@wojekwiesiek @refael72 @w0lnosc cóż, możemy podziękować politykom za nieudolne zarządzanie służbą zdrowia. Teraz dostanie się do przychodni graniczy z cudem. Nawet do zwykłego dentysty ciężko się dostać, a co dopiero do innych lekarzy. Gdyby nie to, to raczej nie byłoby aż tylu zmarłych. Beznadziejna strategia rządu też robi swoje. Może się nie znam, ale mam wrażenie, że oni te ograniczenia to chyba losowo wybierają (przykładowo: stoki narciarskie ok, wigilie powyżej 5 osób już nie). Dodatkowo zamiast zająć się jakimiś działaniami, zajmują się tematami zastępczymi (aborcja, LGBT, spory polityczne itd.). Pieniędzy na podjęcie jakichkolwiek działań nie ma, bo wszystko poszło na zasiłki i limuzyny rządowe. Większość krajów już sobie z epidemią poradziła, bo mają mądrzejszych polityków i bardziej rozwiniętą służbę zdrowia. Niektórzy nawet nie wprowadzali żadnych ograniczeń (Szwecja). Oczywiście trzeba też brać pod uwagę, że dla biedniejszych krajów epidemie i ich skutki gospodarcze są bardziej dotkliwe. Zawsze tak było, również w Polsce. W biedniejszych regionach nikogo nie dziwiło, że połowa wsi nie żyje po przejściu jakiejkolwiek epidemii, a w bogatszych regionach umierało przykładowo 25%-30% ludzi. W krajach trzeciego świata też ludzie umierają na choroby, które u nas od dawna są wyleczalne. Chociaż, z drugiej strony wielu ludzi umiera też na zwykłą grypę. Teraz, mimo że jest sezon grypowy można odnieść wrażenie, że grypy już nie ma. Mam wrażenie, że większość bardziej panikowała po ogłoszeniu pierwszego przypadku niż teraz.
@Cammax
Nie czepiaj się tak tej służby zdrowia - robią co mogą w obecnej sytuacji. Ja akurat mam dobre doświadczenia z ostatniego czasu. Tak się złożyło, ze mój stan zdrowia wymagał w ostatnim roku interwencji lekarskiej. Wczesniej to się niemal nie zdarzało, nawet na zwykłe L4 chodziłem raz na kilka lat. A tu niestety zaczęły się problemy, a jednocześnie wysatrtował Covid. Słyszałem, że do lekarza nie można się dostać, badań nie robią, itd. Nie miałem jednak takich doświadczeń. Miałem okazję skorzystać normalnie i telefoniecznie z porad internisty, zaliczyłem kilka wizyt u specjalistów, liczne badania, USG, RTG, echo serca, itd, a nawet turnus rehabilitacji. Owszem, w reżimie (maseczki, dezynfekcja, itd) ale dało się. Moja żona też swoje regularne wizyty odbyła (choć niekiedy z drobnym poślizgiem). Jedyne na co można narzekać to rzeczywiście nagłe wstrzymanie wszystkiego jak tylko ruszyła pandemia. Wówczas był krótki czas (kilka tyg) gdy nic nie mogliśmy załatwić. Ale potem już było z górki: internista, kardiolog, ortopeda, diabetolog - najmniejszych problemów z kontaktem.
@Fryta77 za taki stan rzeczy odpowiada przede wszystkim rząd, który kompletnie nie panuje nad sytuacją. Polska medycyna od zawsze była zacofana i sporo odstawała od reszty Europy.
A ja powiem tak - jakby faktycznie była taka pandemia jak myślisz i jak rząd to przedstawia to na tym słupie nie miałby kto wywieszać tych klepsydr i druga kwestia nie miałby kto ich czytać i robić im fotosów - co ty na to?
Dostęp do służby zdrowia może i nie jest ograniczony. Ale nie kazdego stać by iść prywatnie do lekarza. Na NFZ można się na zabiegi nie doczekać. W ramach funduszu lekarze nie moga się narażać ponieważ są potrzebni w walce z pandemią (takie tłumaczenie) prywatnie wszystko ok można przyjmować, wirus jest tylko w publicznych placówkach. Miałem chorego ojca , jakbym nie miał kasy odłożone na prywatny zabieg, to też bym mógł klepsydrę na słupie powiesić.
kowid srowid, to jest zbrodnia, bo pozbawili nas podstawowej opieki zdrowotnej, przypadek z wczoraj jak telefonicznie leczona 63 matka mojego przyjaciela dwa dni po takiej poradzie zmarła, Zmarła bo nie otrzymałą należytej pomcy, tylko przepisane zostały jej zastrzyki (na telefon), które pogorszyły stan, potem już nie było co ratować. Za takie rzeczy powinni siedzieć, a za rozwalenie systemu opieki zdrowotnej powinno się wywiesić odpowiedzialne za taki stan osoby... najlepiej przy drodze wylotowej z Warszawy , we wszystkich kierunkach, dla przykłądu. Brak słów. A to dopiero poczatek, zobaczycie ile jeszcze to będzie kosztowąło żyć i ludzkich cierpień.
