Mieszanie tych spraw nie służy walce o prawa kobiet, aborcja to aborcja i biologicznie dotyczy tylko kobiet, a sprawa tożsamości kto kim się czuje to zupełnie inny temat.
Taka to pewnie wyjechałaby z tekstem, że jeśli ktoś się z nią nie zgadza, to nie ma prawa strajkować. To nic, że aborcja a jej identyfikacja płciowa to dwie odrębne kwestie. Dzięki takim jak ona nie uda się nic wywalczyć, a co najwyżej dostarczyć materiału TVPIS.
Jako osoba o lewicowych poglądach i rozumiejąca kontekst tych wpisów zasadniczo mógłbym ją próbować bronić aczkolwiek osobiście nie trawię Mai i dodatkowo zdaję sobie sprawę, że na chwilę obecną kiedy na świeczniku jest bardzo delikatna sprawa aborcji teksty tego typu mogą jedynie zniechęcić potencjalne osoby wspierające sprawę. Innymi słowy Maja w sposób prawdopodobnie nieświadomy działa w ten sposób na niekorzyść całej akcji. Staje się niereprezentatywną jednostką, którą przeciwnicy wskażą palcem (jak teraz w democie) i powiedzą ,,Patrzcie co to za oszołomy ci protestujący ludzie na ulicach''. Znam jej twórczość (między innymi książka świetnie ilustrująca kulturę gwałtu w społeczeństwie polskim), znam jej nieudolne manipulacje (pójście do kina na kontrowersyjny film dla dorosłych i raczej dla kobiet w trakcie pandemii, w środku tygodnia i we wczesnopopołudniowych godzinach kiedy większość zwyczajnych ludzi pracuje i twierdzenie, że brak widowni na seansie to komentarz dla tego jak Polacy nie przywykli do rozmowy o seksie jako o czymś naturalnym) i śmiało stwierdzam, że jestem osobą lewicową, popierająca protesty i niepopierającą Mai Staśko. Uprzejmie proszę o nieutożsamianie zarówno mnie jak i pewnie wielu innych ludzi o lewicowych poglądach.
niektórzy wypowiadają się publicznie tylko po to ,żeby inny zaczęli o nich mówić i w ten sposób ich lansować,myślę,że właśnie tak działa ta młoda kobieta z macica ,albo bez (nie wnikam) według powiedzenia ,nie ważne jak będą gadać o mnie byle by gadali
Wspaniale że prawaki poszerzają horyzonty, jednak bardziej niż o macicach moglibyście poczytać o gwałtach, z tym może być prościej się utożsamić, pewnie jesteście pierwsi do takich bystrych komentarzy, o których wspomina Staśko:
"„A któż by chciał te panie gwałcić?”, „Tych zamaskowanych poczwar nawet w męskim więzieniu by nie zgwałcono”, „Czy wy lustra babole nie macie? A któż by chciał was gwałcić”, „Kto ma was gwałcić? Chyba tylko ślepy dziadek który nie miał nigdy kobiety”. Tysiące takich komentarzy zalały internet. Na Niezależna Polska TV panowie zastanawiają się, czy lepiej zgwałcić Klaudię Jachirę czy Martę Lempart.
Kiedy wreszcie ogarniecie, że GWAŁT TO NIE JEST KOMPLEMENT, a nasza wartość nie zależy od tego, czy panowie chcą nas penetrować, czy nie? Że jak mówicie, że kogoś byście nie zgwałcili, to nie jest dla tej osoby ujma, tylko ulga? Czy wy ogarniacie, że kobiety NIE CHCĄ BYĆ GWAŁCONE? Że gwałtem nie sprawiacie im radości, a brakiem gwałtu nie robicie im krzywdy, tylko dokładnie na odwrót?
W jakim popieprzonym świecie żyjemy, że gdy facet chce upokorzyć kobietę, to powie jej, że on by jej nawet nie zgwałcił? A gdy chce jej powiedzieć, że ładnie wygląda, to zamiast „Ładnie wyglądasz”, mówi: „Tę to bym nawet zgwałcił”.
