Myślę, że ogromnym szczęściem i darem od losu jest mieć rodzeństwo, z którym się człowiek dogaduje.
Generalnie, wiele osób idealizuje "instytucje" rodzeństwa.
Mnie i moją siostrę dzieli duża różnica wieku (jest o 7 lat starsza), płeć oraz różnica charakterów. Może w tym leży problem, że nigdy nie złapaliśmy kontaktu.
Jakkolwiek nie brzmi to brutalnie, moja siostra jest bo jest. Nie żywię do niej wielkich uczuć. Niejeden znajomy jest mi bliższy, niż ona.
Między mną a moją siostrą jest 8 lat różnicy. Dobry kontakt złapałyśmy, kiedy byłam jakoś w 1-2 klasie liceum. Wcześniej nie umiałysmy znaleźć wspólnego tematu, bo ona była "dorosła" a ja "głupim smarkiem".
Przeważnie jest pewien moment, kiedy rodzeństwo jest w takim wieku, gdzie zaczyna się dogadywać przez podobne poglądy.
oboje, obydwoje «liczebnik zbiorowy odpowiadający liczebnikowi obaj, używany wyłącznie w odniesieniu do osób różnej płci i do dzieci»
Obydwaj :(
Myślę, że ogromnym szczęściem i darem od losu jest mieć rodzeństwo, z którym się człowiek dogaduje.
Generalnie, wiele osób idealizuje "instytucje" rodzeństwa.
Mnie i moją siostrę dzieli duża różnica wieku (jest o 7 lat starsza), płeć oraz różnica charakterów. Może w tym leży problem, że nigdy nie złapaliśmy kontaktu.
Jakkolwiek nie brzmi to brutalnie, moja siostra jest bo jest. Nie żywię do niej wielkich uczuć. Niejeden znajomy jest mi bliższy, niż ona.
Między mną a moją siostrą jest 8 lat różnicy. Dobry kontakt złapałyśmy, kiedy byłam jakoś w 1-2 klasie liceum. Wcześniej nie umiałysmy znaleźć wspólnego tematu, bo ona była "dorosła" a ja "głupim smarkiem".
Przeważnie jest pewien moment, kiedy rodzeństwo jest w takim wieku, gdzie zaczyna się dogadywać przez podobne poglądy.