co za kretyn wstawił tego demota? bo nie ma pandemii. popytaj znajomych czy ich przyjmują do szpitali na zabiegi itp teraz umierają ludzie pokrzywdzeni przez tą śmieszna pandemie
@Dordi z tym ebola to też nie jasna sprawa gdyż pojawił się w momencie gdy ludność Sierra Leone zbuntowała się przeciw wykorzystywaniu ich przez amerykańskie korporacje. Lokalne siły militarne nie poradziły sobie z protestującymi i szast prast w odpowiednim momencie pojawił się wirus. Przyjechało amerykańskie wojsko i pokonało wirusy a przy okazji stłumili zamieszki. O zgłoszonym patencie na wiruska nie wspomnę : )
Pandemia jest, ale umierają ludzie starsI i z chorobami współistniejàcymi. Do tego opieka w naszyah szpitalach pozostawia duzo do życzenia ( przykład szpitala w Ilawie gdzie pacjenci sami byli zostawiani na noc bez opieki. Mojej koleżanki mama zmarła na raka w Łukowie ale oczywiście chcieli wpisać co innego. Tak się sklada ze jestem z tamtych stron i miałam przyjemność leżeć w Siedleckim szpitalu I nie mam ciekawych wspomnień. Także nie siej propagandy
Te 1200 osób dziennie, to ok 8000 tygodniowo (w normalnym czasie). A niedawno było 12 000 do 14000 tygodniowo. Ten wzrost to gównie nie leczone w porę zawały i udary, czyli wzrost o około 50%. A przyczyną nie jest covid, tylko histeria covidowa i zablokowanie służby zdrowia.
Trudno powiedzieć jak jest teraz, bo PIS zablokował publikowanie danych GUSowych o zgonach.
Na covid umarło 2-3%. Ludzie umierają, bo zbrodniczy pisowski reżim pół roku temu pozbawił ludzi dostępu do służby zdrowia.
I oni na pewno wszyscy umarli na covid. Bo brak dostępu do lekarzy i specjalistów nie ma przecież żadnego wpływu.
@wojekwiesiek @refael72 @w0lnosc cóż, możemy podziękować politykom za nieudolne zarządzanie służbą zdrowia. Teraz dostanie się do przychodni graniczy z cudem. Nawet do zwykłego dentysty ciężko się dostać, a co dopiero do innych lekarzy. Gdyby nie to, to raczej nie byłoby aż tylu zmarłych. Beznadziejna strategia rządu też robi swoje. Może się nie znam, ale mam wrażenie, że oni te ograniczenia to chyba losowo wybierają (przykładowo: stoki narciarskie ok, wigilie powyżej 5 osób już nie). Dodatkowo zamiast zająć się jakimiś działaniami, zajmują się tematami zastępczymi (aborcja, LGBT, spory polityczne itd.). Pieniędzy na podjęcie jakichkolwiek działań nie ma, bo wszystko poszło na zasiłki i limuzyny rządowe. Większość krajów już sobie z epidemią poradziła, bo mają mądrzejszych polityków i bardziej rozwiniętą służbę zdrowia. Niektórzy nawet nie wprowadzali żadnych ograniczeń (Szwecja). Oczywiście trzeba też brać pod uwagę, że dla biedniejszych krajów epidemie i ich skutki gospodarcze są bardziej dotkliwe. Zawsze tak było, również w Polsce. W biedniejszych regionach nikogo nie dziwiło, że połowa wsi nie żyje po przejściu jakiejkolwiek epidemii, a w bogatszych regionach umierało przykładowo 25%-30% ludzi. W krajach trzeciego świata też ludzie umierają na choroby, które u nas od dawna są wyleczalne. Chociaż, z drugiej strony wielu ludzi umiera też na zwykłą grypę. Teraz, mimo że jest sezon grypowy można odnieść wrażenie, że grypy już nie ma. Mam wrażenie, że większość bardziej panikowała po ogłoszeniu pierwszego przypadku niż teraz.