Tak to jest, gdy od urodzenia wmawia się chłopcom, że wartość kobiety zależy od ich zainteresowania. Nagle okazuje się, że gwałt – ktoś się zainteresował! – nadaje nam wartość.
To teraz wreszcie rozumiem, dlaczego faceci po #MeToo narzekają, że nie będzie już można kobiecie powiedzieć komplementu – skoro gwałt to dla nich komplement. W takim razie owszem, koniec z komplementami. Koniec z nadawaniem nam wartości przez włożenie w nas penisa bez zgody. I koniec z idiotycznymi mitami na temat gwałtów. Gwałtów doświadczają osoby w kanonie atrakcyjności i zupełnie poza tym kanonem; ubrane w spódniczki, w dżinsy albo rozciągnięte dresy; z makijażem i bez niego. Doświadczenie gwałtu nie oznacza, że jesteśmy atrakcyjne. Nie oznacza też, że jesteśmy skażone do końca życia. Oznacza tylko jedno: że jakiś gnój zgwałcił. I że powinien za to odpowiedzieć.
Dlaczego te wszystkie reakcje się w ogóle pojawiły? Bo posłanki złożyły projekt ustawy, zgodnie z którym każdy stosunek bez zgody to gwałt. I panów to wielce obraża. Więc postanawiają upokorzyć posłanki, mówiąc, że by ich nie zgwałcili.
I to najlepszy dowód na to, że TA USTAWA JEST KONIECZNA."
Nigdy nikt nie mówił mi ani nikomu z mojego otoczenia "zgwalczyl/nie zgwałcił bym" to chore pod każdym względem.
Zdążały się raczej teksty "ruchał bym". To są dwa różne teksty. Oczywiście wszystko zależy od sytuavji, znajomości itd.
Co do zgody. Ciekawi mnie jak to ma wyglądać w związkach. Czy facet ma pytać? Brać pisemną zgodę czy jak? xD tak samo kobieta, ma mieć taką zgodę na piśmie?
Już oczami wyobraźni widzę: żona oskarża męża o gwałt. On-ale mówiłaś nie, ani żadnych oznak przeciwu. Ona-ale nie mówiłam tak, nie chciałam a ty się nie zapytałeś czyli zgody mojej nie miałeś.
Najgorsze i tak są i będą osoby które kłamią na temat gwałtu. Przez to są później osoby zgwałcone postrzegane jako symulujące.
@akam91 Nieeeeeeeeee, no facet absolutnie nie powinien pytać, skoro są w związku (taka ironia). Niektórzy faceci nie potrafią nawet uszanować, kiedy kobieta mówi, że nie jest gotowa, potrafią się wydzierać, że są krzywdzeni, bo kobieta zgadzała się na pieszczoty, a poprosiła, żeby poczekał, bo ona chce coś zrobić w danej chwili inaczej. A jeśli odpychała, to przecież nie zauważył, myślał, że to gra, a nie, że psychicznie nie jest gotowa. No przecież "chciał tylko jej sprawić przyjemność". Chciał sobie, nie jej.
Po części rozumiem wpis, bo wiem, jaki miał mieć wydźwięk, ale to wcale nie jest takie zero-jedynkowe, i to próbowałam ukazać. Naprawdę polecam książki prof. Lwa-Starowicza, bo nie zawsze to, że ciało na kogoś reaguje oznacza, że kobieta chce w danej chwili seksu. W końcu w tych czasach małżeństwa się pobierają raczej przy wzajemnym pociągu fizycznym kobiety i mężczyzny, a jednak małżonkowie, że się tak niefortunnie wyrażę, "nie kopulują" cały czas.
Ja niestety słyszałam niejednokrotnie od obcych facetów, jak to by któryś "ruchał", "wsadził w dupę", "tę to bym nawet zgwałcił". Przy czym "ruchał" - od facetów bez kumpli, w innych przypadkach grupowo, i idź koło takich lub bądź koło takich np. na przystanku autobusowym. No przecież to były komplementy...
Rozumiem :)
Ciezka jest z tym sprawa:)
Wspolczuje Ci ze takie teksty słyszałaś :(
Ja zawsze jak wieczorem czy noca szlam to omijalam grupki czy facetow szerokim lukiem. Zdaje sobie sprawę ze nie zawsze sie tak da.
