Wojna to jest kobiet z garścią ludzi u władzy. I ci zamiast wyjść do protestujących, wojujących, nasłali służby, które pomyliły kobiety z kartonami z kibolami czy innymi psycholami z racami, maczetami czy wyrwaną kostką brukową. Ojej, to jest różnica.
Przypomnę, wojna o zakaz aborcji z powodu ciężkich wad płodu. Prawo odnośnie wszystkich pozostałych przypadków, jak aborcja z powodu gwałtu czy zagrożenie życia matki - nie uległo zmianie.
Tymczasem organizatorzy już w drugim tygodniu nie wytrzymali i bębnili - chcemy prawa do aborcji na życzenie. Każdy z każdym a potem chcemy abortować. Potem wyciągnęli ich na miasto w środku pandemii zamiast zaczekać, zorganizować to porządnie. Dlatego uważam, że największym wrogiem protestujących są obecnie organizatorzy.
Właśnie przez to kluczowa i ważna dyskusja na temat aborcji eugenicznej siadła, przestała być traktowana poważnie a sami protestujący już do końca nie wiedzą za czym protestują.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2020 o 17:11
Szkoda tracić czasu na idiotę, który uważa że zomowskie metody policji stosowane wobec uczestników pokojowych protestów przeciwko nieludzkiemu prawu są uzasadnione hasłem "to jest wojna".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2020 o 17:51
@vicrac Słowa "kraj x wypowiada wojnę krajowi y" wypowiedziane przez ambasadora kraju x do szefa dyplomacji kraju y - owszem, jak najbardziej uzasadniają przemoc żołnierzy kraju y wobec żołnierzy kraju x.
Tu protestującym chodzi raczej o wojnę domową. A to najgorszy rodzaj wojny - bo w niej nie wiadomo, kto jest żołnierzem, a kto cywilem. Więc oby im się do tej wojny nie udało doprowadzić.
@duncan nie chodzi o żadną wojnę domową, tylko o przeciwstawienie się nieludzkiemu prawu (co zresztą jest obowiązkiem każdego przyzwoitego człowieka). Manipulujesz jak propagandówka partii rządzącej.
@vicrac Cóż, nie mam żadnych związków z partią rządzącą, ani jej nie popieram, wprost przeciwnie.
Może to być dla niektórych trudne do pojęcia, ale można być przeciwko PiSowi, i nie popierać takiej formy protestu.
Pokojowe i merytoryczne protesty przeciwko PiS - jak najbardziej.
Próba siłowego odebrania im władzy - to jest nieludzke.
Mówisz o sprzeciwie nieludzkiemu prawu... Ty je uważasz za nieludzkie. A przynajmniej kilka, jeśli nie kilkanaście milionów Polaków uważało prawo, które obowiązywało wcześniej, za nieludzkie. Co chcesz zrobić z tymi kilkoma milionami ludzi? Pozbawić prawa wyborczego? Wysłać do obozów reedukacyjnych?
Wiem, że wielu ludziom trudno w to uwierzyć. Ile to już razy widziałem zdziwienie pt. "skoro wszyscy protestują, to kto ich wybrał". Tylko że to jest złudzenie, że "wszyscy protestują". Protestują ci, który i tak głosowali przeciwko PiSowi. I może parę procent tych, co głosowali za. A PiS wciąż ma popacie około 1/3 Polaków, czyli 10-13 milionów.
Ja widzę generalnie dwie kategorie dróg do odebrania władzy PiSowi: siłowa lub pokojowa. Ja siłową odrzucam z przyczyn ideologicznych. A pokojowa - wymaga przekonania do siebie przynajmniej części elektoratu PiSu.
Rzecz w tym, że strajkujący nie proponują wyborcom PiSu nic, co najwyżej obelgi. W ten sposób nie mają szans ich przekonać, a jedynie utwierdzą ich w postawie oblężonej twierdzy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 grudnia 2020 o 22:18
Marketing organizatorów zawodzi na całej linii. Kiepskie hasła im wymyślają.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemRozumiem, że metody zomo są Ci bliskie? Skończ już z tym spamem.
