Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1344 1374
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar mrajska
+5 / 7

@Zoarix Kicz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vicrac
+6 / 6

@Zoarix "dobry malarz" - to jeden z najbardziej kiczowatych obrazów jaki widziałem w życiu, coś na poziomie pomiędzy socjalistycznymi plakatami a natchnionymi obrazkami w książce z religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zoarix
-5 / 7

@teszwonsz trzeba odwołać się do symboliki. Sęp generalnie oznacza np. pazerność, chciwość, śmierć. Moim zdaniem sęp może oznaczać tu nikczemną śmierć - nikczemną, bo wiekowi ludzie padają najczęściej ofiarą COVID'a, jak i innych wirusów.
Mogę się mylić. Trzeba by spytać autora.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2020 o 21:51

V vicrac
+1 / 1

@Zoarix A jeśli tak, to co? XD Poza tym, co to za bzdurne pytanie w internecie, gdzie każdy może powiedzieć co chce, oraz co za idiotyczne założenie, że skoro sam nie umiem czegoś zrobić, to nie mogę nikogo krytykować? Jak ci mechanik spi***li naprawę samochodu i będziesz miał do niego pretensje, to zaakceptujesz odpowiedź "a potrafi pan lepiej?".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar stokro5
+8 / 12

Sorry, jakieś to kiczowate... "artysta" jedzie na fali epidemii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P psx
-5 / 27

Milion dziadków i babć co roku umierają na mniej przereklamowane choroby bez pożegnania z wnukami i jakoś obrazu im nikt nie namalował. Z resztą to samo tyczy miliony umierających dzieci z głodu o których to też nikt nie dba. Trzeba by intelektualnemu plebsowi puszczać nonstop w TV materiały o śmierci najmłodszych z głodu , aby zaczęli paczki pakować zapomogowe.....dramat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2020 o 14:15

S SmallPig
+4 / 22

Moja teściowa od marca siedzi zamknięta w domu nie widuje wnuków nie była na chrzcinach urodzinach dzieci nadal nie widuje za to mowi ze zle sie czuje słabo nie ma siły chodzić... Nie widzi nas ani my jej zakupy pod drzwi zostawiamy jej decyzja porzuciła ludzi rodzine bo za dużo TVP ogląda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
-1 / 13

@SmallPig A nie przyszło Ci do głowy, że "porzuciła" Was bo Was kocha i nie chce narażać na śmierć? Może sama również chce jeszcze trochę pożyć i dlatego nie chce ryzykować zarażenia śmiertelnym wirusem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+1 / 7

@rademenes_82 Mam to samo w rodzinie i to nie jest takie proste... Obawiam się, że wielu starszych ludzi już nie wyjdzie z tej alienacji i pozostaną tak zamknięci. Z kolei, dla dwuletniego wnuka kilka miesięcy, rok, dwa to przepaść i relacja może być trudna do odbudowania.

A tak ogólnie - zgodziliśmy się odłożyć życie na potem. Ale na jakie "potem", jak się ma 80+ lat?

To są te subtelne "inne" skutki pandemii i jeszcze gorszej walki z nią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2020 o 18:26

