bez białego kierowcy i tak dzieciaki mogły się zagapić na coś i wejść pod koła, więc winą nie można bezpośrednio obarczać tego kierowcy. Z zasady jeśli nie istnieją konkretne regulacje mające na celu zapobiegania ryzyka (np zostawianie środków łatwopalnych w miejscach narażonych na iskrę) to nie obarcza się winą kogoś, kto bezpośrednio nie przyczynił się do zdarzenia (wina spawacza za niezabezpieczenie terenu, a nie malarza zostawiającego rozpuszczalnik). W sumie nie celowo, ale właśnie opisałem jak wydupcyło kiedyś statek w stoczni zdaje się w Gdańsku.
@Tibr Jesteś choć jednym normalnie myślącym. Reszta już drze się, że pieszy, że pierwszeństwo, ale nic nie wie o obowiazkach pieszych, zanim wejdą na przejście i na przejściu.
Wczoraj jechałem autem i miałem sytuację, że podjeżdżam powoli do przejścia, bo kobieta chce przejść. Akurat - stała sobie tam, bo jej się akurat tak spodobało.
I mam nadzieję, że pozbyła się prawka, dożywotnio.
Ciekawe czy wysłała?
Zatrzymała się na samym przejściu czyli jej reakcja była dosyć szybka.
Od wejścia dzieci na przejście do potrącenia mijają jakieś 2-3 sekundy.
Oznacza to, że kierowca zaczął hamować, jak tylko zobaczył, że dzieciaki wchodzą na przejście.
Nie dorabiajcie już niewiadomo jakiej ideologi.
Od oceny są eksperci, ale może się okazać, że to piesi wtargnęli pod nadjeżdżający pojazd, czego prawo im zabrania.
@Qaziku Tak dla ścisłości, żaden przepis nie zabrania "wtargnięcia" pod nadjeżdżający pojazd. Ten przepis brzmi "trochę" inaczej, a jego przeinaczanie prowadzi do niezrozumienia w innych sytuacjach.
Po drugie - to że piesi weszli NA JEZDNIĘ bezpośrednio przed jadący pojazd nie implikuje braku winy u kierowcy.
@egoiste Trochę inaczej? Kodeks drogowy - prawo o ruchu drogowym.
Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
Wtargnięcie, wejście czy jakbyś inaczej tego nie nazwał. Ten przepis wyraźnie Ci zakazuje wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd nawet na przejściu dla pieszych.
Teraz właśnie "mądre łby" chcą zmieniać przepisy, żeby takie kamikadze mogło to robić... Wleźć 5 metrów przed maską samochodu, bo on ma pierwszeństwo... Na szczęście to nie weszło. Jeszcze.
@Qaziku To nie kodeks drogowy, tylko ustawa prawo o ruchu drogowym. I wyraźnie ten zakaz dotyczy wchodzenia NA JEDNIĘ. Więc nie dotyczy wielu sytuacji w których nie ma jezdni (np strefa zamieszkania, włączanie się do ruchu czy droga dla rowerów), ani takich w których pieszy na jezdni już jest.
A co do kamikadze... ciekawe, że przeciętny kierowca nie ma problemu z ustąpieniem pierwszeństwa na skrzyżowaniu, ale na przejściu dla pieszych ma. Dziwne, jak ma znak A-7 (ustąp pierwszeństwa) to już nie działa ta retoryka, że przecież nie zatrzyma się w miejscu?
@egoiste Wiadome, że w strefie zamieszkania to pieszy ma pierwszeństwo. W każdej sytuacji odpowiednie przepisy to regulują.
Dlaczego to kierowca miałby ustępować pieszemu, a nie pieszy kierowcy?
Ja nie widzę problemów z przechodzeniem przez jezdnię. Kierowcy się zatrzymują i umożliwiają pieszym przejście.
Tylko to pieszy ma uważać, żeby nie wpakować się pod pędzące dwie tony.
