Oj tak, tak! To mnie chyba najbardziej zadziwia. Nigdy też nie chce im się siku z rana. I w ogóle im nie wali z paszczy. Najlepiej od razu w ślimaka i może nawet jeszcze seks do tego.
I zawsze mają czas na przygotowanie doskonałego śniadania, które tylko skubną przed wyjściem, wychodzą do pracy lub szkoły wcale się nie śpiesząc, chociaż słońce już wysoko. Główny bohater choćby niewiadomo jak był sponiewierany i o krok od śmierci, usłyszawszy głos ukochanej natychmiast dostaje sił. I niezależnie o gatunku filmu obowiązkowe love story. Wszystko na jedno kopyto i dlatego rzadko oglądam filmy i prawie nigdy drugi raz tego samego.
Na netflix w serialach przeważnie są LGBT i ZAWSZE w rolach o pozytywnym charakterze, lubianym przez widza, a za to ludzie wierzący w Boga są ZAWSZE przedstawiani jako dziwacy lub psychopaci ;D
@Filozof27 A nie jest tak w życiu? Większość gejów ma charaktery raczej pozytywnie nastawione do świata mimo nienawiści innych ludzi do nich. Większość ekstremistów religijnych, to ludzie przepełnieni wiara, że mordując i anihilując inych ludzi doprowadzi się do lepszego świata. Ze będąc na wskroś opętanymi ludźmi potrafią czynić zło nawet z Bogiem na ustach. Nie przypadkowo hitlerowscy zbrodniarze to w większości wypadków byli katoliccy Bawarczycy i Austriacy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 stycznia 2021 o 7:18
@Filozof27 NIE ZAWSZE. Właśnie ostatnio oglądałem serial gdzie jeden z bohaterów był wierzący. I pozostali sobie razem z nim mówili modlitwy i trzymali się za ręce.
Ale inna wkurzająca rzecz. Kilka odcinków, zaczynam śledzić fabułę i do grupy pohaterów dołacza transwestyta... ot tak.
No i w ten sposób udowodniłeś swoją ignorancję ograniczając wiarę w Boga tylko do katolicyzmu. Chrześcijanie wnieśli na świat domy pomocy ubogim, płatne chorobowe, urlopy, zniesienie niewolnictwa i pracy dzieci. Dali też światu bezpłatne szkoły, emerytury, szpitale. Owszem, reszta świata potem to podchwyciła, ale pierwsi byli chrześcijanie a czasem nawet katolicy. A ci, których na skutek niewiedzy nazywasz wierzącymi, a którzy mordowali, kradli i podbijali narody z Bogiem na ustach, z Bogiem nie mieli i nie mają nic wspólnego. Nie potrafisz ich odróżnić? A może nie chcesz? Nawet nie chce mi się pisać, co wniósł na świat ateizm, wymienię tylko faszyzm i komunizm. I nie pisz proszę, że faszyści byli wierzący, bo to, że ktoś raz na jakiś czas pokaże się w kościele albo wierzącym się określa wcale nie znaczy, że takim jest, i że takim widzi go Bóg. Jak ja ukradnę twój nick, to też uznasz, że jestem tobą? Sztuczne owoce też uznajesz za prawdziwe, bo prawdziwe udają?
.
@dncx Kwestia doświadczeń. Ja znam gejów, co są w porządku, ale też znam, co nie są w porządku lub mają dziwne usposobienie. To samo wśród wierzących. Ale chodziło mi o to, że netflix bardzo często stawia jasno pogląd na te 2 grupy, przypisując im pozytywne lub negatywne cechy. To delikatne wyrabianie zadnia i opinii tylko o tym czy jest wierzący, czy lgbt. W życiu wiadomo, że jest dużo szarości. To norma, która chcą zburzyć i spolaryzować poglądy.
Dodatkowo wiedz, że jest duża różnica między religią, a wiarą. Wiara to poszukiwanie, a religie mają już jakieś ustalone zasady, dlatego ci drudzy często są ekstremistami, lekceważąc słowo Boga. To nie są ludzie prawdziwie wierzący.
@Hermes_Trismegistos Podałbyś tytuł? ;)
@adamis62 jeśli to do mnie komentarz (oznaczaj na przyszłość) to nie rozumiem na jakiej podstawie myślisz, że wsadzam wszystkich wierzących do kk ;D może mi chodzi o biblijnie wierzących, mających zupełnie inne poglądy i postawy? a może mam na myśli garstkę poprawnie wierzących ludzi, a nie złych, ogłaszających się tylko wierzącymi? Nie należy wyciągać z tekstu więcej, niż jest tam zawarte... To pierwsza zasada porozumienia.
