Wiecie co. Naprawdę daleki jestem od jakichkolwiek teorii spiskowych. Naprawdę.
Ale tak czytam tego demota i się zastanawiam nad dwiema sprawami.
1. Czy aby na pewno po "epidemii", jeśli ona kiedykolwiek ustąpi (zaczynam mieć wątpliwości, czy ustąpi - nie będzie się to komuś opłacało po prostu), takie "ograniczenia" i "wymogi" zostaną wycofane.
2. Ci, co mają dostęp do tych danych... co oni z tymi danymi zrobią? Przecież to aż prosi się o jakieś nieszczęście...
@Cylindryk Epidemia ustąpi, nawet jeśli nie doprowadzimy do pełnej eradykacji w końcu przyrost chorych się ustabilizuje i choroba przejdzie w stan endemiczny. Na przykład noszenie masek interferuje z systemami rozpoznawania twarzy (może w Polsce nie jest to problem ale np. Londyn ma rozbudowany system tego typu) więc rządom nie opłaca się takiego nakazu utrzymywać (przynajmniej gdy opanowany zostanie wzrost zakażeń). Większość z tych ograniczeń daje wyłącznie ograniczenie przyrostu chorych (jeśli tego przyrostu nie będzie, ograniczenia staną się nieopłacalne). Mogę tylko zakładać, że te dane nie są weryfikowane (stworzenie sensownego systemu zajęło by znacznie dłużej). Głównym powodem jest pewnie aspekt psychologiczny, wysyłanie takich wiadomości sprawi, że ludzie zaczną się zastanawiać czy określony powód jest wystarczający by wyjść z domu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 listopada 2020 o 10:39
@mamut3003 Ja myślę, że tu nie głupota jest problemem, ale totalny chaos organizacyjny. Rządy ćwiczą jakieś ataki terrorystyczne, powodzie czy inne kataklizmy, które można wykryć w kilka godzin przed przy pomocy różnych specjalistycznych działań, a tymczasem nie ma żadnych zasad działania w warunkach epidemii na szeroką skalę. Nie ma mechanizmów, które by jasno i czytelnie funkcjonowały i pokazywały ludziom co i jak mają robić by to miało sens. Zresztą to nie dotyczy Polski ,ale generalnie UE, USA, krajów, gdzie wolność osobista jest wartością ponad wszystkie. Tam, gdzie jest większy zamordyzm, lub państwo działa tylko przez pryzmat organizacji wojskowych, to tam można ludzi przydusić bez konsekwencji.
@gregor2 jest sposób na zakryte twarze, chip w ciele. Ale żeby to wprowadzić najpierw cos musi p;erdolnąć i obwiniać się będzie właśnie brak możliwości rozpoznawania twarzy. Wiec dla naszego bezpieczeństwa aby źli ludzie ukryci za maskami nas nie skrzywdzili wszyscy dostana chipa i po strachu.
Większość rządów ma jedyne siano w głowie i to dosłownie wystarczy popatrzeć sobie na kraje takie jak Australia tam jest dopiero syf i burdel, Grecja kolejny lockdown i ludzie wysyłąją sms by wogule wyjść z domu, Francja tam co rusz się leją, Niemcy tak się polaczków boją, Hiszpania też są niezłe cyrki. Mógł bym wymieniać tak jeszcze z kilka bądź kilkanaście krajów gdzie jest podobniealbo nawet gorzej niż u nas ale po co, teraz pytanie KOMU NAJBARDZIEJ ZALEŻY NA TYM CAŁYM BAJZLU NO KOMU!!!
Wiecie co. Naprawdę daleki jestem od jakichkolwiek teorii spiskowych. Naprawdę.
Ale tak czytam tego demota i się zastanawiam nad dwiema sprawami.
1. Czy aby na pewno po "epidemii", jeśli ona kiedykolwiek ustąpi (zaczynam mieć wątpliwości, czy ustąpi - nie będzie się to komuś opłacało po prostu), takie "ograniczenia" i "wymogi" zostaną wycofane.