@Cammax
Nie czepiaj się tak tej służby zdrowia - robią co mogą w obecnej sytuacji. Ja akurat mam dobre doświadczenia z ostatniego czasu. Tak się złożyło, ze mój stan zdrowia wymagał w ostatnim roku interwencji lekarskiej. Wczesniej to się niemal nie zdarzało, nawet na zwykłe L4 chodziłem raz na kilka lat. A tu niestety zaczęły się problemy, a jednocześnie wysatrtował Covid. Słyszałem, że do lekarza nie można się dostać, badań nie robią, itd. Nie miałem jednak takich doświadczeń. Miałem okazję skorzystać normalnie i telefoniecznie z porad internisty, zaliczyłem kilka wizyt u specjalistów, liczne badania, USG, RTG, echo serca, itd, a nawet turnus rehabilitacji. Owszem, w reżimie (maseczki, dezynfekcja, itd) ale dało się. Moja żona też swoje regularne wizyty odbyła (choć niekiedy z drobnym poślizgiem). Jedyne na co można narzekać to rzeczywiście nagłe wstrzymanie wszystkiego jak tylko ruszyła pandemia. Wówczas był krótki czas (kilka tyg) gdy nic nie mogliśmy załatwić. Ale potem już było z górki: internista, kardiolog, ortopeda, diabetolog - najmniejszych problemów z kontaktem.
@Fryta77 za taki stan rzeczy odpowiada przede wszystkim rząd, który kompletnie nie panuje nad sytuacją. Polska medycyna od zawsze była zacofana i sporo odstawała od reszty Europy.
Prywatnie to i do dentysty można i do do specjalisty
A ja powiem tak - jakby faktycznie była taka pandemia jak myślisz i jak rząd to przedstawia to na tym słupie nie miałby kto wywieszać tych klepsydr i druga kwestia nie miałby kto ich czytać i robić im fotosów - co ty na to?
Trwa zagłada ludzkości, ludzie umierają bo pozbawiono ich dostępu do opieki zdrowotnej !!!!!
Dostęp do służby zdrowia może i nie jest ograniczony. Ale nie kazdego stać by iść prywatnie do lekarza. Na NFZ można się na zabiegi nie doczekać. W ramach funduszu lekarze nie moga się narażać ponieważ są potrzebni w walce z pandemią (takie tłumaczenie) prywatnie wszystko ok można przyjmować, wirus jest tylko w publicznych placówkach. Miałem chorego ojca , jakbym nie miał kasy odłożone na prywatny zabieg, to też bym mógł klepsydrę na słupie powiesić.
kowid srowid, to jest zbrodnia, bo pozbawili nas podstawowej opieki zdrowotnej, przypadek z wczoraj jak telefonicznie leczona 63 matka mojego przyjaciela dwa dni po takiej poradzie zmarła, Zmarła bo nie otrzymałą należytej pomcy, tylko przepisane zostały jej zastrzyki (na telefon), które pogorszyły stan, potem już nie było co ratować. Za takie rzeczy powinni siedzieć, a za rozwalenie systemu opieki zdrowotnej powinno się wywiesić odpowiedzialne za taki stan osoby... najlepiej przy drodze wylotowej z Warszawy , we wszystkich kierunkach, dla przykłądu. Brak słów. A to dopiero poczatek, zobaczycie ile jeszcze to będzie kosztowąło żyć i ludzkich cierpień.
co za kretyn wstawił tego demota? bo nie ma pandemii. popytaj znajomych czy ich przyjmują do szpitali na zabiegi itp teraz umierają ludzie pokrzywdzeni przez tą śmieszna pandemie
@Dordi z tym ebola to też nie jasna sprawa gdyż pojawił się w momencie gdy ludność Sierra Leone zbuntowała się przeciw wykorzystywaniu ich przez amerykańskie korporacje. Lokalne siły militarne nie poradziły sobie z protestującymi i szast prast w odpowiednim momencie pojawił się wirus. Przyjechało amerykańskie wojsko i pokonało wirusy a przy okazji stłumili zamieszki. O zgłoszonym patencie na wiruska nie wspomnę : )
Pandemia jest, ale umierają ludzie starsI i z chorobami współistniejàcymi. Do tego opieka w naszyah szpitalach pozostawia duzo do życzenia ( przykład szpitala w Ilawie gdzie pacjenci sami byli zostawiani na noc bez opieki. Mojej koleżanki mama zmarła na raka w Łukowie ale oczywiście chcieli wpisać co innego. Tak się sklada ze jestem z tamtych stron i miałam przyjemność leżeć w Siedleckim szpitalu I nie mam ciekawych wspomnień. Także nie siej propagandy
Te 1200 osób dziennie, to ok 8000 tygodniowo (w normalnym czasie). A niedawno było 12 000 do 14000 tygodniowo. Ten wzrost to gównie nie leczone w porę zawały i udary, czyli wzrost o około 50%. A przyczyną nie jest covid, tylko histeria covidowa i zablokowanie służby zdrowia.
Trudno powiedzieć jak jest teraz, bo PIS zablokował publikowanie danych GUSowych o zgonach.