True. Potem było granie po połączeniu złączem serial, potem sieci lokalne... A starą, poczciwa Amiga 500 miała dwa złącza na joystick i można było sobie wzajemnie pyski w MK2 obijać bez internetu. I 3 razy zmieniać dyskietkę by zobaczyć fatality
@amarthar oj nie gadaj, była rozrywka? Była. Jeden przycisk fire nie przeszkadzał. Ja wiem, pady do konsol mają teraz po 10 takich guziczków a wtedy jeden starczał.
@Xintlaer Właśnie nie starczał. Na Amidze miałeś jeden fire, a na automatach MK korzystał z 5 przycisków. Zawsze wolałem pograć w MK na automacie (był u nas w mieście jeden na basenie), niż u wujka na Amidze.
@zowk_sjookoski Z konsol na zdjęciu, wszystkie miały możliwość podłączenia do internetu. Dreamcast miał wbudowany modem, który można było zastąpić kartą sieciową, do SNESa i Genesis/Mega Drive był dostępny modem XBand, a do N64 był SharkWire Online.
@zowk_sjookoski XBAND: internet w latach 90tych a i tak mieli 55000 użytkowników. Co do N64 nie mam pojęcia. A co do Dreamcasta, to wyobraź sobie, że ta konsola spopularyzowała MMORPG na konsole. Phantasy Star Online, mówi ci to coś?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 grudnia 2020 o 16:47
Lubiłam grać na Dreamcast. Gdy mąż kupił sobie konsolę jakiś czas temu, sadziłam, że dokupię sobie pada to będziemy grać na dzielonym ekranie, jak kiedyś z kolegami grywałam. Okazało się, że współczesne gry są dla jednego gracza na jedno urządzenie, żadnego grania z kumplami siedzącymi w tym samym pokoju z jedną tylko konsolą online. Co za szit. Gry mogłyby łączyć ludzi, powodować, by się gromadzili razem fizycznie i dobrze bawili przy jakiieś pizzy i piwie, a tu takie coś - każdy u siebie w domu gra w jedną i tą samą grę online. pfffff
@fefefka
Są gry na dzielony ekran, ale rzeczywiście jest ich dużo mniej niż kiedyś. No i warto sprawdzić Nintendo Switch jeśli takie gry są priorytetem. Tam jest ich z pewnością najwięcej, inna sprawa że sporo jest "dziecinnych".
Nie pamiętamy
Pamiętamy za to czasy ,kiedy na telefon stacjonarny czekało się 15 lat
Ja pamiętam czasy, w których do multiplayera nie potrzebne było połączenie internetowe.
True. Potem było granie po połączeniu złączem serial, potem sieci lokalne... A starą, poczciwa Amiga 500 miała dwa złącza na joystick i można było sobie wzajemnie pyski w MK2 obijać bez internetu. I 3 razy zmieniać dyskietkę by zobaczyć fatality
@Xintlaer MK2 na joyach z jednym przyciskiem fire... Nawet mi nie przypominaj tego szajsu...
@amarthar oj nie gadaj, była rozrywka? Była. Jeden przycisk fire nie przeszkadzał. Ja wiem, pady do konsol mają teraz po 10 takich guziczków a wtedy jeden starczał.
@Xintlaer Właśnie nie starczał. Na Amidze miałeś jeden fire, a na automatach MK korzystał z 5 przycisków. Zawsze wolałem pograć w MK na automacie (był u nas w mieście jeden na basenie), niż u wujka na Amidze.
Aha, łącze internetowe do tych konsol :P
@zowk_sjookoski Z konsol na zdjęciu, wszystkie miały możliwość podłączenia do internetu. Dreamcast miał wbudowany modem, który można było zastąpić kartą sieciową, do SNESa i Genesis/Mega Drive był dostępny modem XBand, a do N64 był SharkWire Online.
@amarthar Czy poza tym, że to było, ktoś z tego korzystał?
@zowk_sjookoski XBAND: internet w latach 90tych a i tak mieli 55000 użytkowników. Co do N64 nie mam pojęcia. A co do Dreamcasta, to wyobraź sobie, że ta konsola spopularyzowała MMORPG na konsole. Phantasy Star Online, mówi ci to coś?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2020 o 16:47
Sega Dreamcast oraz pierwszy Soul Calibur mmmmm
Lubiłam grać na Dreamcast. Gdy mąż kupił sobie konsolę jakiś czas temu, sadziłam, że dokupię sobie pada to będziemy grać na dzielonym ekranie, jak kiedyś z kolegami grywałam. Okazało się, że współczesne gry są dla jednego gracza na jedno urządzenie, żadnego grania z kumplami siedzącymi w tym samym pokoju z jedną tylko konsolą online. Co za szit. Gry mogłyby łączyć ludzi, powodować, by się gromadzili razem fizycznie i dobrze bawili przy jakiieś pizzy i piwie, a tu takie coś - każdy u siebie w domu gra w jedną i tą samą grę online. pfffff
@fefefka
Są gry na dzielony ekran, ale rzeczywiście jest ich dużo mniej niż kiedyś. No i warto sprawdzić Nintendo Switch jeśli takie gry są priorytetem. Tam jest ich z pewnością najwięcej, inna sprawa że sporo jest "dziecinnych".
Ja pamiętam jak nawet do multipleyera nie trzeba było internetu.
Wystarczyły za to dwa krzesła przy biurku