R rademenes_82
+3 / 7

@daclaw Częściowo się zgadzam, jednak nadal wielu ludzi nie rozumie, że mamy do czynienia z sytuacją niespotykaną w ostatnich dziesiątkach lat. Dla wielu ludzi (w tym dla mnie) jest to pierwsza w życiu taka sytuacja i nie rozumieją, że pewne, często radykalne kroki są niezbędne aby ratować sytuację. Wiele osób rozpuszczonych przez, jakby nie patrzeć, dobrobyt panujący przez ostatnie lata, teraz jako atak na swoją wolność odbiera pojawienie się restrykcji, które nie mają na celu ograniczenie ich wolności ale ratowanie życia i zdrowia. Czasem trzeba niektórych ratować przed nimi samymi. Ktoś pewnie powie :moje życie, moja sprawa. Nie do końca, bo choć mało mnie obchodzi, czy ktoś przez swoją głupotę umrze, to obchodzi mnie już, czy przez czyjąś głupotę i nieodpowiedzialność nie umrę ja lub ktoś z moich bliskich. Kiedyś, tak pół żartem, pół serio, rozmyślałem sobie, co by się stało, gdyby wybuchła wojna. Taka zwykła, konwencjonalna, gdzie dwie wrogie armie ścierają się ze sobą. Doszedłem do wniosku, że spora część osób obecnie narzekających na ograniczenia pewnie by na FB czy innym Tweeterze wrzucała zdjęcia czołgów z komentarzem w stylu " Ojej, dziś o 4 rano przejechały mi za oknem te potwory, co ja teraz zrobię, obudziły mi Brajanka. Kto mi zapłaci odszkodowanie za traumę dziecka?" albo "Znów zarobili nowe pole minowe, no jak to tak? Dzieci mam w domu trzymać?", "Nie mogę zdalnie pracować przez te głośne karabiny, mogliby założyć na nie tłumiki" itp. Reasumując mój przydługi wywód: specjalne sytuacje wymagają specjalnych środków zaradczych. Im będziemy sumienniej słuchać służb, tym szybciej bałagan się skończy. A niektórym od tego dobrobytu, to się w d...ch poprzewracało, że tak sobie pozwolę na koniec cytatem z Ferdynanda Kiepskiego pojechać ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szyyszyy
+1 / 3

@Hajna89 W Chinach tez był lockdown. W wielu miastach, gdzie były największe ogniska, jak w Wuhan, ludzie siedzieli w domu całe 2 miesiące. WSZYSTKO było zamknięte. Dwa miesiące całkowitej izolacji, potem bezwzględny nakaz noszenia maseczek i pomiary temperatury w miejscach publicznych, a teraz maja już spokój i wrócili do normalności. U nas by się to nie sprawdziło, bo Polacy to wolny naród i nikt im kagańca na mordę nie założy i nie zamknie w domu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pomylilem_Strony
-2 / 2

@rademenes_82 mówisz, że ludzie przywykli do wolności i dlatego ciężko im jest ją tracić. A ja twierdzę, że ludzie przywykli do dobrobytu i wolności, dlatego tak łatwo są w stanie ją poświęcić. Powiedzmy sobie wprost - nikogo nie "ratujecie" tymi obostrzeniami. Jeżeli gospodarka się załamie i straci np. 10% to również o 10% mniej trafi do służby zdrowia, przez co o 10% ludzi, którzy są "teraz" (a właściwie w zeszłym roku) ratowani nie uzyska pomocy. A być może będzie jeszcze gorzej ze względu na przedłużające się kolejki i jeszcze więcej ludzi będzie w nich umierać, albo tracić zdrowie na tyle, że zabiegi i operacje nie przyniosą w pełni efektów. Zresztą masę zabiegów odwołano na wiosnę i teraz na jesień, a ludzie umierają na "coraz głupsze" przypadłości. I nie potrwa to roku, potrwa dłużej - firmy bezpowrotnie zniszczone, zaufanie do państwa u wielu przedsiębiorców - bezpowrotnie stracone, echo tego jeszcze będzie brzmieć przez dekadę (jak nie dłużej). Część ludzi wpadnie w ubóstwo, a to też jest szkodliwe dla zdrowia - zbyt skąpa i źle zbalansowana dieta również zabija. Już teraz widać w statystykach drastyczny wzrost zgonów i jedynie 1/4 z nich można przypisać covidowi....Sumienne wykonywanie poleceń służb? To jest żart? Te służby podlegające pod sasinowe plemię, które obecnie pnie się na wyżyny niekompetencji, ale akurat "zarazę to dobrze zwalcza" - jest to jakiś fetysz intelektualny. Służby nie panują nad tym, przywództwo szlak trafił, nie ma zarządzania, nie ma strategii, działania są prowadzone doraźnie od konferencji prasowej do konferencji prasowej. U dołu może i są dobrzy ludzie, ale ich działanie jest ograniczone przez upadek przywództwa. Takie są fakty. Fakty, a nie pobożne życzenie "siedźmy w domu będzie dobrze" - nie będzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2020 o 0:36

