Myślę, że każdy w pewien sposób korzysta z usług takiego psychoterapeuty. Dość często ja np. sam ze sobą prowadzę dyskusje będąc w pracy czy przed rozmowami z klientem, żeby jak najlepiej do niego trafić i rozważyć, w którym kierunku prowadzić rozmowy.
A co jeśli dziecko ma 5 lat i cukrzycę, mogłoby jeść trochę czekolady gorzkiej albo bezcukrowej, a rodzice zabraniają, dokładając mu ograniczeń? Psychologowie mogą sobie ręce urobić albo też sporo zarobić i niczego nie osiągną. Jak ubezwłasnowolnić takich rodziców?
Myślę, że każdy w pewien sposób korzysta z usług takiego psychoterapeuty. Dość często ja np. sam ze sobą prowadzę dyskusje będąc w pracy czy przed rozmowami z klientem, żeby jak najlepiej do niego trafić i rozważyć, w którym kierunku prowadzić rozmowy.
A co jeśli dziecko ma 5 lat i cukrzycę, mogłoby jeść trochę czekolady gorzkiej albo bezcukrowej, a rodzice zabraniają, dokładając mu ograniczeń? Psychologowie mogą sobie ręce urobić albo też sporo zarobić i niczego nie osiągną. Jak ubezwłasnowolnić takich rodziców?
Nie bardzo wiesz na czym polega psychoterapia ale spoko.