To nie ma nic wspólnego z kolorem włosów. To stereotyp wymyślony przez przemysł filmowy. Kobiety i mężczyźni nie są równi. Każda z płci ma przewagę na różnym polu. Kobiety z małymi wyjątkami mają mniejsze zdolności techniczne i myślenia abstrakcyjnego, bo to nie było im nigdy potrzebne. Lewica może się oburzać ale taka jest prawda. Dzisiaj jest trend na "produkcję" zniwieściałych mężczyzn i "męskich, twardych" kobiet. Ten eksperyment doprowadzi do katastrofy. Tradycyjny podział ról jest faktem czy to się komuś podoba czy nie.
Zgada się. Jesteśmy różni, czy się to komuś podoba czy nie. Nie ma w tym nic złego, takie są fakty. Problem w tym że niektórzy żądają "równouprawnienia" ale tylko w ich mniemaniu. Każde zwiększenie praw grupy społecznej to dyskryminacja innej (parytety). I większość takich działań nie ma sensu. Pozwólmy dostać się ludziom na te stanowiska na które się nadają. Raczej ciężko spotkać mężczyznę kosmetyka albo kobietę mechanika samochodowego.
"Kobiety z małymi wyjątkami mają mniejsze zdolności techniczne i myślenia abstrakcyjnego, bo to nie było im nigdy potrzebne"
Tak tak, oczywiście.
"Ten eksperyment doprowadzi do katastrofy."
Bo?
"Tradycyjny podział ról jest faktem czy to się komuś podoba czy nie."
Nie spodoba się osobom, które wewnątrz siebie czują, że nie nadają się do tego podziału. Technicznie uzdolniona kobieta nie będzie zadowolona, gdy jej potencjał zmarnuje się w kuchni, prawda?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2021 o 0:07
" Raczej ciężko spotkać mężczyznę kosmetyka albo kobietę mechanika samochodowego."
A jeśli któreś chce, ma powołanie, uważa, że się nadaje, ma ku temu predyspozycje?
Większość tych osób, które są za tradycyjnym podziałem woli wrzucić wszystkich danej płci do jednego worka, "bo po co parytety, baba i tak się do mechaniki nie nadaje", skreślają z góry.
Jesteśmy różni, i w tej różności jest też fakt, że kobiety i mężczyźni wewnątrz swojej płci też się różnią.
"Każde zwiększenie praw grupy społecznej to dyskryminacja innej (parytety)."
Dlatego jest taki kwik męskiej populacji, gdy kobiety zapragnęły takich samych praw, jak mężczyźni, bo faceci żyją poglądem, że "gdy baba dostanie jakieś prawo, to kosztem mojego prawa, więc jak ktoś z nas ma mieć prawa człowieka i godności, to ja!" ? :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2021 o 0:11
@BlueAlien Tak jak napisałem: "Pozwólmy dostać się ludziom na te stanowiska na które się nadają." Jesteśmy różni i może właśnie trafi się kobieta do typowo męskiego zawodu i na odwrót, problem w tym żeby nie zmuszać pracodawcy do zatrudnienia kogoś ze względu na płeć. Jeżeli jest więcej kandydatów to niech się wykaże.
"Dlatego jest taki kwik męskiej populacji, gdy kobiety zapragnęły takich samych praw" - dlatego, że wiele kobiet nie żąda tych samych praw. Takie same prawa to np. równy wiek emerytalny (mężczyźni statystycznie żyją krócej, więc i tak gorzej na tym wyjdą). Równe prawo oznaczałoby nie branie pod uwagę płci, zero przywilejów ale i zero dyskryminacji. Parytety to właśnie zaprzeczenie równych praw.
Często podawany jest argument o różnicy płac, np. w sporcie ale trzeba brać pod uwagę jaka jest tego przyczyna, w tym wypadku brak zainteresowania i co za tym idzie bardzo niskimi przychodami z reklam. Ale jeżeli jesteś w czymś lepsza i co najważniejsze przynosi to zysk firmie żądaj podwyżki.
@BlueAlien Każda płeć wyewoluowała by pełnić inne rolę, jedna by zdobywać, tworzyć i się rozwijać druga by rodzić dzieci i zbierać jagody. Obie role są potrzebne i się uzupełniają.