R rademenes_82
+1 / 1

@Pomylilem_Strony Gdyby ludzie od samego początku słuchali co się do nich mówi, to dziś Covid byłby jedynie zamglonym wspomnieniem, takie są fakty. A obecny chaos spowodowany jest właśnie olaniem wielu zaleceń. Gdyby ludzie darowali sobie w tym roku tłumne wyjazdy na wakacje, czy zrezygnowali chociaż częściowo z życia towarzyskiego na zaledwie kilka tygodni, dziś nikt nie umierałby z braku dostępu do służby zdrowia. Ale ponieważ jak zawsze każdy myślał jedynie o własnej (za przeproszeniem) dupie, to teraz cierpią wszyscy i będą cierpieć jeszcze długo, bo wyczerpana służba zdrowia właściwie przestała istnieć i jak słusznie zauważyłeś, z niczym już sobie nie radzi. Więc prawdopodobnie przyjdzie nam czekać, aż koronka wygaśnie naturalnie, a to potrwa jeszcze wiele miesięcy lub nawet lat, a te lata będziemy spędzać non stop pod większymi lub mniejszymi obostrzeniami. Myślisz, że gospodarka dostała w tyłek a ludzie już wiele stracili? Dopiero zaczniemy tracić, wszyscy bez wyjątku, obecna sytuacja to dopiero przygrywka. Ale ludzie zgotowali sobie to na własne życzenie. Trudno było posiedzieć w domu na tyłku kilka tygodni? To teraz będziemy siedzieć kilka miesięcy lub nawet lat, na każdym kroku pilnowani i obkładani kolejnymi zakazami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
0 / 0

@Nace92 Czyli, jeśli dobrze zrozumiałem Twoje argumenty, należy "skasować"
wszystkich starszych ludzi i problem sam się rozwiąże? Wiesz, że to już pachnie pomysłami nazistowskich Niemiec? Handlujemy ludzkim życiem w zamian za gospodarkę? Poza tym, gospodarka również upadnie, gdy wirus w niekontrolowany sposób rozprzestrzeni się i zmutuje. Jeśli okaże się, że nikt nie będzie mógł pracować, to wtedy ani młodzi ani starzy nie będą mieli jak żyć, bo nie będzie komu pociągnąć gospodarki. Czy więc nie lepiej zamknąć wszystko na miesiąc, podtrzymując państwo na "trybie czuwania" czyli najważniejszymi służbami niezbędnymi do działania, czy "bawić się" w ciągle zamykanie i otwieranie z powodu nieposłuszeństwa ludzi? I tak zupełnie prywatnie zapytam, na ile wyceniasz życie swojej Mamy/Taty/Babci/Dziadka? Jesteś gotów ich zabić w imię gospodarki?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
0 / 0