@MarcelinaMarcelina to prawda. Jednak zli ludzie zawsze beda. Nic nie zmienia kary itd. Byli i beda. Po co mam sie celowo narazac. Dla zasady? Kazdy ma inne podejscie do tematu
Oczywiście, że nie wszystkie kobiety mają okres czy macicę. Ale TYLKO kobiety mogą mieć okres i mają macicę. Płeć psychiczna nie ma tu nic do rzeczy. Mogę uważać się za taboret, ale jeśli mam macicę i okres, to moja płeć biologiczna (tak w skrócie) to KOBIETA.
A ona ma papkę zamiast mózgu - efekt poprawności politycznej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 listopada 2020 o 19:42
Te dyrdymały są zakręcone jak słoik z ogórkami i skomplikowane jak projekt ustawy. Płeć biologiczna to wszystko co się z prawnego punktu widzenia liczy. Reszta to baśnie tysiąca i jednej nocy. Największym problemem jest wysyp przewrażliwionych ludzi, których nadrzędnym celem w życiu jest wyszukiwanie kto ich domniemanie dyskryminuje lub wyklucza. Niektórzy sobie chyba sami ze sobą nie radzą i szukają na siłę problemów i wrogów.
Używając słów "osoba z macicą" wykluczamy kobiety bez macic, które chciały by mieć aborcję ale nie mogą. Jak można być tak nietolerancyjnym?
Lewica tworzy takie problemy, jakich inni nie mają.
@kea1111 i potem je jeszcze bohatersko rozwiązuje!
Mieszanie tych spraw nie służy walce o prawa kobiet, aborcja to aborcja i biologicznie dotyczy tylko kobiet, a sprawa tożsamości kto kim się czuje to zupełnie inny temat.
niech bierze więcej, krócej będzie O2 zużywać
Taka to pewnie wyjechałaby z tekstem, że jeśli ktoś się z nią nie zgadza, to nie ma prawa strajkować. To nic, że aborcja a jej identyfikacja płciowa to dwie odrębne kwestie. Dzięki takim jak ona nie uda się nic wywalczyć, a co najwyżej dostarczyć materiału TVPIS.
Jako osoba o lewicowych poglądach i rozumiejąca kontekst tych wpisów zasadniczo mógłbym ją próbować bronić aczkolwiek osobiście nie trawię Mai i dodatkowo zdaję sobie sprawę, że na chwilę obecną kiedy na świeczniku jest bardzo delikatna sprawa aborcji teksty tego typu mogą jedynie zniechęcić potencjalne osoby wspierające sprawę. Innymi słowy Maja w sposób prawdopodobnie nieświadomy działa w ten sposób na niekorzyść całej akcji. Staje się niereprezentatywną jednostką, którą przeciwnicy wskażą palcem (jak teraz w democie) i powiedzą ,,Patrzcie co to za oszołomy ci protestujący ludzie na ulicach''. Znam jej twórczość (między innymi książka świetnie ilustrująca kulturę gwałtu w społeczeństwie polskim), znam jej nieudolne manipulacje (pójście do kina na kontrowersyjny film dla dorosłych i raczej dla kobiet w trakcie pandemii, w środku tygodnia i we wczesnopopołudniowych godzinach kiedy większość zwyczajnych ludzi pracuje i twierdzenie, że brak widowni na seansie to komentarz dla tego jak Polacy nie przywykli do rozmowy o seksie jako o czymś naturalnym) i śmiało stwierdzam, że jestem osobą lewicową, popierająca protesty i niepopierającą Mai Staśko. Uprzejmie proszę o nieutożsamianie zarówno mnie jak i pewnie wielu innych ludzi o lewicowych poglądach.
@lolo7 zaczynacie już rozumieć, jaki jest problem z organizacjami LGBT?
@siditg
Nie, bo nie ma żadnego problemu. Jest tylko brak dobrej woli po obu stronach konfliktu.
