To taki przykład, jak wszystkie formacje rządzące robią na nas kupę. Problem długotrwałości przywracania do życia jest znany od dekad. Coś, co nie powinno zająć więcej jak 3 dni, nadal zajmuje wiele miesięcy.
Przez ten czas nie można skorzystać z lekarza, załatwić spraw urzędowych, wyjechać za granicę, podjąć pracę, korzystać z konta.
Niech więc żyje jak najlepiej i w końcu gdzieś zamieszka.
Pytanie zasadnicze brzmi: kto w takim razie zmarł?
@andrzej11635
A skąd taki wniosek? Jeśli nikt nie umrze to raczej nikt nie szuka rodziny aby informować o śmierci...
To teraz do rubryki: ZAKAŻONYCH, ZMARŁO i WYZDROWIAŁO muszą dopisać - ZMARTWYCHWSTAŁO.
To taki przykład, jak wszystkie formacje rządzące robią na nas kupę. Problem długotrwałości przywracania do życia jest znany od dekad. Coś, co nie powinno zająć więcej jak 3 dni, nadal zajmuje wiele miesięcy.
Przez ten czas nie można skorzystać z lekarza, załatwić spraw urzędowych, wyjechać za granicę, podjąć pracę, korzystać z konta.
Ehh, ale w sumie, czego ja wymagam.
Niech się cieszą, że nikt nie postanowił "naprostować" rzeczywistość do statystyk, bo brata mogli by skremować pomimo jego stanowczego sprzeciwu ;)
@mudia był martwy - żyje, a więc zombie. Na zombie najlepszy ogień :)
Polska biurokracja to cyrk. Czy ktokolwiek pomyślał, by to jakoś poprawiać? Znaczy chodzi mi o czasy współczesne, czyli jakoś od lat 90? :P