Akurat przykład nietrafiony, bo z tworzeniem i rozwijaniem się kobiety nie ustępują mężczyznom ;) Ale już dobrze, pozwolę wam myśleć, że jesteście od kobiet znacznie lepsi. Zapłakany mężczyzna to nieskuteczny mężczyzna :)
@BlueAlien to co piszesz to nie do końca prawda. Ty piszesz o wyjątkach, reszta pisze o standardzie. Większość nauczycieli, urzędników np. gminnych, to kobiety. Tam płace są równe. W mojej firmie większość pracowników biurowych to kobiety. 40% pracowników mojej firmy a jest nas około 5000 to kobiety i płace są równe. Tak samo jest w innych dużych firmach. Za to wiele moich koleżanek z pracy mówi wprost, że by chciały siedzieć w domu i się nim zajmować. Mają dość nocek (jedna ze zdobyczy feminizmu: nocki, wpływaja gorzej na kobiety niż na mężczyzn, fakt biologiczny), mają dość wstawiania o 3-4 rano by się wyszukiwać do pracy na godzinę 6stą, praktycznie 85% załogi dojeżdża 30-60 min. O jakiej Ty nierówności piszesz? Może o takiej, że macie prawo przejść na emeryturę 5 lat wcześniej? Czy może o takiej, że w pracy można faceta opierniczyć na ostro a kobietę już nie? A może o takiej gdzie przy rozwodzie, to kobieta w 95% przypadków otrzymuje prawo opieki nad dziećmi. Kobiety w mojej firmie są zdolne i dobrze wyszkolone. Wiedzą co mają zrobić, co gdzie zamontować i robią to bardzo dobrze ale ie rozumieją jak to działa, dla wielu z nich to abstrakcja. Hasła, którymi się posługujesz są dawno nieaktualne, tak już z piętnaście lat. Są firmy gdzie się płaci mniej kobietą ale nie dlatego, że są kobietami ale dlatego, że wykonują najprostsze czynności i jeśli jest tam facet to też mniej zarabia np. czyszczenie i pakowanie części meblarskich. Dlaczego równouprawnienie jest zawsze od kierownika, managera w górę a nie np. górnika dołowego, pracowników oczyszczania miasta? Najbardziej szkodliwe i niebezpieczne zawody wykonują mężczyźni i dlatego im się płaci najwięcej za ryzyko. Mój brat jest spawaczem a stoczni w Norwegii, zarabia jakieś 3000 euro, obok niego stoi tzw. strażaczka czyli dziewczyna która podaje mu elektrody i ma przy sobie gaśnicę w razie czego. Zarabia tyle samo co spawacz. Jeśli taka polityka firmy to ok. Bratu też to nie przeszkadza i mnie również ale czy to sprawiedliwe? Jest wiele nierówności w stosunku do kobiet jak i mężczyzn. Prawdziwa równość to utopia a zarazem niesprawiedliwość. Feministki rzucają hasła, które są niesprawiedliwe, nieaktualne i wręcz szkodliwe dla samych kobiet i to potwierdza moją cudowna małżonka jak i mój przyjaciel, który jest też kobietą. Dlaczego chce by ją nazywać przyjacielem a nie przyjaciółką? Bo dla niej przyjaciółka brzmi niepoważnie i frywolnie. Moja żona nie czyści przydomowej oczyszczalni, nie nosi węgla, nie robi remontów, (chociaż bardzo mbie wspiera i pomaga jak może), bo uważa że to zadanie dla faceta i ja się z tym zgadzam. Problem jest wtedy gdy w związku nie ma szacunku i miłości a jest rywalizacja.Każda płeć ma swoje zadanie do wykonania, ma swoje ograniczenia i możliwości. Wzajemnie się harmonijnie uzupełniamy. Pozdrawiam.
Albert: No choćby Kopernik!
Kobieta 1: To kłamstwo! Kopernik była kobietą!
Albert: No to może Einstein?
Kobieta 2: Einstein też była kobietą!
Maks: A może Curie-Skłodowska też?!
Albert: To akurat nie najlepszy przykład…
Maks: A bo mnie zmyliły!
Farbowane.
@bartoszewiczkrzysztof a nie mialo byc koloryzowane ? ahhaha
To nie ma nic wspólnego z kolorem włosów. To stereotyp wymyślony przez przemysł filmowy. Kobiety i mężczyźni nie są równi. Każda z płci ma przewagę na różnym polu. Kobiety z małymi wyjątkami mają mniejsze zdolności techniczne i myślenia abstrakcyjnego, bo to nie było im nigdy potrzebne. Lewica może się oburzać ale taka jest prawda. Dzisiaj jest trend na "produkcję" zniwieściałych mężczyzn i "męskich, twardych" kobiet. Ten eksperyment doprowadzi do katastrofy. Tradycyjny podział ról jest faktem czy to się komuś podoba czy nie.