@Nace92 Mamy bardzo różne podejście do tematu. Nie można Twoim wywodom odmówić całkowicie racji, ale jednak Twoja logika przeraża mnie bardziej niż cała ta epidemia oraz jej potencjalne skutki. Dlaczego? Rozumujesz jak maszyna. Logika niby sama w sobie poprawna, przytoczone przykłady poprawne, ale zero, absolutne zero empatii. Działasz (lub chciałbyś działać) jak robot. Jeśli jakaś część mechanizmu nie działa, usuwamy ją bez żalu i zastępujemy inną. A Twoja odpowiedź na moje "prywatne" pytanie po prostu mnie zmroziła. Sam, mając gdzieś tam resztki sumienia, nie wycenisz życia swoich bliskich, ale jeśli ktoś zrobi to za Ciebie, wtedy na to przystaniesz? To jest przerażające. Nie znam Cię i nie chciałbym oceniać na podstawie wymiany kilku postów w necie, ale jeśli świat miałby wyglądać tak jak Ty go przedstawiasz i z takim podejściem do innych, to może jednak nie warto go ratować. Może jako gatunek nie zasługujemy na to, aby dalej istnieć. Nawet dzikie zwierzęta chronią członków swoich stad... A tak bardziej "gospodarczo": obecny lockdown jest już kolejnym i zapewne nie ostatnim i jak do tej pory, gospodarka, choć mocno nadwyrężona, daje radę. Statystyki z ostatnich tygodni (zakładając, że są prawdziwe) pokazuję, że zaledwie miesiąc po zniesieniu obostrzeń większość branży nie tylko zaczęła wychodzić na prostą, lecz niektóre sektory zaczęły nawet nadrabiać straty. Jeśli w grudniu otworzą się ponownie galerie, przypomnij sobie naszą rozmowę. Jestem przekonany, że okres przedświąteczny w tym przypadku będzie rekordowym w skali ostatniej dekady. Oczywiście na plus. Wiadomo, że w obecnej sytuacji ktoś straci. Sam, choć nie straciłem (jeszcze) pracy, poniosłem spore straty finansowe. To jest cena, jaką ja i wielu ludzi płaci za pandemię. Pytałeś, czy wziąłbym odpowiedzialność za decyzje o których pisałem. Tak, gdybym miał taką władzę, podjąłbym decyzję o całkowitym lockdownie na 1-2 miesiące, podczas których udałoby się opanować sytuację i po którym z pewnymi obostrzeniami można byłoby wrócić do względnie normalnego życia. Ludzie nie słuchając zaleceń, sztucznie podtrzymują stan epidemii i doprowadzają do tego, że mamy już drugi, a pewnie nie ostatni lockdown. Ile to już łącznie trwa? W dodatku mamy do czynienia z bardzo chaotycznymi decyzjami rządu, który bardzo nerwowo reaguje na zaistniałą sytuację, zmieniając często decyzję nawet co kilka godzin. Czy uważasz, że to jest mniej szkodliwe, niż proponowane przeze mnie całkowite zamknięcie gospodarki na okres dwóch miesięcy, z jednoczesną ochroną tych najsłabszych? Jestem przekonany, że koszta takiego zamknięcia byłyby o wiele niższe, niż dotychczas poniesione choćby na sławną już "tarczę". Teraz odwrócę pytanie. Czy mając pełnię władzy, wziąłbyś w chwili obecnej odpowiedzialność za całkowite odblokowanie gospodarki i śmierć tysięcy staruszków i ludzi mniej zaradnych? Obecna sytuacja pokazuje, że moje pomysły nie uśmierciłyby, wbrew Twoim obawom, milionów, nawet w dalszej perspektywie. Gospodarkę nie tak łatwo "zajechać". Dopóki będą na świecie ludzie, gospodarka zawsze się odrodzi. Odradzała się po zdarzeniach dużo gorszych, jak choćby druga wojna światowa. Teraz też sobie poradzi. Ale jeśli nie będzie komu jej odbudowywać, pojawi się problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E EwelinkaJ
-3 / 7

obraz bardzo wymowny . bardzo trafiony jak na dzisiejsze czasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
+2 / 2

A którzy dziadkowie zdążyli się pożegnać z wnukami przed śmiercią? Śmierć przychodzi w większości przypadków, znienacka, często we śnie. Popieram zdanie, że artysta lansuje się na fali epidemii, pewnie liczy na dobry zarobek na tym temacie…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MIKKOP
0 / 0

@DAREKJP Jakimś przemożnym cudem zdołałam się pożegnać z całkowicie zdrową i sprawną Babcią. Wyjeżdżałam na tydzień i pomyślałam, że każde pożegnanie może być ostatnie i dla mnie i dla mniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2020 o 21:41

M morowindus
-2 / 2

Chyba przez propagandę plandemii

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M morowindus
-1 / 3

Plandemia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mrajska
+2 / 2

Kicz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar auto1
-2 / 4

Ale cringe :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
0 / 0

Fajnie, ale i tak wolę akwarele Hitlera.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem