Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
419 424
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar CoGitare
0 / 2

Lepsza historia jest o 20 latku który jechał do innego stanu kupić auto i miał 2tyś dolców w schowku. Zarekwirowano mu pieniądze pod zażutem handlu narkotykami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
+8 / 8

A ja właśnie szukam czegoś co pomoże mi zmniejszyć ilość wilgoci w aucie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 2

@semy
Jeśli masz materiałowe dywaniki, to je wyrzuć i użyj prawilnych gumowych. Wymień filtr kabinowy. Jeśli masz renówkę, to taka ich natura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
+1 / 1

@wonskji dywaniki mam materiałowe, ale je lubię więc to odpada. Filtr kabinowy mam nowy od wiosny. i to jest Honda więc nie ten typ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 2

@semy
Materiałowe dywaniki chłoną wilgoć, zwłaszcza teraz jak jest mokro, potem parują i stąd wilgoć, ale jak takie wolisz, twoja sprawa. Spryskaj uszczelki drzwi jakimś sprayem silikonowym do uszczelek i sprawdź drożność odpływów w podszybiu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
+1 / 1

@wonskji smarowałem uszczelki latem ale fakt, można by przesmarować jeszcze raz.
drożność serio musiałbym sprawdzić. Sprawdzę jak sprawdzi się kuweta żwirku. jak nie pomoże to wyciągnę dywaniki i zobaczym co to da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VipeRsan
0 / 0

@semy żwirek nie do kuwety tylko ładujesz do woreczka lub skarpety, najlepiej ponoć z czegoś naturalnego. coś z czego się nie wysypie a będzie miało przepływ powietrza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
0 / 0

@VipeRsan nie miałem nigdy kota i nie wiem jak zachowuje się żwirek. Ale pomysł z skarpetą jest genialny - mam od cholery pojedynczych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VipeRsan
0 / 0

@semy kotu ładujesz do kuwety, ale do samochodu pasuje, żeby się żwirek nie walał po całym samochodzie :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Deepzubr
0 / 0

Ja mam skarpete z kocim żwirkiem ale nie pomaga. Może ten silikon lepszy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dinkel
0 / 2

@Agathumm @kolorowatolerancja
Weźcie przykład. Jesteście w trasie z dala od domu - o ile macie prawo jazdy - zatrzymują was do rutynowej kontroli, następnie szanowny pan policjant mówi, że ze względów statystycznych prosimy na test antynarkotykowy. Na teście jest kilka pozycji substancji. Jeden niestety nie wypala, ten od środków mogących występować między innymi w lekach. I teraz tłumaczcie się policjantowi, który chce wziąć was na badanie krwi, a następnie musi zatrzymać wasze prawo jazdy, - o ile macie - odstawić samochód na parking i poczekać na wynik testu - oficjalnie 4 tygodnie. Co robicie? Zabawne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2020 o 3:18

Q Quant
+4 / 4

Miał chłop szczęście, że mieszka w USA. Gdyby sprawa miała miejsce w Polsce to jego żwirek dla kotów "magicznie" okazałby się prawdziwą amfą, a jakby to się nie udało, to znalazłby się diler, który by zeznał, że od niego kupował narkotyki. Polska policja nie dopuszcza do takich wtop, a dowody zawsze się znajdą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ihuraquax
0 / 2

Niech się cieszy, że mu prawdziwej mety nie podrzucili by na gamoni nie wyjść. Dostałby z 10 lat i odechciałoby się śmieszkowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem