Nastepni, obok księży, moralizatorzy. Najwyższy czas aby każdy zajął się swoją pracą. Czy ja smucę dyrektorowi jak ma szkołę prowadzić? Cwaniakuje taki, że artyście matematyka jest niepotrzebna, po czym wstawi ocenę negatywną i nie przepuści do następnej klasy. Komuś tu się ostro pojechało od tych grzybów w kapuście wigilijnej.
Dzieci szkolnych, które prostą drogą i docelowo zostaną artystami, sportowcami czy lekarzami są pojedyncze "sztuki". Większości pomysł na życie zdąży się jeszcze 5 razy zmienić, niektórym jeszcze po 30-tce. Od tego jest szkoła powszechna, aby dać możliwie szerokie wykształcenie ogólne, w późniejszym życiu nie do nadrobienia. Dziwne, że dyrektor nie ma tej świadomości.
Matematyka niepotrzebna? Do czasu, gdy własny dzieciak będzie miał problem z tym przedmiotem. Na przykład.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 grudnia 2020 o 13:53
@daclaw Chodzi o to, żeby zachęcić dziecko do nauki, rozmawiać z nim, ale nie obrażać, nie krzyczeć (albo nie robić gorszych rzeczy) jeśli mimo starań, nie będzie najlepsze. Nie robić z niego emocjonalnej kaleki. Po prostu kochać, pozwolić dziecku żyć, poznawać siebie i świat.
Wolałbym jednak, żeby moją córkę nie operował żaden muzyk, malarz, czy sportowiec. Jeśli są oni komuś potrzebni do życia to niech są. Mi i mojej córce do przetrwania na tym świecie potrzebni są lekarze, inżynierowie, chemicy, farmaceuci, piekarze, masarze, rolnicy, wszelkiej maści robotnicy i wielu innych ludzi, którzy pracują dla naszego jestectwa.
@cincinmj57 Słowem, potrzebujesz cywilizacji. Ale wiesz, kto ją, przez całe dzieje, popychał do przodu? Nie rzemieślnicy obrabiający swoje "poletko", tylko tzw. ludzie renesansu, o szerokich horyzontach, wiedzy z różnych dziedzin, zajmujący się niesłychanymi, w ich czasach rzeczami. A przy tym konkretni ekscentrycy - wielu z nich dlugo nie zagrzałoby miejsca w tzw. uczciwej pracy.
Polska szkoła to nie USA. Tutaj każdy nauczyciel uważa, że jego przedmiot JEST NAJWAŻNIEJSZY NA ŚWIECIE. I nawet jeśli ktoś ma jakieś predyspozycje w jakimś konkretnym zakresie, to w polskiej szkole nie zwalnia go to z traktowania innych przedmiotów z równą ważnością. Można oczywiście mieć gorsze oceny, ale nadal szkołą widzi ucznia jako masę, a nie jako jednostkę, o której umiejętności warto dbać i pielęgnować by mógł się kształcić w tym co uwielbia najbardziej i jeszcze lepiej sobie radził. Nasza szkoła wiele się nie zmieniła od wielu lat. No może zmieniło się to, ze dziś nauczycielki sa w naszym wieku, albo nawet i młodsze.
Te mądre słowa powinny być na honorowym miejscu w każdej szkole.Nauczyciele powinni recytowac je z pamięci ,głośno raz w tygodniu.Jesli któryś nie rozumie proponuje budowlanke.Szczesliwego roku
Nie do końca zgadzam się ze stopniem przekazu, ale z samym przekazem jak najbardziej. Rodzice powinni pamiętać, żeby kochać dzieci niezależnie, czy wszystko im wychodzi i nie zadręczać ich swoimi ambicjami, ale pozwolić rozwijać się we własnym kierunku, przy jednoczesnym upewnieniu się, że jednak te podstawy opanują. Lekarz, inżynier i prawnik to nie są jedyne "godne" drogi zawodowe, jak się niektórym wydaje.
Większość komentujących chyba nie wie o co chodzi. Przykład z mojego życia. Egzamin 8 klas, wynik 2 w szkole. Tekst mojej matki "A Baska miała 2 pkt więcej, czemu nie Ty?" Zadowolenie z wyniku spadło na minus tysiąc.
Matura (jeszcze stara matura) średnia z matury 4.5 ze świadectwa 4.9. I tu moja matka "Czemu ci ta matura tak źle poszła skoro całe liceum na dobrych stopniach?"
Studia. Praca i obrona na 5.
Matka "A kuzyn szwagra sasiada robił trzy kierunki na raz" (Ja robiłam jeden zaocznie, ale też pracowałam i robiłam kursy w tym czasie za które sama płaciłam).
Życie dorosłe, praca: Stanowisko managera, zespół pod opieką (nie lubię mówić, że pod sobą, nie depcze ich).
Matka: A po co ci ta kariera i tak nigdy sukcesów nie miałaś, lepiej byś dzieci rodziła"
I weź tu człowieku bądź mądry i spełniaj oczekiwania rodziców....
Sęk w tym, żeby cieszyć się z małych sukcesów, swoich, swoich bliskich i przyjaciół. 5 z matmy może cieszyć tak samo jak 5 z wf o ile ktoś potrafi docenić nasz wysiłek i zaangażowanie.