Ustępowanie na skrzyżowaniach? Jak ktoś Ci wyjedzie 5m przed maską to też nie zatrzymasz się w miejscu... Tylko chroni Cię kupa metalu.
@Qaziku "Tylko to pieszy ma uważać, żeby nie wpakować się pod pędzące dwie tony."
To są właśnie wschodnie standardy drogowe oparte na aspekcie siły, a nie odpowiedzialności. Polska to kraj o zachodnich aspiracjach i wschodnich naleciałościach,
"Dlaczego to kierowca miałby ustępować pieszemu, a nie pieszy kierowcy?"
To po co w ogóle robić przejścia dla pieszych? W przypadku przechodzenia poza przejściem to pieszy ma ustąpić pierwszeństwa.
"Ustępowanie na skrzyżowaniach? Jak ktoś Ci wyjedzie 5m przed maską to też nie zatrzymasz się w miejscu... Tylko chroni Cię kupa metalu."
Pytam po raz kolejny - dlaczego przeciętny polski kierowca nie ma problemu z ustępowaniem pierwszeństwa na skrzyżowaniu, a na przjeściu dla pieszych już ma? Może właśnie dlatego iż na skrzyżowaniu potrafi się zatrzymać i upewnić, że ma drogę wolną, tymczasem na przejściu dla pieszych po prostu jedzie przed siebie na pałę.
@egoiste Piszesz farmazony, bo albo nie masz prawa jazdy, albo nie masz wystarczającego doświadczenia.
Pieszy, zbliżając się do przejścia, powinien zachować wzmożoną ostrożność. Zanim wejdzie na przejście, ma się upewnić, czy jego wejście nie spowoduje wypadku. Jest to ocena prędkości nadjeżdżającego pojazdu, warunków atmosferycznych, jakości jezdni. Dopiero, gdy upewni się, że może wejść, robi to, dalej zachowując wzmożoną czujność.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, kierowca musiałby zatrzymać auto przed przejściem dla pieszych i KONIEC JAZDY. Nie może dalej pojechać, bo nigdy nie wiadomo, czy mu ktoś nie wbiegnie, wjedzie rowerem, hulajnogą na przejście. CAŁKOWITY PARALIŻ KOMUNIKACYJNY - to jest mokry sen każdego pieszego.
Tu jest klasyczne niedokształcenie pieszych - popełniają kardynalny błąd widząc, że auto z drugiego pasa ustępuje im pierwszeństwa. Ten błąd jest wielokrotnie omawiany przez instruktorów nauki jazdy i ja nawet dostałem ostrzeżenie od egzaminatora w tym względzie. Powiedział: to dobrze, że pan się zatrzymał, mimo, że pieszy chce wejść po przeciwnej stronie. Ale niech pan tego normalnie nie robi. Pieszy, widząc, że pan się zatrzymuje, automatycznie zapomina o tym, że jeszcze musi się upewnić, czy wejście na najbliższy dla niego pas nie zakończy się wypadkiem.
Ostrzeżenie dla Ciebie i Tobie podobnych: kierowcy już dysponują wideorejestratorami i od paru lat zapadają wyroki, które są szokiem dla pieszych. Nie dość, że połamany, to jeszcze musi zapłacić za spowodowanie wypadku i odszkodowanie kierowcy za uszkodzenie auta. Uszkodzenie, dodajmy, które może pójść bardzo wysoko w górę podczas płatności, bo okazało się, że to było auto firmowe, musiało czekać na naprawę, a firma w tym momencie miała stratę. Jest YouTube - obejrzyj Polskie Drogi i zobacz, jak narracja zmienia się tak od około 90 odcinka w stosunku do pieszych. Tam w komentarzach zobaczysz sygnatury akt spraw i wyroki.
Bądźmy bezpieczni na drogach i przejściach. Tego wszystkim życzę.
