Gdzieś jeszcze mam te piłkarzyki, tylko moje miały nielakierowaną bramkę. Taka wytłoczona nielakierowana blacha. Co jak co, ale trwałości zabawek to PRL tylko pozazdrościć. Te piłkarzyki były tak wykonane, że szło nimi zabić słonia. To nie dzisiejsze made in China. Bandy z buku, lub dębu.
@vlkplzn
Też takie miałem: bramka z blaszki jak puszka sardynek, piłkarze to zwykłe wytoczone z drewna klocki w kolorowe paski i mała, biała, plastikowa piłeczka, która po kilku dniach zginęła. Na szczęście kumpel z klasy miał ojca w fabryce łożysk tocznych i nas zaopatrywał w zapasowe, metalowe - garściami :)
Najlepsze było to, że takie cuda powstawały w spółdzielniach inwalidów. Dziś osoby niepełnosprawne są skazane na opiekę, a w PRL były samowystarczalne, miały pracę i wynagrodzenie.
@vlkplzn
Miałem to samo. I piłki już nie było, tylko śrutami graliśmy.
Miałem jeszcze koszykówkę. Takie małe boisko zamknięte w przezroczystej, plastykowej obudowie. Wciskało się przyciski lżej lub mocniej, by wypchnęło piłkę do kosza.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2020 o 22:26
Hmmm. No takich wypasionych nie pamiętam. Chyba ktoś tu miał chody bo w te co grałem ja, zamiast postaci w kształcie ludzi miały zwykle pionki na sprężynie. Te to jakieś turbo doładowane.
Ja :)
@vlkplzn chciał pocwaniakować , bo myślał, że ty same gimbusy i tylko on się dobrze trzyma.....buahahahahahaha
@montaro11
Gdzieś jeszcze mam te piłkarzyki, tylko moje miały nielakierowaną bramkę. Taka wytłoczona nielakierowana blacha. Co jak co, ale trwałości zabawek to PRL tylko pozazdrościć. Te piłkarzyki były tak wykonane, że szło nimi zabić słonia. To nie dzisiejsze made in China. Bandy z buku, lub dębu.
@vlkplzn
Też takie miałem: bramka z blaszki jak puszka sardynek, piłkarze to zwykłe wytoczone z drewna klocki w kolorowe paski i mała, biała, plastikowa piłeczka, która po kilku dniach zginęła. Na szczęście kumpel z klasy miał ojca w fabryce łożysk tocznych i nas zaopatrywał w zapasowe, metalowe - garściami :)
@Fryta77
Najlepsze było to, że takie cuda powstawały w spółdzielniach inwalidów. Dziś osoby niepełnosprawne są skazane na opiekę, a w PRL były samowystarczalne, miały pracę i wynagrodzenie.
@vlkplzn
Miałem to samo. I piłki już nie było, tylko śrutami graliśmy.
Miałem jeszcze koszykówkę. Takie małe boisko zamknięte w przezroczystej, plastykowej obudowie. Wciskało się przyciski lżej lub mocniej, by wypchnęło piłkę do kosza.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2020 o 22:26
Kto jeszcze pamięta? Ochłoń człowieku, to pokolenie jeszcze nie wymarło jak dinozaury. Wychodzi na to , że jestem starszy od ciebie
Hmmm. No takich wypasionych nie pamiętam. Chyba ktoś tu miał chody bo w te co grałem ja, zamiast postaci w kształcie ludzi miały zwykle pionki na sprężynie. Te to jakieś turbo doładowane.
@Uhtred Takie to były tylko do kupienia w "Pewexie" za dulary.... :)
A piłka latała po całym pokoju.