@lolo7 aha, czyli jednak jeszcze nie wiecie. Ale spoko, macie czas...
niektórzy wypowiadają się publicznie tylko po to ,żeby inny zaczęli o nich mówić i w ten sposób ich lansować,myślę,że właśnie tak działa ta młoda kobieta z macica ,albo bez (nie wnikam) według powiedzenia ,nie ważne jak będą gadać o mnie byle by gadali
Ona nic nie bierze ,jest oderwana od rzeczywistości na trzeźwo
Wspaniale że prawaki poszerzają horyzonty, jednak bardziej niż o macicach moglibyście poczytać o gwałtach, z tym może być prościej się utożsamić, pewnie jesteście pierwsi do takich bystrych komentarzy, o których wspomina Staśko:
"„A któż by chciał te panie gwałcić?”, „Tych zamaskowanych poczwar nawet w męskim więzieniu by nie zgwałcono”, „Czy wy lustra babole nie macie? A któż by chciał was gwałcić”, „Kto ma was gwałcić? Chyba tylko ślepy dziadek który nie miał nigdy kobiety”. Tysiące takich komentarzy zalały internet. Na Niezależna Polska TV panowie zastanawiają się, czy lepiej zgwałcić Klaudię Jachirę czy Martę Lempart.
Kiedy wreszcie ogarniecie, że GWAŁT TO NIE JEST KOMPLEMENT, a nasza wartość nie zależy od tego, czy panowie chcą nas penetrować, czy nie? Że jak mówicie, że kogoś byście nie zgwałcili, to nie jest dla tej osoby ujma, tylko ulga? Czy wy ogarniacie, że kobiety NIE CHCĄ BYĆ GWAŁCONE? Że gwałtem nie sprawiacie im radości, a brakiem gwałtu nie robicie im krzywdy, tylko dokładnie na odwrót?
W jakim popieprzonym świecie żyjemy, że gdy facet chce upokorzyć kobietę, to powie jej, że on by jej nawet nie zgwałcił? A gdy chce jej powiedzieć, że ładnie wygląda, to zamiast „Ładnie wyglądasz”, mówi: „Tę to bym nawet zgwałcił”.
Tak to jest, gdy od urodzenia wmawia się chłopcom, że wartość kobiety zależy od ich zainteresowania. Nagle okazuje się, że gwałt – ktoś się zainteresował! – nadaje nam wartość.
To teraz wreszcie rozumiem, dlaczego faceci po #MeToo narzekają, że nie będzie już można kobiecie powiedzieć komplementu – skoro gwałt to dla nich komplement. W takim razie owszem, koniec z komplementami. Koniec z nadawaniem nam wartości przez włożenie w nas penisa bez zgody. I koniec z idiotycznymi mitami na temat gwałtów. Gwałtów doświadczają osoby w kanonie atrakcyjności i zupełnie poza tym kanonem; ubrane w spódniczki, w dżinsy albo rozciągnięte dresy; z makijażem i bez niego. Doświadczenie gwałtu nie oznacza, że jesteśmy atrakcyjne. Nie oznacza też, że jesteśmy skażone do końca życia. Oznacza tylko jedno: że jakiś gnój zgwałcił. I że powinien za to odpowiedzieć.
Dlaczego te wszystkie reakcje się w ogóle pojawiły? Bo posłanki złożyły projekt ustawy, zgodnie z którym każdy stosunek bez zgody to gwałt. I panów to wielce obraża. Więc postanawiają upokorzyć posłanki, mówiąc, że by ich nie zgwałcili.
I to najlepszy dowód na to, że TA USTAWA JEST KONIECZNA."
Nigdy nikt nie mówił mi ani nikomu z mojego otoczenia "zgwalczyl/nie zgwałcił bym" to chore pod każdym względem.
Zdążały się raczej teksty "ruchał bym". To są dwa różne teksty. Oczywiście wszystko zależy od sytuavji, znajomości itd.
Co do zgody. Ciekawi mnie jak to ma wyglądać w związkach. Czy facet ma pytać? Brać pisemną zgodę czy jak? xD tak samo kobieta, ma mieć taką zgodę na piśmie?
