Dźwięk w polskich filmach to jest naprawdę dramat Czy tak trudno zadbać o adaptacje akustyczną pomieszczenia w którym się nagrywa? A nawet później odciąć korektorem buczący dół i podbić okolice 3 kHz odpowiedzialnych?
@egoiste Całkowita konsekwencja w tej metodzie udźwiękowienia, plus fakt, że nic się nie zmieniło od czasow komuny (kiedy można było zwalić na sprzęt) wskazuje, że to nie jest ignorancja, tylko manifestacja polskiej szkoły filmowej.
@daclaw Dodam, że w polskich produkcjach w ogóle nie robi się postsynchronów, nie dogrywa się w studiu dialogów. Jedyne filmy, które tak się robi, to filmy dla dzieci, gdzie dogrywa się dubbing aktorski. Co ciekawe ta oszczędność pojawiła się w latach 70 i trwa do dziś. jeszcze w latach 60 dorabiało się w studiu podkład (np. Stawka większa niż życie)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 listopada 2020 o 22:13
@mooz Pamiętam taki film z tamtych czasow: "Zabić Sekala". Z Linda i Lubaszenka. Nie dość, że oglądałem to z kasety VHS, która jakością dźwięku i obrazu nie grzeszą, to jeszcze montaż dźwięku był jakby to kręcili w piwnicy lub w studni. Dlatego dobrze zauważyłeś. Zdarzały się.
Jeden z powdow dka jakich nie ogladam polskich filmow to ciche dialogi i głosna muzyka, podobe rzeczy dzieją sie w niektorych programach telewizyjnych gdzie dialogi są ciche, narracja głosna a dzwieki rozrywają bębenki
Ta, pod warunkiem, że na napisach będzie samo co mówią aktorzy.
Dźwięk w polskich filmach to jest naprawdę dramat Czy tak trudno zadbać o adaptacje akustyczną pomieszczenia w którym się nagrywa? A nawet później odciąć korektorem buczący dół i podbić okolice 3 kHz odpowiedzialnych?
@egoiste Całkowita konsekwencja w tej metodzie udźwiękowienia, plus fakt, że nic się nie zmieniło od czasow komuny (kiedy można było zwalić na sprzęt) wskazuje, że to nie jest ignorancja, tylko manifestacja polskiej szkoły filmowej.
@daclaw Dodam, że w polskich produkcjach w ogóle nie robi się postsynchronów, nie dogrywa się w studiu dialogów. Jedyne filmy, które tak się robi, to filmy dla dzieci, gdzie dogrywa się dubbing aktorski. Co ciekawe ta oszczędność pojawiła się w latach 70 i trwa do dziś. jeszcze w latach 60 dorabiało się w studiu podkład (np. Stawka większa niż życie)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2020 o 22:13
@mooz Pamiętam taki film z tamtych czasow: "Zabić Sekala". Z Linda i Lubaszenka. Nie dość, że oglądałem to z kasety VHS, która jakością dźwięku i obrazu nie grzeszą, to jeszcze montaż dźwięku był jakby to kręcili w piwnicy lub w studni. Dlatego dobrze zauważyłeś. Zdarzały się.
Jeden z powdow dka jakich nie ogladam polskich filmow to ciche dialogi i głosna muzyka, podobe rzeczy dzieją sie w niektorych programach telewizyjnych gdzie dialogi są ciche, narracja głosna a dzwieki rozrywają bębenki
z moim niedosłuchem, zazdrościłem innym, że dobrze słyszą dialogi w polskich filmach - a tu taka sytuacja