@nexpron Nie żadną "wzmożoną" ostrożność, tylko szczególną ostrożność. To jest zdefiniowany termin ustawowy (art. 2 pkt 22). I taki sam obowiązek ma kierujący pojazdem, który zbliża się do przejścia dla pieszych.
Są jeszcze inne przepisy. §47 ust. 4 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych:
4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie WCHODZĄCYCH lub wjeżdżających.
Oraz art. 21 ust. 1 pkt b Konwencji Wiedeńskiej o ruchu drogowym (która przypominam jest nadrzędna względem ustawy):
b) jeżeli ruch pojazdów na tym przejściu nie jest kierowany sygnałami świetlnymi ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem, kierujący powinni zbliżać się do tego przejścia tylko z odpowiednio zmniejszoną szybkością, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu LUB WCHODZĄ NA NIE; w razie potrzeby powinni ZATRZYMAĆ się w celu przepuszczenia pieszych.
Co do wyroków, które są szokiem dla pieszych - ja polecam statystyki wypadków drogowych 2019:
W 2019 roku odnotowano 3466 wypadków na przejściach dla pieszych. Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu było z kolei główną przyczyną 2898 wypadków (strony 47 i 48 raportu). Z tego wynika, że jedynie 568 wypadków (16,3%) na przejściu miało przyczynę inną.
Owszem, kierowcy mają wideorejestratory. I bardzo często nawet nie zdają sobie sprawy że dostarczają dowodów na siebie samych.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2020 o 16:21
Z moich obserwacji wynika, że DUUUŻO więcej kobiet korzysta z telefonu za kierownicą niż mężczyzn. Co nie zmienia faktu, że cały czas jest przyzwolenie na takie zachowanie i nikt tego nie piętnuje. A przy okazji, zawsze jest krytyka na pieszych z nosem w telefonie wchodzących bezmyślnie pod samochód bo im się wydaje, że mają pierwszeństwo, widać tacy są po ono stronach.
A w przedszkolu uczyli....
Pieszy powinien:
1. Upewnić się czy jest możliwość bezpiecznego przejścia przez jezdnię - czyli najpierw
patrzymy w lewo, później w prawo i jeszcze raz w lewo;
2. Nie wchodzić na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, nawet na przejściu dla
pieszych - pamiętajmy, że samochód nie zatrzyma się w miejscu;
3. Nie wchodzić na jezdnię zza tzw. pojazdu (szczególnie dotyczy to autobusu w rejonie
przystanków) bądź innej dużej przeszkody;
Widocznie wszystkich trzeba cofnąć do przedszkoli...i dopiero po 20 latach prawidłowego przestrzegania zasad zaliczyć z ten egzamin...
@asik123456 Punkt 1 to sugerowanie iż to pieszy ma ustąpić pierwszeństwa pojazdowi, a nie odwrotnie.
@egoiste Tak dokładnie jest, jak pieszy jest na chodniku. Pierwszeństwo ma dopiero jak wejdzie na pasy zgodnie z przepisami.
@Kar4 Drogi panie, ustąpienie pierwszeństwa jest zdefiniowanym terminem ustawowym (art. 2 pkt 23). I żaden z przepisów ustawy nie nakłada takiego obowiązku na pieszego w przypadku przechodzenia przez przejście dla pieszych. To że ustawodawca w art. 14 zabronił wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd nie jest tożsame z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa. Jedna z podstawowych reguł wykładni prawa zabrania przypisywania na gruncie jednego aktu prawnego tego samego znaczenia różnym terminom ustawowym.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2020 o 20:50
@egoiste Napisałem to w języku potocznym, co jeśli chodzi o zachowanie się pieszych w życiu codzienny powinno być zrozumiałe, w sądzie - z tego co piszesz - faktycznie w tym brzmieniu by nie przeszło. Nie zmienia to faktu że pierwsi wchodząc bezpośrednio przed jadący pojazd łamie przepisy, nie dając kierowcy wystarczającego czasu na reakcje mogą spowodować wypadek z ich winy.
