Kamery zniknęły, pan Ramsay też i niestety nic z tego później nie wyszło. W takim miejscu mogliby pracować skazani za niegroźne przestępstwa, ale to był show i ciekawsi byli mordercy...
Też braliśmy do pracy więźniów. Tych z lekkimi wyrokami.
Bo w pewnej wiosce, gdzie było wysokie bezrobocie, nikomu nie opłacało się pracować. Pracują to frajerzy! Nie opłaca mi się! Jak dasz 3 -razy tyle to pomyślę! Daj wódkę, to pogadamy!
A trzeba było 2-3 "Cześków" do łatwych, fizycznych prac. Zdrowe chłopy wolały stać pod sklepem. Nie pytałem, ile dzieci mają....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 stycznia 2021 o 22:46
@michalSFS tak jest w wielu miejscach. Po co pracować, jak mops da, PiS da, gmina da. Na fajki, Tatrę czy wódkę jest. Czasem coś się ukradnie, gdzieś u kogoś zarobi. Po co pracować ? Przecież każdy wyzyskuje. Znam typa, który od dwóch miesięcy nigdzie nie pracuje. Co jakiś czas zmieniał pracodawce (praca na czarno). Zawsze była wina pracodawcy, zawsze coś. Taki filozof w pracy. Ja się nie dziwie, że nikt go na legalu nie chciał zatrudnić. Przed pracą piwko i seteczka na start. W pracy piwko, bo tylko zwierzęta wodę piją. Ja bym po jednym dniu takiego typa wywalił. Teraz jest płacz bo kasy brak, bo nikt go nie chce. Bo każdy go zna i wie, że leń i bez alkoholu nie potrafi pracować.
@seybr Znam podobnego. U nas (nieduze miasteczko) pracowal wszedzie gdzie go przyjeli. Jak przepracowal ile musial dostal umowe i zaraz na 2 dzien "cos" mu sie stalo w drodze do pracy i na zwolnieniu ile sie da. Jak obskoczyl wszystkie fabryki i nikt go nie chcial to pracowal w kebabie jako dostawca na czarno. dopuki sie nie rozbil i nie stracil prawka, bo byl po "malpce" i nawet na lewo go nie chca brac. To placze, ze sami wyzyskiwacze u nas w miescie xD
Ten Ramsey to debil. Przecież to logiczne. Skazany nie wiedział jak się używa noża i dlatego zadźgał pięciu ludzi.
Pan skazany za zoofilię pracuje wyłącznie przy warzywach.
Kamery zniknęły, pan Ramsay też i niestety nic z tego później nie wyszło. W takim miejscu mogliby pracować skazani za niegroźne przestępstwa, ale to był show i ciekawsi byli mordercy...
Też braliśmy do pracy więźniów. Tych z lekkimi wyrokami.
Bo w pewnej wiosce, gdzie było wysokie bezrobocie, nikomu nie opłacało się pracować. Pracują to frajerzy! Nie opłaca mi się! Jak dasz 3 -razy tyle to pomyślę! Daj wódkę, to pogadamy!
A trzeba było 2-3 "Cześków" do łatwych, fizycznych prac. Zdrowe chłopy wolały stać pod sklepem. Nie pytałem, ile dzieci mają....
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2021 o 22:46
@michalSFS tak jest w wielu miejscach. Po co pracować, jak mops da, PiS da, gmina da. Na fajki, Tatrę czy wódkę jest. Czasem coś się ukradnie, gdzieś u kogoś zarobi. Po co pracować ? Przecież każdy wyzyskuje. Znam typa, który od dwóch miesięcy nigdzie nie pracuje. Co jakiś czas zmieniał pracodawce (praca na czarno). Zawsze była wina pracodawcy, zawsze coś. Taki filozof w pracy. Ja się nie dziwie, że nikt go na legalu nie chciał zatrudnić. Przed pracą piwko i seteczka na start. W pracy piwko, bo tylko zwierzęta wodę piją. Ja bym po jednym dniu takiego typa wywalił. Teraz jest płacz bo kasy brak, bo nikt go nie chce. Bo każdy go zna i wie, że leń i bez alkoholu nie potrafi pracować.
@seybr Znam podobnego. U nas (nieduze miasteczko) pracowal wszedzie gdzie go przyjeli. Jak przepracowal ile musial dostal umowe i zaraz na 2 dzien "cos" mu sie stalo w drodze do pracy i na zwolnieniu ile sie da. Jak obskoczyl wszystkie fabryki i nikt go nie chcial to pracowal w kebabie jako dostawca na czarno. dopuki sie nie rozbil i nie stracil prawka, bo byl po "malpce" i nawet na lewo go nie chca brac. To placze, ze sami wyzyskiwacze u nas w miescie xD
Na mistrzach dopisali ciąg dalszy:
- dział dziab, sześciu