W kwestii złych wierzących napisałem wyżej do dncx rozróżnienie między religią, a wiarą i powiązaną z nią pokorą, poszukującą, a nie osądzającą ;) Po czynach poznajemy kto jest kim, a nie kto jak się nazywa, więc nie wiem dlaczego to kolejny osąd, że ja tak myślę, iż jak ktoś już się nazywa wierzącym to musi nim być... potrzeba nam pokory i skupienia, a nie szybkiego wyciągania wniosków.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 stycznia 2021 o 13:08
@adamis62 Nie, no w ogóle cały postęp to dzieje chrześcijaństwa, zwłaszcza katolicyzmu:):):) Stosy, indeksy ksiąg zakazanych, zakazy i straszenie piekłem, zakaz czytania biblii etc. Wiara niczego nikomu nie przyniosła i nie ułatwiła. Kościół, każdy, to siedlisko szatana i zepsucia. Możesz nie odpowiadać:) Mam to w nosie:)
To nie był tekst do Ciebie. Nie rozumiem, dlaczego, kiedy klikam w "odpowiedz" pod tekstem, do którego się odnoszę pojawia się on pod innym . Miałem już tak kilka razy i zawsze z tego niepotrzebne zamieszanie powstaje. Staram się więc tego pilnować, ale jak widać system robi swoje.
@Filozof27 Obejrzyj sobie jakieś filmy dla religijnych typu "bóg nie umarł". To jest dopiero propagandowy chłam. Wierzący to zawsze ciche spokojne, inteligentne osoby,które są prześladowane przez złych do szpiku kości, snobistycznych ateistów, którzy na końcu się nawracają i mamy happy end.
Ja oddzielam katolicyzm od chrześcijaństwa. Ty wrzucasz wszytko do jednego worka, bo tak ci pasuje. Jakby co, to byłem kiedyś wyśmiewającym chrześcijaństwo ateistą. Logika, żelazna logika, i pewne przeżycia doprowadziły mnie do Boga. Nie do katolicyzmu, bo ten z Bogiem wiele wspólnego nie ma, choć bardzo by chciał.
Nie wiem czy autor demota wie, ale drugą nazwą Hollywood jest "fabryka snów". A w snach, jak to w snach pojawiają się rzeczy, które nie istnieją, osoby, które tak nie wyglądają. Filmy fabularne to nie dokumenty. Nie oczekujmy, że w 1,5 godzinnym filmie da się opisać wszystkie elementy życia.
Oglądaj w takim razie filmy dokumentalne, tam często przedstawione jest prawdziwe życie z perspektywy prawdziwych ludzi. Często gęsto są tam poruszane ważne sprawy i ciężkie problemy. Ale wiesz co? Na co dzień ludzie chcą obejrzeć coś innego, w szczególności gdy mieszkają w zapyziałej, zapomnianej przez Boga i ludzi, szarej i smutnej jak pisda wiosce. Mają dość tego co realne, bo mają tego aż za dużo. Mają dość opuchniętych od dykty, fioletowych pysków pod wioskowym sklepem. Oni chcą zobaczyć ładnych ludzi którzy prowadzą fajne życie, chcą spróbować urwać dla siebie jakiś choćby okruszek, jakiś mały pierwiastek tego co ładne i fajne a im nigdy nie było dane...
Dorzuciłbym:
1. Nastolatkowie zawsze są niżsi od swoich rodziców.
2. Bohaterowie nie pracują, dzień spędzają na spacerach, joggingu, siłowni, wzajemnych odwiedzinach.
3. Jeśli już pracują, to jako dyrektorzy, menadżerowie czy adwokaci.
4. Zawsze mają mega wypasione bogate chałupy i luksusowe auta.
Faktycznie nie oglądam takich filmów bo mega irytuje poziom ich irracjonalności.
Jak mam oglądać fantasy to wolę takie gdzie rzucają na siebie zaklęcia :]
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 stycznia 2021 o 9:58
@KCNO A pamiętasz może klasyczne baśnie? One zwykle dzieją się na królewskich dworach, są tam piękne królewny i przystojni królewicze. A biedna panna z gminu, jeśli tylko jest szlachetnego serca (bo, że piękna to oczywiste) ma szansę na ożenek z takim. Po to były baśnie - żeby sobie biedota mogła pomarzyć.
W rzeczywistości, takim Habsburgom nawet najlepsi malarze portreciści niewiele pomogli.
@Sibul Lepszy motyw jest w "Ojcu Mateuszu". Ludzie znający się od dawna dzwonią do siebie po kilka razy w ciągu jednego odcinka i za każdym razem się muszą sobie przedstawiać tak jakby się nie wyświetlali.
Na pierwszym miejscu powinno być to : jeden z bohaterów serialu traci pracę. Wszyscy Go/Ją wspierają. W końcu scena gdy wchodzi do domu obładowany zakupami. Drogimi ciuchami itp. Zapytany/a skąd miał/a kasę odpowiada, że właśnie była na rozmowie o robotę i ją przyjęli. Fajnie, że też od razu dali jej kasę z góry he he
Tak na serio chciała byś ogladać filmy z brzydkimi pryszczatymi ludzmi? Większość tych wspomnianych przez ciebie rzeczy jest moze irytujące, ale jak dowiesz się że dzieci na planie mogą być tylko kilka godzin i to maksymalnie kilka dni w tygodniu zrozumiesz że latwiej zatrudnić 25 latka niż mordować się z dzieciakiem 3 razy dłużej albo z jedzeniem czy piciem jest podobnie nie robisz sceny w której ktoś dużo pije/jje bo po trzech dublach już wiecej nie zje bo bedzie pełny, tlumaczenie planu przez antagonistę jest bardziej dla widza niż glownego bohatera i chociaż wszyscy widzieli to już sto razy(bohater na muszce) to i tak wzbudza emocje w widzu, konkretne adresy nie padają z tego samego względu dlaczego numery telefonów zawsze mają 555 na początku, kiedyś gdzieś przypadkiem podali prawdziwy numer do jakiej babki ktora dostała pare tysiecy telefonów po premierze filmu, jedyne do czego faktycznie bym się przypierd**ił to ten zasrany defibrylator ktory magicznie ratuję życie i chociaż już chyba wszyscy na planecie wiedzą ze wcale nie tak to działa to oni dalej wciakają tą ciemnote. Trzeba mieć do tego trochę dystansu to tylko filmy i nie przedstawiają prawdziwego życia dla ludzi którzy myślą że jest inaczej proponuję szpital psychiatryczny.