Brak słów, żeby opisać takich kierowców
w świetle nowych przepisów od lipca to pieszy ma pierwszeństwo na pasach
@xyper Przepisy nie weszły w życie.
@xyper
@UFO_ludek
W świetle starych przepisów pieszy ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych i tak było od zawsze
@egoiste Ale nie przed. Te dzieciaki wlazły nie rozglądając się. Czyli nie były na pasach.
@UFO_ludek Jak nie były? A gdzie doszło do kolizji, na chodniku?
@egoiste Tylko żeby wejść na pasy i mieś pierwszeństwo trzeba to zrobić zgodnie z prawem o ruchu drogowym art. 13 i 14.
@Kar4 A to wynika z którego przepisu? Może inaczej - który przepis zwalnia kierującego z art 26. ust.1 ? Bo nie wiem czy zauważyłeś, ale cały PoRD nie opiera się na pierwszeństwie jako takim, tylko obowiązku jego ustąpienia.
To jest kompletnie bzdurna teza. Jeżeli drogą z pierwszeństwem jedzie pojazd który przekracza prędkość to już nie trzeba mu ustępować pierwszeństwa? Bo jedzie niezgodnie z przepisami? Każdy uczestnik ruchu ma swoje obowiązki, a zachowanie innych uczestników ruchu na nie nie wpływa.
@egoiste Wynika to z logiki, aby być na przejściu najpierw trzeba na nie wejść. A który przepis zwania pieszych z art. 14.1 a. Tak jak pisałeś, każdy uczestnik ruchu ma swoje obowiązki, tylko dlaczego nie chcesz dostrzec obowiązków pieszych?
@Kar4 Obie strony mają swoje obowiązki, ale ostatecznie to kierowca ma ustąpić pieszemu a nie odwrotnie. I wielu kierowców o tym zapomina. Przywołują art. 14, ale §47 rozporzadzenia, ani art 21 konwencji to już nie znają.
Generalnie te przepisy nie mają zastosowania do tej sytuacji, bo to w ogóle nie stało się w Polsce, nie wiem gdzie i nie wiem jakie przepisy tam obowiązują. Pisze generalnie o sytuacji pieszego na przejściu. Bo już dyskutowałem z januszami drogowymi którzy bajdurzyli o winie pieszego nawet jak pieszy ten pokonał już kilka metrów i schodził z przejścia.
@egoiste Pieszy musi dać szanse na reakcje kierowcy, dlatego jest m.in. art. 14. Kierowca nie musi przepuszczać pieszych, którzy stoją na chodniku tuż przed przejściem.
@Kar4 Jeżeli stoją to nie, jeżeli wchodzą to tak.
Ja tylko jestem ciekaw skąd autor demota ma taką wiedzę, że to kobieta kierowała i pisała sms?
Kiedyś byłam świadkiem podobnej sceny, tylko że dziewczynka przebiegała przez pasy, a kobieta za kierownicą nawet nie miała szansy wyhamować, na szczęście skończyło się podobnie, na stłuczeniach i szoku.
Rodzice uczcie dzieci jak przechodzić przez pasy!
I jeszcze jedna sytuacja:
Idą chodnikiem chłopcy w wieku 12 lat i widzę - jadąc za nimi autem - jak jeden popisuje się przed kolegami schodząc co jakiś czas na jezdnię. Ku przestrodze omijając ich dałam klakson, strachu się chłopak najadł aż podskoczył, ale mam nadzieję, że odechciało mu się tej zabawy.
Dzieciaki też mało mądre
Kierowcy kierowcami, że olewają pieszych, jak kilku, którzy wcześniej przejechali nie zatrzymując się, to jedno. Ale piesi, którzy uznają samochód zatrzymujący się na jednym pasie ruchu za równowartość zielonego światła i włażą prosto pod jadące auto na innym to drugie. Sorry, ale chyba nigdy nie zrozumiem jak można wleźć prosto pod jadący samochód.