Święty nie byłem i za studenckich czasów zdarzało się "pójść w melanż" od czasu do czasu, ale jeżeli u kogoś tak wygląda każdy weekend, to jednak powinien się zastanowić nad swoim życiem.
Dieta 800 kcal? Przecież to nie ma sensu. W diecie chodzi o to by na stale ja zbilansować a nie głodzić się kilka dni po to by potem się na wpierniczać. W ten sposób to tylko na efekt jojo i wieczne osłabienie można liczyć.
Święty nie byłem i za studenckich czasów zdarzało się "pójść w melanż" od czasu do czasu, ale jeżeli u kogoś tak wygląda każdy weekend, to jednak powinien się zastanowić nad swoim życiem.
KEKSA nie KEBSA baranie jeden
Dieta 800 kcal? Przecież to nie ma sensu. W diecie chodzi o to by na stale ja zbilansować a nie głodzić się kilka dni po to by potem się na wpierniczać. W ten sposób to tylko na efekt jojo i wieczne osłabienie można liczyć.
Nikt nie dorzucił, że to dla BIOCHEMIKÓW żart - Cykl Krebsa - czyli zmora na kolokwiach i egzaminach z Biochemii.