3/4 tego naprodukowanego mięsa trzeba by wyrzucić, bo ludzie nie kupią czegoś, co nie jest "pierwszej świeżości". My niby mamy na etykietach daty ważności, ale czy ktokolwiek jeszcze wierzy w prawdziwość tych danych? Ja jestem człowiekiem, zjem, jeśli po opłukaniu nie śmierdzi jakoś wyraźnie. Ale koty nie ruszą (choć kochają surowy drób) jeśli coś jest nie tak. Bez zastrzeżeń zjadają mięso kupione w "niemieckich" marketach. Nie rozumiem, dlaczego, bo pewnie często to jest ten sam dostawca. Inne standardy przechowywania czy co?
Żadna nowość
A w Polsce są specjalne detergenty
w polsce to by nie przeszło....bo lepiej truć i oszukiwać ludzi aby tylko wypchnąć towar. taka polska polityka.
W Polsce wszystko by musiało zostać usunięte z lady
3/4 tego naprodukowanego mięsa trzeba by wyrzucić, bo ludzie nie kupią czegoś, co nie jest "pierwszej świeżości". My niby mamy na etykietach daty ważności, ale czy ktokolwiek jeszcze wierzy w prawdziwość tych danych? Ja jestem człowiekiem, zjem, jeśli po opłukaniu nie śmierdzi jakoś wyraźnie. Ale koty nie ruszą (choć kochają surowy drób) jeśli coś jest nie tak. Bez zastrzeżeń zjadają mięso kupione w "niemieckich" marketach. Nie rozumiem, dlaczego, bo pewnie często to jest ten sam dostawca. Inne standardy przechowywania czy co?