2. Ci, co mają dostęp do tych danych... co oni z tymi danymi zrobią? Przecież to aż prosi się o jakieś nieszczęście...
@Cylindryk Epidemia ustąpi, nawet jeśli nie doprowadzimy do pełnej eradykacji w końcu przyrost chorych się ustabilizuje i choroba przejdzie w stan endemiczny. Na przykład noszenie masek interferuje z systemami rozpoznawania twarzy (może w Polsce nie jest to problem ale np. Londyn ma rozbudowany system tego typu) więc rządom nie opłaca się takiego nakazu utrzymywać (przynajmniej gdy opanowany zostanie wzrost zakażeń). Większość z tych ograniczeń daje wyłącznie ograniczenie przyrostu chorych (jeśli tego przyrostu nie będzie, ograniczenia staną się nieopłacalne). Mogę tylko zakładać, że te dane nie są weryfikowane (stworzenie sensownego systemu zajęło by znacznie dłużej). Głównym powodem jest pewnie aspekt psychologiczny, wysyłanie takich wiadomości sprawi, że ludzie zaczną się zastanawiać czy określony powód jest wystarczający by wyjść z domu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2020 o 10:39
Ich absurdalne pomysły wcale nie są gorsze od naszych, a myślałem że tylko nasza władza zgłupiała do reszty.
@mamut3003 Ja myślę, że tu nie głupota jest problemem, ale totalny chaos organizacyjny. Rządy ćwiczą jakieś ataki terrorystyczne, powodzie czy inne kataklizmy, które można wykryć w kilka godzin przed przy pomocy różnych specjalistycznych działań, a tymczasem nie ma żadnych zasad działania w warunkach epidemii na szeroką skalę. Nie ma mechanizmów, które by jasno i czytelnie funkcjonowały i pokazywały ludziom co i jak mają robić by to miało sens. Zresztą to nie dotyczy Polski ,ale generalnie UE, USA, krajów, gdzie wolność osobista jest wartością ponad wszystkie. Tam, gdzie jest większy zamordyzm, lub państwo działa tylko przez pryzmat organizacji wojskowych, to tam można ludzi przydusić bez konsekwencji.
Na własne życzenie - ulegając panice - zbudowaliśmy sobie świat rodem z najgorszych koszmarów.
@gregor2 jest sposób na zakryte twarze, chip w ciele. Ale żeby to wprowadzić najpierw cos musi p;erdolnąć i obwiniać się będzie właśnie brak możliwości rozpoznawania twarzy. Wiec dla naszego bezpieczeństwa aby źli ludzie ukryci za maskami nas nie skrzywdzili wszyscy dostana chipa i po strachu.
I jak ci przyjdzie ochota być niegrzecznym to cyk i brak dostępu do konta, do internetu itp. Fajna rzecz te chipy.
Musiałbym być niedotleniony żeby się tłumaczyć gdzie i o której wychodze.
Czy rządy poszczególnych krajów założyły się, jaki najgłupszy przepis przejdzie?
SMS premium metodą na łatanie budżetu ?
Lockdown totalny a dzieci do szkoły chodzą?
Większość rządów ma jedyne siano w głowie i to dosłownie wystarczy popatrzeć sobie na kraje takie jak Australia tam jest dopiero syf i burdel, Grecja kolejny lockdown i ludzie wysyłąją sms by wogule wyjść z domu, Francja tam co rusz się leją, Niemcy tak się polaczków boją, Hiszpania też są niezłe cyrki. Mógł bym wymieniać tak jeszcze z kilka bądź kilkanaście krajów gdzie jest podobniealbo nawet gorzej niż u nas ale po co, teraz pytanie KOMU NAJBARDZIEJ ZALEŻY NA TYM CAŁYM BAJZLU NO KOMU!!!
Zakaz wychodzenia z domu, ale dzieci chodzą do szkoły? O_o
We Francji jest to samo. Trzeba wypelnic formularz online albo miec przy sobie wydrukowany i wypelniony