@rozkins pamiętaj że psy wtedy jak i teraz były od małego tresowane i uczone żeby nie bały się wystrzałów . Pies policyjny jest uczony nie tylko jak tropić czy łapać uciekiniera ale też właśnie żeby się nie bał huku wystrzału z broni. Pies pracujący specjalnie szkolony to nie to samo co domowy Azor który tak głośny huk słyszy raz do roku. Dla niego to jest nienaturalny odgłos w przeciwieństwie do psa policyjnego/wojskowego dla którego wybuch i strzały właśnie są naturalne
Nie widzę problemu żeby ludzie swoje psy nauczyli, że fajerwerki to nic strasznego, ale ludziom się nie chce, wzięli psa bo dzieci chciały, albo był drogi i ma być na pokaz, a nie żeby jeszcze z nim wychodzić ponad normę. Ja sam nie strzelam fajerwerkami, ale śmiechem owszem jak widzę te coroczne płacze jak to źle pieski znoszą 10 minut w roku.
W jaki sposób ratuje się istnienie śmiertelnie rannego?
Odpowiedz Komentuj obrazkiem@maat_ słuszna uwaga :) autor powinien napisać "potencjalnie śmiertelnie".
Odpowiedz Komentuj obrazkiemDobrze, że na wojnie nie ma fajerwerków to pieski się nie stresowały wybuchami... a nie, czekaj.
Odpowiedz Komentuj obrazkiem@rozkins pamiętaj że psy wtedy jak i teraz były od małego tresowane i uczone żeby nie bały się wystrzałów . Pies policyjny jest uczony nie tylko jak tropić czy łapać uciekiniera ale też właśnie żeby się nie bał huku wystrzału z broni. Pies pracujący specjalnie szkolony to nie to samo co domowy Azor który tak głośny huk słyszy raz do roku. Dla niego to jest nienaturalny odgłos w przeciwieństwie do psa policyjnego/wojskowego dla którego wybuch i strzały właśnie są naturalne
Odpowiedz Komentuj obrazkiemNie widzę problemu żeby ludzie swoje psy nauczyli, że fajerwerki to nic strasznego, ale ludziom się nie chce, wzięli psa bo dzieci chciały, albo był drogi i ma być na pokaz, a nie żeby jeszcze z nim wychodzić ponad normę. Ja sam nie strzelam fajerwerkami, ale śmiechem owszem jak widzę te coroczne płacze jak to źle pieski znoszą 10 minut w roku.
Odpowiedz Komentuj obrazkiem