1. kręcone w samochodzie - zdjęte zagłówki
2. auto kręcone z boku - upuszczone szyby żeby ekipa się nie dobijała
3. patrzenie przez lornetkę - obraz w postaci dwóch kółek. Przez lornetkę widzimy jeden obraz jak przez lunetę
4. osoba maluje się przed lustrem - my widzimy jej twarz w lustrze. Skoro tak, to ona w lustrze nie widzi siebie, tylko kamerę.
5. M jak miłość - tam nie ma domofonów. Ktoś dzwoni do mieszkania, gospodarz idzie otworzyć drzwi... ojej, to Ty Marysiu !
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 stycznia 2021 o 15:21
@stokro5 4 - zazwyczaj kamera jest jednak trochę pod kątem:)
Ale a propos scen samochodowych. Kierowca często odrywa wzrok od drogi na kilkanaście sekund albo i dłużej jadąc szybko krętą drogą. To dla mnie zabija natychmiast "zawieszenie niewiary".
@Hermes_Trismegistos Tak. Jest pod kątem bo na lustrze kąt padania jest równy kątowi odbicia. Kobieta sie maluje a lustetkiem "podgląda" kamerę, a kamera tą kobietę. Ona siebie wtedy nie widzi.
Niedawno oglądałem drugiego Sicario. Zwróciłem uwagę na to, że wsiadając do samochodu mieli wyjęte zagłówki. W kolejnej scenie już nagle były na miejscu. Taka niekonsekwencja jest jeszcze bardziej irytująca. Zwróć też uwagę, że najczęściej aktorzy nie korzystają z pasów w samochodzie.
Dodam jeszcze od siebie:
1. bohater ogromnie się śpieszy, bo dosłownie każda sekunda spóźnienia może go kosztować życie, ale poświęca kilka minut na łzawe pożegnania, albo wyznania miłości,
2. bohaterowie nigdy nie korzystają z najprostszych rozwiązań, np. nie zawiadamiają policji o zaginięciu swojego bliskiego, tylko szukają na własną rękę, albo nie wzywają służb ratowniczych, tylko udzielają pomocy na własną rękę itd.
3. wysokiej klasy specjaliści w danej dziedzinie, tłumaczą sobie nawzajem kwestie na poziomie szkoły podstawowej.
Oczywiście jestem świadom, że te wszystkie wkurzające elementy filmów i seriali wynikają z realiów produkcyjnych. Przykładowo bohaterowie są piękni i szczupli, bo widzowie nie chcą oglądać brzydkich tłuściochów, więc film z ich udziałem gorzej się sprzeda. Role nastolatków są odgrywane przez dorosłych aktorów, bo zatrudnianie nieletnich do filmu jest obwarowane mnóstwem specjalnych obostrzeń, a to są dodatkowe koszty i tak dalej.
Co do makijażu to polecam kino europejskie (np. francuskie). Tam często jest makijaż w stylu brak makijażu. I ludzie tacy mniej plastikowi. Choć nie każdemu podejdą takie klimaty.
Nie tylko 555 na początku numeru ale to wciskanie, że muszą mieć czas aby namierzyć dzwoniącego. Choć może to specjalnie taka ściema. Ktoś zadzwoni krótko i będzie myślał, że to bezpieczne a służby już jadą.
Albo walka. Dopóki ma pistolet albo nóż to się tylko czają (przecież nie może dobry bohater ranić czy zabić) jak mu wytrącą to wtedy zaczyna się nawalanka. Dawniej to było mało i zły musiał zginąć przez własny podstęp, którego uniknął ten dobry.
Tak, a najlepiej, niech bohater krąży półgodziny samochodem w poszukiwaniu miejsca parkingowego, oczywiście pokazane w filmie w czasie rzeczywistym. Typie, weź coś na luz i jak już musisz generować te bzdury, to włóż w to chociaż minimum wysiłku.
Też mnie to drażni, szczególnie jak jest scena jak ktoś wraca z dworu i w butach kładzie się na łóżko czy kanapę.. W rodzinka.pl była bodajże taka scena.. Rodzice nie zwrócili uwagi :P
Baardzo rzadko ludzie mówią jednocześnie:) Co zrozumiałe dla jasnego przekazu. Ale często dialogi mocno zalatują sztucznością. Pamiętam gdy pierwszy raz obejrzałem Iron Mana. Potyczki słowne między Starkiem a Potts były dość fajne. No a z polskich, fajne dialogi były w "39 i pół".
