Jak ja im zazdroszczę. Bierne palenie jest bardzo szkodliwe.
Z drugiej strony, bloki. Jak ludzie zaczną palić w mieszkaniu to będzie zapach szedł do innych mieszkań, chyba że na balkonie można palić.
No i jest kwestia uzależnienia. Nie każdy będzie dał radę rzucić od razu. Przydałoby się po prostu więcej edukacji w tym zakresie oraz pomocy. Tak jal są grupy AA to czy dla palaczy są?
Jak ktoś np bierze narkotyki to nie truje innych a siebie. Natomiast jak ktoś przy kimś pali, to tą osobę truje. Tu jest problem.
Wystarczyłaby odrobina kultury z obu stron. Palacze mogą i chętnie korzystają z infrastruktury stworzonej dla wygody obu grup. Jak są popielniczki, to petów zazwyczaj nie ma, jak są wydzielone miejsca dogodne dla palaczy, to idą właśnie tam. Z drugiej strony jak masz w parku dużą przestrzeń i każdy może sobie gdzieś klapnąć na ławeczce i zapalić, to kultura by wskazywała aby dać mu spokój. Nie musisz podchodzić.
Problem wszędzie sprowadza się do dwóch rzeczy. Infrastruktury dla palaczy nie ma lub jest nieprawidłowo wykonana, a ludzie nie mają wystarczającej kultury aby pomyśleć też o innych. Zarówno nie palić tam, gdzie inni muszą przejść, jak i nie zawracać głowy palaczom, którzy specjalnie stają gdzieś na uboczu.
Zaraz ktoś Ci napisze, że możesz sie wyprowadzić.
Bo prawo do świeżego powietrza mają tylko Ci co mieszkają pod lasem.
A jeszcze argument z zapachami z kuchni.
I to jest bardzo dobra wiadomość!!! Świat naprawdę zmienia się na lepsze!
A teraz proszę tak w całej EU!
Jak przed paroma laty wprowadzono zakazy palenia w knajpach, to świętowałem to tydzień!
Jaki niepalący mam to w d***, a raczej mam w d*** ból d*** palaczy.
Z drugiej strony dziś zakazali palenia, kto wie czego zakażą jutro? Bzykania? Żucia gumy? Jedzenia niektórych potraw? Przecież lewackie zjeby nie zatrzymają się na papierosach.
Właśnie w tym jest problem. Zamiast rozwiązać coś w formie dogodnej dla wszystkich, to zakazać i już. Co się nie podoba jednym, spodoba się drugim. Tak, jak to inny komentujący tu napisał o barach. Jedni lubią pójść do zadymionego baru o wypić piwo czy jakiegoś innego trunku w towarzystwie dymu tytoniowego, a inni nie. Dlaczego nie pozwolić jednym i drugim funkcjonować po swojemu? Stworzono jedyny słuszny nakaz i jedni są zadowoleni, a inni mogą już zapomnieć o takich klimatycznych, zadymionych barach. Ludzie stopniowo oddają swoją wolność kawałek po kawałku. Jeszcze od czasu do czasu znajdziesz wielki bar, który jest w stanie spełnić wymogi i mieć zarówno sektor dla niepalących jak i w pełni wyposażony sektor dla palaczy. Niestety posiadacze małego baru nijak nie mogą tak zrobić, bo prawo nie zezwala im na przeznaczenie całości lokalu dla palących. To samo z palarniami. Co komu przeszkadza dedykowanie zamkniętego pomieszczenia chociażby na lotnisku, gdzie podróżni mogą sobie usiąść w wygodnym fotelu i zapalić oczekując na samolot? Boli ich, że niepalący podróżni nie mają sektora tylko dla siebie mimo, że całe lotnisko poza palarniami obowiązuje zakaz palenia?
Jeśli mają też naszą wersję zakazu palenia w miejscach publicznych, to de facto zakazali palenia.
Jak ja im zazdroszczę. Bierne palenie jest bardzo szkodliwe.
Z drugiej strony, bloki. Jak ludzie zaczną palić w mieszkaniu to będzie zapach szedł do innych mieszkań, chyba że na balkonie można palić.
No i jest kwestia uzależnienia. Nie każdy będzie dał radę rzucić od razu. Przydałoby się po prostu więcej edukacji w tym zakresie oraz pomocy. Tak jal są grupy AA to czy dla palaczy są?
Jak ktoś np bierze narkotyki to nie truje innych a siebie. Natomiast jak ktoś przy kimś pali, to tą osobę truje. Tu jest problem.