Odpowiedz Komentuj obrazkiem@Rhanai nie zaczepiaj, nie zaczepiaj. Pod każdym moim dziełem Twój wpis. Ja nie z tęczowych.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemWojna to jest kobiet z garścią ludzi u władzy. I ci zamiast wyjść do protestujących, wojujących, nasłali służby, które pomyliły kobiety z kartonami z kibolami czy innymi psycholami z racami, maczetami czy wyrwaną kostką brukową. Ojej, to jest różnica.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemGarść kobitek, nastolatek wyszło podczas zakazu zgromadzeń i jedna czy dwie z tego "tłumiku" oberwały gazem. Znam termin Pms, ale tu to już przesada
Odpowiedz Komentuj obrazkiemPrzypomnę, wojna o zakaz aborcji z powodu ciężkich wad płodu. Prawo odnośnie wszystkich pozostałych przypadków, jak aborcja z powodu gwałtu czy zagrożenie życia matki - nie uległo zmianie.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemTymczasem organizatorzy już w drugim tygodniu nie wytrzymali i bębnili - chcemy prawa do aborcji na życzenie. Każdy z każdym a potem chcemy abortować. Potem wyciągnęli ich na miasto w środku pandemii zamiast zaczekać, zorganizować to porządnie. Dlatego uważam, że największym wrogiem protestujących są obecnie organizatorzy.
Właśnie przez to kluczowa i ważna dyskusja na temat aborcji eugenicznej siadła, przestała być traktowana poważnie a sami protestujący już do końca nie wiedzą za czym protestują.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2020 o 17:11
brawo ale do zainteresowanych to niestety nie dotrze za małe jaja
Odpowiedz Komentuj obrazkiemSpokojnie.. to pokojowy protest.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemSzkoda tracić czasu na idiotę, który uważa że zomowskie metody policji stosowane wobec uczestników pokojowych protestów przeciwko nieludzkiemu prawu są uzasadnione hasłem "to jest wojna".
Odpowiedz Komentuj obrazkiemZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2020 o 17:51
@vicrac Gdy Twoim hasłem jest "to jest wojna" to protest przestaje być pokojowy.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2020 o 18:00
@duncan czyli słowa jednej strony uzasadniają przemoc drugiej. Brawo, stąd do roku 1984 już niedaleko.
Odpowiedz Komentuj obrazkiem@vicrac Słowa "kraj x wypowiada wojnę krajowi y" wypowiedziane przez ambasadora kraju x do szefa dyplomacji kraju y - owszem, jak najbardziej uzasadniają przemoc żołnierzy kraju y wobec żołnierzy kraju x.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemTu protestującym chodzi raczej o wojnę domową. A to najgorszy rodzaj wojny - bo w niej nie wiadomo, kto jest żołnierzem, a kto cywilem. Więc oby im się do tej wojny nie udało doprowadzić.
@duncan nie chodzi o żadną wojnę domową, tylko o przeciwstawienie się nieludzkiemu prawu (co zresztą jest obowiązkiem każdego przyzwoitego człowieka). Manipulujesz jak propagandówka partii rządzącej.
Odpowiedz Komentuj obrazkiem@vicrac Cóż, nie mam żadnych związków z partią rządzącą, ani jej nie popieram, wprost przeciwnie.
Odpowiedz Komentuj obrazkiemMoże to być dla niektórych trudne do pojęcia, ale można być przeciwko PiSowi, i nie popierać takiej formy protestu.
Pokojowe i merytoryczne protesty przeciwko PiS - jak najbardziej.
Próba siłowego odebrania im władzy - to jest nieludzke.
Mówisz o sprzeciwie nieludzkiemu prawu... Ty je uważasz za nieludzkie. A przynajmniej kilka, jeśli nie kilkanaście milionów Polaków uważało prawo, które obowiązywało wcześniej, za nieludzkie. Co chcesz zrobić z tymi kilkoma milionami ludzi? Pozbawić prawa wyborczego? Wysłać do obozów reedukacyjnych?
Wiem, że wielu ludziom trudno w to uwierzyć. Ile to już razy widziałem zdziwienie pt. "skoro wszyscy protestują, to kto ich wybrał". Tylko że to jest złudzenie, że "wszyscy protestują". Protestują ci, który i tak głosowali przeciwko PiSowi. I może parę procent tych, co głosowali za. A PiS wciąż ma popacie około 1/3 Polaków, czyli 10-13 milionów.
Ja widzę generalnie dwie kategorie dróg do odebrania władzy PiSowi: siłowa lub pokojowa. Ja siłową odrzucam z przyczyn ideologicznych. A pokojowa - wymaga przekonania do siebie przynajmniej części elektoratu PiSu.
Rzecz w tym, że strajkujący nie proponują wyborcom PiSu nic, co najwyżej obelgi. W ten sposób nie mają szans ich przekonać, a jedynie utwierdzą ich w postawie oblężonej twierdzy.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2020 o 22:18
Na przykład połamane ręce przez psychopatów pracujących dla PiS (np 19 letniej dziwacznie niedawno)
Odpowiedz Komentuj obrazkiemTo jest wojna ideologiczna
Odpowiedz Komentuj obrazkiem