Dość dwuznaczne w tym kontekście jest wspieranie się autorytetem osoby już nieżyjącej.
Pomijając fakt, że był on osobą nietuzinkową, nieprzewidywalną (raz twierdząc, że jest osobą homoseksualną, by potem mówić, że jest hetero, kończyć i wznawiać karierę, być synonimem "sex, drugs & rock'n roll", a następnie kochać tę jedyną... nie powinno się twierdzić, że ktoś by coś ...
Dość dwuznaczne w tym kontekście jest wspieranie się autorytetem osoby już nieżyjącej.
Pomijając fakt, że był on osobą nietuzinkową, nieprzewidywalną (raz twierdząc, że jest osobą homoseksualną, by potem mówić, że jest hetero, kończyć i wznawiać karierę, być synonimem "sex, drugs & rock'n roll", a następnie kochać tę jedyną... nie powinno się twierdzić, że ktoś by coś ...
Nie obrażajcie wielkiego artysty, napewno by nie szedł z hołotą, typu lempartowego.
Już chociaż jego w to nie mieszajcie. Człowiek był wielki i basta. A tobie od niego WON!!!!!
Tak tak.. I Elvis, Einstein, Batman i Roger Moor też. Idiotki.
moja racja jest najmojsza. moja eacja jest bardziej mojsza niż twojsza!