Jakieś słabe te przykłady. Może ze dwa fajne. Reszta to czepianie się na siłę. Jak dla mnie lepsze są sytuacje gdzie facet ucieka szybciej niż pojazd,ktory go ściga, kule sypią się na wszystkie strony a nikt nie jest ranny, jaki by to nie był film, scena seksu musi być i tam takie.
A mnie drażni to, że głównego bohatera jedzie zabić morderca, wszyscy wiedzą już kto nim jest i też jadą do bohatera go uratować zamiast Qfa zadzwonić na komórkę i ostrzec! Serio, 21 wiek, a nikt nie używa komórek (no, chyba, że do detonacji bomby)!
Mnie w filmach i serialach wkurza akcja "krok po kroku". Chodzi mi o to, że główny bohater nie zginie, dopóki coś tam się nie wydarzy. Zawsze znajdujemy bombę kilka sekund przed wybuchem. Zawsze bohater dojeżdża na miejsce w momencie "opisanym w scenariuszu", to znaczy wstrzela się w dokładnie obrany moment - pomiędzy czymś, a czymś. Mam nadzieję, że uda się Wam mnie zrozumieć. Druga rzecz, która rzuca mi się w oczy to to, że zawsze - chociaż ostatnio było to coraz rzadziej, ale teraz znowu - mieszkania są ładne i posprzątane. Ja wiem, że 500+ dużo dało i nie ma jak kiedyś, ale nadal spotykam się z mieszkaniami - melinami, w których odpada tapeta. Nie mniej jednak wspomniane M jak miłość, w którym każde mieszkanie jest idealnie białe, wysprzątane - a jak bohater mówi, że nie miał czasu posprzątać, to chodzi o leżący szalik na łóżku. Każdy ma w domu kuchenkę indukcyjną, nowe szafki kuchenne, a mieszkania są co najmniej 3 pokojowe i z ogromnym salonem do przyjmowania gości na wielkich kanapach, z których zdjęto folię dzisiaj rano lub ewentualnie wczoraj wieczorem. I odnośnie mieszkań. Nie oglądam polskich seriali, choć zdarza mi się popaść na jakichś i spędzić z nim kilka minut - mowa tutaj o M jak miłość i Klan, bo w dzieciństwie siedziało się z mamą przed kineskopowym Trilluxem. Jeśli chodzi o mieszkania, to okazuje się, że każdy kto skończy 19 lat kupuje nowe mieszkanie (nigdy z drugiej ręki - zawsze od dewelopera). Zawsze wszystkich stać na mieszkanie, albo przynajmniej stać każdego na kredyt. Ja nieźle zarabiam, a jak sprawdzałem swoją zdolność na kredyt hipoteczny, to jak nazbieram 80 000 na wkład własny to może, ale jeśli nic się nie zmieni, będę mógł wziąć kredyt 400 000 złotych, kiedy porządne mieszkanie w Warszawie to minimum 500 000 złotych. Samochody w serialach to zawsze albo nowe Volva albo stare Mondeo. I nigdy się nie psują. No i te wiecznie zasłaniane logo samochodu. Pracuję w branży filmowej i wiem, że nie trzeba tego robić, a zaklejanie logo to nadgorliwość.
W filmach pomija się rzeczy nieistotne. Jeśli już mowa o datach, to padają tylko istotne jak jakieś święto. Po co zasypywać widzą niepotrzebnymi informacjami, których później trzeba się trzymać w fabule? Główne postacie to najczęściej nie są przeciętne osoby, więc nic dziwnego w ich wyjątkowym zachowaniu. Gdyby główny bohater zapominał języka w gębie to by nie był bohaterem. Jak już tak bardzo chcesz szukać realiów w filmach i szukasz w nich swojego miejsca, to najpewniej jesteś nic nieznaczącym przechodniem czy tym obdartusem w kolejce w sklepie.
Najgłupszy jest schemat walki dobrego bohatera ze złym; nawet jeśli na początku filmu są dowódcami międzygalaktycznych flot uzbrojonych w miotacze antymaterii, to i tak w końcowej scenie będą walczyć na pięści.
Prawie nigdy nie robią siku ani kupy.
Nie siedzą przez godzinę na kanapie czytając książkę
jak tak bardzo ci to przeszkadza to zrezygnuj z tego chłamu
Gdyby filmy wyglądały tak jak prawdziwe życie to ludzie oglądaliby prawdziwe życie, a nie filmy.
@Bihar
moze dlatego reality show jest takie popularne:)
Reality show polega na zmuszeniu dziwnych lub niekompatybilnych osób do przebywania ze sobą. Ewentualnie pokazuje życie nieznanych nam środowisk.
Jeszcze jeden obrzydliwy absurd: para po przebudzeniu, nie myjąc zębów, zaczyna się całować.
Oj tak, tak! To mnie chyba najbardziej zadziwia. Nigdy też nie chce im się siku z rana. I w ogóle im nie wali z paszczy. Najlepiej od razu w ślimaka i może nawet jeszcze seks do tego.
I zawsze mają czas na przygotowanie doskonałego śniadania, które tylko skubną przed wyjściem, wychodzą do pracy lub szkoły wcale się nie śpiesząc, chociaż słońce już wysoko. Główny bohater choćby niewiadomo jak był sponiewierany i o krok od śmierci, usłyszawszy głos ukochanej natychmiast dostaje sił. I niezależnie o gatunku filmu obowiązkowe love story. Wszystko na jedno kopyto i dlatego rzadko oglądam filmy i prawie nigdy drugi raz tego samego.
