Zazwyczaj nikt nie wymienia całej drużyny kiedy nie idzie im najlepiej tylko wymienia się trenera. Może więc lepiej rzucić to wszytko pojechać w Bieszczady i paść owcę ?;) Sam pamiętam jak w podstawówce w 7 klasie ledwo 3 wyciągnąłem z chemii. Stwierdziłem, że nie jest w stanie tego przedmiotu ogarnąć. W ósmej klasie zmieniła nam się nauczycielka i nagie cudownie wszystko rozumiałem, wszytko było proste i na półrocze i koniec miałem 5, a wymagania nie były mniejsze, podstawa programowa chemii nie był niższa w ósmej klasie. Jak zwykle jest tak jeżeli robisz coś ciągle tak samo i oczekujesz innego wyniku to ... do kogo coś nie dociera?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 listopada 2020 o 14:31
@Tibr Ja miałem taką fajną nauczycielkę od angielskiego w Technikum, musiałem się z nią kłócić aby przepuściła mnie w klasie maturalnej a na maturze podstawowej z angielskiego miałem z pisemnej 98% a z ustnej 76%, mogłem spokojnie pisać rozszerzenie ale mając ledwo 2 i nie mając takiej konieczności uznałem że nie będę się ośmieszał co było błędem. Oczywiście języka nauczyłem się grając w gry online, pisząc i rozmawiając. W sumie to taki przykład który mnie najbardziej bolał bo jednak świadectwo maturalne się przedstawia w wielu miejscach. Przykładów mógłbym spokojnie podać więcej.
@kibishi niestety człowiek w młodości czasem błędnie machnie ręką czując się jakby miał walczyć z wiatrakami, a najgorsze, że staje się to za przyczyną tych, którzy powinni motywować do działania, a dało się niekiedy odczuć, że ktoś wręcz leczy swoje frustrację i ego.
Miałem to szczęście jednak, że spotkałem po drodze takich z prawdziwego powołania, którzy potrafili uczyć, a nie dyktować formułki. Takich, którzy byli autorytetami, gdzie wiedziało się, że pałę się dostaje za lenistwo, a nie za to, że się nie rozumie czegoś.
@Tibr Ja spotkałem takich 7 przez okres podstawówki, gimnazjum i technikum razem, to trochę mało biorąc pod uwagę ile osób mnie uczyło., dużo więcej znam takich którzy nigdy nie powinni pracować z dziećmi. Ciekaw jestem jak wygląda przekrój wszystkich nauczycieli ale tego nie sprawdzić nie da.
Zazwyczaj nikt nie wymienia całej drużyny kiedy nie idzie im najlepiej tylko wymienia się trenera. Może więc lepiej rzucić to wszytko pojechać w Bieszczady i paść owcę ?;) Sam pamiętam jak w podstawówce w 7 klasie ledwo 3 wyciągnąłem z chemii. Stwierdziłem, że nie jest w stanie tego przedmiotu ogarnąć. W ósmej klasie zmieniła nam się nauczycielka i nagie cudownie wszystko rozumiałem, wszytko było proste i na półrocze i koniec miałem 5, a wymagania nie były mniejsze, podstawa programowa chemii nie był niższa w ósmej klasie. Jak zwykle jest tak jeżeli robisz coś ciągle tak samo i oczekujesz innego wyniku to ... do kogo coś nie dociera?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2020 o 14:31
@Tibr Ja miałem taką fajną nauczycielkę od angielskiego w Technikum, musiałem się z nią kłócić aby przepuściła mnie w klasie maturalnej a na maturze podstawowej z angielskiego miałem z pisemnej 98% a z ustnej 76%, mogłem spokojnie pisać rozszerzenie ale mając ledwo 2 i nie mając takiej konieczności uznałem że nie będę się ośmieszał co było błędem. Oczywiście języka nauczyłem się grając w gry online, pisząc i rozmawiając. W sumie to taki przykład który mnie najbardziej bolał bo jednak świadectwo maturalne się przedstawia w wielu miejscach. Przykładów mógłbym spokojnie podać więcej.
@kibishi niestety człowiek w młodości czasem błędnie machnie ręką czując się jakby miał walczyć z wiatrakami, a najgorsze, że staje się to za przyczyną tych, którzy powinni motywować do działania, a dało się niekiedy odczuć, że ktoś wręcz leczy swoje frustrację i ego.
Miałem to szczęście jednak, że spotkałem po drodze takich z prawdziwego powołania, którzy potrafili uczyć, a nie dyktować formułki. Takich, którzy byli autorytetami, gdzie wiedziało się, że pałę się dostaje za lenistwo, a nie za to, że się nie rozumie czegoś.
@Tibr Ja spotkałem takich 7 przez okres podstawówki, gimnazjum i technikum razem, to trochę mało biorąc pod uwagę ile osób mnie uczyło., dużo więcej znam takich którzy nigdy nie powinni pracować z dziećmi. Ciekaw jestem jak wygląda przekrój wszystkich nauczycieli ale tego nie sprawdzić nie da.
Nie im szło przyjmowanie wiedzy opornie tylko tobie jej przekazywanie.
A gdyby tak uzaleznic zarobki nauczycieli od wynikow?