Już oczami wyobraźni widzę: żona oskarża męża o gwałt. On-ale mówiłaś nie, ani żadnych oznak przeciwu. Ona-ale nie mówiłam tak, nie chciałam a ty się nie zapytałeś czyli zgody mojej nie miałeś.
Najgorsze i tak są i będą osoby które kłamią na temat gwałtu. Przez to są później osoby zgwałcone postrzegane jako symulujące.
@akam91 Nieeeeeeeeee, no facet absolutnie nie powinien pytać, skoro są w związku (taka ironia). Niektórzy faceci nie potrafią nawet uszanować, kiedy kobieta mówi, że nie jest gotowa, potrafią się wydzierać, że są krzywdzeni, bo kobieta zgadzała się na pieszczoty, a poprosiła, żeby poczekał, bo ona chce coś zrobić w danej chwili inaczej. A jeśli odpychała, to przecież nie zauważył, myślał, że to gra, a nie, że psychicznie nie jest gotowa. No przecież "chciał tylko jej sprawić przyjemność". Chciał sobie, nie jej.
Po części rozumiem wpis, bo wiem, jaki miał mieć wydźwięk, ale to wcale nie jest takie zero-jedynkowe, i to próbowałam ukazać. Naprawdę polecam książki prof. Lwa-Starowicza, bo nie zawsze to, że ciało na kogoś reaguje oznacza, że kobieta chce w danej chwili seksu. W końcu w tych czasach małżeństwa się pobierają raczej przy wzajemnym pociągu fizycznym kobiety i mężczyzny, a jednak małżonkowie, że się tak niefortunnie wyrażę, "nie kopulują" cały czas.
Ja niestety słyszałam niejednokrotnie od obcych facetów, jak to by któryś "ruchał", "wsadził w dupę", "tę to bym nawet zgwałcił". Przy czym "ruchał" - od facetów bez kumpli, w innych przypadkach grupowo, i idź koło takich lub bądź koło takich np. na przystanku autobusowym. No przecież to były komplementy...
Rozumiem :)
Ciezka jest z tym sprawa:)
Wspolczuje Ci ze takie teksty słyszałaś :(
Ja zawsze jak wieczorem czy noca szlam to omijalam grupki czy facetow szerokim lukiem. Zdaje sobie sprawę ze nie zawsze sie tak da.
@akam91 strasznie przytłaczające, że po zmroku ( w zimowe miesiące już od 17) dla własnego bezpieczeństwa musimy ludzi omijać szerokim łukiem :(
@MarcelinaMarcelina to prawda. Jednak zli ludzie zawsze beda. Nic nie zmienia kary itd. Byli i beda. Po co mam sie celowo narazac. Dla zasady? Kazdy ma inne podejscie do tematu
Srogie grzyby.
Jestem w stanie ogarnąć dlaczego ona ma z tym problem.
...ALE DLACZEGO TY MASZ Z NIĄ PROBLEM? Przecież jej poglądy ani wypowiedzi w żaden sposób nie mają wpływu na twoje życie... a może mają?
ten świat wymaga resetu, może kolejne apokalipsy jak 2 WŚ, wtedy takie lebiody wyginą w pierwszej kolejności
Oczywiście, że nie wszystkie kobiety mają okres czy macicę. Ale TYLKO kobiety mogą mieć okres i mają macicę. Płeć psychiczna nie ma tu nic do rzeczy. Mogę uważać się za taboret, ale jeśli mam macicę i okres, to moja płeć biologiczna (tak w skrócie) to KOBIETA.
A ona ma papkę zamiast mózgu - efekt poprawności politycznej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2020 o 19:42
Ideologia
Te dyrdymały są zakręcone jak słoik z ogórkami i skomplikowane jak projekt ustawy. Płeć biologiczna to wszystko co się z prawnego punktu widzenia liczy. Reszta to baśnie tysiąca i jednej nocy. Największym problemem jest wysyp przewrażliwionych ludzi, których nadrzędnym celem w życiu jest wyszukiwanie kto ich domniemanie dyskryminuje lub wyklucza. Niektórzy sobie chyba sami ze sobą nie radzą i szukają na siłę problemów i wrogów.
ma tak popier*olone poglądy jak scjentolodzy.