@Evengeline29 tak i siedzą rano przed wyjściem całej rodziny do pracy i szkoły ze dwie godziny przy stole już wystrojeni
@Evengeline29 w
Wkręceni?
Na netflix w serialach przeważnie są LGBT i ZAWSZE w rolach o pozytywnym charakterze, lubianym przez widza, a za to ludzie wierzący w Boga są ZAWSZE przedstawiani jako dziwacy lub psychopaci ;D
@Filozof27 A nie jest tak w życiu? Większość gejów ma charaktery raczej pozytywnie nastawione do świata mimo nienawiści innych ludzi do nich. Większość ekstremistów religijnych, to ludzie przepełnieni wiara, że mordując i anihilując inych ludzi doprowadzi się do lepszego świata. Ze będąc na wskroś opętanymi ludźmi potrafią czynić zło nawet z Bogiem na ustach. Nie przypadkowo hitlerowscy zbrodniarze to w większości wypadków byli katoliccy Bawarczycy i Austriacy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2021 o 7:18
@Filozof27 NIE ZAWSZE. Właśnie ostatnio oglądałem serial gdzie jeden z bohaterów był wierzący. I pozostali sobie razem z nim mówili modlitwy i trzymali się za ręce.
Ale inna wkurzająca rzecz. Kilka odcinków, zaczynam śledzić fabułę i do grupy pohaterów dołacza transwestyta... ot tak.
No i w ten sposób udowodniłeś swoją ignorancję ograniczając wiarę w Boga tylko do katolicyzmu. Chrześcijanie wnieśli na świat domy pomocy ubogim, płatne chorobowe, urlopy, zniesienie niewolnictwa i pracy dzieci. Dali też światu bezpłatne szkoły, emerytury, szpitale. Owszem, reszta świata potem to podchwyciła, ale pierwsi byli chrześcijanie a czasem nawet katolicy. A ci, których na skutek niewiedzy nazywasz wierzącymi, a którzy mordowali, kradli i podbijali narody z Bogiem na ustach, z Bogiem nie mieli i nie mają nic wspólnego. Nie potrafisz ich odróżnić? A może nie chcesz? Nawet nie chce mi się pisać, co wniósł na świat ateizm, wymienię tylko faszyzm i komunizm. I nie pisz proszę, że faszyści byli wierzący, bo to, że ktoś raz na jakiś czas pokaże się w kościele albo wierzącym się określa wcale nie znaczy, że takim jest, i że takim widzi go Bóg. Jak ja ukradnę twój nick, to też uznasz, że jestem tobą? Sztuczne owoce też uznajesz za prawdziwe, bo prawdziwe udają?
.
@dncx Kwestia doświadczeń. Ja znam gejów, co są w porządku, ale też znam, co nie są w porządku lub mają dziwne usposobienie. To samo wśród wierzących. Ale chodziło mi o to, że netflix bardzo często stawia jasno pogląd na te 2 grupy, przypisując im pozytywne lub negatywne cechy. To delikatne wyrabianie zadnia i opinii tylko o tym czy jest wierzący, czy lgbt. W życiu wiadomo, że jest dużo szarości. To norma, która chcą zburzyć i spolaryzować poglądy.
Dodatkowo wiedz, że jest duża różnica między religią, a wiarą. Wiara to poszukiwanie, a religie mają już jakieś ustalone zasady, dlatego ci drudzy często są ekstremistami, lekceważąc słowo Boga. To nie są ludzie prawdziwie wierzący.
@Hermes_Trismegistos Podałbyś tytuł? ;)
@adamis62 jeśli to do mnie komentarz (oznaczaj na przyszłość) to nie rozumiem na jakiej podstawie myślisz, że wsadzam wszystkich wierzących do kk ;D może mi chodzi o biblijnie wierzących, mających zupełnie inne poglądy i postawy? a może mam na myśli garstkę poprawnie wierzących ludzi, a nie złych, ogłaszających się tylko wierzącymi? Nie należy wyciągać z tekstu więcej, niż jest tam zawarte... To pierwsza zasada porozumienia.
W kwestii złych wierzących napisałem wyżej do dncx rozróżnienie między religią, a wiarą i powiązaną z nią pokorą, poszukującą, a nie osądzającą ;) Po czynach poznajemy kto jest kim, a nie kto jak się nazywa, więc nie wiem dlaczego to kolejny osąd, że ja tak myślę, iż jak ktoś już się nazywa wierzącym to musi nim być... potrzeba nam pokory i skupienia, a nie szybkiego wyciągania wniosków.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2021 o 13:08
@adamis62 Nie, no w ogóle cały postęp to dzieje chrześcijaństwa, zwłaszcza katolicyzmu:):):) Stosy, indeksy ksiąg zakazanych, zakazy i straszenie piekłem, zakaz czytania biblii etc. Wiara niczego nikomu nie przyniosła i nie ułatwiła. Kościół, każdy, to siedlisko szatana i zepsucia. Możesz nie odpowiadać:) Mam to w nosie:)
To nie był tekst do Ciebie. Nie rozumiem, dlaczego, kiedy klikam w "odpowiedz" pod tekstem, do którego się odnoszę pojawia się on pod innym . Miałem już tak kilka razy i zawsze z tego niepotrzebne zamieszanie powstaje. Staram się więc tego pilnować, ale jak widać system robi swoje.