Zgada się. Jesteśmy różni, czy się to komuś podoba czy nie. Nie ma w tym nic złego, takie są fakty. Problem w tym że niektórzy żądają "równouprawnienia" ale tylko w ich mniemaniu. Każde zwiększenie praw grupy społecznej to dyskryminacja innej (parytety). I większość takich działań nie ma sensu. Pozwólmy dostać się ludziom na te stanowiska na które się nadają. Raczej ciężko spotkać mężczyznę kosmetyka albo kobietę mechanika samochodowego.
@daro73
"Kobiety z małymi wyjątkami mają mniejsze zdolności techniczne i myślenia abstrakcyjnego, bo to nie było im nigdy potrzebne"
Tak tak, oczywiście.
"Ten eksperyment doprowadzi do katastrofy."
Bo?
"Tradycyjny podział ról jest faktem czy to się komuś podoba czy nie."
Nie spodoba się osobom, które wewnątrz siebie czują, że nie nadają się do tego podziału. Technicznie uzdolniona kobieta nie będzie zadowolona, gdy jej potencjał zmarnuje się w kuchni, prawda?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2021 o 0:07
@Marcin2019Master
" Raczej ciężko spotkać mężczyznę kosmetyka albo kobietę mechanika samochodowego."
A jeśli któreś chce, ma powołanie, uważa, że się nadaje, ma ku temu predyspozycje?
Większość tych osób, które są za tradycyjnym podziałem woli wrzucić wszystkich danej płci do jednego worka, "bo po co parytety, baba i tak się do mechaniki nie nadaje", skreślają z góry.
Jesteśmy różni, i w tej różności jest też fakt, że kobiety i mężczyźni wewnątrz swojej płci też się różnią.
"Każde zwiększenie praw grupy społecznej to dyskryminacja innej (parytety)."
Dlatego jest taki kwik męskiej populacji, gdy kobiety zapragnęły takich samych praw, jak mężczyźni, bo faceci żyją poglądem, że "gdy baba dostanie jakieś prawo, to kosztem mojego prawa, więc jak ktoś z nas ma mieć prawa człowieka i godności, to ja!" ? :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2021 o 0:11
@BlueAlien Tak jak napisałem: "Pozwólmy dostać się ludziom na te stanowiska na które się nadają." Jesteśmy różni i może właśnie trafi się kobieta do typowo męskiego zawodu i na odwrót, problem w tym żeby nie zmuszać pracodawcy do zatrudnienia kogoś ze względu na płeć. Jeżeli jest więcej kandydatów to niech się wykaże.
"Dlatego jest taki kwik męskiej populacji, gdy kobiety zapragnęły takich samych praw" - dlatego, że wiele kobiet nie żąda tych samych praw. Takie same prawa to np. równy wiek emerytalny (mężczyźni statystycznie żyją krócej, więc i tak gorzej na tym wyjdą). Równe prawo oznaczałoby nie branie pod uwagę płci, zero przywilejów ale i zero dyskryminacji. Parytety to właśnie zaprzeczenie równych praw.
Często podawany jest argument o różnicy płac, np. w sporcie ale trzeba brać pod uwagę jaka jest tego przyczyna, w tym wypadku brak zainteresowania i co za tym idzie bardzo niskimi przychodami z reklam. Ale jeżeli jesteś w czymś lepsza i co najważniejsze przynosi to zysk firmie żądaj podwyżki.
@BlueAlien Każda płeć wyewoluowała by pełnić inne rolę, jedna by zdobywać, tworzyć i się rozwijać druga by rodzić dzieci i zbierać jagody. Obie role są potrzebne i się uzupełniają.
@Marcin2019Master
Parytety be ale nierówne płace spoko :D
A może jedno jest zazębione z drugim?
@tomek_s
Akurat przykład nietrafiony, bo z tworzeniem i rozwijaniem się kobiety nie ustępują mężczyznom ;) Ale już dobrze, pozwolę wam myśleć, że jesteście od kobiet znacznie lepsi. Zapłakany mężczyzna to nieskuteczny mężczyzna :)
@BlueAlien Oczywiście mój przykład jest poparty liczbami chociażby patentów, wynalazków, liczbą tworzonych firm itd itd
"Parytety be ale nierówne płace spoko" jak myślisz dlaczego kobietom płacą więcej w przemyśle porno czy modelingu, ale nie np. w sporcie?
