W 2007 roku jakiś ch*j tak załatwił moją babcię. Podał się za wnuczka jej siostry (traf chciał, że nazwisko przez niego podane było tak popularne, że się wpasował). 1000 zł poszło na spacer. Szczęście w nieszczęściu, że samej babci nic się nie stało.
Pech stanowił fakt, że akurat nikogo innego nie było wtedy w domu. Czy złodziej to wiedział, czy po prostu miał szczęście? Tego się już nie dowiem nigdy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 listopada 2020 o 9:44
Metoda ,,na babcię".
Nie złodziej, a oszust. Z pudła po 30-tce powinien najwcześniej wyjść.
W 2007 roku jakiś ch*j tak załatwił moją babcię. Podał się za wnuczka jej siostry (traf chciał, że nazwisko przez niego podane było tak popularne, że się wpasował). 1000 zł poszło na spacer. Szczęście w nieszczęściu, że samej babci nic się nie stało.
Pech stanowił fakt, że akurat nikogo innego nie było wtedy w domu. Czy złodziej to wiedział, czy po prostu miał szczęście? Tego się już nie dowiem nigdy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2020 o 9:44
Kampanie społeczne jednak osiągają rezultaty. Szkoda tylko, że oszust z Radia Maryja jest poza prawem.
Najlepsza metoda na Rydzyka, wiedzą że kant i dalej płacą