Nastepni, obok księży, moralizatorzy. Najwyższy czas aby każdy zajął się swoją pracą. Czy ja smucę dyrektorowi jak ma szkołę prowadzić? Cwaniakuje taki, że artyście matematyka jest niepotrzebna, po czym wstawi ocenę negatywną i nie przepuści do następnej klasy. Komuś tu się ostro pojechało od tych grzybów w kapuście wigilijnej.
Dzieci szkolnych, które prostą drogą i docelowo zostaną artystami, sportowcami czy lekarzami są pojedyncze "sztuki". Większości pomysł na życie zdąży się jeszcze 5 razy zmienić, niektórym jeszcze po 30-tce. Od tego jest szkoła powszechna, aby dać możliwie szerokie wykształcenie ogólne, w późniejszym życiu nie do nadrobienia. Dziwne, że dyrektor nie ma tej świadomości.
Matematyka niepotrzebna? Do czasu, gdy własny dzieciak będzie miał problem z tym przedmiotem. Na przykład.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2020 o 13:53
@daclaw Chodzi o to, żeby zachęcić dziecko do nauki, rozmawiać z nim, ale nie obrażać, nie krzyczeć (albo nie robić gorszych rzeczy) jeśli mimo starań, nie będzie najlepsze. Nie robić z niego emocjonalnej kaleki. Po prostu kochać, pozwolić dziecku żyć, poznawać siebie i świat.
Wolałbym jednak, żeby moją córkę nie operował żaden muzyk, malarz, czy sportowiec. Jeśli są oni komuś potrzebni do życia to niech są. Mi i mojej córce do przetrwania na tym świecie potrzebni są lekarze, inżynierowie, chemicy, farmaceuci, piekarze, masarze, rolnicy, wszelkiej maści robotnicy i wielu innych ludzi, którzy pracują dla naszego jestectwa.
@cincinmj57 Słowem, potrzebujesz cywilizacji. Ale wiesz, kto ją, przez całe dzieje, popychał do przodu? Nie rzemieślnicy obrabiający swoje "poletko", tylko tzw. ludzie renesansu, o szerokich horyzontach, wiedzy z różnych dziedzin, zajmujący się niesłychanymi, w ich czasach rzeczami. A przy tym konkretni ekscentrycy - wielu z nich dlugo nie zagrzałoby miejsca w tzw. uczciwej pracy.
@daclaw Zapewne odpuścili sobie matematykę, fizykę i chemię. Prawdziwi ludzie renesansu uczyli się plastyki, muzyki i wf-u.
Polska szkoła to nie USA. Tutaj każdy nauczyciel uważa, że jego przedmiot JEST NAJWAŻNIEJSZY NA ŚWIECIE. I nawet jeśli ktoś ma jakieś predyspozycje w jakimś konkretnym zakresie, to w polskiej szkole nie zwalnia go to z traktowania innych przedmiotów z równą ważnością. Można oczywiście mieć gorsze oceny, ale nadal szkołą widzi ucznia jako masę, a nie jako jednostkę, o której umiejętności warto dbać i pielęgnować by mógł się kształcić w tym co uwielbia najbardziej i jeszcze lepiej sobie radził. Nasza szkoła wiele się nie zmieniła od wielu lat. No może zmieniło się to, ze dziś nauczycielki sa w naszym wieku, albo nawet i młodsze.
Te mądre słowa powinny być na honorowym miejscu w każdej szkole.Nauczyciele powinni recytowac je z pamięci ,głośno raz w tygodniu.Jesli któryś nie rozumie proponuje budowlanke.Szczesliwego roku
Nie do końca zgadzam się ze stopniem przekazu, ale z samym przekazem jak najbardziej. Rodzice powinni pamiętać, żeby kochać dzieci niezależnie, czy wszystko im wychodzi i nie zadręczać ich swoimi ambicjami, ale pozwolić rozwijać się we własnym kierunku, przy jednoczesnym upewnieniu się, że jednak te podstawy opanują. Lekarz, inżynier i prawnik to nie są jedyne "godne" drogi zawodowe, jak się niektórym wydaje.
Dziwnie napisane. Teksty się pisze równając do lewego.
Większość komentujących chyba nie wie o co chodzi. Przykład z mojego życia. Egzamin 8 klas, wynik 2 w szkole. Tekst mojej matki "A Baska miała 2 pkt więcej, czemu nie Ty?" Zadowolenie z wyniku spadło na minus tysiąc.
Matura (jeszcze stara matura) średnia z matury 4.5 ze świadectwa 4.9. I tu moja matka "Czemu ci ta matura tak źle poszła skoro całe liceum na dobrych stopniach?"
Studia. Praca i obrona na 5.
Matka "A kuzyn szwagra sasiada robił trzy kierunki na raz" (Ja robiłam jeden zaocznie, ale też pracowałam i robiłam kursy w tym czasie za które sama płaciłam).
Życie dorosłe, praca: Stanowisko managera, zespół pod opieką (nie lubię mówić, że pod sobą, nie depcze ich).
Matka: A po co ci ta kariera i tak nigdy sukcesów nie miałaś, lepiej byś dzieci rodziła"
I weź tu człowieku bądź mądry i spełniaj oczekiwania rodziców....
Sęk w tym, żeby cieszyć się z małych sukcesów, swoich, swoich bliskich i przyjaciół. 5 z matmy może cieszyć tak samo jak 5 z wf o ile ktoś potrafi docenić nasz wysiłek i zaangażowanie.