@BlueAlien to co piszesz to nie do końca prawda. Ty piszesz o wyjątkach, reszta pisze o standardzie. Większość nauczycieli, urzędników np. gminnych, to kobiety. Tam płace są równe. W mojej firmie większość pracowników biurowych to kobiety. 40% pracowników mojej firmy a jest nas około 5000 to kobiety i płace są równe. Tak samo jest w innych dużych firmach. Za to wiele moich koleżanek z pracy mówi wprost, że by chciały siedzieć w domu i się nim zajmować. Mają dość nocek (jedna ze zdobyczy feminizmu: nocki, wpływaja gorzej na kobiety niż na mężczyzn, fakt biologiczny), mają dość wstawiania o 3-4 rano by się wyszukiwać do pracy na godzinę 6stą, praktycznie 85% załogi dojeżdża 30-60 min. O jakiej Ty nierówności piszesz? Może o takiej, że macie prawo przejść na emeryturę 5 lat wcześniej? Czy może o takiej, że w pracy można faceta opierniczyć na ostro a kobietę już nie? A może o takiej gdzie przy rozwodzie, to kobieta w 95% przypadków otrzymuje prawo opieki nad dziećmi. Kobiety w mojej firmie są zdolne i dobrze wyszkolone. Wiedzą co mają zrobić, co gdzie zamontować i robią to bardzo dobrze ale ie rozumieją jak to działa, dla wielu z nich to abstrakcja. Hasła, którymi się posługujesz są dawno nieaktualne, tak już z piętnaście lat. Są firmy gdzie się płaci mniej kobietą ale nie dlatego, że są kobietami ale dlatego, że wykonują najprostsze czynności i jeśli jest tam facet to też mniej zarabia np. czyszczenie i pakowanie części meblarskich. Dlaczego równouprawnienie jest zawsze od kierownika, managera w górę a nie np. górnika dołowego, pracowników oczyszczania miasta? Najbardziej szkodliwe i niebezpieczne zawody wykonują mężczyźni i dlatego im się płaci najwięcej za ryzyko. Mój brat jest spawaczem a stoczni w Norwegii, zarabia jakieś 3000 euro, obok niego stoi tzw. strażaczka czyli dziewczyna która podaje mu elektrody i ma przy sobie gaśnicę w razie czego. Zarabia tyle samo co spawacz. Jeśli taka polityka firmy to ok. Bratu też to nie przeszkadza i mnie również ale czy to sprawiedliwe? Jest wiele nierówności w stosunku do kobiet jak i mężczyzn. Prawdziwa równość to utopia a zarazem niesprawiedliwość. Feministki rzucają hasła, które są niesprawiedliwe, nieaktualne i wręcz szkodliwe dla samych kobiet i to potwierdza moją cudowna małżonka jak i mój przyjaciel, który jest też kobietą. Dlaczego chce by ją nazywać przyjacielem a nie przyjaciółką? Bo dla niej przyjaciółka brzmi niepoważnie i frywolnie. Moja żona nie czyści przydomowej oczyszczalni, nie nosi węgla, nie robi remontów, (chociaż bardzo mbie wspiera i pomaga jak może), bo uważa że to zadanie dla faceta i ja się z tym zgadzam. Problem jest wtedy gdy w związku nie ma szacunku i miłości a jest rywalizacja.Każda płeć ma swoje zadanie do wykonania, ma swoje ograniczenia i możliwości. Wzajemnie się harmonijnie uzupełniamy. Pozdrawiam.
@BlueAlien to do zobrazowania logiki feministek i wynikającego z tego równouprawnienia: https://m.youtube.com/watch?v=6OEHUVO0p88
I co szowiniści? Można? Można! Młode, silne i niezależne kobiety pokazały, że facet jest im absolutnie zbędny!
A nie... chwila... XD
@bluealien pewnie szykuje już linie obrony albo po bardziej prawdopodobne...
Albert: No choćby Kopernik!
Kobieta 1: To kłamstwo! Kopernik była kobietą!
Albert: No to może Einstein?
Kobieta 2: Einstein też była kobietą!
Maks: A może Curie-Skłodowska też?!
Albert: To akurat nie najlepszy przykład…
Maks: A bo mnie zmyliły!
znam podobny filmik tylko że byli tam ojciec z synem.