@Filozof27 Obejrzyj sobie jakieś filmy dla religijnych typu "bóg nie umarł". To jest dopiero propagandowy chłam. Wierzący to zawsze ciche spokojne, inteligentne osoby,które są prześladowane przez złych do szpiku kości, snobistycznych ateistów, którzy na końcu się nawracają i mamy happy end.
@Filozof27
1. Rozłąka
2. Another Life
@adamis62 hm, spoko, rozumiem ;) albo to efekt korzystania z komórki albo wina przeglądarki...
@Breva No, filmy często są oderwane od rzeczywistości...
@Hermes_Trismegistos O, another life mam na liście, choć nie ruszone, a za ten drugi dzięki ;)
Ja oddzielam katolicyzm od chrześcijaństwa. Ty wrzucasz wszytko do jednego worka, bo tak ci pasuje. Jakby co, to byłem kiedyś wyśmiewającym chrześcijaństwo ateistą. Logika, żelazna logika, i pewne przeżycia doprowadziły mnie do Boga. Nie do katolicyzmu, bo ten z Bogiem wiele wspólnego nie ma, choć bardzo by chciał.
Nie wiem czy autor demota wie, ale drugą nazwą Hollywood jest "fabryka snów". A w snach, jak to w snach pojawiają się rzeczy, które nie istnieją, osoby, które tak nie wyglądają. Filmy fabularne to nie dokumenty. Nie oczekujmy, że w 1,5 godzinnym filmie da się opisać wszystkie elementy życia.
Oglądaj w takim razie filmy dokumentalne, tam często przedstawione jest prawdziwe życie z perspektywy prawdziwych ludzi. Często gęsto są tam poruszane ważne sprawy i ciężkie problemy. Ale wiesz co? Na co dzień ludzie chcą obejrzeć coś innego, w szczególności gdy mieszkają w zapyziałej, zapomnianej przez Boga i ludzi, szarej i smutnej jak pisda wiosce. Mają dość tego co realne, bo mają tego aż za dużo. Mają dość opuchniętych od dykty, fioletowych pysków pod wioskowym sklepem. Oni chcą zobaczyć ładnych ludzi którzy prowadzą fajne życie, chcą spróbować urwać dla siebie jakiś choćby okruszek, jakiś mały pierwiastek tego co ładne i fajne a im nigdy nie było dane...
Biorą prysznic bez mydła/żelu.
ach te problemy pierwszego świata...
Dorzuciłbym:
1. Nastolatkowie zawsze są niżsi od swoich rodziców.
2. Bohaterowie nie pracują, dzień spędzają na spacerach, joggingu, siłowni, wzajemnych odwiedzinach.
3. Jeśli już pracują, to jako dyrektorzy, menadżerowie czy adwokaci.
4. Zawsze mają mega wypasione bogate chałupy i luksusowe auta.
Faktycznie nie oglądam takich filmów bo mega irytuje poziom ich irracjonalności.
Jak mam oglądać fantasy to wolę takie gdzie rzucają na siebie zaklęcia :]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2021 o 9:58
@KCNO Ad vocem do punktu trzeciego - w "Masz wiadomość" główni bohaterowie sprzedają książki w księgarni ;-)
@KCNO A pamiętasz może klasyczne baśnie? One zwykle dzieją się na królewskich dworach, są tam piękne królewny i przystojni królewicze. A biedna panna z gminu, jeśli tylko jest szlachetnego serca (bo, że piękna to oczywiste) ma szansę na ożenek z takim. Po to były baśnie - żeby sobie biedota mogła pomarzyć.
W rzeczywistości, takim Habsburgom nawet najlepsi malarze portreciści niewiele pomogli.
@Gardner A nie czasami "są właścicielami księgarni". Dawno temu oglądałęm...
Bohater zaczyna dzwonić, i nie mija ułamek sekundy a już ze sobą gadają, nawet nie poczeka jednego sygnału.
@Sibul Lepszy motyw jest w "Ojcu Mateuszu". Ludzie znający się od dawna dzwonią do siebie po kilka razy w ciągu jednego odcinka i za każdym razem się muszą sobie przedstawiać tak jakby się nie wyświetlali.
Na pierwszym miejscu powinno być to : jeden z bohaterów serialu traci pracę. Wszyscy Go/Ją wspierają. W końcu scena gdy wchodzi do domu obładowany zakupami. Drogimi ciuchami itp. Zapytany/a skąd miał/a kasę odpowiada, że właśnie była na rozmowie o robotę i ją przyjęli. Fajnie, że też od razu dali jej kasę z góry he he
Śmiech z taśmy. Nie trawię tego, nie oglądam takich seriali.
W "The Office" nie ma śmiechu z taśmy.