Wystarczyłaby odrobina kultury z obu stron. Palacze mogą i chętnie korzystają z infrastruktury stworzonej dla wygody obu grup. Jak są popielniczki, to petów zazwyczaj nie ma, jak są wydzielone miejsca dogodne dla palaczy, to idą właśnie tam. Z drugiej strony jak masz w parku dużą przestrzeń i każdy może sobie gdzieś klapnąć na ławeczce i zapalić, to kultura by wskazywała aby dać mu spokój. Nie musisz podchodzić.
Problem wszędzie sprowadza się do dwóch rzeczy. Infrastruktury dla palaczy nie ma lub jest nieprawidłowo wykonana, a ludzie nie mają wystarczającej kultury aby pomyśleć też o innych. Zarówno nie palić tam, gdzie inni muszą przejść, jak i nie zawracać głowy palaczom, którzy specjalnie stają gdzieś na uboczu.
@akam91 Powinno się wprowadzić zakaz sprzedaży papierosów na całej planecie i ich palenia, a złamanie tego karać śmiercią.
@akam91 tak kuzwa brakuje nam więcej zamordyzmu zakazów nakazów i innych debilizmów wymyßlonych przez bande debili w garnitórach
@nightlord33 tylko dlaczego ja skoro nie chcę, muszę być biernym palaczem
mogliby u nas zabronić palenia na balkonie czy przez okno... sąsiedzi z dołu palą. nie idzie okna otworzyć latem :(
@jacaato Robisz z jajek dzbuki i rzucasz im na balkon.
@jacaato Sorki, ale "nie idzie" - co to za gwara? :)
Zaraz ktoś Ci napisze, że możesz sie wyprowadzić.
Bo prawo do świeżego powietrza mają tylko Ci co mieszkają pod lasem.
A jeszcze argument z zapachami z kuchni.
Zazdroszczę
Nie będą wolne od dymu, tylko dym tam będzie przebywać nielegalne.
@Bergara308 I budżet gminy solidnie zasilą pieniądze z mandatów.
I tak być powinno. a nie ciągle wdychać smród innych.
Twój tez ktoś musi wdychać biernie.
I to jest bardzo dobra wiadomość!!! Świat naprawdę zmienia się na lepsze!
A teraz proszę tak w całej EU!
Jak przed paroma laty wprowadzono zakazy palenia w knajpach, to świętowałem to tydzień!
Jaki niepalący mam to w d***, a raczej mam w d*** ból d*** palaczy.
Z drugiej strony dziś zakazali palenia, kto wie czego zakażą jutro? Bzykania? Żucia gumy? Jedzenia niektórych potraw? Przecież lewackie zjeby nie zatrzymają się na papierosach.
@Bimbol w sumie mam tak samo, niby cieszy ale jednak niepokoi, zakazy są fajne tylko do momentu jak dotyczą tego czego nie lubimy
@Bimbol w Singapurze już od lat obowiązuje zakaz żucia gumy, wiec kto wie kiedy w końcu inni podchwycą ten pomysł.
Właśnie w tym jest problem. Zamiast rozwiązać coś w formie dogodnej dla wszystkich, to zakazać i już. Co się nie podoba jednym, spodoba się drugim. Tak, jak to inny komentujący tu napisał o barach. Jedni lubią pójść do zadymionego baru o wypić piwo czy jakiegoś innego trunku w towarzystwie dymu tytoniowego, a inni nie. Dlaczego nie pozwolić jednym i drugim funkcjonować po swojemu? Stworzono jedyny słuszny nakaz i jedni są zadowoleni, a inni mogą już zapomnieć o takich klimatycznych, zadymionych barach. Ludzie stopniowo oddają swoją wolność kawałek po kawałku. Jeszcze od czasu do czasu znajdziesz wielki bar, który jest w stanie spełnić wymogi i mieć zarówno sektor dla niepalących jak i w pełni wyposażony sektor dla palaczy. Niestety posiadacze małego baru nijak nie mogą tak zrobić, bo prawo nie zezwala im na przeznaczenie całości lokalu dla palących. To samo z palarniami. Co komu przeszkadza dedykowanie zamkniętego pomieszczenia chociażby na lotnisku, gdzie podróżni mogą sobie usiąść w wygodnym fotelu i zapalić oczekując na samolot? Boli ich, że niepalący podróżni nie mają sektora tylko dla siebie mimo, że całe lotnisko poza palarniami obowiązuje zakaz palenia?
A jak ktoś pali w mieszkaniu albo klubie, to będzie mógł okno otworzyć? To nie będzie jakieś pośrednie łamanie przepisu?