Tak na serio chciała byś ogladać filmy z brzydkimi pryszczatymi ludzmi? Większość tych wspomnianych przez ciebie rzeczy jest moze irytujące, ale jak dowiesz się że dzieci na planie mogą być tylko kilka godzin i to maksymalnie kilka dni w tygodniu zrozumiesz że latwiej zatrudnić 25 latka niż mordować się z dzieciakiem 3 razy dłużej albo z jedzeniem czy piciem jest podobnie nie robisz sceny w której ktoś dużo pije/jje bo po trzech dublach już wiecej nie zje bo bedzie pełny, tlumaczenie planu przez antagonistę jest bardziej dla widza niż glownego bohatera i chociaż wszyscy widzieli to już sto razy(bohater na muszce) to i tak wzbudza emocje w widzu, konkretne adresy nie padają z tego samego względu dlaczego numery telefonów zawsze mają 555 na początku, kiedyś gdzieś przypadkiem podali prawdziwy numer do jakiej babki ktora dostała pare tysiecy telefonów po premierze filmu, jedyne do czego faktycznie bym się przypierd**ił to ten zasrany defibrylator ktory magicznie ratuję życie i chociaż już chyba wszyscy na planecie wiedzą ze wcale nie tak to działa to oni dalej wciakają tą ciemnote. Trzeba mieć do tego trochę dystansu to tylko filmy i nie przedstawiają prawdziwego życia dla ludzi którzy myślą że jest inaczej proponuję szpital psychiatryczny.
1. kręcone w samochodzie - zdjęte zagłówki
2. auto kręcone z boku - upuszczone szyby żeby ekipa się nie dobijała
3. patrzenie przez lornetkę - obraz w postaci dwóch kółek. Przez lornetkę widzimy jeden obraz jak przez lunetę
4. osoba maluje się przed lustrem - my widzimy jej twarz w lustrze. Skoro tak, to ona w lustrze nie widzi siebie, tylko kamerę.
5. M jak miłość - tam nie ma domofonów. Ktoś dzwoni do mieszkania, gospodarz idzie otworzyć drzwi... ojej, to Ty Marysiu !
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2021 o 15:21
@stokro5 4 - zazwyczaj kamera jest jednak trochę pod kątem:)
Ale a propos scen samochodowych. Kierowca często odrywa wzrok od drogi na kilkanaście sekund albo i dłużej jadąc szybko krętą drogą. To dla mnie zabija natychmiast "zawieszenie niewiary".
@Hermes_Trismegistos Tak. Jest pod kątem bo na lustrze kąt padania jest równy kątowi odbicia. Kobieta sie maluje a lustetkiem "podgląda" kamerę, a kamera tą kobietę. Ona siebie wtedy nie widzi.
@stokro5 Aaa.. o takim ostrym kącie piszesz. To faktycznie bzdura.
Niedawno oglądałem drugiego Sicario. Zwróciłem uwagę na to, że wsiadając do samochodu mieli wyjęte zagłówki. W kolejnej scenie już nagle były na miejscu. Taka niekonsekwencja jest jeszcze bardziej irytująca. Zwróć też uwagę, że najczęściej aktorzy nie korzystają z pasów w samochodzie.
Dodam jeszcze od siebie:
1. bohater ogromnie się śpieszy, bo dosłownie każda sekunda spóźnienia może go kosztować życie, ale poświęca kilka minut na łzawe pożegnania, albo wyznania miłości,
2. bohaterowie nigdy nie korzystają z najprostszych rozwiązań, np. nie zawiadamiają policji o zaginięciu swojego bliskiego, tylko szukają na własną rękę, albo nie wzywają służb ratowniczych, tylko udzielają pomocy na własną rękę itd.
3. wysokiej klasy specjaliści w danej dziedzinie, tłumaczą sobie nawzajem kwestie na poziomie szkoły podstawowej.
Oczywiście jestem świadom, że te wszystkie wkurzające elementy filmów i seriali wynikają z realiów produkcyjnych. Przykładowo bohaterowie są piękni i szczupli, bo widzowie nie chcą oglądać brzydkich tłuściochów, więc film z ich udziałem gorzej się sprzeda. Role nastolatków są odgrywane przez dorosłych aktorów, bo zatrudnianie nieletnich do filmu jest obwarowane mnóstwem specjalnych obostrzeń, a to są dodatkowe koszty i tak dalej.
Co do makijażu to polecam kino europejskie (np. francuskie). Tam często jest makijaż w stylu brak makijażu. I ludzie tacy mniej plastikowi. Choć nie każdemu podejdą takie klimaty.
Nie tylko 555 na początku numeru ale to wciskanie, że muszą mieć czas aby namierzyć dzwoniącego. Choć może to specjalnie taka ściema. Ktoś zadzwoni krótko i będzie myślał, że to bezpieczne a służby już jadą.
Albo walka. Dopóki ma pistolet albo nóż to się tylko czają (przecież nie może dobry bohater ranić czy zabić) jak mu wytrącą to wtedy zaczyna się nawalanka. Dawniej to było mało i zły musiał zginąć przez własny podstęp, którego uniknął ten dobry.
Co w tym dziwnego?
Tak, a najlepiej, niech bohater krąży półgodziny samochodem w poszukiwaniu miejsca parkingowego, oczywiście pokazane w filmie w czasie rzeczywistym. Typie, weź coś na luz i jak już musisz generować te bzdury, to włóż w to chociaż minimum wysiłku.
W filmach i serialach najbardziej wkurzające są reklamy :D wszystko inne to pryszcz.
Prawie wszyscy w serialach chodzą po domu w butach. No chyba, że scenariusz specjalnie przewiduje jakieś tam papucie.
Też mnie to drażni, szczególnie jak jest scena jak ktoś wraca z dworu i w butach kładzie się na łóżko czy kanapę.. W rodzinka.pl była bodajże taka scena.. Rodzice nie zwrócili uwagi :P
@profix3 Ferdek Kiepski chodzi w kapciach po domu chyba że akurat idzie do Stasia.
@d4rek Miał to w scenariuszu, o tym też napisałem :)
Baardzo rzadko ludzie mówią jednocześnie:) Co zrozumiałe dla jasnego przekazu. Ale często dialogi mocno zalatują sztucznością. Pamiętam gdy pierwszy raz obejrzałem Iron Mana. Potyczki słowne między Starkiem a Potts były dość fajne. No a z polskich, fajne dialogi były w "39 i pół".
Jakieś słabe te przykłady. Może ze dwa fajne. Reszta to czepianie się na siłę. Jak dla mnie lepsze są sytuacje gdzie facet ucieka szybciej niż pojazd,ktory go ściga, kule sypią się na wszystkie strony a nikt nie jest ranny, jaki by to nie był film, scena seksu musi być i tam takie.
A mnie drażni to, że głównego bohatera jedzie zabić morderca, wszyscy wiedzą już kto nim jest i też jadą do bohatera go uratować zamiast Qfa zadzwonić na komórkę i ostrzec! Serio, 21 wiek, a nikt nie używa komórek (no, chyba, że do detonacji bomby)!
Z wymienionych rzeczy to wkurzające jest jedynie wyjawianie planu, ewentualnie wymyślanie jakiś udziwnionych sposobów zabicia bohatera
Mnie w filmach i serialach wkurza akcja "krok po kroku". Chodzi mi o to, że główny bohater nie zginie, dopóki coś tam się nie wydarzy. Zawsze znajdujemy bombę kilka sekund przed wybuchem. Zawsze bohater dojeżdża na miejsce w momencie "opisanym w scenariuszu", to znaczy wstrzela się w dokładnie obrany moment - pomiędzy czymś, a czymś. Mam nadzieję, że uda się Wam mnie zrozumieć. Druga rzecz, która rzuca mi się w oczy to to, że zawsze - chociaż ostatnio było to coraz rzadziej, ale teraz znowu - mieszkania są ładne i posprzątane. Ja wiem, że 500+ dużo dało i nie ma jak kiedyś, ale nadal spotykam się z mieszkaniami - melinami, w których odpada tapeta. Nie mniej jednak wspomniane M jak miłość, w którym każde mieszkanie jest idealnie białe, wysprzątane - a jak bohater mówi, że nie miał czasu posprzątać, to chodzi o leżący szalik na łóżku. Każdy ma w domu kuchenkę indukcyjną, nowe szafki kuchenne, a mieszkania są co najmniej 3 pokojowe i z ogromnym salonem do przyjmowania gości na wielkich kanapach, z których zdjęto folię dzisiaj rano lub ewentualnie wczoraj wieczorem. I odnośnie mieszkań. Nie oglądam polskich seriali, choć zdarza mi się popaść na jakichś i spędzić z nim kilka minut - mowa tutaj o M jak miłość i Klan, bo w dzieciństwie siedziało się z mamą przed kineskopowym Trilluxem. Jeśli chodzi o mieszkania, to okazuje się, że każdy kto skończy 19 lat kupuje nowe mieszkanie (nigdy z drugiej ręki - zawsze od dewelopera). Zawsze wszystkich stać na mieszkanie, albo przynajmniej stać każdego na kredyt. Ja nieźle zarabiam, a jak sprawdzałem swoją zdolność na kredyt hipoteczny, to jak nazbieram 80 000 na wkład własny to może, ale jeśli nic się nie zmieni, będę mógł wziąć kredyt 400 000 złotych, kiedy porządne mieszkanie w Warszawie to minimum 500 000 złotych. Samochody w serialach to zawsze albo nowe Volva albo stare Mondeo. I nigdy się nie psują. No i te wiecznie zasłaniane logo samochodu. Pracuję w branży filmowej i wiem, że nie trzeba tego robić, a zaklejanie logo to nadgorliwość.
W filmach pomija się rzeczy nieistotne. Jeśli już mowa o datach, to padają tylko istotne jak jakieś święto. Po co zasypywać widzą niepotrzebnymi informacjami, których później trzeba się trzymać w fabule? Główne postacie to najczęściej nie są przeciętne osoby, więc nic dziwnego w ich wyjątkowym zachowaniu. Gdyby główny bohater zapominał języka w gębie to by nie był bohaterem. Jak już tak bardzo chcesz szukać realiów w filmach i szukasz w nich swojego miejsca, to najpewniej jesteś nic nieznaczącym przechodniem czy tym obdartusem w kolejce w sklepie.
Chodzenie w butach, np. w kozakach, w domu.
Bieganie przed pracą i super śniadanka z całą rodziną.
Najgłupszy jest schemat walki dobrego bohatera ze złym; nawet jeśli na początku filmu są dowódcami międzygalaktycznych flot uzbrojonych w miotacze antymaterii, to i tak w końcowej scenie będą walczyć na pięści.